pl | en

No. 90 październik 2011
MAŁE MARZENIA



SPEC RSP-101 Real-Sound Processor

SPEC Corporation to firma z Japonii, będąca firmą-córką innego japońskiego producenta, CSE, specjalizującego się w wysokiej klasy wyrobach związanych z zasilaniem. SPEC, znana przede wszystkim w macierzystym kraju, raczej w ekstremalnym high-endzie, jakiś czas temu zaoferowała także niebywale ciekawy wzmacniacz RFA-M1 Real-Sound Amplifier, do którego dołączyły jego warianty RFA-F1 oraz RFA-V1. Podczas tegorocznej wystawy High End w Monachium miałem możliwość posłuchania tego wzmacniacza. System, w skład którego wchodził otrzymał od nas wyróżnienie Best Sound 2011 (sprawozdanie z imprezy TUTAJ).Równolegle z zaprezentowaniem wzmacniaczy SPEC przygotowała jednak coś zupełnie innego, co na dobrą sprawę mogłoby wyjść spod ręki demiurga z Acoustic Revive, pana Kena Ishiguro, produkt o nazwie RSP-101 Real-Sound Processor.
To dwie małe skrzyneczki, cudownie wykonane z drewna oraz niebywale zapakowane – Japończycy wiedzą, jak to się robi. Z pudełeczek wychodzą gniazda głośnikowe, para na kanał, którymi podłączamy je równolegle z kablami głośnikowymi do zacisków kolumn. Na stronie internetowej SPEC czytamy:
„Urządzenie do „odzyskiwania” realnego dźwięku RSP-101 pozwala osiągnąć kolumnom pełnię ich możliwości, czyli realistyczny dźwięk i głęboką, bogatą muzykalność. Wystarczy podłączyć je do kolumn, żeby poprawić jakość dźwięku w twoim systemie audio.”

Magicznych czarnych skrzynek było jest i będzie wiele. Tym razem pochodzi jednak od producenta niezwykle mocno zakorzenionego w przemyśle, w pomiarach i w tradycji akademickiej. A to je nobilituje. Czym ma ono być? Firma mówi, że ma przeciwdziałać sile elektromotorycznej generowanej przez cewki głośników („counter electromotive force”). Siła ta ma zwrot przeciwny do sygnału muzycznego – jej zwrot skierowany jest w drugą stronę, w kierunku wyjścia wzmacniacza, przez kable głośnikowe – i dodawana jest do sygnału użytecznego. To znany fenomen, z którym walczy się na przykład przez podnoszenie tłumienia (tzw. „damping factor”) wyjścia wzmacniacza. Podłączenie RSP-101 ma pomóc w przeciwdziałaniu sile elektromotorycznej m.in. przez redukcję zmian impedancji głośników, przede wszystkim na średnicy i na górze. Jak to robi? O tym firma milczy. Pudełeczko jest malutkie (100 (W) x 47 (H) x 117 (D) mm), lekkie (190 g) i wydaje się, że wewnątrz są jakieś elementy elektroniczne (cewka itp.). Ale to tylko moje spekulacje.
Patrząc na ofertę firmy można chyba zakładać, że RSP-101 powstał z potrzeby chwili – wzmacniacze pracujące w klasie D, a wzmacniacze SPEC są właśnie takie, są niezwykle wrażliwe na parametry kolumn oraz kabli połączeniowych. Firmy z tym walczą na różne sposoby i najwyraźniej producent RSP-101 też ma swoje rozwiązanie. I to chyba ono leży u podstaw pudełeczek, o których piszę. A że działają też z klasycznym wzmacniaczem i to z najwyższej półki? Nic na to nie poradzę.

Do odsłuchów RSP-101 podszedłem bez żadnych uprzedzeń i obciążeń. Wcześniej ani nie czytałem o nim żadnych testów, ani też nie miałem pojęcia, czego spodziewać się po tego typu produkcie. Nie mówię przez to, że niewiedza jest błogosławieństwem, a tylko tyle, że musiałem swoją opinię kształtować od zera.
Zmiany wprowadzane przez pudełeczka SPEC są raczej subtelne. Chociaż ‘subtelne’ może być trochę mylące, bo nie chodzi mi o to, że ‘małe’, a o to, że inaczej niż z większością komponentów audio, w tym przypadku nie było żadnych fajerwerków. Pierwsze wrażenie, jakie się wyłania po odsłuchach jest takie, że wszystko jest nieco cichsze. Choć nie wiem tego na 100%, to myślę, że RSP-101 stanowi jednak jakieś obciążenie dla wzmacniacza i że w jakiś sposób modyfikuje to, co on „widzi”. Tyle tylko, że to muszą być bardzo małe zmiany. Bo to, że było „ciszej”, to była tylko zabawa mojej wyobraźni, która doszukiwała się w nowej prezentacji sensu, usiłowała nałożyć na nowe doświadczenie racjonalną maskę.
Dźwięk z pudełkami SPEC-a jest znacznie mniej „zaszumiony”. I nie chodzi mi o szumy jakie znamy z – powiedzmy – taśmy magnetofonowej czy płyty gramofonowej. Chodzi mi o szumy tła, coś wtopionego w główny dźwięk. Słyszałem to wcześniej wielokrotnie, ale zawsze chodziło o zmianę urządzenia na o klasę lepsze, o zmianę kolumn na takie, które mają niższe zniekształcenia. W pierwszym momencie nie bardzo wiedziałem, jak do tego podejść. Zmiana była do wychwycenia bez problemu – może nie przewracała, ale była – natomiast nie bardzo wiedziałem, jak to, co słyszę zinterpretować.







Dopiero wielokrotne powtórzenia (włączenie, wyłączenie) tych samych utworów pozwoliły na „wyćwiczenie” pewnego powtarzającego się wzoru. A znacznie niższy szum tła jest jednym z jego podstawowych ściegów. Daje to ciekawe efekty. W pierwszej chwili wydaje się, że w dźwięku jest mniej góry. I może coś w tym jest. Nie rozumiałbym tego jednak tak, jak korektora częstotliwości. Po prostu środek pasma jest bardziej nasycony, głębszy. O tym, że to nie jest proste „jaśniej-ciemniej” świadczy to, że bez RSP-101 wszystko wydaje się bardziej tępe, bardziej głuche. Proszę porównać to z tym, co napisałem wcześniej, z: „wydaje się, że w dźwięku jest mniej góry”. Te dwie rzeczy wcale się nie wykluczają – wysokiej próby systemy, bardzo naturalne, takie rozróżnienia umożliwiają. Chodzi o to, że w dźwięku na żywo góry nie ma wcale dużo, a znakomicie radzimy sobie z selektywnością, głębokością dźwięku itp. I tak właśnie działa japońskie pudełeczko: poprawia głębię, selektywność, naturalność, a jednoczenie wydaje się, że góry jest mniej. Ot, taka właściwość high-endu…

Synergy HiFi APPJ PA0901A



Może państwo pamiętacie wzmacniacz 6F3 chińskiej firmy Synergy HiFi? Jeśli nie, to zachęcam do lektury testu TUTAJ. Jeśli tak, to pamiętają państwo pewnie i to, że okładka z tym wzmacniaczem została wybrana przez czytelników „High Fidelity” Okładką Roku 2010. I słusznie – ten maleńki wzmacniaczyk, oparty na lampach 6F3, czyli triodzie i pentodzie w jednej bańce, był uroczy i do tego naprawdę fajnie grał. Piszę ‘był’, bo już nie jest produkowany. Dr Ningsheng Liu, przedstawiciel firmy Synergy HiFi, od którego otrzymywałem produkty tej firmy, w tym lampy sprzedawane pod marką Create Audio, poinformował mnie o tym osobiście, kiedy w połowie września przyjechał do mnie do Krakowa.
Przyjazd pana Liu był świetną okazją do przygotowania spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego i posłuchania nowych lamp KT-88sx firmy Ayon Audio (relacja w tym numerze HF), ale i znakomitą sposobnością do rozmowy, dowiedzenia się czegoś więcej o produktach Synergy HiFi i rynku chińskiego w ogólności. I właśnie wtedy dowiedziałem się, że produkcja 6F3 została zakończona – z prozaicznego powodu: firma nie była w stanie zagwarantować dostępności lamp. Dlatego też w tej chwili jej jedynym „maleństwem” jest wzmacniacz APPJ PA0901A. A w jego przypadku Synergy ma znacznie większe pole do popisu…
APPJ PA0901A to wzmacniacz z pojedynczą lampą EL84 na kanał w końcówce mocy i jedną podwójną triodą 12AX7, wspólną dla obydwu kanałów, w stopniu sterującym. A zaszaleć można, bo obydwie te lampy firma pana Liu produkuje i sprzedaje pod marką Create Audio. A do tego dochodzi przecież bezpiecznik, rzecz, o której wielokrotnie pisałem. I specjalnie po to, aby czytelnicy „High Fidelity” byli na bieżąco, pan Ningsheng Liu przywiózł nam zarówno wzmacniacz, jak i lampy, z bezpiecznikiem na dokładkę. Po wstępnym odsłuchu ze standardowymi lampami wymieniłem je na lampy pana Liu. Zamiast chińskich NOS-ów 6PI4 wpiąłem Luxury Series EL84, zamiast 6N4 – Luxury Series 12AX7 i wreszcie zamiast bezpiecznika no-name bezpiecznik Create Audio Luxury Series 3A/250V.



Chiński wzmacniacz gra zaskakująco mocno i dynamicznie. Choć pomiary nie kłamią, a mówią, że to tylko 2 x 3,5 W, a więc mamy do czynienia z mikro-wzmacniaczem, to jednak trzeba wziąć pod uwagę, że to waty „lampowe”. Te, w odróżnieniu od watów „tranzystorowych”, wydają się głośniejsze. Powód jest prosty: to są lampy. A ponieważ są tym, czym są, to łagodniej wchodzą w przesterowanie, a generowane przez nie zniekształcenia są odbierane przez człowieka jako bardziej „przyjazne” niż te z tranzystora, są często wręcz mylone z naturalnym dźwiękiem. I wzmacniacz PA0901A to wykorzystuje.



Nie modyfikuje przy tym góry. Jak jest jasno, to tak zagra. Czasem na samej górze może się pojawić szpileczka, ale nie jest jakoś szczególnie dokuczliwa. Jedyna wyraźna modyfikacja barwy ma miejsce na wyższym basie, który jest podkreślony i niezbyt dokładnie kontrolowany. Ale to właśnie dlatego to tak duży, tak ekspansywny dźwięk. Rozdzielczość jest, jak za te pieniądze, znakomita, choć oczywiście nie ma wiele wspólnego z tym, co znamy z high-endu.
Zmiana lamp i bezpiecznika (zrobiłem to za jednym zamachem) przyniosą sporo zmian, choć trzeba powiedzieć, że „szkielet” dźwięku, najpewniej brzmienie samego wzmacniacza, pozostał bez zmian. Create Audio dały wszystkiemu oddech, kopa i wyższą rozdzielczość. Lampy dostarczane standardowo ze wzmacniaczem są głuche i jakby trochę „przymulone”. Bez bezpośredniego porównania może nie jest to tak oczywiste, ale po zmianie nie ma już do nich powrotu.

To wszystko z dużymi, choć przyjemnymi w wysterowaniu kolumnami Harbeth M40.1 Domestic. Wzmacniacz PA0901A (nie, nazwa jest straszna) wydaje się jednak stworzony do współpracy ze słuchawkami. Dlatego absolutnie niezrozumiałe jest dla mnie, że firma APPJ (Synergy HiFi jest jej światowym dystrybutorem) nie wyposażyła go w gniazdo słuchawkowe. Żeby to jakoś naprawić, APPJ oferuje specjalny adapter HP A – małe pudełeczko z wejściem głośnikowym (tylko otwory, jak we wzmacniaczu), do którego można podłączyć trzy pary słuchawek – dwie z dużym jackiem i jedną z małym. Mam i adapter. Do sprawy wrócę więc w którymś z kolejnych wstępniaków.





Acoustic Revive Hickory Under Board RHB-20

To jeden z nowszych dodatków do niezwykle rozbudowanej oferty Acoustic Revive. Nie jedyny, ale ważny. RHB-20 to po prostu deska, tyle że wykonana ze specjalnego drewna, z Hickory. To bardzo rzadkie drzewo znane jest z tego, że stosuje się je do budowy najwyższej klasy pałek perkusyjnych. Ma bardzo słabo zaznaczony własny „sound”, co okazało się dla pana Kena Ishiguro, właściciela AR, kluczem do dobrego dźwięku. Platforma jest dość cienka, to tylko 20 mm i ma pasować do wszelkich istniejących platform. Naturalny kolor Hickory jest jasny, jednak AR dostarcza ją powleczoną bejcą w ciemnobrązowym kolorze i z bezbarwnym, akrylowym lakierem na zewnątrz. Jak się okazuje, właściwości tego drewna są na tyle interesujące, że Acoustic Revive od tej chwili oferuje usprawnione wersje swoich platform antywibracyjnych RAF-48 oraz RST-38 z górnymi półkami właśnie z tego drewna. Platformy będą teraz nosiły nazwy (odpowiednio): RAF-48H i RST-38H.
Jak by nie było, RHB-20 wygląda niezwykle „zwyczajnie” – to zwykła deska. Jej sekret leży jednak w samym materiale. Ponieważ równolegle z nią otrzymałem do testu wzmacniacz Lavardin IT-15, który przychodzi razem z grubą sklejką, na której ma stać, okazja do porównania tych dwóch materiałów sama pchała się w ręce. O tym, co z tego wyniknęło przeczytają państwo w teście wzmacniacza.



Sieć w mojej ścianie



Odwołuję się do testu tytułu jednego ze spotkań Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego (#69, tekst TUTAJ) nieprzypadkowo. Spotkanie, poza wartościami czysto towarzyskimi, socjalnymi, miało też wartość edukacyjną.
Rzecz dotyczyła odsłuchu dwóch różnych instalacji sieciowych w domu – jednej klasycznej i drugiej przygotowanej przez firmę Nautilus. W skład tej ostatniej wchodziły:

  • bezpiecznik i jego uchwyt firmy AHP,
  • kabel sieciowy Acrolink,
  • gniazdo sieciowe Furutech.

Jak łatwo wyczytać, reakcje na zmiany w dźwięku wnoszone przez nową instalację były różne. Od entuzjastycznych po sceptyczne. Przyznam, że sam nie do końca zgadzałem się z Januszem, który przewidywał sukces nowej instalacji (za te pieniądze nie mógł chyba inaczej myśleć). Jak się okazało nie miałem racji.
Od tamtej pory bywałem u Janusza wielokrotnie i za każdym razem jego system grał lepiej. Jedno to oczywiście ciągłe eksperymenty, jakie na jego sprzęcie przeprowadza Jarek Waszczyszyn. Ale druga to właśnie sieć. Okazuje się, że to, jaką ma taka instalacja wartość można ocenić dopiero po kilku miesiącach grania. Teraz nie wyobrażam sobie słuchania systemu Janusza ze starą instalacją – jej gniazdko jest tuż obok i łatwo przeprowadzić stosowną próbę.
Tak się złożyło, że w wakacje przeprowadzałem u siebie w mieszkaniu niewielki remont. Ponieważ ściany były prute pod nowe oświetlenie, postanowiłem, że i ja sobie zafunduję sieć w ścianie. Ponieważ to trochę dłuższa opowieść, zostawię ją na następny raz. Teraz powiem tylko, że zamiast Acrolinka wybrałem kabel Oyaide Tunami Nigo. Nową sieć wykonał dla mnie pan Robert Nowak z firmy Nautilus. Dlaczego, jak wygląda cała instalacja – za miesiąc.

ROZMÓWKI V

Nagrody Roku

Tak, to już niedługo – Nagrody Roku są przyznawane na początku listopada, kiedy znamy już wszystkie urządzenia testowane w danym roku. Dla nas ważne jest to o tyle, że dzięki temu firmy mogą się pochwalić wyróżnieniami w czasie wystawy Audio Show. Przypomnę, że w tym roku wystawa będzie miała miejsce 12-13 listopada w trzech hotelach:

  • Jan III Sobieski
  • Bristol
  • Golden Tulip. A ten to po prostu Kyriad Prestige, który zmienił nazwę.

Zachęcam do uczestnictwa w imprezie, zawsze jest fajnie, a w tym roku ma być jeszcze lepiej – Michael Fremer ze „Stereophile’a” ma prowadzić prelekcje na temat ustawiania gramofonów, a koncertować ma Antonio Forcione z Naim Label.
Ale do rzeczy. Nagrody Roku to dla nas okazja do jeszcze ściślejszej selekcji testowanych przez nas produktów. Muszę powiedzieć, że wybieranie konkretnych urządzeń, kolumn, kabli itp. do Nagrody sprawia mi szalone problemy. Bo przecież testuję wyłącznie rzeczy, które mnie interesują, tylko rzeczy wartościowe, takie, które – jak zakładam – znajdą w czytelnikach wiernych przyjaciół. Czyli wstępna selekcja jest przeprowadzana jeszcze zanim dojdzie do testu. A z rzeczy, które słyszałem większość kwalifikuje się do Nagrody. Dlatego metodyka wyboru była dotychczas prosta: siadałem z listą produktów i podkreślałem te, które mi się wydawały szczególnie godne polecenia. Bez względu na cenę, kategorię, producenta, dystrybutora itp. I nie miało znaczenia, ile produktów wybiorę (a właściwie wybierzemy – Marek Dyba wybiera ilość produktów proporcjonalną do ilości przeprowadzonych przez niego testów).
Jak się jednak okazuje, duża część czytelników „High Fidelity” wolałaby, żeby nagród było mniej. Bo wtedy mają większą wartość. No więc dobrze – z bólem serca, ale w tym roku zdecydowałem się drastycznie zmniejszyć ilość nagród – będzie ich mniej niż 20. Większość została już wybrana, ale musimy jeszcze poczekać na pełną listę, żeby się można nią było z państwem podzielić.

Plany na listopad

Do numeru listopadowego planujemy następujące produkty:

- odtwarzacz SACD Soulution 740; ta kosztująca 190 000 zł maszyna ze Szwajcarii znajdzie się również na okładce i jej test zostanie wydrukowany w specjalnym, okolicznościowym druku, rozdawanym bezpłatnie w czasie Audio Show (jeszcze jeden powód, żeby tam być…),



- wkładka gramofonowa MC Miyajima Laboratory KANSUI; nowa topowa wkładka tego japońskiego producenta. Jestem niezwykle ciekaw, jak sobie poradzi w porównaniu łeb w łeb z moją referencją, modelem Shilabe tejże firmy (test TUTAJ),



- wzmacniacz zintegrowany B.M.C. C1; nowa marka z Niemiec na polskiej ziemi. Starałem się o test tego wzmacniacza od zeszłego roku, odkąd zobaczyłem go w czasie wystawy High End w Monachium (patrz TUTAJ). Dopiero teraz, kiedy firma znalazła polskiego dystrybutora (Audio System) dostaniemy ten obiekt pożądania (patrz zdjęcie).



- odtwarzacz CD Vitus Signature SCD-010; zapewnie pamiętają państwo test wzmacniacza tej firmy – jeśli nie, to proszę rzucić okiem TUTAJ. Odtwarzacz pochodzi z tej samej serii i wyposażony jest w zupełnie przebudowany napęd Philipsa CD-Pro2 LF oraz zaawansowaną sekcję cyfrową. Rej w niej wodzi upsampler od Anagram Technologies, bardzo podobny do tego, jaki znajdziemy w Soulution 740.



- gramofon Thorens TD309 z dedykowanym zasilaczem TeddyPardo; testowałem ten gramofon w „Audio”, bardzo mi się podobał. Teraz dostępny jest z zasilaczem izraelskiej firmy TeddyPardo, z którą już się spotkaliśmy przy okazji testu przetworników D/A Musicala Fidelity i Arcama (TUTAJ). Test przeprowadzi Marek Dyba.



- będziemy mieli też specjalnego gościa Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego (to już 80. spotkanie!!!) – Gerhard Hirt (właściciel Ayon Audio) przywiezie i zaprezentuje nam swój najnowszy produkt, odtwarzacz plików S-3. A w kolejnym miesiącu mamy gościć kolejną Personę: Srajana Eabena, redaktora naczelnego magazynu „6moons.com”. Będzie się działo…



- będzie też niespodzianka – pierwsza polska odsłona marki, której jeszcze w naszym kraju nie było, czego kompletnie nie potrafiłem zrozumieć. Ponieważ oficjalna premiera ma mieć 1. listopada, nie mogę powiedzieć nic więcej. Ale jest dobrze!

Wojciech Pacuła
Redaktor naczelny



Kim jesteśmy?

Współpracujemy

Patronujemy

HIGH FIDELITY jest miesięcznikiem internetowym, ukazującym się od 1 maja 2004 roku. Poświęcony jest zagadnieniom wysokiej jakości dźwięku, muzyce oraz technice nagraniowej. Wydawane są dwie wersje magazynu – POLSKA oraz ANGIELSKA, z osobną stroną poświęconą NOWOŚCIOM (→ TUTAJ).

HIGH FIDELITY należy do dużej rodziny światowych pism internetowych, współpracujących z sobą na różnych poziomach. W USA naszymi partnerami są Positive-Feedback, a w Niemczech www.hifistatement.net. Jesteśmy członkami-założycielami AIAP – Association of International Audiophile Publications, stowarzyszenia mającego promować etyczne zachowania wydawców pism audiofilskich w internecie, założonego przez dziesięć publikacji audio z całego świata, którym na sercu leżą standardy etyczne i zawodowe w naszej branży (więcej → TUTAJ).

HIGH FIDELITY jest domem Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. KTS jest nieformalną grupą spotykającą się, aby posłuchać najnowszych produktów audio oraz płyt, podyskutować nad technologiami i opracowaniami. Wszystkie spotkania mają swoją wersję online (więcej → TUTAJ).

HIGH FIDELITY jest również patronem wielu wartościowych wydarzeń i aktywności, w tym wystawy AUDIO VIDEO SHOW oraz VINYL CLUB AC RECORDS. Promuje również rodzimych twórców, we wrześniu każdego roku publikując numer poświęcony wyłącznie polskim produktom. Wiele znanych polskich firm audio miało na łamach miesięcznika oficjalny debiut.
AIAP
linia hifistatement linia positive-feedback


Audio Video show


linia
Vinyl Club AC Records