pl | en

System all-in-one + kolumny + okablowanie

 

coctailAUDIO CA-X30
Usher S-520 II
Vovox INITIO LS | INITIO POWER

Cena: coctailAUDIO – 4490 zł
Usher - 1850 zł/para/okleina naturalna
Vovox – 990 zł/2 x 2 m | 890 zł/1,8 m


NOVATRON CO., LTD. www.cocktailaudio.com
Dystrybucja w Polsce: Human Media

USHER AUDIO TECHNOLOGY www.usheraudio.com
Dystrybucja w Polsce: Audiofast

VOVOX AG www.vovox.ch
Dystrybucja w Polsce: Eter Audio


integrowane systemy audio firmy coctailAudio są mi znane. A przynajmniej ich pierwszy przedstawiciel, maleńki, ładniutki CA-X10, który opisałem we wstępniaku do numeru 99 „High Fidelity” w listopadzie 2012 roku (czytaj TUTAJ). Urządzenie wydało mi się tak przyjemne w obsłudze, tak ładne, a przede wszystkim tak funkcjonalne, że zdecydowałem się je kupić dla swojej córki. Stojąc na jej biurku, wraz z jeszcze mniejszymi kolumnami Cambridge Audio Minx Mini 11 zajmował tyle miejsca, co położona w tym miejscu płyta CD. Czyli prawie w ogóle. Do kupna zachęciły mnie nie tylko rzeczy o których już pisałem, ale również dobre wsparcie producenta, przygotowującego dość często aktualizacje oprogramowania, jak również zaawansowana technologia służąca do przygotowania tak wszechstronnego produktu. Kolumny Cambridge Audio dobrałem do systemu z tego samego powodu – zamiast klasycznego głośnika dynamicznego zastosowano w nich przetwornik o nazwie BMR (Balanced Mode Radiator), w którym do odtwarzania średnich i wysokich częstotliwości wykorzystuje się zjawisko uginania się płaskiej membrany w kontrolowany sposób. Niskie tony przetwarzane są w nim natomiast klasycznie, jak w zwykłym głośniku. Dodajmy, że BMR jest odmianą przetwornika typu Distributed Mode Loudspeaker (DML), którego licencje sprzedaje jego wynalazca, firma NXT.


W każdym razie – wiem, co to coctailAudio. Marka należąca do południowokoreańskiego producenta Novatron Co., Ltd. powstała po to, aby sprzedawać w jej ramach odtwarzacze plików audio. Takich firm są dziesiątki, przede wszystkim z Chin. Niektóre z nich są interesujące, a część z tych interesujących rzeczywiście działa tak, jak opisuje to producent. Większość sprawia jednak duże problemy przy obsłudze i ma ograniczone możliwości użytkowe.
Na tym tle urządzenia X10 oraz – testowany tym razem – X30 – są wyjątkowe. To, że firma miała w ręku działający odtwarzacz plików było tylko punktem wyjścia, zaczątkiem. Wokół niego zbudowano coś znacznie bardziej oryginalnego i wszechstronnego.
Lista tego, co X30 robi jest dłuższa niż moja lista zastrzeżeń wobec polskiego rządu i polityków w ogóle. Jej przytaczanie tutaj nie miałoby większego sensu i lepiej chyba, jeśli ktoś jest bardzo dociekliwy, albo nie ma co robić, poczyta o tym na polskojęzycznej stronie producenta TUTAJ - jest tam wszystko. Jeśli jednak wasz czas jest ograniczony, albo chcielibyście przeczytać o tym, co jest naprawdę ważne, zachęcam do zapoznania się z krótkim w wprowadzeniem do tematu przygotowanym przez pana Alberta Wałczyka, przedstawiciela polskiego dystrybutora firmy.

Kilka prostych słów…
ALBERT WAŁCZYK,  Human Media (polski dystrybutor)



[…] Najpopularniejszą konfiguracją urządzenia w instalacjach domowych, z tego co widzimy, jest instalacja z dyskiem twardym i praca sprzętu w roli odtwarzacza plików oraz serwera, sterowanego tradycyjnie pilotem lub za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Wykorzystywane są wyjścia cyfrowe, ale także analogowe, z racji zastosowania dobrych przetworników D/A i sprzęt podłączany jest do posiadanych systemów (wzmacniaczy) audio. Część z nabywców wybiera opcję bezpośredniego podłączenia głośników, traktując sprzęt jako kompletny, niezależny system audio. Z funkcji przede wszystkim wykorzystywana jest możliwość zgrywania i katalogowania płyt CD (a także posiadanych już zbiorów muzyki cyfrowej) oraz odtwarzania ich z dysku. Na drugim miejscu jest odtwarzanie plików z sieci lokalnej oraz internet (radio), na trzecim miejscu funkcje serwerowe. Warto zaznaczyć, że urządzenie oferuje łatwy dostęp przez sieć (Samba) do dysku i możliwość transferów danych. Ma także serwer UPnP/DLNA. Może być też serwerem dla systemu Sonosa i podobnych systemów.
Dyski w X30 mogą być instalowane samodzielnie przez klientów lub przez sklepy. Nie wymuszamy żadnej konfiguracji. Zalecamy jedynie dyski ciche (3,5" z serii energooszczędnych, np. WD Green), najlepiej 2,5" (są cichsze i generują mniej wibracji niż 3,5"), optymalne jest SSD, no ale tu pojawia się sprawa ceny i dostępnych pojemności.

Wi-Fi jest opcjonalne, moduł sprzedawany jest osobno za 79 zł brutto. Standardowo urządzenie wyposażono w szybkie złącze LAN (1Gbit). Jeżeli X30 ma pracować jako serwer dla kilku urządzeń i udostępniać pliki hi-res – korzystanie z Wi-Fi nie jest zalecane.

Interfejs WWW pozwalający zarządzać bazą danych JukeBoxa pochodzi jeszcze z modelu X10. Trwają obecnie prace nad aktualizacją, coś nowego powinno pojawić się w marcu lub kwietniu. Czekamy też np. na nieco bardziej rozbudowane opcje związane z obsługą radia FM (programowanie nagrywania, auto start, itd.).

Jak widać, mamy do czynienia z systemem audio typu all-in-one, czyli zintegrowanym. W jednej obudowie, o wielkości klasycznego komponentu audio, pomieszczono wzmacniacz stereofoniczny, odtwarzacz CD, radio FM i internetowe, a także odtwarzacz plików z opcjonalnym dyskiem twardym. To podstawowe informacje. Wystarczy więc włożyć płytę, wybrać tuner, albo wpiąć pendrajw i grać muzykę z jednego z tych trzech źródeł. Sekcja procesora zdekoduje sygnał z dowolnego źródła (także płyt CD-R/RW raz DVD-R/RW). Obsługuje następujące kodeki: MP3, FLAC(do 24/192), WAV, HD FLAC (do 24/192), HD WAV (do 24 bitów/353 kHz), WMA, PCM, APE/CUE, M4A, Apple Lossless, AAC, HD AAC, ALAC, AIFF, AIF, Ogg Vorbis oraz playlisty: PLS i M3U.
Obsługa jest prosta, intuicyjna, choć przeskakiwanie między poszczególnymi trybami, a potem utworami mogłoby być nieco szybsze. Jeśli interesuje nas wykorzystanie systemu w inny sposób – jest na to wiele sposobów. Możemy dokupić dysk twardy, zainstalować go w urządzeniu i gromadzić muzykę właśnie tam. Pomaga w tym automatyczne zgrywanie muzyki z płyt CD, skorelowane z opatrywaniem tych danych informacjami o płycie, utworach, okładkami itp. (tzw. tagowanie). Do tego miejsca nie musieliśmy X30 do niczego podłączać. Jeśli jednak chcemy pójść dalej, np. kopiować płyty, będziemy potrzebowali łącza LAN lub Wi-Fi. Umożliwi to również pójście o krok dalej i zainstalowanie gdzieś w domu niewielkiego serwera z kilkoma dyskami i odtwarzanie ich zawartości na testowanym systemie. Takich możliwości jest znacznie więcej – X30 może pracować jako cyfrowy rejestrator, nawet do 192 kHz (ale tylko 16 bitów), na który skopiujemy kasety magnetofonowe, płyty gramofonowe i inne analogowe źródła. Wejścia cyfrowe, analogowe, wyjścia – jest tego mnóstwo. A do tego kilka niespodzianek (przynajmniej dla mnie) – o nich w części odsłuchowej.

Według informacji uzyskanych od dystrybutora producent zamierza wprowadzić w przyszłości nieco okrojone wersje urządzenia, np. bez wzmacniacza i wejść audio – na razie zbierane są opinie użytkowników i dystrybutorów. Jest wysoce prawdopodobne, że pod koniec roku pojawi się wersja bez wzmacniacza i wejść audio, nie jest to jednak jeszcze na 100% pewne. Wszystko wyjaśni się w ostatnim kwartale 2014 roku. Wcześniej możemy się spodziewać odświeżenia interfejsu WWW.

SKŁADANIE SYSTEMU

Podstawową rolą X30 – tak to widzę – jest jednak odtworzenie muzyki z plików, z wewnętrznego dysku, przez wbudowany wzmacniacz. Tylko wtedy taka integracja ma sens i to za jej ułatwienie płacimy. Żadnych kabli, żadnych zewnętrznych nośników, a wszystkie płyty CD ripujemy od razu, automatycznie na dysk.
„Kompletność” takiego systemu jest dla mnie jego cechą kluczową. Żeby więc dać państwu pewne pojęcie o tym, co można z nim dalej zrobić zdecydowałem się przygotować system naprawdę kompletny – pod „klucz”.
Do X30 dobrałem kolumny, które dobrze znam i które sprawdzają się w wielu systemach: podstawkowe monitory Usher S-520, ale w nowej wersji II. To niesamowicie długowieczne konstrukcje, bo po prostu dobre. Ich pierwsza wersja, testowana przeze mnie w styczniu 2006 roku wypadła znakomicie i otrzymała tytuł „Wyróżnienie miesiąca” (czytaj TUTAJ).

Dłuższą chwilę poświęciłem doborowi okablowania. Niedrogich, fajnych kabelków parę na rynku jest, że wymienię rodzimą Melodikę, szwedzką Suprę, Brytyjczyków z The Chord Company oraz Oyaide z Japonii – to kable, które znam z wielu systemów i polecam je w ciemno. Od dłuższego czasu chciałem się jednak przyjrzeć jeszcze jednej, interesującej firmie – szwajcarskiemu Vovoxowi. To firma wywodząca się z audio profesjonalnego, mająca trzeźwe podejście do tego, co robi, równie trzeźwo wyceniając swoje produkty. Do systemu z X30 i kolumnami S-520 II potrzebowałem tylko dwóch kabli: głośnikowego oraz sieciowego. W przypadku podłączenia urządzenia do domowej sieci internetowej potrzebny będzie również kabel Ethernet.

To nie koniec. Żeby zagrać muzykę właściwie wszystko już mamy. Jeśli jednak chcemy to zrobić na poziomie, warto poświęcić mu jeszcze chwilę uwagi. Warto bowiem przemyśleć sprawę redukcji wibracji. W przypadku X30 to ważne – nie dość, że użyty w nim napęd to DVD-ROM, a więc kręcący się bardzo szybko i stale, to dochodzą do tego wibracje od dysku twardego i wysokoczęstotliwościowe drgania od wzmacniaczy mocy. Jest nad czym pracować.
Produktów służących temu celowi jest na rynku sporo. Większość z nich sporo kosztuje i choć wnoszą do dźwięku wyraźną poprawę, czasem równie dużą jak zmiana komponentu na inny, to przy ograniczonym budżecie są zwykle na ostatnim miejscu rezerwowej listy zakupów melomana.
Przygotowałem więc odsprzęgnięcie, i to trzywarstwowe, za grosze (prawie). Pod nóżki coctailAudio podstawiłem gumowe absorbery Vibrapod Izolator Model 2, które w sklepie Koris kosztują 40 zł za sztukę (czytaj TUTAJ). Pod nie podstawiłem deskę wyjętą z platformy Acoustic Revive RST-38. To deska z sezonowanego klonu, którą każdy może sobie wykonać u stolarza. Pod deskę zaś podstawiłem kolejne absorbery Vibrapod Izolator Model 2, a te postawiłem na stożkach Vibrapod Cone (53 zł/szt.). Raz, że wygląda to lepiej, to i lepiej gra. Opcjonalnie kolumny można postawić nie bezpośrednio na podstawkach, a na drewnianych podkładach – ja użyłem do tego kostek Hickory Cube Isolator HQ-4 Acoustic Revive. Od góry urządzenie można czymś przycisnąć, np. grubą książką. Absorbery lepiej wówczas spełniają swoje zadanie i tłumimy w ten sposób górną, cienką (giętką) ściankę.

Nagrania użyte w teście (wybór)



  • Audio Accesory - T-TOC Records High Quality Data Master Comparison, TDVD-0002, DVD-R (2011), ripy FLAC 16/44,1, 24/96, 24/192.
  • Clannad, Nádúr, ARC Music, FLAC 16/44,1 (2013).
  • Dick Hyman, From the agAge of Swing, Reference Recordings HR-59, HRx: WAV 176,4/24, DVD-R (1994/2001).
  • Dominic Miller, Ad Hoc, Q-rious Music, FLAC 16/44,1 (2013).
  • Edyta Bartosiewicz, Renovatio, EBA Records, FLAC 16/44,1 (2013).
  • Ella Fitzgerald & Louis Armstrong, Ella and Louis, Verve, FLAC 24/96 (1956/2000).
  • Eva Cassidy, Fever, Didgerido/Blix Street Records G2-10075, FLAC 16/44,1 (2002).
  • Hildegard von Binden, Cantictles of Extasy, Deutsche Harmonia Mundi 77320, FLAC 16/44,1 (1994).
  • Kate Bush, 50 Worlds For Snow, Fish People, FLAC 24/96 (2011).
  • Lars Danielsson & Leszek Możdżer, Pasodoble, ACT Music ACT 9458-2, FLAC 24/88,2 (2007).
  • Miles Davis, Kind of Blue, Columbia/Legacy/Sony Music Entertainment, COL 480410 2, FLAC 24/192 (1959/2013).
  • Tor Espen Aspaas, Mirror Canon, 2L, 2L49SACD, DXD: WAV 24/352,8 (2011).
  • Yello, Touch, Polydor 27194851, FLAC 16/44,1 (2009).
Japońskie wersje płyt dostępne na


Dźwięk urządzeń audio jest tym, co nas interesuje najbardziej. I kropka. Jest jednak tak, że żyjemy w świecie rzeczy. A te powinny być estetycznie właściwe (dla nas) i dostępne. To ostatnie w przypadku nowoczesnych produktów, których funkcjami jeszcze jakieś 20 lat temu można by obdzielić dyskotekę, bar, siłownię i ze dwa sklepy muzyczne, jest chyba najważniejsze. Jeśli mamy utrudniony dostęp do muzyki, jeśli jej odtwarzanie wiąże się z ciągłym wysiłkiem i odciąga od samego aktu słuchania, to lepiej sobie coś takiego odpuścić. Wyjątkiem są, wymagające wysiłku, płyty analogowe – celebrowanie winylu nie ma nic wspólnego z walką z komputerem, albo odtwarzaczem plików. Myślę, że pod tym względem płyta CD była „złotym środkiem” i będziemy jeszcze po niej płakali.

Próbę wody i ognia na „dostępność” X30 zdaje bardzo dobrze. Jedynym mankamentem wydaje mi się absurdalnie zatłoczony, bardzo trudny w użyciu pilot zdalnego sterowania i nie do końca zrozumiałe przyporządkowanie klawiszy – dlaczego krzyż na środku nie może sterować przeskakiwaniem między ścieżkami, odtwarzaniem, a nawet siłą głosu? Samo urządzenie jest jednak bardzo przyjemne w użyciu, w pewien sposób „pomaga” w ustawieniach i szybko nas przez nie przeprowadza. Przez cały okres testu nic się nie zawiesiło, nie zacięło, dźwięk nie zanikł – a tego w komputerowych systemach nie mogę znieść.

Kolumny i kable bardzo ładnie się w tę estetykę produktu wpisały. Dyskretne, wykonane z sensem, bardzo ładnie też wspólnie zagrały (przepraszam za rym). System prezentuje dźwięk z rozmachem, czysty, dynamiczny. To niewielkie kolumny i nie możemy od nich wymagać, aby wzmacniacz o niewielkiej mocy coś z nich wydusił, jednak bardzo ładnie radziły sobie zarówno z przestrzennymi realizacjami z ostatniej płyty Dominica Millera Ad Hoc, jak i z kontrabasem Larsa Danielssona grającego w duecie z Leszkiem Możdżerem. Trudno w tej cenie mówić o wyrafinowaniu, jakiejś specjalnej głębi dźwięku, ale dotyczy to nie tylko tego systemu, ale dowolnego, jaki byśmy w tym budżecie złożyli.
Tu i teraz dostaniemy ładne rysowanie źródeł i zaskakującą rozdzielczość, wyrażającą się w niespodziewanym otwarciu się na zmiany w materiale źródłowym. Odtwarzacze plików kosztujące jakieś 2000-4000 zł grają generalnie poprawnym dźwiękiem, ale bez szału. Jeśli producent ma zmyślnych ludzi, to tak to wszystko poskładają, że odsłuch będzie przyjemny i satysfakcjonujący. O niczym specjalnym w temacie rozdzielczości nie będzie mowy, ale wprawne ręce tak to wszystko wygładzą, że nawet jeśli będziemy mieli świadomość tej ułomności odtwarzacza, to nie będzie to nas bolało.

Testowany system jest zupełnie inny. Siedziałem z otwartą buzią słuchając, jak doskonale pokazał różnice między bardzo słabo nagraną, mocno skompresowaną płytą Nádúr grupy Clannad i fantastycznymi realizacjami, na przykład przywołanego Millera, albo fortepianem Tora Espena Aspaasa z wydanej przez 2L płyty Mirror Canon z utworami Beethovena, Schönberga, Webera i Berga. Tak, wiem – górne C, ale bądźmy poważni – mówimy o systemie za jakieś 8000 zł i nie będziemy go oceniali grając na nim śmieci.
Płyta Aspaasa zainteresowała mnie podwójnie – raz za obłędny dźwięk i niesamowitą muzykę, a dwa ze względu na jeden z kawałków, który mam w postaci pliku DXD, tj. w rozdzielczości 24 bitów, ale z próbkowaniem 352,8 kHz. Coś takiego potrafią tylko najbardziej zaawansowane, „wypasione” odtwarzacze – a i to nieliczne. To, że odtwarzacz odtworzył, to dobrze o nim świadczy. Zrobił to jednak z taką finezją, tak ładnie, że aż przykro, że mało kto coś takiego usłyszy – nagrań dostępnych w DXD jest mniej niż pieniędzy na naszych kontach w ZUS-ie.

Jest wszakże i dobra wiadomość – to, że system pokazuje takie różnice – dla mnie często decydujące o być, albo nie być – także przy niższych częstotliwościach próbkowania. Pliki 96 kHz i 192 kHz zagrały gładko, zwiewnie, bardzo przestrzennie. Nie zróbmy tego błędu i nie skreślmy ich, tylko dlatego, że brzmią ciszej. Zdaję sobie sprawę, że wzmacniacz w X30 do najmocniejszych nie należy i dużego pomieszczenia nie nagłośni. Ale przy poziomie 90-95 na wyświetlaczu osiągniemy satysfakcjonujące wyniki, a dźwięk będzie dynamiczny i bardziej naturalny niż wersje 16/44,1 (CD). „Cichość” 24-bitowych nagrań bierze się z tego, że nie są skompresowane, zachowano w nich oryginalną dynamikę. Testowany system z łatwością zaś te zmiany pokazał.
Na szczęście słabsze realizacje, jak wspomniany Clannad, czy też – niestety - Renovatio Edyty Bartosiewicz nie zostaną zmasakrowane. Ich słabość będzie jasna i zostanie ukazana jako brak wypełnienia, utwardzenie ataku dźwięku. Góry nigdy nie było z nimi za dużo, ale czasem wyższa średnica zagrała mocniej.
I to był ten moment, w którym sięgnąłem do korektora częstotliwości (EQ). Unikam takich rzeczy jak ognia, bo zawsze psują dźwięk. Tutaj niektóre płyty fajniej jednak zabrzmiały, kiedy wprowadziłem niewielkie korekty: podbiłem o dwie kreseczki (2 dB) 150 i 300 Hz, a obniżyłem o 2 dB 5 kHz. Dźwięk agresywniej brzmiących płyt wypełnił się, stonował. Choć ucierpiała na tym ich rozdzielczość, nie miałem wątpliwości co do tego, że było warto. Przy lepiej zrealizowanych płytach żadna korekta nie była konieczna. Wprowadzenie tych zmian jest łatwe – bezpośredni dostęp do ustawień EQ mamy na pilocie zdalnego sterowania (pod warunkiem, że znajdziemy na nim odpowiedni guziczek – dlatego wolałem sterowanie z tableta).


Podsumowanie

System to zestaw o sumie większej niż wartość składników. Takie logiczne szacher macher. W audio jednak działa i nie ma co się na to obrażać. X30 jest tak wszechstronnym urządzeniem, że jeśli ktoś chce mieć spokój z kablami, urządzeniami, chce mieć dostęp do tysięcy płyt spod „palca”, to trudno będzie znaleźć coś lepiej zorganizowanego, łatwiejszego w obsłudze. Najsłabszym elementem tego urządzenia jest wzmacniacz, ale było to chyba wliczone w koszty od samego początku. W każdym razie z kolumnami Ushera (znakomite!) i kablami Vovoxa (za te pieniądze – szacunek!) dostaniemy fajny, nienarzucający się dźwięk. Płyty będą różnicowane, nie będą do siebie podobne. A o to w tym wszystkim chodzi – żeby usłyszeć nagranie takim, jakie ono jest. Najładniej zabrzmiały nagrania wysokiej rozdzielczości, bez dwóch zdań. Zaskoczeniem było odtwarzanie plików DXD, czego nie potrafi większość high-endowych maszyn. Świetnie zagrały też płyty DVD-R z plikami hi-res wydawane przez firmy Reference Recordings i TOC (Japan). Płyty CD zripowane na dysk zagrały lepiej niż grane bezpośrednio z napędu. Jeśli realizacja jest dobra, system tę dobroć pokaże. Jeśli gorsza, to tej słabizny nie uwypukli, ale też niczego nie podrasuje. Fajny, niewielki system dla każdego.

coctailAudio X30

System coctailAudio na przedniej ściance ma napis: All-in-one HD Music Server/Network Streamer/CD Storage. To także tuner FM, tuner cyfrowy, cyfrowy rekorder (do 16 bitów i 192 kHz) i wzmacniacz. Urządzenie ma wejścia cyfrowe, może więc pracować również jako przetwornik cyfrowo-analogowy. W menu możemy wyłączyć jego wzmacniacze, dostaniemy wówczas omnipotencjalne źródło cyfrowe.

Pomimo tak wielu funkcji, X30 ma niewielkie wymiary i przypomina klasyczny, mały odtwarzacz Compact Disc. Przednia ścianka z drapanego aluminium wykończona została na kolor tytanowy, w opisie firmowym nazywające się „ciemnoszara, ale dostępna jest też wersja czarna. Gałki i guziki są tu jednak srebrne. Prawa służy do poruszania się po menu i jest też przyciskiem. Przycisk ma też gałka po lewej stronie, którą zmieniamy siłę głosu – przycisk wycisza dźwięk całkowicie. Płyty ładujemy przez szczelinę, obok której jest duży, kolorowy wyświetlacz. Zobaczymy na nim okładki płyt i informacje o nich, wraz z częstotliwością próbkowania, długością słowa i formatem, w jakim nagranie zostało zarejestrowane. Choć na pudełku urządzenia napisano, że odtwarzacz radzi sobie z plikami aż do 24-bitowych, 192 kHz WAV, to sprawdziłem, że doskonale odtwarza również 24-bitowe pliki DXD, czyli o częstotliwości próbkowania 352,8 kHz. Co bardzo dobrze świadczy o możliwościach głównego procesora. Plików DSD urządzenie jednak nie widzi. W napędzie DVD-ROM odtworzymy płyty CD (R/RW), HDCD, warstwę CD z płyt hybrydowych SACD/CD, a także płyty DVD (R/RW) z zapisanymi na nich plikami FLAC i WAV aż do 24 bitów i 352,8 kHz. Zanim przejdziemy na tylną ściankę dodajmy jeszcze, że z przodu jest jeszcze gniazdo słuchawkowe typu duży jack 6,35 mm oraz wejście liniowe typu mini jack 3,5 mm.

Tył X30 ma wszystkie, typowe dla tego typu produktów, przyłącza. To złocone wyjścia głośnikowe, cyfrowe wyjścia AES/EBU (!), RCA oraz Toslink oraz analogowe wyjścia stereo. Analogowe jest też wejście (stereo), umieszczone obok dwóch wejść cyfrowych – RCA i Toslink. Powyżej widać gniazdo dla radia FM, a także wyjście HDMI, do którego można podłączyć telewizor, na którym powtórzone zostaną informacje z wyświetlacza na przedniej ściance. Do połączenia z siecią Ethernet służy gniazdo LAN 1 Gbit. Są też dwa gniazda USB. Poniżej widać slot na dysk twardy. Na wyjściach cyfrowych otrzymamy sygnał w postaci, w jakiej jest on odtwarzany, aż do 24 bitów i 192 kHz, albo upsamplowany do 24/192.


Urządzenie zbudowane zostało modułowo. Zasilaniem zajmuje się kilka zasilaczy. Na jednej dużej płytce pomieszczono dwa kompletne zasilacze impulsowe, z czterema stabilizowanymi napięciami. Trzeci zasilacz, z klasycznym transformatorem EI przeznaczony jest dla sekcji przedwzmacniacza i przetwornika cyfrowo-analogowego. Serce urządzenia, tj. procesor wraz z układami przełączającymi źródła przykręcono na metalowym ekranie, do którego od zewnątrz wsuwa się dysk twardy (HDD). Procesor ma naklejony radiator – to kość Sigma Designs SMP8671. Sygnał z HDD i z napędu DVD-ROM prowadzony jest do niego kabelkami eSATA.
Zdekodowany sygnał trafia następnie na dużą płytkę z przedwzmacniaczem analogowym i przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Przy wejściu analogowym widać bufor, po czym sygnał wzmacniany jest w układach scalonych Burr Brown OPA134. Sygnał jest następnie konwertowany na cyfrowy w niezłym układzie A/D Cirrus Logic CS5361 24/192 o dynamice 114 dB. Dodam jeszcze, że napęd to płaściutki model UJ8C5 firmy Panasonic.
Zdekodowany w procesorze sygnał, zarówno z HDD, jak i DVD-ROM jest upsamplowany w kości Cirrus Logic 8422 – asynchronicznym upsamplerze 24/192. Dekodowanie do postaci analogowej przeprowadzane jest w bardzo dobrze wyglądającym układzie, którego podstawą jest DAC Burr Brown PCM1792, któremu towarzyszą układy scalone Burr Brown OPA134.
Stereofoniczna końcówka mocy pracuje w klasie D, dlatego radiatory są raczej symboliczne. Zastosowano w nim moduły Texas Instruments TAS5152 o mocy 2 x 50 W. Dodajmy, że wyjście słuchawkowe obsługiwane jest przez osobny, specjalizowany układ - Texas Instruments TPA 6120A2 o mocy 2 x 500 mW.

Usher S-520 II

Model S-520 II to druga wersja minimonitorów – dwudrożnych kolumn podstawkowych. Od poprzednich różni się przede wszystkim innym głośnikiem wysokotonowym, a co za tym idzie zwrotnicą. Na górze pracuje głośnik Ushera (firma produkuje przetworniki samodzielnie) UA025-10 o średnicy fi 25 mm z jedwabną kopułką, zabezpieczoną siateczką. Na środku i dole pasma mamy kolejny przetwornik Ushera, model KSW2-5029B z polipropylenową, przezroczystą membraną. Kopułka przesunięta jest nieco od osi kolumny, a z boku widać wylot bas-refleksu. Przetworniki łączą się przy 2 kHz. Kolumny są ładnie oklejone naturalnym fornirem, świetnie wyglądają. Są niewielkie: 180 x 300 x 250 mm i ważą 6,3 kg. Usher to producent z Tajwanu z ponad 30-letnim stażem, zatrudniająca wysokiej klasy projektantów i inżynierów. O tym, że czas, w którym trzeba się było tego wstydzić przeminął świadczy wydrukowany sitodrukiem na wytłoczce z zaciskami głośnikowymi komunikat: „USHER AUDIO Proudly Made in Taiwan”.

Vovox INITIO LS/INITIO POWER

Initio to seria otwierająca ofertę szwajcarskiego Vovoxa. Kable głośnikowe LS przypominają budową ofertę firmy DNM Reason, a jeszcze wcześniej Linna i Naima – przewodniki umieszczono daleko od siebie, oddzielając je płaską taśmą dielektryka. Kabel wygląda więc jak kabel antenowy 300 Ω, stosowany niegdyś do niższego pasma TV i radia FM. W takiej aranżacji kabel ma bardzo niską pojemność i wysoką indukcyjność. Przewodniki to lite kable z miedzi o czystości 99,99% pokrytej srebrem. Dielektryk wykonano z polimeru bez dodatków ułatwiających jego produkcje, ale degradujących własności dielektryczne.
Kabel sieciowy wyposażono we wtyczki, które można dostać w dowolnej Castoramie. Kable do nich to kilka drutów, takich samych jak w głośnikówce LS. Kabel nie jest ekranowany, ponieważ firma uważa (podobnie jak kiedyś DNM), że ekran wpływa niekorzystanie na przesył sygnału (napięcie zasilające traktowane jest jak zwykły sygnał, tyle że o zadanej częstotliwości i napięciu, ze zmiennym prądem). Pomimo prostej budowy kable bardzo ładnie wyglądają – są proste i bezpretensjonalne.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA (wg producenta)
coctailAudio X30
Obsługiwane nośniki: CD, CD-DA, CD-R, CD-RW, DVD-R/RW
Obsługa nośników CD zabezpieczonych przez system Copy Controlled
Obsługiwane kodeki i formaty audio: MP3, FLAC, WAV, HD FLAC, HD WAV (do 24b/352,8 kHz), WMA, PCM APE/CUE, M4A, Apple Lossless, AAC, HD AAC, ALAC, AIFF, AIF, Ogg Vorbis, playlisty: PLS i M3U
Obsługiwane formaty zdjęć: JPG, PNG, BMP, GIF, TIFF (w ograniczonym zakresie)
Moc wyjściowa: 50 W+50 W/1 kHz/8 Ω, 0,1% THD
Wyjście słuchawkowe: 6,35 mm jack, 500 mW+500 mW/1 kHz, 32 Ω, 0,1% THD
Dynamika: 127 dB (2 V rms, Stereo)
THD+N: 0.0004%
UPnP DMR: zgodność z UPnP DMR i oprogramowaniem sterującym UPnP DMC
Sieć przewodowa: 1 Gb FastEthernet (10/100/1000 Mbps) LAN
Sieć bezprzewodowa (opcja): 802,11 b/g/n WiFi, adapter USB
Dysk wewnętrzny: 3,5" SATA pojemności do 4 TB | 2,5" SATA pojemności do 2TB | SSD SATA pojemności do 500 GB (większe pojemności będą obsługiwane po aktualizacji oprogramowania)
System plików: EXT3 (linux) lub NTFS (zalecany EXT3)
Wymiary: 435 mm x 325 mm x 88 mm (SxGxW) bez nóżek | 435 mm x 325 mm x 99 mm (SxGxW) z nóżkami
Waga: 9,2 kg

Usher S-520 II
System: dwudrożny, podstawkowy
Głośniki:
wysokotonowy – 1” (UA025-10)
nisko-średniotonowy – 5” (KSW2-5029B)
Skuteczność: 86 dB/1 W/1 m
Impedancja nominalna: 8 Ω
Pasmo przenoszenia: 52 Hz - 20 kHz (-3 dB)
Moc maksymalna: 50 W
Częstotliwość podziału zwrotnicy: 2 kHz
Waga: 7 kg
Wymiary: 180 x 265 x 300 mm (gł. x szer. x wys.)

Dystrybucja w Polsce:

Human Media Spzoo

ul. Bystrzycka 26, 54-215 Wroclaw / Poland
tel. +48.71.7297777 | fax. +48.71.7297417

e-mail: Sprzedaz@HumanMedia.pl

www.HumanMedia.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

Źródła analogowe
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
Źródła cyfrowe
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
- Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
Wzmacniacze
- Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
- Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
Kolumny
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-101/GL
Słuchawki
- Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
Okablowanie
System I
- Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
Sieć
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
Audio komputerowe
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
Akcesoria antywibracyjne
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
Czysta przyjemność
- Radio: Tivoli Audio Model One