pl | en

Yamaha Piano Craft+Castle – i jaki wzmacniacz?

Witam Pana!

Znowu zawracam głowę, taka dziwna przypadłość. Ale najpierw chciałbym podziękować za propozycję, którą Pan mi zasugerował. Oczywiście chodzi o monitory Castle Knight 2. No cóż, kupiłem, na razie gra to z Piano Craftem i już widzę duże różnicę w dźwięku. Więcej szczegółów, czasem dźwięk zaczął inaczej brzmieć (fajna sprawa) a jak sobie puściłem ostatnią płytę Madeleine Peyroux to coś pięknego. Ale nie o tym bym chciał pisać. Teraz dręczy mnie kolejny problem. Wzmacniacz. I znowu mętlik w głowie, co wybrać?
Wspominał Pan, że Castle grają ciepło czyli trochę słodko. Teraz moje pytanie ,czy jak kupię wzmacniacz o podobnej barwie, czy nie będzie to za słodko brzmiało? Czy to czasem nie jest tak ,jak z cukrem? Jedna łyżeczka cukru (monitory) + druga łyżeczka (wzmacniacz ) czy nie wyjdzie z tego przesłodzony smak, taki lukier? Cholera. Nie wiem. Pewnie najlepiej by było iść na jakiś odsłuch ,ale prawdę powiedziawszy nie jestem tak odsłuchany aby wychwycić takie niuanse . Więc ponawiam pytanie: jaki wzmacniacz do Castle Knight 2? Chciałbym, aby to troszkę miało więcej dynamiki i tak lekko z przytupem. Cena którą byłby skłonny rozważać, to koszt monitorów, czyli okolice 2000 zł. Jeśli nie będzie propozycji w tym pułapie cenowym to proszę o szczerość.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Czytelnik



Witam!

Cieszę się, że jest dobrze :)
Ze „słodkością" w audio jest zupełnie inaczej - poszczególne elementy powinny się "wspomagać", a nie walczyć ze sobą, dlatego nie należy automatycznie do słodkich kolumn dawać surowego wzmacniacza.
W tym budżecie ma pan dwie możliwości: któryś ze wzmacniaczy NAD-a, albo Music Hall - ten ostatni od tego samego dystrybutora, więc można posłuchać z pańskimi kolumnami. Jestem pewien, ze któryś z nich panu podejdzie i będzie jeszcze lepiej!

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła