pl | en

Słuchawki

Erzetich Audio
MANIA

Producent: ERZETICH AUDIO
Cena (w czasie testu): 5300 zł | 1115 euro

Kontakt:
Erzetich Audio | Blaž Erzetič s. p.
Voglarji 21 | SI-5252 Trnovo pri Gorici | Slovenia


info@erzetich-audio.com

erzetich-audio.com

MADE IN SLOVENIA

Do testu dostarczyła firma: ERZETICH AUDIO


W 2012 roku pisałem, że Słowenia na mapie światowego audio jest białą plamą, podobnie jak Polska. Dzisiaj żyjemy w innym świecie, w którym zarówno polskie, jak i słoweńskie firmy znalazły swoją niszę. Także firma ERZETICH AUDIO, prowadzona przez Blaža Erzetiča. Testujemy jeden z nowszych dodatków do oferty tego producenta, słuchawki dynamiczne, wokółuszne o nazwie Mania. Przy tej okazji powiemy kilka słów o wzmacniaczu Basilius.

o było stosunkowo dawno, bo jeszcze w 2012 roku, kiedy w internecie znalazłem informację o słoweńskim producencie wzmacniaczy słuchawkowych, firmie Erzetich Audio, prowadzonej przez Blaža Erzetiča. W wyniku naszej korespondencji do testu w „High Fidelity” trafił wzmacniacz słuchawkowy Perfidus.

Specjalnie dla nas Blaž napisał wówczas kilka słów, z których wyłaniał się obraz artysty związanego z audio przez pasję do muzyki – właściciel firmy jest grafikiem wykładającym ten przedmiot w szkołach artystycznych, wydał kilka płyt. Co więcej, z powodzeniem konstruuje wzmacniacze słuchawkowe, a od jakiegoś czasu ma w swojej ofercie także słuchawki. Ponieważ minęło jednak kilka lat, poprosiłem go znowu o kilka słów o sobie.

BLAŽ ERZETIČ
Właściciel, konstruktor

Studiowałem elektronikę, a swój pierwszy system audio wykonałem, kiedy miałem 16 lat. Przez niemal dwadzieścia lat pracowałem jako grafik, będąc jednocześnie muzykiem (wydałem cztery albumy, trzy dla zagranicznych wytwórni i jeden w mojej) i to był czas, kiedy moje hobby DIY odłożyłem na półkę. W którymś momencie wszystko jednak wróciło.

Słuchawki fascynowały mnie od zawsze. Może dlatego, że oferują intymny kontakt z muzyką. Stąd mój wybór specjalizacji. Zacząłem od wzmacniaczy słuchawkowych. Na wystawach hi-fi ludzie byli oszołomieni tym, jak świetnie potrafią zagrać słuchawki różnych marek, które akurat miałem na swoim stoisku. Szli więc je kupić, nie wiedząc, że brzmią dobrze tylko dlatego, że napędzane były przez wysokiej klasy wzmacniacz.

Zobaczyłem wówczas, że nawet w świecie audiofilskich słuchawek ludzie nie zdają sobie do końca sprawy z wagi dobrej jakości źródła mocy. A potem sam zdecydowałem się przygotować swoje własne słuchawki i zrobiłem je w taki sposób, żeby – według mnie – brzmiały dobrze. Jak się okazało ludzie wokół mnie stwierdzili, że brzmią dobrze także dla nich.

Ponieważ jestem fanem estetyki industrialnej, brutalizmu, natury i zakręconego/gotyckiego humoru moje produkty wyglądają tak, a nie inaczej. Nie jestem fanem pomiarów. To znaczy – nie polegam wyłącznie na nich. Jeśli urządzenie nie brzmi dobrze, to znaczy, że jest złe, bez względu na to, co mówią charakterystyki pomiarowe. Dlatego też nie zamieszczam na swojej stronie internetowej ani wykresów, ani wyników pomiarów.

| MANIA

Blaž nie jest konstruktorem takim, jak inni, to chyba jasne. Wpisuje się jednak w pewien nurt myślenia o audio, którego przedstawicielami mogliby być, dla przykładu, Massimiliano (Max) Magri z Grandinote, Chris Somovogio z firmy Black Cat, Danny Labrecque z Luna Cables, albo Brendon Heinst z wydawnictwa TRTPK, że przywołam tylko kilku z nich. Chodzi o artystów, którzy potrafią przełożyć swoją wizję na konkret. To w dodatku ludzie najczęściej mocno proekologiczni, a wręcz proludzcy, jeśli tak mogę powiedzieć.

Nie inaczej jest z Blažem Erzetičem i jego firmą Erzetich Audio. Kiedy rzucimy okiem na jego stronę internetową w oko wpadną nam nie pomiary, a opisy, najczęściej dość poetyckie. Ale nie bójmy się tego, bo poezja w opisie technicznym to nic złego. Krytyka w każdym rodzaju techniki będącej na poziomie sztuki sięga po formy opisowe – techniczna zwięzłość jest na ich prawdę zbyt uboga, a przez to niewystarczająca. Tępa, można nawet powiedzieć.

Na początek przeczytajmy więc opis konstrukcji słuchawek Mania na stronie firmowej, a potem popatrzmy na nie same. Ich forma jest zupełnie inna niż 99% tego, z czym mamy do czynienia na co dzień. To bardziej forma przestrzenna, może nawet rzeźba niż produkt. Nieco w tonie steampunku, trochę gotycka – a na pewno odrębna i wyrazista. Także nazwa jest „odjechana” – Mania, czyli Manea, jest w mitologiach rzymskiej i etruskiej Boginią Umarłych, a Grecy wiązali ją z dzikimi duchami uosabiającymi szaleństwo. Po prostu Blaž.

Mania to tańsza z dwóch jego propozycji słuchawkowych – wyżej w cenniku jest jeszcze model Phobos. Z zewnątrz wydają się bardzo podobne, jednak mają inne membrany – Mania jest modelem dynamicznym, a Phobos magnetostatycznym. Ich konstruktor mówi, że wybrał te dwie technologie z rozmysłem, ponieważ chciał za ich pomocą osiągnąć inne cele i – jak podkreśla: „oczywiście” – inny dźwięk. Mania są, jego zdaniem, słuchawkami przeznaczonymi dla muzyki rockowej, elektronicznej i pop, a najlepiej współpracują z jaśniejszymi wzmacniaczami. Z kolei Phobos „preferują” wzmacniacze neutralne i ciepłe. Najlepiej połączyć je z muzyką klasyczną, jazzową i generalnie o wolniejszym tempie.

Konstrukcja | Jak mówię, obydwa modele dzielą jednak zbliżony wygląd i konstrukcję mechaniczną. To duże i stosunkowo ciężkie słuchawki. Pałąk i rdzeń muszli wykonano z aluminium, z drewnem tworzącym muszle właściwe. Drewno jest sezonowane, dobierane, a potem ręcznie wykańczane. To drewno lipowe – symbol narodowego Słowenii. Ręczna produkcja ma zapewnić „ludzki” pierwiastek w produkcie technicznym. Pałąk, w firmowej nomenklaturze „tiara”, jest wyściełany materiałem przypominającym piankę.

Od strony konstrukcyjnej Mania to przedstawiciel rzadkiej odmiany słuchawek półotwartych („semi-open”. Zazwyczaj spotykamy się z konstrukcjami zamkniętymi, jak w Audeze LCD-XD lub otwartymi, jak w HiFiMAN HE-1000 v2. W słuchawkach półotwartych zewnętrzna strona membrany jest częściowo wytłumiana, ale w materiale tłumiącym pozostawione są otwory lub szczeliny, przez które wydostaje się część powietrza. Ma to poprawić odtwarzanie basu (właściwość słuchawek zamkniętych) przy zachowaniu przestrzennego, oderwanego od głowy przekazu (właściwość słuchawek otwartych).

Mania są słuchawkami dynamicznymi, a to konstrukcje na tym poziomie cenowym nieczęsto spotykane. Ostatnich kilka lat to bowiem eksplozja rynku słuchawek magnetostatycznych (ortodynamicznych), których ceny sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Mają je w swojej ofercie HiFiMAN, Audeze, OPPO, Fostex, Abyss, oBravo, Focal-JMLab i inne firmy. Zaoferowanie więc słuchawek dynamicznych w niewiele niższej cenie jest odważnym posunięciem.

Model Mania ma okrągłą membranę o średnicy ø 50 mm, na którą naparowano warstewkę tytanu. Sygnał doprowadzany jest osobno dla każdej słuchawki osobno, a kabel wpinany jest przez solidne, czteropinowe wtyki mini-XLR. Dokładnie w ten sam sposób podłącza się kable w słuchawkach Audeze. W komplecie dostajemy dwumetrowy ekranowany kabel ze srebrzonej miedzi, zakończony wtykiem jack ø 6,3 mm. Nie jest on specjalnie giętki, a założenie na całość zwykłej siateczki z nylonu nie jest niczym specjalnym. Ładnie wygląda za to rozgałęźnik, z którego wychodzą osobne biegi dla lewej i prawej słuchawki – wykonany jest z chromowanego mosiądzu i plecionki włókna węglowego.

To konstrukcje symetryczne, nie ma więc żadnego znaczenia, gdzie jest „tył”, a gdzie „przód”. Kabłąk jest dość szeroki i wygodny. Dopasowanie słuchawek jest ręczne – trzeba popuścić śruby z każdej ze stron, a następnie dociągnąć kabłąk lub go oddalić. Muszle wykonano ze sztucznej skóry i wypełniono gąbką – są one dość głębokie. Mania wyglądają na niewygodne, a takie nie są. Dopasowanie do głowy jest naprawdę niezłe, a muszle nie naciskają na głowę zbyt mocno.

Słuchawki pakowane są w dość proste, tekturowe pudło z gąbką w środku. Oprócz kabla otrzymujemy jeszcze niewielką saszetkę, do której można słuchawki włożyć, kiedy ich nie słuchamy. Znacznie lepiej jednak dokupić do nich firmowy stojak o nazwie Tilia Vitro.

Słuchawki Mania testowane były z dwoma wzmacniaczami redakcyjnych, to jest ze wzmacniaczem lampowym, transformatorowym Ayon Audio HE-3, w którym pracują na końcu lampy AA45 Mesh, oraz tranzystorowym, zasilanym bateryjnie Bakoon Products HPA-21. Oprócz tego przesłuchałem je ze wzmacniaczem lampowym OTL Feliks Audio Euforia 2018. Sygnał dostarczał odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition interkonektami Crystal Cable Absolute Dream.

Porównywanie dotyczyło odsłuchu z sześcioma innymi słuchawkami – trzema dynamicznymi i trzema magnetostatycznymi: Sennheiser HD800, AKG K701, Beyerdynamic DT-990 Pro (wersja 600 Ω sprzed roku 1995), HiFiMAN HE-1000 V2 oraz Edition X V2, a także Audeze LCD-3.

Osobny odsłuch wykonałem ze wzmacniaczem Erzetich Audio Bacillus.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • Anima Sacra, wyk. Jakub Józef Orliński, Il Pomo D’Oro, dyr. Maxim Emelyanychev, Erato 9029563374, CD (2018)
  • Concerts Under the Dome, wyk. Vermer Quartet, Naim naimcd008, CD (1993)
  • Cannonball Adderley Quintet, In Chicago, Mercury/Universal Music japan UCCU-9532, „Jazz The Best | No. 32”, Gold-CD (1959/2004)
  • David Darling, 8-String Religion, Hearts Of Space/Lasting Impression Music LIM DXD 041, Silver-CD (1993/2009)
  • Dream Theater, The Astonishing, Roadrunner Records/Warner Music Japan WPCR-17071/2, 2 x CD (2016)
  • Mark Knopfler, The Trawlerman's Song EP, Mercury, 9870986, CD (2005)
  • Megadeth, Dystopia, Universal Music Japan UICY-15449, SHM-CD (2016)
  • Rush, Presto, Atlantic/Audio Fidelity AFZ 182, „Limited Edition | No. 0281”, SACD/CD (1989/2014)

Powiedzieć, że słuchawki Mania mają własny charakter, to nic nie powiedzieć. Prezentują one wyraziste wybory konstruktora, są bardzo konkretne ukierunkowane i łatwo będzie podjąć decyzję, czy to kierunek zbieżny z naszymi oczekiwaniami. Czyli jest jak zwykle, tylko dwa razy „bardziej”…

Chodzi przede wszystkim o ustawienie barwy. Ta jest ciepła, z nisko przyłożonym punktem ciężkości. Porównując Manię z dowolnymi innymi słuchawkami dynamicznymi, jak Sennheiser HD800 i AKG K701, momentalnie doświadczamy zagłębienia w świat Erzetich Audio. To gęste, niesamowicie wysycone brzmienie. O, jak przyjemnie słuchało mi się więc nietypowej dla wydawnictwa First Impression Music, ale stanowiącej świetną odtrutkę, muzyki Davida Darlinga z krążka zatytułowanego 8-String Religion! Choć trudno mówić w jej przypadku o artystycznej stronie, to jednak cel został osiągnięty, czułem się jak w SPA.

Blaž mówił, że kieruje swój tańszy model do miłośników rocka, elektroniki i popu, dodając, że najlepiej jeśli Mania będą współpracowały ze wzmacniaczem słuchawkowym o nieco jasnej barwie. Teraz powinno być jasne, dlaczego. Po pierwsze jasne realizacje, a rock i pop takie zwykle są, nie zagrożą naszym „kubkom słuchowym”, a wręcz je pogłaszczą i popieszczą. A po drugie dodadzą tym płytom ciężaru i gęstości, czyli wyprostują równie nagminne, co rozjaśnienie felery współczesnych realizacji.

Nie zawężałbym jednak pola wyboru. Bo choć, muszę przyznać, płyty w rodzaju The Astonishing grupy Dream Theater, czy Dystopia Megadeth na SHM-CD, a puściłem też Rush z płyty Presto w remasterze Audio Fidelity (SACD), bardzo mi się podobały, bo było to granie z jajami, oddechem i rozmachem, to jeszcze lepiej tę umiejętność o której mowa, to jest przykuwania uwagi i włączania w swój ciepły, nasycony świat, Mania ukaże z jazzem, muzyką skoncentrowaną na wokalach, a po części również z klasyką.

Niech to będzie niesamowita realizacja z EP-ki Marka Knopflera pt. The Trawlerman's Song EP, albo piękny Cannonball Adderley Quintet in Chicago na złotej, japońskiej płycie, czy wreszcie minimalistyczna rejestracja Kena Christiansona dla wytwórni Naim z muzyką Dvořáka i Messiaena – za każdym razem miałem poczucie uczestnictwa w czymś szczególnym, w misterium.

Ale nie dlatego, że to słuchawki bez wad, absolutnie nie! Jak mówiłem, do neutralności im daleko, ponieważ wycofują górę i podkreślają przełom średnicy i basu, dodając do tego korektę w okolicy jego średniego zakresu. To jednoznaczne i bezdyskusyjne odstępstwo od szeroko pojętej neutralności. Tyle tylko, że kiedy się do tego brzmienia przyzwyczaimy, a dzieje się to w mgnieniu oka, większość innych słuchawek dynamicznych brzmi przy nich lekko i jasno. Nie całkiem tak jest, to problem akomodacji, ale znacznie szybciej akceptujemy brzmienie testowanych słuchawek niż zajmuje nam powrót do świata neutralności.

Przede wszystkim jednak, skoro już mówimy o korektach, Mania nie są specjalnie selektywne. Najlepiej słychać to, kiedy porównamy je ze słuchawkami planarnymi, chociażby HiFiMAN HE-1000 v2, ale także z AKG K701 i Sennheiser HD800. Brzmią one doskonale spójnie, robią te swoje czary-mary z barwą i atmosferą nagrań, a jednak nie różnicują barw tak precyzyjnie, w tak bogaty sposób, jak słuchawki odniesienia. Na przykład nie pokazują zmian w brzmieniu blach perkusji w tak wyraźny sposób, mocniej zbliżają też do siebie dźwięk gitar elektrycznych. Nie jest to bolesne, wprost przeciwnie, ale trzeba o tym wiedzieć.

A pomoże nam w tym głębia obrazu 3D, że tak się wyrażę. Mówiąc o obrazie 3D mam na myśli kreowaną przez słuchawki przestrzeń i współdziałanie w niej poszczególnych instrumentów. Blaž zrobił coś, czego chyba od takiego odsłuchu oczekiwał, a może mu tak po prostu wyszło – nie wiem. Ważny jest jednak wynik – dostajemy bardzo głęboką przestrzeń, z dźwiękiem znacznie bardziej oddalonym od uszu niż z innymi słuchawkami dynamicznymi.

Zarówno topowe AKG, jak i Sennheisery pokazują instrumenty blisko głowy, niemal w uszach, szczególnie jeśli mikrofony były blisko źródeł dźwięku. Mania odsuwa je i kreuje bardzo dobrą perspektywę. Nie jest to wprawdzie równorzędne ze słuchaniem nagrań binauralnych, ale kierunek tych zmian jest naprawdę dobry.

MIKROTEST

Wzmacniacz słuchawkowy
Erzetich Audio BACILLUS

Cena: 2200 zł


Bacillus jest jednym z najstarszych, jeśli nie po prostu najstarszym produktem firmy Erzetich Audio. Obecnie dostępny jest w odświeżonej wersji. Jego elektronika jest taka sama od samego początku, ale dwa lata temu zmodyfikowano obudowę. To maleńkie urządzenie, niewiele większe niż wzmacniacze słuchawkowe oferowane niegdyś przez firmę Creek – mierzy 110 x 64 x 175 mm, jest więc mniejszy niż pudełko płyty CD. Zasila się go przez klasyczny kabel zasilający, ma jedno wejście stereo na gniazdach RCA i jedno wyjście jack ø 6,3 mm.

To urządzenie półprzewodnikowe, bazujące na wzmacniaczu operacyjnym AD8066 z buforem prądowym 250 mA na wyjściu. Jak mówił kiedyś Blaž oznacza to, że scalak nie jest obciążany i dlatego nie pracuje w nieliniowym zakresie. Wejście sprzęgnięte jest przez kondensator KPT Wima. Budowa jest ultraminimalistyczna, z bardzo krótkim torem sygnału.


Nic na to nie poradzę, ale Bacillus nieodparcie kojarzy mi się z przedwzmacniaczem gramofonowym RCM Audio Sensor Prelude IC, z którego korzystam od lat – jeśli mnie pamięć nie myli – dziesięciu. Obydwa są urządzeniami półprzewodnikowymi, ze wzmacniaczami operacyjnymi, kosztują stosunkowo niewiele, a można ich używać właściwie z dowolnymi produktami – w tym przypadku słuchawkami – słuchawkami, bez względu na cenę. Nie wiem, czy państwo pamiętają, ale przedwzmacniacz RCM Audio genialnie grał ze wszystkimi topowymi gramofonami i wkładkami, które testowałem, w tym z fenomenalnym, kosztującym ponad 500 000 zł (z ramieniem i wkładką) gramofonem TechDAS Air Force One.

Tak mi się skojarzyło, ponieważ wzmacniacz ze Słowenii gra niebywale zawodowo. Wszystko w tym dźwięku jest poukładane, gładkie, bardzo głębokie tonalne. Świetnie, po prostu znakomicie buduje on głębię, plastykę, bardzo dobrze oddaje energię muzyki. Jego mikrorozdzielczość, czyli umiejętność budowania faktur nie jest najlepsza, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Ale już to, w jaki sposób różnicowane są barwy, położenie instrumentów, ich natężenie, a nawet temperatura nagrania to na tym poziomie cenowym – ale nie tylko – coś wjątkowego.


Słuchałem go z wieloma słuchawkami, tańszymi i droższymi i z każdym modelem pokazywał takie właśnie oblicze. Genialnie zagrał z konstrukcjami magnetostatycznymi, zwykle kapryśnymi. Jest tylko jedno ograniczenie – wzmacniacz lepiej radzi sobie ze słuchawkami o niższej impedancji niż wyższej. Nie do końca spodobał mi się z Sennheiserami HD800 (300 Ω), a bardziej z AKG K701 (62 Ω) i bardzo – co chyba oczywiste – z modelem Mania o którym piszemy (80 Ω)

Nie wiem, jak Blaž to robi, ale czapki z głów! Czyli – wyróżnienie RED Fingerprint.

Podsumowanie

Mania to słuchawki o charakterystycznej, wyraźnie przesuniętej w dół pasma barwie. Nie są więc neutralne. Ich mikrorozdzielczość i dynamika w skali makro też nie porywają. Mimo to raz nałożone, raz przyswojone, stają się dla słuchającego domem – bezpiecznym, przyjaznym, pełnym sekretów. Są mistrzami nastroju i ciepłych barw, genialnie odsuwając przy tym przekaz od uszu. A mimo to pokazują energetyczny, nasycony dźwięk do którego będziemy chętnie wracali. Brawo!


Dane techniczne (wg producenta)

Impedancja nominalna: 80 Ω
Przetwornik: ø 50 mm, pokryty tytanem
Konstrukcja: półotwarta
Waga : 460 g

Dystrybucja w Polsce

GFmod

ul. Filipińska 9
52-132 Wrocław | Polska

gfmod.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2018



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|3| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|4| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|
|7| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|