pl | en

HARBETH 40.1 VS DYNAUDIO C1

Witam Panie Wojtku!

Od dość dawna „chodzą” mi po głowie Harbethy 40.1 . Czytałem o nich dużo dobrych rzeczy, niestety nie miałem okazji ich posłuchać, nie mają ich w salonach hi-fi w Białymstoku. Trzeba będzie najpewniej odwiedzić stolicę.
Ostatnio pojawiała się okazja zakupu używanych Harbethów 40.1 w dobrej cenie, ale pojawiły się też pewne wątpliwości. Do tej pory grałem Dynaudio C1 z Mastersound Compact 845 i Ayonem CD-2s. Zastanawiam się czy taki zestaw „elektroniki” będzie wystarczająco dobry dla Harbethów, czy takie zestawienie zagra dobrze.
Natknąłem się też na opinię, że Harbethy są mniej transparentne od Dynaudio, a przecież Dynaudio do najbardziej transparentnych też nie należą. Że nie kreują też tak holograficznej sceny jak, powiedzmy, C1? I do tego górę mają nieco wycofaną? W swojej recenzji wspominał Pan, że selektywność nie jest w Harbethach jakaś wybitna, czy to nie rzutuje na klarowność, przejrzystość sceny? Mój system w aktualnej konfiguracji gra bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć świetnie. Świetna przestrzeń, plany, jest muzykalny. Jedynie źródła pozorne mogłyby być odrobinę bardziej „gęste” i góra jest odrobinę wycofana. Ale to zdaje się uroda wzmacniacza.
Słuchał Pan każdego z wymienionych komponentów, dlatego bardzo bym prosił o weryfikacje moich obaw. Czego powinienem się spodziewać, jakich zmian powinienem się spodziewać w porównaniu do C1?

Pomieszczenie 30 m2 + otwarta przestrzeń, kolumny odsunięte od ścian bocznych i tylnej dobrze ponad 1 m, to co lubią zdaje się Harbethy również, słucham głównie jazzu, rocka ale nie heavy, wokali.

Z góry bardzo dziękuje za opinię, którą bardzo sobie cenię.

Pozdrawiam
Janek


Panie Janku!

Miałem te kolumny u siebie w systemie i dokładnie wiem, czym się różnią. Przede wszystkim ich porównywanie nie jest do końca uprawnione – C1 to prawdziwe kolumny podstawkowe, natomiast pojemność obudowy Harbethów jest większa niż wielu kolumn podłogowych. I do tego ten 30-cm głośnik…
Harbethy grają taką sceną, jak mało które kolumny. Nie ma ich kompletnie w pomieszczeniu. Robią to dzięki temu, że potrafią budować skalę, jak w rzeczywistości. C1 robią to dzięki świetnym relacjom fazowym i wąskiej przedniej ściance. M40.1 nie są łatwe do napędzenia, ale w 30 m z 845 zagrają bardzo przyjemnie. Góry jest mniej niż w C1, ale taka już ich uroda. Głośnik w Dynaudio jest bardziej selektywny i rozdzielczy. Całościowo jednak Harbethy to zupełnie inny świat – bardziej kolorowy, swobodniejszy, z oddechem. C1 są znakomite, to fantastyczny monitor – ale jednak tylko monitor. W wielu przypadkach tylko on się sprawdzi, a nie M40.1. U pana jednak jest miejsce na duże kolumny.

Mam nadzieję, że jakoś pomogłem.

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła