pl | en

ODTWARZACZ COMPACT DISC

Cyrus
CDi-XR

Producent: CYRUS AUDIO Ltd
Cena (w czasie testu): 12 990 zł

Kontakt:
Cyrus Audio Ltd, Ermine Business Park
Huntingdon, Cambridgeshire
PE29 6XY, ENGLAND


www.CYRUSAUDIO.com

» MADE IN ENGLAND

Do testu dostarczyła firma: CYRUS AUDIO Ltd


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Cyrus, „High Fidelity”

No 240

1 kwietnia 2024

CYRUS jest angielską firmą, która swoją działalność rozpoczęła w 1983 roku jako wydzielona marka firmy MISSION, a jej pierwsze produkty nosiły nazwę MISSION CYRUS. OD 1984 roku funkcjonuje już samodzielnie jako CYRUS i właśnie w roku 1984 wypuściła na rynek wzmacniacze ONE i TWO, które wyznaczyły formę jej urządzeń na kolejne lata. Cechą szczególną jej produktów jest ich kształt – są one wąskie i głębokie. Wszystkie produkowane są w ANGLII. Tym razem testujemy jednak odtwarzacz Compact Disc CDi-XR.

TPIERWSZEGO GRUDNIA 2020 ROKU firma Cyrus wprowadziła do sprzedaży nową serię, oznaczoną literkami „XR” („Extreme Resolution”). Znalazła się ona powyżej podstawowej serii tego producenta, Classic. W jej skład weszło początkowo sześć produktów: dwa wzmacniacze zintegrowane z przetwornikami D/A, modele i7-XR oraz i9-XR, przedwzmacniacz liniowy Pre-XR, transport CD CDt-XR, odtwarzacz CD CDi-XR. Około 12 miesięcy później na rynku pojawił się zewnętrzny zasilacz DC PSU-XR.

Projektując te urządzenia od podstaw, inżynierom udało się stworzyć platformę o wyjątkowo niskim poziomie szumów osiągniętym dzięki nowej konstrukcji zasilacza, optymalizacji przetwornika cyfrowo-analogowego, doborowi komponentów, poprawionej topologii obwodów, a także przemyśleniu kilku bardziej podstawowych rozwiązań projektowych.

⸜ za: Cyrus unveils new XR series, „Hi-Fi Choice”, 21.01.2021, → www.HIFICHOICE.com, dostęp: 8.11.2023.

Za nową wersję wzmacniacza odpowiedzialny jest Ariel Brown, który po śmierci założyciela firmy, Charlesa Hansena, jest głównym inżynierem firmy. Komentując zmiany wprowadzone w wersji 2.0 mówił magazynowi „Stereophile”, że płytka drukowana w EX-8 została zaprojektowana jako rodzaj uniwersalnej platformy przeznaczonej dla kilku możliwych produktów, w tym stereofonicznego wzmacniacza mocy VX-8. Było na niej nieobsadzone wcześniej miejsce dla dodatkowych tranzystorów wyjściowych i kondensatorów.

Wzmacniacze to żywioł Cyrusa. Dokładnie czterdzieści lat temu ten angielski producent zaprezentował swój pierwszy produkt, wzmacniacz zintegrowany Model One. Jak czytamy na jego stronie internetowej, w wielu przypadkach jako pierwszy proponował różne rozwiązania, a w innych był tuż za liderami. Dlatego też już w 1988 roku pojawia się w jego ofercie odtwarzacz Compact Disc, model PCM II. Wprawdzie firma niewiele ryzykowała, druga połowa lat 80. to eksplozja zainteresowania tym formatem, ale jak na niewielkiego, niezależnego producenta przygotowanie złożonego, elektro-mechanicznego urządzenia musiało być dużym wyzwaniem.

Odtwarzacze CD i przetworniki D/A pozostaną z Cyrusem już na stałe. Poza dwuipółroczną przerwą na początku lat 90. fani firmy będą regularnie dostawali odtwarzacze srebrnych płyt, później także transporty CD i przetworniki cyfrowo-analogowe. Pod koniec 2005 roku na rynek trafia pierwsze urządzenie z literką „x” w nazwie, transport CD CDXt. Jego bezpośredni następcy, transport CDt-XR (transport) oraz CDi-XR (odtwarzacz) pojawią się w sprzedaży piętnaście lat później, pod koniec 2020 roku.

»«

| Kilka prostych słów…

NICK CLARKE
dyrektor zarządzający

PRODUKCJA WYSOKIEJ JAKOŚCI odtwarzaczy CD staje się coraz większym wyzwaniem dla branży premium audio. Skala branży jest na tyle mała, że żaden z wiodących producentów napędów nie jest zainteresowany optymalizacją ich urządzeń pod kątem jednej prędkości odczytu i jakości dźwięku. Optymalizowane są one natomiast pod kątem szybkości odczytu (przemysł komputerowy) oraz/lub odporności na drgania (branża motoryzacyjna). Dlatego na znaczeniu zyskują autorskie rozwiązania optymalizujące dostępne rozwiązania pod katem brzmienia.

Jednym z takich rozwiązań jest platforma Servo Evolution opracowana przez Cyrusa. Polega ona na odpowiednim doborze mechanizmów ruchomych oraz przede wszystkim zastosowaniu odpowiedniego oprogramowania sterującego, które spowalnia prędkość odczytu do wartości odpowiedniej dla audio i zwiększa jego dokładność. Chodzi tu o jak najdokładniejszy odczyt danych z płyty za pierwszym razem. W rezultacie podczas odczytu pojawia się dużo mniej błędów, co przekłada się na czystszy strumień danych odczytywanych przez DAC i wierniejsze oraz bardziej angażujące wrażenia odsłuchowe.

Obydwa urządzenia z serii XR, transport i odtwarzacz, to dalsza poprawa dźwięku poprzez wprowadzenie jeszcze bardziej dokładnego mechanizmu czytającego, poprawę sekcji zasilania oraz wprowadzenie dwóch mikrokontrolerów (jeden systemowy, a drugi sterujący wyłącznie napędem). Wszystko to sprawia to, że urządzenia te mają jeszcze niższy poziom zakłóceń i dźwiękowo charakteryzują się jeszcze większym nasyceniem i szczegółowością. Dodatkowo CDi-XR posiada wbudowany przetwornik DAC najnowszej generacji (2.generacja platformy QXR). NC

»«

CDi-XR JEST ODTWARZACZEM COMPACT DISC. I tyle. Nie ma wejść cyfrowych, nie jest więc reklamowany jako CD/DAC, nie jest też wyposażony w łącze Bluetooth, ani – tym bardziej – w moduł transportu plików. To czysty odtwarzacz CD. Jego podstawą jest najnowsza wersja transportu CD z autorskim oprogramowaniem „Servo Evolution” oraz przetwornik DAC QXR drugiej generacji. CDi-XR podobnie jak reszta urządzeń z tej serii ma też kompletnie przebudowaną sekcję zasilającą.

Układy elektroniczne zostały zaprojektowane w dwóch sekcjach, co – jak mówi producent – pozwala na poprawę jakości brzmienia poprzez podłączenie zewnętrznego zasilacza. Zasilacz ten kompletnie izoluje sekcję DAC-a, „poprawiając tym samym timing oraz eliminując intermodulacje, które mogą mieć wpływ na wyjściowy sygnał analogowy”. Nowy odtwarzacz ma też być łatwiejszy w konfiguracji, a to dzięki nowemu menu, z innym sposobem wyświetlania, ustawieniem czasu do przejścia w tryb standby, w filtry cyfrowe oraz nowe opcje konfiguracji.

Podstawą odtwarzacza jest napęd własnej produkcji – mechanikę dostarcza zewnętrzna firma, natomiast jej oprogramowanie to dzieło inżynierów z Cyrusa. W materiałach prasowych czytamy, że nowe serwo pozwoliło zmniejszyć błędy odczytu o 20%. Dzięki temu korekcja błędów mogła być płytsza i mniej inwazyjna. Wg Cyrusa ma to duży wpływ na jakość dźwięku, gdyż nawet gdy sygnał przesyłany do DAC-a nie zawiera interpolowanych danych, oprócz niego do DAC-a dostają się zakłócenia pochodzące ze źródła, które wpływają na jakość konwersji. Poziom zakłóceń ma być dodatkowo obniżony przez układ przetaktowujący. W odtwarzaczu połączono więc dwie techniki redukcji jittera – u źródła, to jest w mechanice, a potem na jego wyjściu.

Pytany kiedyś o to przeze mnie SIMON FREETHY, ówczesny dyrektor zarządzający, mówił, że mechanizm kupowany jest od „jednego z dostawców z rynku masowego”. W wersji XR zmieniono wcześniejszego dostawcę na innego, aby – jak mówił – „uzyskać większą kontrolę nad odchyleniami produkcyjnymi”. Płytka serwomechanizmu – układ scalony, oprogramowanie i elektronika sterująca laserem i saniami, sposobem ich poruszania się i odczytywania dysku – to projekt Cyrusa, zbudowany przez partnera produkcyjnego SMS w Nottingham; więcej → TUTAJ.

Przetwornik cyfrowo-analogowy bazuje na nowej platformie nazwanej przez Cyrusa QXR 2. generacji. Jego podstawą jest układ ESS Technology z serii Sabre, model ES9028Q2M. To niskomocowy układ D/A o szerokiej gamie akceptowanych sygnałów – PCM do 32 bitów, 768 kHz i natywne DSD do DSD512. W testowanym odtwarzaczu to nie jest osobna płytka, a część całego układu.

Ma to być wersja zoptymalizowana pod kątem sygnału PCM 16/44,1, stąd brak wejść cyfrowych; te znajdziemy we wzmacniaczach i przedwzmacniaczach tej firmy. Sekcja ta została dodatkowo zaekranowana. Producent deklaruje, że w jego przypadku szczególną uwagę poświęcił na odpowiednie wykorzystanie filtrów rekonstrukcyjnych na wyjściu, które zresztą sam napisał.

Firma podkreśla też kluczową rolę zasilania dla jakości dźwięku. W odtwarzaczach CD Cyrusa jest więc wiele obwodów, z których każdy zasila inną sekcję. Jak mówił pan Freethy, ta zdolność do rozbicia odtwarzacza CD na podsystemy, a następnie optymalizacji każdej z nich, „daje odtwarzaczom Cyrusa przewagę nad rywalami” i że „są one zaprojektowane w taki sposób, że całość jest zawsze większa niż suma ich części”. Osobne zasilacze otrzymały sekcja cyfrowa i analogowa, a w razie potrzeby można dokupić zewnętrzny zasilacz PSU-XR, który przejmie obowiązki jednego z nich.

Odtwarzacz jest nieduży, mierzy 73 x 215 x 360 mm i waży 3,8 kg. Jego konstrukcja jest bardzo solidna, a obudowa wyjątkowo sztywna i głucha na opukiwanie. Metalowe nóżki warto w przyszłości wymienić na jakieś konkretniejsze, antywibracyjne. Na przedniej ściance umieszczono niewielki wyświetlacz – nie ma CD-Textu – a pod nim szczelinę na płyty. Te wsuwane są powoli, be pośpiechu. Pod szczeliną są dotykowe przyciski. Podobny przycisk, ale z podświetlaną ikonką zasilania, znalazł się obok wyświetlacza; podświetlanie ma kolor czerwony (standby) lub biały (praca). Urządzeniem sterujemy również za pomocą pilota zdalnego sterowania iR14. To pilot systemowy, dlatego niezbyt wygodny w użyciu.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Odtwarzacz Cyrus CDi-XR testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Stanął on na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach. Jego brzmienie porównywane było do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION oraz odtwarzacza CD S.L.M.L PL200.

Cyrus połączony był z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III kablami niezbalansowanymi Crystal Cable Absolute Dream. Zasilanie dla PL200 dostarczał kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Osobny odsłuch poświęciłem roli zewnętrznego zasilacza PSU-XR. Stanął on obok odtwarzacza CD i zasilany był przez kabel Siltech Trople Crown.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ PIOTR WYLEŻOŁ, Human Things, Polskie Nagrania | Warner Music Poland 01902 9 57003 7 9
seria „Polish Jazz” vol. 79, CD ⸜ 2018, więcej → TUTAJ.
⸜ KOSUKE QUINTET, Mine, Three Blind Mice/Sony Music Labels MHCL 10162, seria „Three Blind Mice プレミアム復刻コレクション”, SACD/CD (1970/2024).
⸜ LEONARD COHEN, You Want It Darker, Columbia Records/Sony Records Int'l SICP 5076, CD (2016).
⸜ DIRE STRAITS, Brothers In Arms, Vertigo/Universal Music Hong Kong | JVC CJVC5483572SX, SHM-XRCD2 (1985/2007).
⸜ STING, Brand New Day, A&M Records 490 425-2, CD (1999).
⸜ J.S. BACH, Goldberg Variations (1981 Digital Recording), wyk. Glen Gould, seria „The Glen Gould Edition”, Limited Edition No. 0197, SBM Gold CD (1982/2013).
⸜ VANGELIS, Blade Runner, Atlantic Records/Audio Fidelity AFZ 154, „Limited Edition | No. 2398”, SACD/CD (1998/2013), więcej → TUTAJ.

»«

PONIEWAŻ PIERWSZĄ PŁYTĄ, której posłuchałem z odtwarzaczem Cyrusa był bardzo dobry album Human Things PIOTRA WYLEŻOŁA, mogłem przyjrzeć się zarówno temu, jak urządzenie buduje przestrzeń, dynamikę, strukturę dźwięku, ale także i barwy. Wydany w 2018 roku przez Polskie Nagrania w nowej części serii „Polish Jazz” pod numerem 79., został nagrany w jednym z najlepszych polskich studiów nagraniowych, Studiu S-4. Słychać to, między innymi, przez nasycone, gęste od harmonicznych brzmienie – raczej ciepłe.

Płyta ta została jednak zmiksowana „in-the-box”, czyli w komputerze systemu DAW, bez przechodzenia przez zewnętrzną konsoletę analogową. Nie jestem zwolennikiem takich działań, nie w przypadku muzyki w której dominującą rolę odgrywają instrumenty akustyczne i głos. Mateuszowi Sołtysikowi, który wykonał zarówno miks, jak i mastering, udało się jednak pokazać całość w wyjątkowo dobry sposób. To jest i skalę, i barwy, i ciszę.

A odtwarzacz Cyrusa przekazał to w gładki i bezwysiłkowy sposób. Porównywany bezpośrednio do wielokrotnie droższego odtwarzacza, w dodatku z lampowym wyjściem, absolutnie nie brzmiał „tranzystorowo”. Powiedziałbym nawet, że sposób budowania przez niego opowieści był bardzo podobny do tego, jak się z nimi obchodzi Ayon Audio CD-35 HF Edition. Fortepian lidera miał niemalże aksamitne brzmienie, a wokale Agi Zaryan i Grzegorza Dowgiałło w otwierającym album ˻ 1 ˺ utworze tytułowym miały dobrze wyprowadzone harmonie i dobry „grunt” pod stopami, że tak powiem.

Angielski odtwarzacz nie ma aż tak mocnego niskiego środka, jak Ayon, ale nie słychać tego jako „brak”, a jako „kolor własny”. W tym sensie, że ani żeński wokal, ani męski nie zostały przesunięte w paśmie, nie zostały też odchudzone. Chodziło raczej o ich nieco bardziej zwiewny, bardziej pastelowy charakter. Duet zabrzmiał gładko i bez rozjaśnień. Blachy perkusji, porozkładane dość mocno w panoramie, były czytelne i dość mocne. Ale i one nie przekraczały umownej linii między ‘otwartym’ i ‘jasnym’.

Odtwarzacz w teście wyraźnie stara się nasycić nagranie harmonicznymi. Robi to bez podkreślania wyższej średnicy, mimo że – jak mówiłem – wysokie tony są z nim wyraźne. Ale wyraźne wagą i masą, a nie uderzeniem. Mam wrażenie, że konstruktorom tego urządzenia chodziło o zapanowanie nad cyfrowymi artefaktami, które mogłyby przeszkodzić w komfortowym odsłuchu płyt.

Wersja XRCD płyty DIRE STRAITS Brothers in Arms zawsze wydawała mi się dość twarda i przesadnie konturowa. Wszystkie wydania, jakie znam, za źródło miały nie analogową taśmę „master”, a jej cyfrową kopię U-matic (44,1 kHz, 16 bitów). Jej reedycja na krążku SHM-CD poprawiła czytelność, ale nie zmienia to ogólnego odbioru krążka. Tyle tylko z Cyrusem zabrzmiał on niemal tak miękko, jak wersja Mobile Fidelity. Może bez równie ładnego nasycenia średniego basu, ale to nie wina urządzenia, a płyty. Ale nawet z takim basem było to satysfakcjonujące, nasycone, głębokie brzmienie, czyli takie, którego ludzie słuchający cyfry szukają. I zazwyczaj nie znajdują.

Ciekawy, jak odtwarzacz w teście poradzi sobie z naprawdę jasną realizacją, sięgnąłem po płytę Brad New Day STINGA. Coś przy jej realizacji poszło naprawdę nie tak, ponieważ jest płaska dynamicznie, a jej bas raz się pojawia, raz znika, ale bez ładu i składu. Ciekawe, ale Cyrus zagrał ją przyjemniej niż odtwarzacz odniesienia. Cudów nie zrobił, ale przez obniżenie środka ciężkości i przekierowanie naszej uwagi na niską średnice, a także przez nasycenie mocniej wyższego środka, całość zyskała jako taki wyraz i, powiem to, ˻ 2 ˺ Desert Rose zagrał całkiem fajnie.

Urządzenie robi to przez powiększenie pierwszego planu i podciągnięcie wszystkiego do przodu. To nie są duże ruchy, a raczej mikrozmiany, ale ważne. Głos LEONARDA COHENA w otwierającym płytę You Want It Darker utworze tytułowym ˻ 1 ˺ był dość blisko mnie, a irytujące podbarwienia były mniej czytelne niż z drogimi odtwarzaczami. Ale właśnie dlatego zagrało to tak przyjemnie, w tak – nomen omen – ciemny sposób.

Mam wrażenie, że o to chodziło twórcom tego urządzenia. Jak gdyby słuchali w tym samym systemie gramofonu firmy Rega i kierowali się jego brzmieniem. A to brzmienie ciepłe, duże, ale i energetyczne oraz nasycone. Bas w tym utworze był prominentny, to nie było „pukanie” pod spodem, pod dźwiękami. I jedynie organy Hammonda B3, na których gra tutaj Patrick Leonard, odpowiedzialny zresztą za całą muzykę na tym, ostatnim wydanym za życia Cohena (dokładnie na siedemnaście dni przed jego odejściem), albumie, były nieco bardziej schowane niż z odtwarzaczem odniesienia.

Ale to część tego, o czym mówiłem wcześniej, a więc „ogarnięcia” wszystkiego w płyny przekaz. Nawet jeśli jakieś detale zostaną przez to schowane, jeśli nie będzie to tak rozdzielcze granie, jak droższych urządzeniach, to bez porównania 1:1 trudno będzie to wyłapać. Szybciej zwrócimy uwagę na granie środkiem pasma i na jego nasycanie. Powoduje to, że nagrania są do ciebie upodabniane – zawsze brzmią w kolorowy, ciekawy, fajny sposób, bez problemów z wysokimi tonami. Ale, prawdę mówiąc, każdemu bym czegoś takiego życzył, czyli aby nie miał problemu z „cyfrą”.

Dlatego też płyta Mine KOSUKE QUINTET zagrała w wyjątkowo dobry, niemalże relaksujący sposób. W tym sensie, że choć dynamiczna, niemalże awangardowa, miała w sobie jakieś takie ciepło, jakąś miękkość, dzięki którym przekaz był bardzo satysfakcjonujący. To pierwszy album w katalogu japońskiego wydawnictwa Three Blind Mice i nie ma w jego brzmieniu jeszcze tego, co kilka płyt później stanie się jego wizytówką: natychmiastowości, bliskości i braku pośrednictwa między nami i dźwiękiem. Cyrus nie dodał do tego własnego rozmycia, nie ocieplił niczego nadmiernie. Ale też poszedł dokładnie w tym kierunku, to jest ciepła i płynności.

| PSU-XR

PO PODŁĄCZENIU DO ODTWARZACZA zewnętrznego zasilacza zadziało się kilka rzeczy na raz. Po pierwsze dźwięk stał się nieco wyraźniejszy. To wciąż był przekaz po cieplejszej stronie, ale teraz było w nim więcej uderzenia, nacisku na atak dźwięku. Także i bas był mocniej akcentowany. Ważniejsze wydaje mi się jednak, że z zasilaczem przekaz miał o wiele lepiej definiowane plany dźwiękowe. Głos, granego przez Harrisona Forda, Ricka Deckarda instruującego komputer i drukującego zdjęcie Rachel (Sean Young) był dalej w scenie i nie był już tak namacalny jak bez zasilacza – mówię o soundtracku VANGELISA do filmu Blade Runner Ridley’a Scotta.

Odtwarzacz Cyrusa z zasilaczem gra bowiem znacznie bardziej konturowo i pokazuje większe kontrasty niż bez niego. Prowadzi to brzmienie urządzenia w kierunku klasycznych odtwarzaczy CD. Dlatego też dodanie zasilacza w tym przypadku poprzedziłbym odsłuchem w swoim systemie. Zmiany są bowiem znaczne, ale nie zawsze muszą się „zgodzić” z charakterem systemu. Niezależnie jednak od tego, co zdecydujemy będziemy wiedzieli, że zasilacz poprawia rozdzielczość nagrań, nawet jeśli są przez to bardziej wykonturowane.

Kiedy GLEN GOULD rozpoczyna ˻ 1 ˺ pierwszą Wariację z płyty Goldberg Variations BWV 988, w rejestracji cyfrowej z 1981 roku, od razu zaczyna śpiewać (mruczeć). Zasilacz sprawił, że głos Goulda był mocniejszy, ale mniej związany z fortepianem. Bo to przecież dźwięk wtórny, który dotarł do mikrofonów ustawionych tak, aby rejestrowały instrument, a nie pianistę. Zrobił więc rzecz dobrą, bo pokazał, że to nie jest wspólne źródło dźwięku. Ale też rozbił nieco iluzję obecności artysty u nas w pokoju, jak gdyby zamiast przenieść go do nas, to nas przeniósł w inną akustykę, akustykę nagrania.

Podsumowanie

ODTWARZACZ CYRUSA SAM W SOBIE jest bardzo przyjemnym urządzeniem. Jego przekaz nastawiony jest na środek pasma i tam dzieje się najwięcej. Bo to nasycone i kolorowe brzmienie z bardzo dobrze opanowanymi elementami, które w bardziej otwartych urządzeniach potrafią zaboleć – a to rozjaśnienia na płycie Stinga, a to niezbyt dobrze pokazany wokal Cohena, a to wyciągnięcie środka pasma w nagraniu Kosuke Quintet. A to wszystko dlatego, że testowany odtwarzacz jak gdyby rozciągał nad wszystkim „parasol bezpieczeństwa”.

Dodanie zewnętrznego zasilacza poprawia właściwie wszystkie parametry grania, dodając do tego znacznie lepszą rozdzielczość. Ale też mocniej konturuje skraje pasma, przez co dźwięk nie jest już tak jednoznacznie ciepły. Jak zwykle, to kwestia wyboru. Ale właśnie dzięki temu, że mamy wybór to jest tak ciekawa propozycja.

A sam odtwarzacz jest po prostu niezwykle przyjemnym w brzmieniu urządzeniem. To duży, bliski, ciepły dźwięk z bardzo dobrym różnicowaniem przestrzennym i wyraźnymi, choć słodkimi, wysokimi tonami. Brzmi jak gramofony Regi, a więc – w jakimś sensie – jak analog. Nie przesadza z niczym, nie wyskakuje z denerwującymi elementami, trzymając wszystko pod kontrolą. Zbliża do siebie brzmienie poszczególnych płyt, ale w życiu nie ma niczego za darmo. A tę cenę można zapłacić nawet nie oglądając się za rachunkiem. Bo warto.

BUDOWA

JAK JUŻ WIELE RAZY PISALIŚMY, jedną z cech wyróżniających urządzeń firmy Cyrus jest zastosowanie we wszystkich jej produktach tej samej, >b>formowanej ciśnieniowo aluminiowo obudowy. Dochodzą do tego inne fronty i tyły; także aluminiowy dół jest taki sam.

» PRZÓD I TYŁ • Podobnie jest i w przypadku odtwarzacza CDi-XR. Jego przód został podzielony na dwie części: prostopadłą do podstawy i pochylony fragment, na którym umieszczono przyciski. To echa projektów AGD z lat 70., na przykład firmy Braun. Przyciski o których mowa są dotykowe, a nie mechaniczne. Na prostopadłej części umieszczono niewielki, niezbyt czytelny nieczytelny, wyświetlacz. Można go przyciemnić, zmienić jego kontrast, a nawet zmienić jego polaryzację (negatyw/pozytyw), ale w sprawie czytelności to niewiele zmienia. Pod spodem widać szczelinę transportu.

Z tyłu odtwarzacza mamy dwie pary analogowych wyjść RCA i cyfrowe wyjścia RCA i Toslink; są tu też gniazda do systemowej łączności i dwa mini-USB służące do zmiany oprogramowania i serwisu. To ważne, ponieważ producent zastosował dwa osobne mikrokontrolery, dla serwa mechaniki i dla sterowania, minimalizując w ten sposób szumy. I jest jeszcze wielopinowe złocone gniazdo dla zewnętrznego zasilacza.

» ŚRODEK • W środku urządzenie zostało podzielone ekranem na dwie części: mechanikę i DAC z zasilaczem. Do mechaniki przykręcono płytkę z serwo sterującym – wykonuje je samodzielnie Cyrus – a do ekranu transformator zasilający jedną z sekcji.

Pierwszy odtwarzacz tej firmy, model PCM II miał klasyczną szufladę i mechanikę firmy Philips. W 1994 roku został zastąpiony znacznie lepszym. W modelu Discmaster mieliśmy do czynienia z transportem typu top-loader, w którym wykorzystano bardzo dobrą mechanikę Philips CDM9 Pro. Rok później powstaje odtwarzacz dAD3, w którym transport jest już klasyczny, z szufladą – to niedrogi Philips CDM12.4. Firma nazywa go w swoich materiałach Integral Isolated Loader. W 2000 roku firma prezentuje model CD7 z mechaniką Philips CDM 12.1/VAM1201.

Wszystkie te urządzenia powstały w oparciu o napędy firmy Philips, montowane w całości, wraz z oprogramowaniem. Prawdziwą zmianę przyniósł jednak dopiero rok 2008, kiedy to pojawiają się równocześnie trzy urządzenia w których, po raz pierwszy u tego producenta, mamy do czynienia z mechanizmem szczelinowym, pierwotnie opracowanym dla rynku samochodowego: transport CDTx SE oraz odtwarzacze CD7 SE oraz CD8 SE – ‘SE’ w ich nazwie to skrót od ‘Servo Evolution’.

W urządzeniach z SE zastosowano napęd z plastikową ramą główną i metalową ramą, do której zamocowana jest optyka i usztywnienie, pochodzący od jednego z producentów OEM. Jego siła leży w oprogramowaniu, autorskim układzie cyfrowego serwo. Materiały firmowe mówią o tym, że nad jego opracowaniem trzech inżynierów spędziło ponad rok, co przy zarobkach wysokiej klasy specjalistów daje ogromne pieniądze, które Cyrus w ten sposób zainwestował w – jak się wówczas wydawało – niepewny jutra format.

Układ elektroniczny został zmontowany powierzchniowo, a DAC i wyjście zekranowano. Sekcja ta jest wzorowana na module QXR, który był ważną zmianą w myśleniu o dźwięku tej firmy. Podstawą stały się bowiem układy ESS Technology akceptujące sygnał PCM do 32 bitów, 768 kHz i natywne DSD do DSD512. Moduł można stosować w różnych urządzeniach tej firmy, a tutaj jest częścią podstawowego układu; Cyrus mówi wręcz o „module QXR 2. generacji”. Dodajmy, że przy wyjściu cyfrowym widać transformator dopasowujący.

Zasilacz jest niewielki, bazuje na małym transformatorze toroidalnym firmy Noratel. Ale zasilanie jest tu, jak zapewnia producent, wyjątkowo rozbudowane. Aby zminimalizować wzajemne zakłócenia pomiędzy układami analogowymi i cyfrowymi w CDi-XR są one zasilane osobno. Cyfrowe obwody sterujące zasilane są z zasilacza impulsowego, podczas gdy inne sekcje zasilane są z zasilacza liniowego. Producent podaje, że znajdziemy tu aż dziewięć różnych sekcji stabilizujących napięcie.

Dane techniczne (wg producenta)

Odtwarzane typy płyt: CD, CD-R, CD-RW, hybrydowe SACD (warstwa CD)
Wyjścia: analogowe RCA, cyfrowe RCA i Toslink, systemowe, mini USB (serwis) i zasilanie
Opcje: zewnętrzny zasilacz PSU-XR
Sterowanie: pilot iR14
Pobór mocy (standby/max): <0,5 W/20 W
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 75 x 215 x 355 mm
Masa: 3,7 kg

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|