pl | en

Kolumny głośnikowe

 

Monitor Audio
SILVER 10

Producent: Monitor Audio Limited
Cena: 1500 GBP/para

Kontakt:
24 Brook Road | Rayleigh
Essex | SS6 7XJ | UK

tel.: +44 1268 740580 | fax: +44 1268 740589

Kraj pochodzenia: Wielka Brytania
www.monitoraudio.com

Dystrybucja w Polsce: AUDIO CENTER POLAND


a stronach firmowych Monitor Audio znaleźć można ładnie pomyślany „wykład” z historii firmy (TUTAJ). Patrząc na to, co się w ciągu 41 lat jej istnienia wydarzyło, jest niemal pewne, że zakładając ją w 1972 roku Mo Iqbal nie miał pojęcia, co tak naprawdę rozpoczął. I choć uwagę zwracają tam ciekawostki w postaci gramofonu direct-drive ET500 z logo Monitora, kluczowe wydają się innowacje techniczne, które co jakiś czas się na linii czasu pojawiają. Wśród nich najważniejsze są te powiązane z membranami głośników, tradycyjnie dla tego producenta, wykonywanych samodzielnie. Na przykład, w 1988 roku, a więc 15 lat temu zaprezentowana zostaje pierwsza metalowa kopułka pokryta złotem, której kolejną wersję znajdziemy w testowanych Silver 10. Równie ważna jest technika z 1989 roku, zaaplikowana w przetwornikach nisko i średniotonowych, polegająca na połączeniu w spieczonym, cienkim płatku aluminium i ceramiki.
Dobrze pamiętam problemy związane z metalowymi driverami, które w większości przypadków dyskwalifikowały kolumny, które z nich korzystały. Konstruktorzy desperacko starali się wówczas poprawić sztywność membran, zmniejszając przy tym ich ciężar, wierząc w to, że to jedyna droga do zmniejszenia zniekształceń. I po części mieli rację. Aluminium wydawało się materiałem idealnym. Szybko pojawiły się więc głośniki wysokotonowe tego typu, a potem inne. Głośniki brzmiały szybko, czysto, dynamicznie i denerwująco. Ich problemem było tzw. “łamanie” się membrany powyżej pasma przenoszenia, skutkujące bardzo dużym pikiem na paśmie przenoszenia (rezonansem). Słychać to było jako denerwujące dzwonienie (zakres wysokotonowy) i coś irytującego pod „spodem” muzyki (średnica i bas). Choć w odsłuchach te elementy zawsze wychodziły na wierzch firmy produkujące głośniki i kolumny przez długi czas wydawały się tego nie zauważać, zwalając winę na „nieobiektywność” testów odsłuchowych i megalomanię recenzentów.


Ale prawda w końcu zwycięża, taką mam przynajmniej nadzieję, i – może dla świętego spokoju – podjęto działania zmierzające do wyeliminowania tych podbarwień. Monitor Audio od początku był w awangardzie. Pokrycie membrany głośnika wysokotonowego złotem i zastosowanie zamiast czystego aluminium sandwicza z aluminium i cienkiej warstwy oksydowanej ceramiki dały na tyle dobre rezultaty, że te dwie techniki stały się znakiem rozpoznawczym tej firmy i stosowane są do dziś.
Ale nie w takiej samej formie, jak pierwotnie. Dwa lata po pierwszym sandwiczu pokazano jego odmianę, o nazwie C-CAM, czyli Ceramic-Coated Aluminium Magnesium, w której zamiast czystego aluminium zastosowano stop aluminiowo-magnezowy. W owym czasie to była bardzo kosztowna technika, dlatego początkowo stosowano ją wyłącznie w najdroższych modelach z serii Gold (nazwa od koloru kopułki) i dopiero w 1996, w kolumnach 700 PMC, udało się ją sprowadzić do średnich przedziałów cenowych. Rok później Mo Iqbal sprzedał swoje udziały w Monitor Audio Limited swojemu współpracownikowi, Deanowi Hartleyowi, zamykając w ten sposób pierwszy okres działalności firmy.

W 1999 roku zobaczyliśmy pierwsze kolumny z nowej serii Silver. Jej sukces był tak duży, że trzeba się było przeprowadzić do większej fabryki – wybór padł na Rayleigh w Essex. W tym samym, 2000 roku, zaprezentowano kolejną technikę, którą znajdziemy także w Silver 10: RST, czyli Rigid Surface Technology. Stosowana od kilku lat metoda pokrywania metalowego rdzenia płaszczem z oksydowanej ceramiki dawała dobre rezultaty, a kolumny, w której ją stosowano brzmiały naprawdę dobrze. O ile jednak przy mniejszych powierzchniach praca tłokowa była precyzyjna, o tyle przy dużych głośnikach, szczególnie przy dużych wychyleniach, po przekroczeniu pewnej granicy, zaczynało dochodzić do niekontrolowanych ugięć. Wymyślono więc metodę, dzięki której była jeszcze sztywniejsza. Pomysł nie był nowy, bo znany był od lat, a jego działanie właściciele i inżynierowie Monitora mogli obserwować często, podczas gry w golfa. Na powierzchni służących do tego piłeczek wytłacza się bowiem wgłębienia, usztywniający ich powierzchnię, przez co lepiej znoszą uderzenia i nie odkształcają się w locie.
Po zastosowaniu tej metody na membranach okazało się, że już i tak sztywne powierzchnie są jeszcze sztywniejsze. W Silver 10 wgłębienia są różnej średnicy – od mniejszych bliżej środka do większych na obwodzie. W przetwornikach średniotonowym i dwóch niskotonowych nie widać też stożka fazowego, ani nakładki przeciwpyłowej. Od jakiegoś czasu, na całego od serii Platinum, Monitor stosuje bowiem membrany o pełnym profilu, z cewkami przyklejanymi do tylnej strony. Po raz pierwszy widzę tu natomiast coś innego – membrana w miejscu, w którym przyklejona była do gumowego resora, miała gładki profil, bezszwowo przechodząc w fałdę. Tutaj jest inaczej – brzegi znacznie odstają od zawieszenia i membrana jest podwinięta do spodu.

Zresztą całe Silver 10 są nowe. Po raz pierwszy w serii Silver znalazł się bowiem model z tak dużymi przetwornikami niskotonowymi. Dotychczas najwyższy model nosił dopisek ‘8’. W Silver 10 mamy dwa, 200 mm przetworniki niskotonowe RST, 100 mm średniotonowy RST i 25 mm, złoconą kopułkę wysokotonową C-CAM. Jak widać, mamy tu wszystkie najważniejsze techniki Monitora, stosowane od czasu wprowadzenia przez tę firmę do sprzedaży pierwszych kolumn z metalowymi głośnikami.
Są też dwie nowsze – HiVe II (specjalnie wyprofilowany, nacięty wylot bas-refleksu) oraz mocowanie przetworników jedną, długą śrubą do tylnej ścianki. Daje nam to w efekcie duże, trójdrożne kolumny z dwoma wylotami bas-refleksu, stojące na niewielkim cokole, do którego od spodu wkręcone są kolce z bardzo wygodnymi, dużymi nakrętkami z plastiku. To największy model w nowej serii, w skład której wchodzą także podłogowe Silver 6 i 8, podstawkowe Silver 1 i 2 oraz „kinowe” Center, FX i subwoofer W12.

Nagrania użyte w teście (wybór)

  • Jesteś Bogiem, soundtrack, Magic Records 3719533, CD (2012).
  • ABBA, Gold - Complete Edition, Polar/Universal Music K.K. (Japan) UICY-91318/9, 2 x SHM-CD (2008).
  • Alan Parsons Project, I Robot, Arista/Sony Music Japan SICP 30168, “Legacy Edition”, 2 x BSCD2 (1977/2013).
  • Antonio Caldara, Maddalena ai piedi di Cristo, René Jacobs, Schola Cantorum Basiliensis, Harmonia Mundi France HMC 905222, 2 x CD (1996/2002).
  • Black Sabbath, 13, Vertigo/Universal Music LLC (Japan) UICN-1034/5, 2 x SHM-CD (2013).
  • Count Basie, Live at the Sands (before Frank), Reprise/Mobile Fidelity UDSACD 2113, “Special Limited Edition No. 197”, SACD/CD (1998/2013).
  • Depeche Mode, Remixes 2. 81-11, Mute Records 9663626, 3 x CD (2011); recenzja TUTAJ.
  • Diorama, Child Of Entertainment, Accession Records, A 119, SP CD (2010).
  • Dire Straits, Dire Straits, Vertigo/Universal Music LLC (Japan) UICY-40008, Platinum SHM-CD (1978/2013).
  • Michael Jackson, Thriller. 25th Anniversary Edition, Epic/Sony Music Japan EICP-963-4, CD+DVD (1982/2008).
  • Miles Davis, The Complete Birth of the Cool, Capitol Jazz/EMI 4945502, CD ([1957] 1998).
  • Ornette Coleman, The Shape of Jazz to Come, Atlantic Records/ORG Music ORGM-1081, SACD/CD (1959/2013).
  • Siekiera, ”Nowa Aleksandria”, Tonpress/MTJ cd 90241, 2 x CD (1986/2012).
  • Vangelis, Blade Runner, soundtrack, reż. Ridley Scott, Atlantic Records/Audio Fidelity AFZ 154, “Limited Edition No. 2398”, SACD/CD (1982/2013).
Japońskie wersje płyt dostępne na

Oddalenie od głównego „ośrodka decyzyjnego”, jakim najczęściej jest stolica, może być uciążliwe. Wszystkie ważne sprawy załatwiane są bowiem w „centrali”, tam też swoją siedzibę ma większość dystrybutorów dóbr wszelakich. Także produktów audio. Jest jednak i druga strona tego równania, a mianowicie – spokój, jaki daje mieszkanie na uboczu. Nie jest tak, że jedna z tych opcji jest automatycznie lepsza od drugiej, niezależnie od tego, co ktoś mówi. Wszystko zależy od ustawienia priorytetów. Zresztą – i pojęcie „centrali” nie jest już to samo, co dawniej. Choć, poza Warszawą, od dawna także Wybrzeże było mocnym punktem na trasie audiofila, to od jakiegoś czasu mamy do czynienia z widocznym procesem decentralizacji. Dystrybutorzy najważniejszych marek mają siedziby także w Łodzi, Wrocławiu, Katowicach i Krakowie. Tutaj, gdzie mieszkam, obok ultra high-endowych firm w rodzaju La Passione (Wavac, Absolare, EMT, Norma, Orpheus, Weiss), high-endowców z Chillout Studio (Jeff Rowland, EgglestoneWorks, Raidho, Zen Acoustics), dzielących czas między high-end i średnią półkę cenową ludzi z Eter Audio (Accuphase, Avantgarde Acoustic, Acrolink, Oyaide, Ayon Audio, Leben, Chario, Castle, Heed, Restek i inne) mamy też zawodowców, którzy opanowali podstawowe i średnie przedziały cenowe z Audio Center Poland. Choć w ich ofercie znajdziemy także odlotowe produkty firm TAD i Luxman, to jednak rządzą niżej w cenniku, dokładnie tam, gdzie znajdziemy produkty firmy Monitor Audio. Od lat są w czołówce najlepszych dystrybutorów tej marki na świecie, a dzięki temu otrzymują do wypróbowania i oglądnięcia nowe produkty zanim jeszcze trafią na rynek, a czasem zanim nawet ostatecznie opuszczą deski kreślarskie. Tak właśnie było z Silver 10, które otrzymaliśmy na długo zanim pojawił się anons o nich w brytyjskim „What Hi-Fi?”. Dzięki decentralizacji, dzięki temu, że mieszkamy w tym samym mieście i dzięki operatywności ACP mają państwo możliwość przeczytania pełnego testu kolumn z tej serii jako pierwsi na świecie – taka „światowa premiera”.


A jest o czym mówić. Brzmienie tych kolumn wydaje się bowiem wyłamywać z kanonu dźwięku by Monitor Audio. Oczywiście nie do końca i nie całkowicie, ostatecznie to wciąż ta sama firma, ci sami inżynierowie i te same, nawet jeśli unowocześnione, techniki. Na pozór drobne zmiany, przesunięcia akcentów doprowadziły jednak do tego, że można chyba mówić o innej filozofii dźwięku.
Widok dużych kolumn, a Silver 10 są naprawdę spore, otwiera w głowie zakładki przeznaczone do dużego, ofensywnego dźwięku o mocnym basie. Żadne z tych określeń nie jest w tym przypadku tak do końca adekwatne. Dźwięk jest bowiem rzeczywiście duży, ale nie przesadzony. Dynamika w skali makro jest spora, ale w skali mikro wyraźnie uspokojona. I wreszcie bas: tak, ten potrafi przyłoić, jeśli tylko tego będziemy potrzebowali.

Zasadniczą zmianą, z jaką mamy tym razem do czynienia jest przesunięcie akcentu barwy. Silver 10 grają raczej ciepło, gładko, miękko. Zaskoczenie? No, chyba; choć niektóre modele, niektórych serii, dla przykładu seria Bronze, kolumny podstawkowe ze starszej serii Gold, seria Monitor grały w podobny sposób, to jednak firma zdawała się iść w kierunku coraz bardziej otwartego, coraz bardziej dynamicznego i szczegółowego brzmienia. Kierunek, jak mi się wydaje, nadały modele z topowej serii Platinum. Było to zrozumiałe, ostatecznie chodzi to, aby jak najwięcej z nagrania zostało przez głośniki przekazane. A jednak często, w realnych systemach, czyli w nie do końca perfekcyjnej akustyce (najczęściej tragicznej), we współpracy z nie dość dobrą elektroniką (a doświadczenie uczy, że elektronika powinna być droższa niż kolumny, które do niej podłączamy) efekty były dalece niesatysfakcjonujące. Dopiero zabiegi mające poprawić pomieszczenie, w którym odbywa się odsłuch, zmiany w doborze elektroniki, szukanie kabli i akcesoriów pozwalały na doprowadzenie wszystkiego do happy endu. Był to jednak stracony czas, zmarnowane nerwy i nadwyrężony „mir domowy”. Jak mawia moja żona, patrząc na to, co do mnie przyjeżdża do testu, „nie dziw, że tyle jest rozwodów…”
Wydaje się, że tym razem podjęto trud zabrania słuchaczy w muzyczną podróż znacznie łatwiejszym szlakiem. Żeby do tego jednak doszło trzeba było wykonać jeszcze większą pracę niż przy założeniu, że każdy sobie na czarnym szlaku da radę sam.


Silvery 10, a jeśli są one reprezentatywne dla całej serii, to i inne kolumny Silver, brzmią niezwykle delikatnie. To dość niespodziewane odczucie, szczególnie po tym, jak kolumny trzeba było rozpakować i rozmieścić w pomieszczeniu. Są bowiem duże, a użyte w nich przetworniki budzą swoimi rozmiarami respekt. A tutaj dostajemy miękkość, jedwabistość, spójność znaną z niewielkich, drogich kolumn podstawkowych.
W odróżnieniu do tych ostatnich dostajemy jednak również dużą skalę. Niezależnie od tego bowiem, jak bardzo wyżyłujemy elektronikę, kolumny, kable i akcesoria, małe kolumny – poza absolutnie nielicznymi wyjątkami – nie są w stanie zagrać ekspansywnym dźwiękiem o dużym wolumenie. Brakuje im zdolności do oddania dużych skoków dynamiki i podstawy basowej. Ta służy przede wszystkim do przekazania barwy danego instrumentu, ale także do budowania skali, akustyki, która wtórnie informuje o wielkości instrumentu.
Testowane kolumny mają czym zaszaleć i przede wszystkim do tego służą ich 20-centymetrowe woofery. Potrafią poruszyć powietrze i zagrać mocno.
Dlatego też trzeba poświęcić chwilę na dopasowanie kolumn do naszego pomieszczenia. Okazuje się, że bas-refleksy w znaczący sposób wspomagają głośniki, przede wszystkim w wyższym zakresie basu. Puśćmy jakakolwiek płytę z kontrabasem – np. Count Basie Live at the Sands (before Frank), czy Birth of the Cool Davisa, a usłyszymy, że wyższe partie instrumentu są podkreślone, twardsze. Wyjścia są dwa – przestawić kolumny do pomieszczenia, w którym będą stały metr lub więcej od bocznych ścian, albo zatkać, dołączanymi do zestawu, piankami wyloty bas-refleksu (obydwa). Ponieważ pierwsza opcja będzie zapewne w sferze marzeń większości słuchaczy/melomanów, najpewniej skorzystamy z drugiej. I będzie dobrze. Po takim zabiegu bas się u mnie skrócił i był lepiej zwarty. A przy tym nie zniknęło coś, co definiuje te kolumny: miękki, nasycony, pełny niższy środek.

Myślę, że to najważniejszy zakres tych kolumn i najważniejszy zakres w audio w ogóle. Zanim jednak powiem o nim słowo lub dwa spieszę z uspakajającymi słowami do wszystkich tych, którzy chcieliby jednak, żeby duża kolumna grała jak duża kolumna, a nie podstawkowy minimonitorek. Powiadam wam: będziecie mieli to, czego szukacie. Michael Jackson z Thrilerra zagrał w mięsisty sposób, było odejście, power, uderzenie. To samo z nagraniami Paktofoniki z soundtracku do filmu Jesteś Bogiem. A i Dire Straits z debiutanckiego albumu zabrzmiało z rozmachem. Był bas, mięsiste granie, energia. Ale to wszystko z dobrym środkiem. Nie trzeba było daleko szukać, żeby to stwierdzić, bo już soundtrack z innego filmu, z Blade Runnera Ridleya Scotta, tyle że w remasterze Audio Fidelity, pokazał wszystkie możliwości Silverów. Było ciepło, delikatnie, ale z dużą sceną dźwiękowa, miękką „poduszką” za dźwiękiem głównym, która spowoduje, że odetchniemy z ulgą.
Pomagają w tym wysokie tony. Są raczej zaokrąglone i pozbawione ostrych krawędzi, a cały ten zakres jest trochę w tyle za tym co dzieje się poniżej. Wydaje się, że chodziło o to, aby zachować spójność z wyższym środkiem, delikatnym i też zaokrąglonym. Zagranie mocniejszymi wysokimi tonami pokazałoby dziurę pomiędzy tymi podzakresami i zburzyło koherencje przekazu. A tak mamy dźwięczne, dość słodkie w wyrazie blachy, które nigdy nie zagrają nieprzyjemnie. Specjalnie pod tym kątem przesłuchałem sporo płyt, które niemal zawsze się wykładają i których słabą realizację precyzyjne kolumny obnażają zbyt chętnie. Mówię np. o Gold Abby, która nawet w wersji SHM-CD brzmi zbyt lekko i agresywnie. Z Silverami 10 zagrała porywająco i po prostu bardzo dobrze. Wypełniony, mocny średni bas i niski środek dodały nagraniom – cóż innego można powiedzieć – wypełnienia i charakteru. Podobnie było ze wspomnianymi Straitsami, którym taki zabieg też bardzo się przydał.

Podsumowanie

Wydaje się, że dzięki postępowi technologicznemu, coraz większej biegłości technicznej i spadającymi cenami ich obydwu skonstruowanie precyzyjnie, selektywnie, a nawet rozdzielczo brzmiącej kolumny o wyrównanym przebiegu pasma jest łatwiejsze niż kiedykolwiek przedtem. I sporo takich kolumn na rynku mamy. To wprawdzie nie jest ich problem, a nasz, ale muzyka brzmi przez to dość nieprzyjemnie. Rozwiązaniem jest zastosowanie drogiej elektroniki i adaptacja akustyczna pokoju. Tego nigdy za wiele i warto się nad tym pochylić. W większości przypadków takie działania będą jednak niemożliwe do wykonania. Lepiej wówczas kupić znacznie tańsze kolumny niż zamierzaliśmy, droższą elektronikę niż myśleliśmy i modlić się, żeby to wszystko z sobą, w danym pomieszczeniu, zagrało.
Silvery 10 oferują inną drogę – przyjemniejsza i wygodniejszą. Zapłacimy za nią uśrednioną mikrodynamiką, złagodzoną górą i ciemniejszym tonalnie graniem. W zamian dostaniemy gładkie, delikatne brzmienie o dużej skali, z rozmachem i mocnym basem. Ten w średnim zakresie jest podkreślony, ale o środkach zaradczych już mówiłem. Nie potrzeba też wcale drogiej elektroniki, żeby kolumny Monitora z nowej serii zagrały tak, jak mówię, czyli naprawdę świetnie! Trzeba tylko zadbać, aby moc nie była zbyt mała i żeby brzmienie wzmacniacza i źródła było zrównoważone. Jeśli tak, to trudno mi będzie wyobrazić sobie system, w którym Silver 10 zagrają niefajnie – wręcz przeciwnie „fajność” to ich znak rozpoznawczy.

Większość technicznych aspektów budowy Silver 10 znalazło się we wstępie do testu, nie będę więc ich powielał. Powtórzę natomiast podstawowe informacje. To największy model nowej serii Silver, trójdrożny, z obudową typu bas-refleks. Na górze pracuje 25 mm kopułka ze złoconego sandwicza C-CAM. Umieszczono ją w krótkiej, płytkiej tubce, mającej poprawić rozpraszanie dźwięku (a nie skuteczność) i zamknięto pod chroniącą delikatną powierzchnię siateczką. Maskujący mocowanie, aluminiowy krążek został podcięty, żeby możliwie najbardziej zbliżyć do siebie kopułkę i głośnik średniotonowy. Ten jest zupełnie nową jednostką, zaprojektowaną dla tego modelu, z membraną w formie sandwicza RST, z gumowym resorem o odwróconej konfiguracji, tj. wywiniętym do wewnątrz. Głośnik zamknięto od tyłu we własnej, wytłumionej komorze. Nie widać nigdzie śrub mocujących, ponieważ głośnik przykręcono od tyłu, dugą śrubą, bezpośrednio do tylnej ścianki, znacząco zwiększając tym samym stabilność mechaniczną całej obudowy. Pomagają w tym także śruby mocujące dwa, 200 mm głośniki niskotonowe, w których membrany są takie same jak w średniotonowym. Obciążone są dwoma wylotami bas-refleks, wyprofilowanymi w specjalny sposób, minimalizujący szumy powstające przy przepływie powietrza. Wszystkie głośniki napędzane są krótką cewką w długiej szczelinie.


Obudowę wykonano z płyt MDF, wzmacnianych wewnątrz przegrodami. Para dostarczona do testu wykończona została czarnym lakierem fortepianowym. Dostępny jest też kolor biały i naturalne forniry. Od spodu przykręca się niewielki cokół, a do niego kolce. Nie są wysokie, a w ich przykręcaniu i poziomowaniu kolumny (chodzi o kontrę) pomagają duże, wygodne w użyciu nakrętki. Maskownice mocowane są za pomocą, ukrytych pod okleiną, magnesów. Zaciski głośnikowe są podwójne, połączone złożonymi blaszkami. Warto od razu kupić w to miejsce zwory z takiego samego kabla, jak ten, którego użyjemy do podłączenia kolumn do wzmacniacza. Zawodowa robota.

Dane techniczne (wg producenta)

Budowa: trójdrożna
Pasmo przenoszenia: 30 Hz – 35 kHz
Skuteczność (1 W/1 m): 90 dB
Impedancja nominalna: 4 Ω
Moc maksymalna (RMS): 250 W
Zalecana moc wzmacniacza: 80-200 W
Obciążenie głośnika niskotonowego: bas-refleks, dwa porty HiVe
Częstotliwość podziału zwrotnicy: 500 Hz/2,7 kHz
Przetworniki:
2 x 200 mm RST (bas)/1 x 100 mm RST (środek)/1 x 25 mm złocona C-CAM
Wymiary zewnętrzne (bez maskownic i gniazd): 1050 x 230 x 300 mm
Wymiary zewnętrzne (z gniazdami): 1050 x 230 x 232 mm
Wymiary zewnętrzne (z maskownicami i gniazdami): 1071 x 290 x 360 mm
Waga (sztuka): 26 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIO CENTER POLAND

ul. Henryka Sucharskiego 49
30-898 Kraków | Polska

tel. 12 655 45 12 | 12 425 6443
tel. 12 265 02 85 | 12 265 02 86

e-mail: audiocenter@audiocenter.pl

www.audiocenter.pl



System odniesienia

Źródła analogowe
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
Źródła cyfrowe
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
- Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
Wzmacniacze
- Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
- Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
Kolumny
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-101/GL
Słuchawki
- Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
Okablowanie
System I
- Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
Sieć
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
Audio komputerowe
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
Akcesoria antywibracyjne
- Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
Czysta przyjemność
- Radio: Tivoli Audio Model One