pl | en

Prośba o pomoc w sprawie JAF Bassoon

Dzień dobry Panom!

Proszę o wyjaśnienie, o ile możecie, moich wątpliwości związanych z odsłuchem głośników JAF Bassoon. Ponieważ odsłuchiwaliście zarówno Bassoony jak Bombardy, a także zapewne znacie sprzęt jakim obecnie dysponuję, może naprowadzicie mnie na właściwą drogę. Mój system obecny to CD Naim 5x, wzmacniacz Naim 112x/155x i głośniki ProAc Studio 140. Przez wielu naimowców takie zestawienie jest uważane za bardzo dobre. I w sumie nie narzekam specjalnie, jednak cała nasza zabawa polega na tym, że po jakimś czasie zachwytu, po zakupieniu nowego elementu, nasze poszukiwania zaczynamy ponownie, co i mnie to dopadło. Czegoś mi brakuje w brzmieniu, w średnicy, jak wykombinowałem.
Padło na głośniki. Już dawno czytałem recenzje produktów JAF. Podoba mi się idea i doszedłem do wniosku, że być może Bassoony będą dobrym wyborem. W każdym razie godnym odsłuchu (chociaż dla wielu takie zestawienie na papierze to nieporozumienie, bo niby głośniki do lampy, a tu tranzystor z wykopem. Ale ostatecznie głośniki mają grać po prostu. I tyle.) Słucham po części rocka, blues-rocka i pokrewnych oraz jazzu. Pojechałem do pana Jakubasa, posłuchałem. Wróciłem i posłuchałem swojego zestawu. Wielu rzeczy u siebie teraz nie słyszę, pozostałe o niebo mniej wyraźnie, mniej przejrzyściej. Wszystko to, o czym pisaliście. Bas w Bassoonach schodzi niżej. Jest bardziej punktowy. W Proacach jest jednak bardziej rozlazły. Jednak najbardziej teraz denerwuje mnie u siebie średnica właśnie. Otóż mam wrażanie, że niby u mnie jest ona bardziej obecna, ale za to mocno zlana w jakieś nawzajem pokrywające się dźwięki. A wszystko to, jakby dochodziło z pudła w zestawieniu z Bassoonami. Może jest to efekt owej pudełkowatości, o której czasem się czyta w odniesieniu do głośników bas-refleks? Moje wątpliwości budzi właśnie nie tyle jakość średnicy w Bassoonach, ale jej małe "wypełnienie", jak to określił pan Wojciech w swojej recenzji, ale już pan Marek na to uwagi nie zwrócił. Za to podkreślił, że nie ma problemów ze słuchaniem muzyki typu AC/DC czy Metallica. Ponieważ słucham rocka i blues-rocka brak wypełnienia owej niższej średnicy w zestawieniu z dotychczasowymi doświadczeniami może budzić wątpliwości. Nie mam możliwości bezpośredniego porównania, postawienia obok siebie obu głośników - za duże komplikacje, odległość, itd. Dlatego odwołuję się do Waszego doświadczenia, jak wiem, także z Naimem. Czy po spięciu tego nie będzie swoistego dyskomfortu, poczucia braku tej masy średnicy? A może to złe doświadczenie, lata słuchania na głośnikach, które tak właśnie zniekształcały dźwięk? Czy to z powodu mody na pewien sposób grania głośników, czy marketingowych-łatwiej i taniej można wyprodukować skrzynki z bas-refleksem, pomimo że dokładnie będzie wiadomo, że efektem będą takie podbarwienia, do których przez lata się przyzwyczailiśmy i nawet uważamy za normalne. Zapewne po jakimś czasie także i mój słuch zaakceptuje granie Bassoonów. I tyle. Co panowie o tym sądzicie?

Z poważaniem
Krzysztof


Witam!

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że słyszałem tylko jeden model, a nie dwa, podobnie Marek. Dlatego nie mogę się wypowiadać o nich razem. Ale to, o czym pan pisze jest dość charakterystyczne - rzeczywiście, podbarwienia o których mowa są w dużej mierze wynikiem strojenia bas-refleksu. Dlatego właśnie stosuje się obudowy zamknięte, tubowe, otwarte odgrody. Nie do końca wypełniony bas jest jednak czymś, z czym należy się liczyć.
Niestety nie mam pojęcia, jak JAF-y zagrają z Naimem - nigdy takiego zestawienia nie słyszałem Musi pan wypożyczyć kolumny do domu i się z tym zmierzyć osobiście.

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła
Dzień dobry!

Właśnie wróciłem z odsłuchów od pana Jakubasa. Zabrałem swoją elektronikę. Świetnie słucha się jazzu akustycznego, muzyki gitarowej. Jednak na innym repertuarze już nie tak dobrze. W tym szczególnie uderzyło mnie brzmienie, barwa wokali, jest zdecydowanie inaczej. Wokale są wyraźnie odchudzone, łagodniejsze. Obojętnie czy śpiewa Paul Rogers, Randy Crawford czy Amy Winehouse, która śpiewała jak grzeczna dziewczynka, a nie kobieta, która trochę w siebie wlała, zakąszając fajkami. Czułem się tak, jakbym słyszał te osoby po raz pierwszy. Głosy nie są tak niskie, wypełnione, rockowcy tracą zadzior - wszyscy śpiewają wyżej. Bardzo to dziwne. Za tym idzie ogólnie mniejsze wypełnienie średnicy, mniej wyrazista perkusja, gitary elekt. Czasem miałem wrażenie, np. w niektórych partiach „Dark Side of The Moon”, że część średnicy jest zagłuszana przez wysokie, że niektóre instrumenty nie mogą się przebić. Z drugiej strony, bardzo podoba mi się właśnie bas, kontrabas, selektywność niskich tonów i naturalnie wysokich, także stereofonia. Wiem, coś za coś... na takim pułapie cenowym.
Jestem w kropce. Jeszcze nie wyciągnąłem sprzętu z pudeł, żeby u siebie jeszcze raz odsłuchać te same kawałki, ale wiem, że raczej będzie tak, jak pamiętam. Dyskutowałem o tym z panem Piotrem. Czy może rzeczywiście jesteśmy nabijani w butelkę przez realizatorów dźwięku, nagrań i wszystkich po kolei, na kolumnach bas-refleks kończąc, a bliższe prawdy (jakiej?) są Bassoony? Obawiam się, że w Bassoonach ciągle będzie mi tego wypełnienia brakowało. Przez 30 lat byłem przekonany, że wiem, jak śpiewa Paul Rogers, a teraz? Nie wiem, czy bym rozpoznał go w jakimś nieznanym nagraniu odtwarzanym na Bassoonach. Ot, miłe udręki nasze.

Pozdrawiam
Krzysztof
Panie Krzysztofie!

Problemy po stronie realizacyjnej są oczywiste i nikt z tym nie dyskutuje. Nie wszystkie są jednak problematyczne, a Bombardy (słuchałem właśnie ich) grają wszystko w podobnej manierze – odchudzając niższy środek. To problem (uroda) tych kolumn. Można z tym walczyć doborem elektroniki, ale jeśli mamy elektronikę i dopasowujemy do niej kolumny, raczej nie trafimy na dobre połączenie. Myślę, że po prostu usłyszał pan, jak te kolumny grają z nowoczesną elektroniką tranzystorową i tyle. Bombardy to znakomite konstrukcje, ale trzeba uważnie dobierać do nich system (a nie odwrotnie) i pogodzić się z pewnymi ograniczeniami.
Dlatego musi pan szukać gdzie indziej. Proszę posłuchać Amphionów, z jednej strony, i PMC z drugiej. Zobaczy pan o co chodzi z Naimem :)

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła