pl | en
Płyty - recenzja
Tingvall Trio Vattensaga

Personel:
Martin Tingvall – fortepian
Jürgen Spiegel – perkusja
Omar Rodriguez Calvo – kontrabas

Czas nagrania: 27-30 kwietnia 2009
Miejsce nagrania: Udine, Włochy
Realizator nagrania: Torben Wendt, Felix Marc

Mix: ?
Mastering: ?
Produkcja: Martin Tingvall & Bernd Skibbe

Szczegóły: promocyjna kopia CD, bez pudełka
Data wydania: 25 września 2009

Format: Compact Disc

Wydawca: Skip Records, SKP 9087-2

Tekst: Wojciech Pacuła

Program:

01. Våg In
02. Vattensaga
03. Valsång
04. Suite Kuhla
05. Tveklöst
06. Hajskraj
07. Rödblå
08. Under Ytan
09. Pinocchio
10. Makuschla
11. Vågor
12. Flaskpost
13. Våg Ut

O poprzedniej płycie trio Skagerrak pisaliśmy TUTAJ. W artykule tym można też znaleźć informacje na temat wytwórni oraz innych jej tytułów. Grupa została założona w 2003 roku przez pianistę Martina Tingwalla jako jazzowe trio fortepianowe. Choć to jazz w czystej postaci, to jednak mówi się często w tym kontekście o jazzie skandynawskim (wpływ Tingwalla), z domieszką rytmów kubańskich, „wpuszczonych” przez perkusistę Omara Rodrigueza Calvo, rodowitego Kubańczyka, a nawet o rockowym szaleństwie, za które ma być odpowiedzialny gitarzysta, Jürgen Spiegel, pochodzący z Bremen gitarzysta. Wraz z Norr oraz Skagerrak najnowszy krążek Vattensaga tworzy swoistą nordycką sagę, pełną melancholii, ale rozgrzewanej podskórnym rytmem. Płyta została nagrana w słynnym, włoskim studiu ArteSuono, znanym z tego, że regularnie użycza swoich gościnnych wnętrz wielu artystom z wytwórni ECM. Pozwoliło to np. na kontakt Tingwalla z fortepianem koncertowym Fazioli, stanowiącym wyposażenie studia. Warto dodać, że wszystkie utwory na najnowszym krążku skomponował lider, Martin Tingwall.

ODSŁUCH

Już poprzednia płyta Skagerrak zaskoczyła mnie znakomitym dźwiękiem. To trio, jest je więc dość łatwo opanować, ale Tingvall Trio jest szczególnie dobrze nagrywane. Do wyobraźni przemawia oczywiście fakt wykorzystania studia, w którym nagrywają artyści ECM-u, wytwórni ikonicznej, ale i bez tej wiedzy słuchało mi się tego krążka znakomicie. Najważniejsza jest oczywiście muzyka – nieco melancholijna, pulsująca jednak podskórnym rytmem. Ponieważ jestem świeżo po odnowieniu znajomości z dyskografią innego nordyckiego tria fortepianowego – e.s.t. (przy okazji recenzji płyty Retrospective. The Best of e.s.t.), nic dziwnego, że te dwie grupy wydają mi się dość zbliżone stylistycznie. Tak, wiem, że to inne granie, że to ostatecznie inna wrażliwość, jednak melancholia, o której mówiłem jest dla ich wspólnym mianownikiem. Nagranie ma znakomitą przestrzeń, podkreślaną przez nasycone, ale nie kluchowate barwy. Od razu zwraca uwagę genialnie prowadzona góra. To state-of-the-art techniki CD, przynajmniej dla mnie. Blachy mają dobrą wagę, uderzenie, fizyczność i zachowano ich naturalną dźwięczność. Także kontrabas ma dobrą wagę, stanowi świetną przeciwwagę dla tego co na górze. Najważniejszy wszakże jest fortepian. Świetnie, naprawdę świetnie został „zdjęty” jego specyficzny – mówię o dużym, koncertowym fortepianie, na którym grał Tangvell – dźwięk. Mocne uderzenie i barwa niemal jak dzwon… Na uwagę zasługuje też duża, duża przestrzeń. Pierwszy plan mógłby być ciut dalej, ale tak się teraz nagrywa.

Jakość dźwięku: REFERENCJA

Dystrybucja:


Japońskie wersje płyt dostępne na: CD Japan.