pl | en
Test
Kabel sieciowy AC
Live Cable SIGNATURE

Cena: 3450 euro/1,5 m

Producent: Live Cable

Kontakt:
East West Audio
Graafseweg 578, 6603CL Wijchen - Netherlands

tel. mob.: +31 6 53711938, tel.: +31 24 6413940

e-mail: info@eastwestaudioshop.nl

Strona producenta: East West Audio

Kraj pochodzenia: Holandia

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

Kable sieciowe Live Cable Signature (dwie sztuki) trafiły do mnie za pośrednictwem Holendra, Rona Weversa. Rona poznałem kilka lat temu, a wynikiem tej znajomości był m.in. test zmodyfikowanego za jego inspiracją odtwarzacza CD firmy E-Sound (TUTAJ). Ron jest muzykiem, właścicielem prężnie działającej firmy dystrybucyjnej. Co jakiś czas wymieniamy mailowo uwagi o interesujących nas produktach i właśnie w jednym z takich maili zapytał, czy nie byłbym zainteresowany testem bardzo interesującego kabla firmy Live Cable. O firmie nie wiedziałem nic, jednak jeśli Ron coś rekomenduje, to warto się tym zainteresować. Skontaktowałem się więc z Peterem Sluiterem, krajanem Rona, konstruktorem i właścicielem Live Cable.
Jego wejście do świata audio to klasyczny przykład na to, że muzyka jest hobby przekraczającym granice i zawody i każdy, o ile ma po temu uzdolnienia i zapał, jest w stanie coś w tej mierze zrobić.
Peter pracuje jako doradca firm, dużych koncernów, a także rządu. Jak mówi, żaden z dostępnych kabli sieciowych nie dawał mu 100% satysfakcji, dlatego zdecydował się wykonać je samodzielnie. Kupił więc tyle kabli ze świata, ile się dało i zaczął analizować ich dźwięk w relacji do budowy – począwszy od niedrogiego van den Hula, skończywszy na kosztownej Valhalli Nordosta. Ponieważ jego profesjonalne przygotowanie (zajmuje się identyfikacją i diagnozą różnego rodzaju problemów ograniczających działanie firmy, urzędów itp. – ang. nazwa „trouble shooter”), zaczął myśleć nad tym, skąd biorą się problemy z kablami sieciowymi i jak można temu zaradzić. Brzmi prosto, ale konsekwentne wykonanie takiego założenia i w dodatku dojście do konstruktywnych wniosków już takie proste nie jest.

A było to tak:
„Mój system zbudowany jest wokół wzmacniacza mocy A51, przedwzmacniacza Halo C1 i odtwarzacza uniwersalnego D3 – wszystkie urządzenia firmy Parasound, w tym czasie wszystkie podpięte kablami sieciowymi Nordost Valhalla. Kiedy skończyłem swój pierwszy kabel (zbudowałem go w ciągu jednego dnia), po podłączeniu do niego przedwzmacniacza, szeroki, szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy. Od razu zacząłem budować dwa kolejne kable i pozwoliłem im się wygrzewać przez tydzień, nie słuchając w tym czasie niczego. Po tygodniu usiadłem do odsłuchu, a przede mną rozciągnęła się ogromna scena dźwiękowa z perfekcyjnym basem, średnicą i górą. Wszystkie kable, które miałem wcześniej były do pewnego stopnia OK., ale nie spełniały podstawowych parametrów, które miałem w swojej głowie.
Po roku grania na nowych kablach spotkałem Petera van Tuyla, który powiedział, że gra na kablach FIM Gold, ale jest ciekawy, co to takiego przygotowałem i jak by to zagrało z jego lampowymi, pracującymi w klasie A wzmacniaczami Research Reference (100 W) z Włoch, kolumnami Marton i odtwarzaczem sieciowym Linna. Kilka tygodni później spotkaliśmy się u niego i zamieniliśmy trzy jego kable FIM Gold na moje kable. To był wspaniały moment, kiedy na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Kable FIM-u szybko zostały sprzedane przez internet, a w systemie pozostały trzy kable Live Cables. Tak narodziła się moja firma.”

Kable są grube, ciężkie, z białą siateczką i wykończone fioletowymi, wpadającymi w Magentę detalami. Przewodniki wykonano z czystego srebra (99,99%) i opleciono siateczką ekranu, także ze srebra. Kolejnym ekranem jest siateczka z miedzi, a pomiędzy nimi znalazła się ciasno owinięta, egipska bawełna. Na końcu nałożono koszulki termokurczliwe. Kable zakończone są świetnymi wtykami – ich środkowa część wygląda, jak z wtyków Wattgate’a, jednak body wykonywane jest samodzielnie – to toczony i frezowany, sztywny element z aluminium. Kiedy otrzymujemy kable, wtyki są schowane do fioletowych, innych niż wszystko dookoła, woreczków z aksamitu, chroniących wtyki przed uszkodzeniem.

Peter Sluiter tak opisuje sposób przygotowania kabla:
„Najpierw druty solid-core z oczyszczonego srebra są zwijane w sposób, który opracowałem na podstawie odsłuchów. Mamy sześć identycznych drutów o średnicy 2,4 mm2 – dwa dla żyły „gorącej”, dwa dla „zimnej” i dwa dla żyły ochronnej. Razem są zwijane w specjalny sposób, a jeden z nich, w środku, działa jak ekran. Sam ekran wykonywany jest w ciekawy sposób – wykonuje się go na specjalnym rdzeniu i naciąga na wiązki kabla. Następnie owijamy to bawełną i nakładamy rurkę PET. Wtyki wykonuję na maszynie CNC z jednego kawałka aluminium.”

W ofercie znajduje się także znakomicie wykonana listwa sieciowa, bez żadnych filtrów – jestem umowiony na jej test w innym terminie.

ODSŁUCH

Płyty, z których korzystałem w czasie odsłuchu:

  • Stereo Sound Reference Record. Jazz&Vocal, Stereo Sound, SSRR4, SACD/CD.
  • Tron Legacy, OST, muz. Daft Punk, Special Edition, Walt Disney Records, 9472892, enchanced CD + CD.
  • Cassandra Wilson, Silver Pony, Blue Note, 29752, CD.
  • Depeche Mode, Hole To Feed/Fragile Tension, Mute Records, CDBONG42, MS CD.
  • Donald Byrd, The Cat Walk, Blue Note/Audio Wave, AWMXR-0009, XRCD24.
  • Linda Ronstadt, What’s New, Elektra/Lasting Impression Music, LIM PA 046, Gold-CD.
  • Norah Jones, …Featuring, Blue Note, 09868 2, CD.
  • Santana, Abraxas, Columbia/Mobile Fidelity, Collectors Edition, No. 06452, UDCD 775, Gold-CD.
  • Suzanne Vega, Close-Up, Vol 1. Love Songs, Amanuensis Productions/Cooking Vinyl, COOKCD521, CD.

Japońskie wersje płyt dostępne na CD Japan.

Kabel jest bardzo sztywny, dlatego wpłynie na ustawienie odtwarzacza i wzmacniacza na „wiszącej” podstawie. Warto też pomyśleć zawczasu o tym, że za urządzeniem trzeba zostawić jakieś 20-30 cm wolnej przestrzeni, inaczej kabel nie zegnie się zbyt ładnie.

Dźwięk holenderskiego kabla jest równie wyrazisty, jak jego wygląd. Wpięcie go do systemu powoduje, że wszystko robi się niesamowicie pełne, gładkie, przybywa basu, a góra nieco delikatnieje, jest bardziej „złota” niż „srebrna”, jeśli państwo wiedzą, o czym mówię. Bardzo, ale to bardzo przypominało to zmiany, jakie wprowadza do systemu platforma antywibracyjna Acoustic Revive RAF-48 (opis TUTAJ). Na usta samo ciśnie się określenie „analogowe” brzmienie, ale nie o to chyba tutaj chodzi, żeby kogoś „analogowością” epatować.

Jak mówię – największa zmiana, jaka zaszła po wpięciu Live Cable do mojego systemu w miejsce Acrolinka Mexcel 7N-PC9300 dotyczyła obniżenia balansu tonalnego, przeniesienia akcentów na średni bas i „wyzłoceniu” góry. Będzie się to podobało – ach, będzie! To bardzo zbliżony dźwięk do tego, co oferował poprzedni flagowiec Acrolinka Mexcel 7N-PC9100, z którego korzystałem przez dwa lata. Znakomicie słychać więc wszystkie instrumenty związane z niskim zakresem – gitary basowe, elementy perkusyjne w postaci stopy i konga, czy kontrabas. Rozdzielczość tego zakresu jest zachwycająca. A to coś wyjątkowego, ponieważ bas jest nieco miękki, ale w naturalny sposób (czytaj: nie jest utwardzony), absorbowany jest przez nas całym ciałem w fizjologiczny, bardzo przyjemny sposób. Mimo to nie ma się wrażenia zlewania, przeciągania, nie ma żadnego dociążenia brzmienia.

Są oczywiście pewne konsekwencje takiego grania, ale nie one decydują o ocenie brzmienia Live Cable. Świetnie wypadły więc płyty w rodzaju Abraxas Santany, a także Silver Pony Cassandry Wilson. Pierwsza z nich została wydana na złotym podkładzie przez Mobile Fidelity i ma tendencję do grania właśnie takim – pełnym, organicznym dźwiękiem. Live Cable pchnął to jeszcze dalej. Ale – i tutaj słychać prawdziwy kunszt – nie zalał wszystkiego i nie pogłębił idiosynkrazji takich właśnie, dość ciepłych płyt. Dobitnie przekonałem się o tym grając utwór If It’s Magic w wykonaniu Wilson. Jej głos jest tu ogromny, bardzo nisko postawiony, nosowy. Holenderski kabel zrobił coś, czego bym się po nim nie spodziewał – nieco podniósł barwę wokalu, dodając mu nieco energii w okolicach 800 Hz-1 kHz. Głos był przez to wyraźniejszy i nie zlał się w jedna papkę. Jak się bowiem wydaje, testowany kabel oprócz dodania masy w dole i złagodzenia góry, pokazuje sporo energii na średnicy i to nie tylko w jej „ciepłej” części. Bardzo dobrze pokazała to płyta Lindy Ronstadt What’s New, śpiewającej z towarzyszeniem orkiestry Nelsona Riddle’a, w jego aranżacjach. Płytę wydał Winston Ma w ramach wytwórni Lasting Impression Music, na złotym podkładzie, pod szyldem „Pure Analog Mastering. 32-bit 192 kHz Capture!”. I chodzi w tym mniej więcej o to, że dźwięk ma być „analogowy”. No i jest – nie będę już przed tym uciekał. Bardzo przypomina dźwięk samego kabla. Ponownie jednak te dwie tendencje się na siebie nie nałożyły, a wsparły – i to chyba właśnie dzięki dużej energii części wyższego środka, która nie dopuściła do zamazania się przekazu.

W opisie czytaliśmy o dużej przestrzeni – tak, to olbrzymia, gęsta, ciągła przestrzeń. Holograficzność nie jest tak wybitna, jak w kablu odniesienia, ale Live Cable był jedynym kablem, który nawiązał z nim równorzędny dialog i który zakończył konfrontację z dumnie podniesioną głową – znaczy wtykiem. Przestrzeń jest rozbudowywana po bokach kolumn i jest rzucana także w dół – mówię o kolumnach podstawkowych. Dzięki mocnej podstawie basowej nawet niewielkie kolumny będzie słychać tak, jakby były dwa razy większe, a co więcej, dźwięk nie będzie odcięty tam, gdzie zaczyna się podstawka (powszechny problem). To duża, ekspansywna scena.

Próbując jakoś spozycjonować ten kabel, powiedziałbym, że jest przeciwieństwem produktów Nordosta, ale i Acrolinków 7N-PC7100 i 7300. Przypomina za to Mexcela 7N-PC9100 tejże firmy. Ten ostatni jest jeszcze gładszy, ale nie ma tej samej pełni, co Live Cable, nie gra też tak jędrnym, mięsistym, ale i rozdzielczym basem. Czy jest więc holenderski kabel najlepszym kablem sieciowym na świecie? Nie wiem – raz, że nie słyszałem wszystkich kabli, jakie są, a dwa, że jednak model Mexcel 7N-PC9300 jest w kilku aspektach lepszy. Po pierwsze Live Cable lekko spowalnia przekaz. Być może w skocznych, nieco lekkich systemach to będzie TO, ale u mnie skutkowało to obniżeniem dynamiki, żywości przekazu. Nie mówię o mikrodynamice, bo tak jest znakomita, ale o dynamice związanej z transferem energii w dużych „paczkach”. Góra jest lekko zaokrąglona, przez co nie wszystko z zakresu blach, trąbki itp. będzie podane w tak czysty sposób jak z mojego Acrolinka. Mimo to jestem pod wielkim wrażeniem tego, co udało się zrobić jednemu człowiekowi, który miał do dyspozycji jedynie czas, pieniądze na zakupy i zapał. No i dobre ucho – coś takiego nie powstaje przez przypadek. Fantastyczny bardzo – niech będzie… – „analogowo” brzmiący kabel ze znakomitym basem, który będzie masował co trzeba i kiedy trzeba…



Pobierz test w PDF

g     a     l     e     r     i     a


System odniesienia

  • odtwarzacz CD: Ancient Audio Lektor AIR
  • przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC (test TUTAJ)
  • przedwzmacniacz: Polaris III + zasilacz AC Regenerator, (wersja z klasycznym zasilaczem, test TUTAJ)
  • końcówka mocy: Tenor Audio 175S (test TUTAJ)
  • wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version (recenzja TUTAJ)
  • kolumny: German Physiks HRS 120 Carbon (test TUTAJ), Chario Academy Sonnet (test TUTAJ) + oryginalne podstawki
  • słuchawki: Sennheiser HD800, AKG K701, Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 - (recenzje TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ)
  • interkonekty: CD-przedwzmacniacz: Mexcel 7N-DA6300, artykuł TUTAJ, przedwzmacniacz-końcówka mocy: Wireworld Platinum Eclipse.
  • kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx
  • kable zasilające: Acrolink Mexcel 7N-PC9300 (wszystkie elementy, recenzja TUTAJ) i Acrolink Mexcel 7N-PC7100 (Leben CS-300XS (SP); recenzja TUTAJ)
  • listwa sieciowa: Gigawatt PF-2 (recenzja TUTAJ)
  • stolik SolidBase IV Custom; opis TUTAJ
  • pod odtwarzaczem podkładki Ceraball (artykuł TUTAJ)
  • gramofon: Avid Acutus Reference (test TUTAJ)
  • wkładki gramofonowe: Air Tight PC-1 Supreme (test TUTAJ), Miyajima Laboratory Waza (test TUTAJ), Denon DL-103SA (test TUTAJ)