pl | en

Gramofon

 

J. Sikora
REFERENCE

Producent: ALLMETAUDIO
Cena (w czasie testu): 49 900 zł
(teraz: 23 800 euro)

Kontakt: ul. Poligonowa 41
20-817 Lublin | Polska

info@allmet.pl

www.jsikora.pl

MADE IN POLAND


ublin – stolica województwa lubelskiego, miasto położone w środkowo-wschodniej Polsce, historycznie część małopolski. Nazwa Lublin pojawia się już w 1228 roku i to od razu we współczesnej formie, co jest rzadko spotykane. Podobnie, jak „Kraków”, który jest dawną formą dzierżawczą imienia Krak, legendarnego władcy rezydującego na Wzgórzu Wawelskim, tak i Lublin pochodzi od staropolskiego imienia Lubomir. To w Lublinie, w Fabryce Samochodów Ciężarowych produkowano samochody marki FSC Żuk, a potem FSC Lublin. A w 1974 roku powstał tam zespół Budka Suflera, jeden z najważniejszych polskich zespołów blues-rockowych, prog-rockowych, a potem rockowych i popowych.

Rok jej sformowania jest datą umowną, podawaną m.in. w Wikipedii, bo dziennikarz Jerzy Janiszewski mówi, iż po powrocie w 1972 roku na stanowisko dyrektora Lubelskiego Domu Kultury Janusza Fifowskiego można się było dowiedzieć z wydrukowanych przez niego plakatów, iż przy LDK działa blues-rockowa grupa „BUDKA SUFLERA”. Te rozbieżności mogą wynikać z niechlujstwa autorów hasła, ale i z nie do końca wyklarowanego statusu grupy, która wciąż zmieniała wówczas skład. Być może właśnie z tego powodu nie znajdziemy tam również informacji o jednym z pierwszych bębniarzy zespołu, Kazimierzu Grymuzie, którego po krótkim czasie zastąpił Zbigniew Zieliński.

W Lublinie wówczas wrzało muzycznie. Kapele powstawały i upadały przed i po każdym występie, próbie, imprezie. W jednym z takich zespołów, za którego bębnami zasiadał wspomniany Kazimierz Grymuza, grał na gitarze Janusz Sikora. Kariery muzyka nie doświadczył, ale zdążył jeszcze zagrać z Henrykiem Mazurkiem, pierwszym gitarzystą solowym innego lubelskiego zespołu, dla mnie równie ważnego, zespołu Bajm (za: Maciej Skarga, Sikora Turntable – z miłości do winyli, „LAJF – Magazyn Lubelski”, czytaj TUTAJ, dostęp: 24.11.2015).

J. Sikora

Pan Sikora nie zostaje jednak muzykiem. Pracuje w różnych firmach, a kiedy kończy trzydziestkę sprzedaje Fiata 126p, tzw. „Malucha”, i zakłada własną firmę – warsztat ślusarski, specjalizujący się w wyrobach z mosiądzu. Firma Allmet funkcjonuje na rynku ponad trzydzieści lat i jest specjalistą w dziedzinie galanterii metalowej, wyposażenia domu. Ale nie tylko.

Jak mówi pan Sikora, w momencie przestoju maszyny pracują dla jego drugiej pasji – audio. Kiedyś znany z firmy Burdjak & Sikora, produkującej wzmacniacze lampowe, od kilku lat specjalizuje się w gramofonach. Pomaga mu w tym doświadczenie w obróbce metali, w tym metali kolorowych, doświadczeni pracownicy i park maszynowy. Nie korzysta przy tym z maszyn CNC, ponieważ mają one zastosowanie tylko tam, gdzie mowa o dużych partiach. A high-endowe audio to raczej sztuki niż wagony.

Historia zaczyna się typowo dla naszej branży. Kupiony za ciężkie pieniądze gramofon gra, ale nie do końca tak, jak by sobie tego pan Janusz życzył. Projektuje więc własny gramofon, wykonuje go u siebie w warsztacie, dokłada ramię i jest lepiej. Jeszcze nie całkiem, to tylko wyznaczony kierunek, ale wyraźny jak przecinka w lecie. Metodą prób i błędów, ucząc się od innych producentów dochodzi do punktu, w którym można się swoimi gramofonami pochwalić – robi to w Warszawie podczas wystawy Audio Show. Firma J. Sikora jest gotowa.

J. Sikora REFERENCE

W jej ofercie znajdziemy obecnie dwa gramofony – modele Basic i Reference – oraz dwa przedwzmacniacze gramofonowe, Basic i Reference. To, co w nich uderza od razu, ale uderza kogoś, kto zna się na rzeczy to ich dopracowanie. To firma typu „butique”, przynajmniej w jej części poświęconej audio. A takie firmy mają tę przypadłość, że choć dźwięk, jaki oferują jest często bardzo dobry, to już wykonanie produktów – przeciętne, a czasem nie do przyjęcia. Model Reference, który testujemy, wygląda równie dobrze, jak najlepsze konstrukcje typu masowego, jakie u siebie miałem, z Transrotorem Argos oraz Kuzmą Stabi XL2 na czele.

Gramofon Reference jest rozwinięciem bezkompromisowych i ekstremalnych założeń przypisanych linii Basic, a mianowicie: do produkcji użyto sześciu rodzajów materiałów; wykorzystano cztery silniki DC/PAPST z jednym sterownikiem; talerz jest konstrukcją złożoną z trzech materiałów, wyważanych statycznie i dynamicznie; łożysko zostało ulepszone przez zastosowanie: stali, węglika spiekanego i cyrkonu; istnieje możliwość stosowania trzech ramion; można zastosować dowolny model ramienia. Waga – 108 kg.

za: materiały firmowe

Materiały firmowe wskazują na kilka najważniejszych punktów jego budowy, ale pomocny będzie także rzut oka na samą konstrukcję. Jeśli widzieliście państwo wspomniany model Stabi XL firmy Kuzma, nietrudno będzie zauważyć, skąd pan Sikora czerpał inspiracje. A inspiracja i jej rozwinięcie w wybranym przez siebie kierunku to najwyższa forma hołdu.

Gramofon Reference składa się z kilku podzespołów, jak: podstawa z odwróconym łożyskiem głównym, talerz, cztery silniki, aluminiowa podstawa z mikrokontrolerem oraz zasilacz. Do kompletu dochodzi ramię i wkładka. Tu także widać przywiązanie do pewnych rozwiązań – ramię to model 4Point firmy Kuzma, ulubione ramię Michaela Fremera ze „Stereophile’a”, ale i pana Sikory. Uważa on, że Franc Kuzma jest w tej mierze geniuszem. W teście mieliśmy jego wyjątkową wersję, jeszcze nigdzie niepokazywaną, o długości 14” (34 000 zł; dystrybucja w Polsce: RCM Audio). Z tej samej firmy pochodzi wkładka, model CAR-50 – typu MC, z igłą typu Microridge i srebrnym uzwojeniem cewek 4N (22 000 zł).

Kuzma

Ramię 4Point 14”

Ramię 4Point firmy Kuzma to jedno z najciekawszych i jednocześnie najlepszych ramion gramofonowych na świecie. Ma ono konstrukcję typu unipivot, ale podparte jest w czterech punktach. Dla zwiększenia stabilności i poprawienia tłumienia rezonansów zastosowano w nim tłumienie olejowe w dwóch płaszczyznach (poziomej i pionowej). Rura ramienia ma profil stożkowy. Srebrne okablowanie ramienia wykonano jednym odcinkiem przewodów od pinów wkładki do gniazda RCA. Z takich samych przewodów wykonano kabel połączeniowy, zakończony wtykami Bullet Plug w srebrnej wersji, tutaj firmy KLE Innovations, nowej firmy Keitha Eichmanna i Patricii Eichmann (więcej o Bullet Plug TUTAJ). Ramię zintegrowano ze świetnym mechanizmem regulacji VTA.

Przeciwwaga składa się z dwóch części, nakręcanych na dwa trzpienie. Na dolnym nakręca się główną przeciwwagę, dopasowaną do masy wkładki. Nacisk igły ustawia się za pomocą górnej, znacznie mniejszej,. Wersja, którą testowaliśmy ma długość 14” i jest to chyba pierwsza oficjalna prezentacja na świecie. Wersję 11” testowaliśmy wraz z gramofonem Kuzma Reference XL2.

Wkładka CAR-50

Topowa wkładka Kuzmy, model CAR-50, ma budowę typu MC. Jej cewki nawinięto srebrem o czystości 4N, a igłę – o szlifie Microridge – zamocowano na szafirowym wsporniku. Napięcie wyjściowe wynosi 0,3 mV, a podatność 10x10-6cm/dyne. Obudowę wykonano z mosiądzu i aluminium, jest więc dość ciężka. Jej równoległe i prostopadłe krawędzie znakomicie ułatwiają ustawienie w ramieniu. Wkładki Kuzmy wykonywane są na zamówienie w jednej z japońskich firm. Nie wiadomo o którą firmę chodzi, dowiadujemy się jedynie, że ma ona „50-letnie doświadczenie”.

JANUSZ SIKORA
Właściciel, konstruktor

Pan Skora (po prawej) i pomagający nam w składaniu gramofonu Jerzy „Szela” Stankiewicz – muzyk (Texasy), DJ, dziennikarz radiowy.

WOJCIECH PACUŁA: Jak i kiedy zaczęła się pana przygoda z audio?
JANUSZ SIKORA: W latach Techniksa i Pewexów, to jest w latach 70. W latach 80. przejście z winylu na cyfrę miało być zbawieniem, ale nie było. Po wielu próbach, eksperymentach, wymianach cyfra poszła do lamusa, a nastąpił powrót winylu. Pierwszy gramofon z wyższej półki kupiłem 10 lat temu – było to ogromne rozczarowanie. Stąd początki własnych konstrukcji.

Jest pan muzykiem – jaki instrument, co i kiedy pan grał?
Owszem, grałem. Lata 70. to początek wszystkich kapel. Grałem na gitarze, niestety wirtuozem nie byłem, więc po latach chałtur zająłem się sportem motorowym (karting). Jeździłem w kadrze narodowej w latach 1975-1980. W roku 1980 powrót do domowego audio i współpracy przy budowie wzmacniaczy lampowych. Najpierw z własnym ojcem, który robił lampowe wzmacniacze estradowe, a później w 1994 z Olkiem Burdiakiem jako Burdiak&Sikora.

Pana synowie też grają - gdzie i na czym?
Robert i Jakub tworzą kapelę Crab Invasion. Jakub jest gitarzystą, liderem i kompozytorem, natomiast Robert gra na gitarze basowej. Obaj śpiewają. W dorobku mają występy na Open’er Festival, Off Festival, Męskie granie. Pod koniec 2013 roku wydali debiutancką płytę „Trespass”. Aktualnie pracują nad materiałem na kolejne wydawnictwo.

Słucha pan wyłącznie winylu, czy również cyfry?
Od 8 lat słucham tylko winylu. CD słucham w samochodzie. Jak dla mnie nie ma powrotu do cyfry. Namacalność, fizyczność, barwa dźwięku są z winylu nie do pobicia. Słucham uszami i całym ciałem, a nie aparaturą i pomiarami. Nie interesują mnie ułomności tego nośnika (stwierdzenia techników i inżynierów wierzących tylko w pomiary).

SETUP

Niemal wszystkie gramofony, jakie u siebie testowałem, stały na stoliku Finite Elemente Pagode Edition (teraz wersja ta nazywa się Pagode APS). Stolik zamówiłem ze standardową półką górną i wzmacnianą, tj. „heavy duty” dolną, na której stoi wzmacniacz Soulution 710 i zasilacz przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III. Dolna półka ma nośność 120 kg, ale górna tylko 60 kg. Można oczywiście zamówić wersję z mocniejszą górną półką, ale w tym przypadku nie wchodziło to w grę.

Gramofon stanął więc na półce oferowanej przez J. Sikora. Blaty są w niej z wysokiej klasy aluminium, a nóżki ze stali Inox oraz mosiądzu, przedzielonych kulką z cyrkonu. Na półce stanął gramofon, a niżej zasilacz. Swoją drogą to najładniejszy zasilacz, jaki widziałem. Myślę, że przedwzmacniacz w takiej formie, a nawet końcówki mocy byłyby czymś szczególnym na skalę światową. Jakby nie było, stolik stanął w tym samym miejscu, co kiedyś Transrotor Argos, a nie tak dawno Transrotor Zet 3 Infinite.

Jeszcze sprawdzenie, czy wszystko gotowe – m.in. z monofoniczną „czwórką” Niemena Sen o Warszawie i – gotowe..

Gramofon potraktowałem jako system, bo tak go widzi konstruktor. Nie wymieniałem więc ani ramienia, ani wkładki. Podobnie testowałem wcześniej takie gramofony, jak TechDAS Air Force One, Air Force Two, Thales TTC-Compact, Kuzmę Stabi XL2 i inne.

Wszystkie te gramofony pracowały z przedwzmacniaczem RCM Audio Sensor Prelude IC w roli głównej, tak było i tym razem. Do porównania użyłem także firmowego przedwzmacniacza J. Sikora Stereo Phono Preamplifier. Przedwzmacniacze zasilane były przez kabel sieciowy Crystal Cable The Absolute Dream.

Jeśliby czas w audio liczyć w tzw. „ancientach”, czyli przedziałach czasowych liczących ok. 3-5 lat, firma staje się czymś więcej niż tylko pomysłem po upływie jednego ancienta (1 An). Po upływie dwóch ancientów jest firmą okrzepłą i liczącą się na rodzimym rynku, często flirtującą z rynkami zagranicznymi.
Jeśli to firma high-endowa, to dopiero wówczas jej produkty można na równych prawach porównywać z najważniejszymi markami światowymi. Może nawet nie po to, żeby z triumfem obwieścić „zabicie boga”, a po to, aby wiedzieć, w którym miejscu się jest i co trzeba skorygować, aby było jeszcze lepiej.

To oczywiście moja własna teoria, nie musi być zbieżna z państwa obserwacjami. Są od niej wyjątki, zarówno w jedną (szybciej), jak i drugą (wolniej) stronę, ale to właśnie to – wyjątki. Solidne firmy idą, moim zdaniem, tą drogą. Poznaje się je po wykonaniu produktów, dźwięku jaki oferują oraz tzw. recepcji, czyli odbiorze zarówno przez profesjonalistów (prasę, dystrybutorów i sprzedawców), jak i klientów końcowych, czyli tych, którzy kupili jej produkt.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • Aidan Baker & Idklang, In The Red Room, Karlrecords KR021, „Test Pressing II” 180 g LP (2015)
  • Bert Kaempfert, Bert Kaempfert – From The Original Mastertapes – Four Hits On 45 rpm, Image HiFi, 007, 45 rpm, 180 g LP (2004)
  • Budka Suflera, Czas czekania, czas olśnienia, Polton LPP-011, LP (1984)
  • Depeche Mode, Stripped, Mute 12 BONG10, 45 rpm maxi-LP (1986)
  • Johnny Hartman, I Just Dropped By To Say Hello, Impulse!/Original Recording Group ORG 027, 2 x 45 rpm, 180 g LP (1963/2013)
  • Kabaret Starszych Panów, Piosenki wybrane, Polskie Nagrania L0393, „Płyta wzorcowa”, LP (1962)
  • Keith Jarrett, The Survivor’s Suite, ECM Records ECM 1085, LP (1977)
  • Miles Davis, Kind of Blue, Columbia/Sony Music Entertainment/Mobile Fidelity MFSL 2-45011, „Special Limited Edition 05371”, 45 rpm, 2 x 180 g LP (1959/2015)
  • Miles Davis, Water Babies, Columbia Records PC34396, „Demonstration | White Label”, LP (1976)
  • Oscar Peterson, Exclusively For My Friends, MPS/Edel Germany 0209478MSV, „A | A | A Reissue Series”, 6 x 180 g LP (2014)
  • Polly Bergen, Four Seasons Of Love, Columbia CL 1451, LP (1960)
  • Stone Temple Pilots, Shangri-La Dee Da, Atlantic Recordings/Music On Vinyl MOVLP1440, „Limited Numbered Orange Edition | MOV 000143”, 180 g LP (2001/2015)
  • Tsuyoshi Yamamoto, Autumn in Seattle, First Impression Music FIM LP 004-LE, “First 2000 Pressings” 200 g LP (2001/2011)
Japońskie wersje płyt dostępne na

Dźwięk

J. Sikora Reference mogę ocenić przede wszystkim pod kątem dwóch pierwszych, bazując na jego oglądzie. Jego obsługa, wykonanie i dźwięk w niczym nie różnią się klasą od najlepszych gramofonów, jakie znam. Nie znam wszystkich, to chyba jasne, ale te, które miałem u siebie należą wraz z polską konstrukcją do elitarnego klubu top high-endu.
Reference różni się od każdego z nich, wstrzymałbym się też z ogłaszaniem go „królem królów”, bo to nieuprawniony hurraoptymizm i niepoważne działanie. Także dlatego, że na tym poziomie jakościowym trudno wskazać jednoznacznego lidera. Liczą się nawet małe zmiany, urastające w konkretnym systemie do kluczowych; można mówić raczej o preferencjach niż twardych dowodach.

Uwolniony od tej presji, mogę śmiało powiedzieć, że Reference pana Sikory jest produktem niezwykle ciekawym, po prostu świetnym. Siadając przed kolumnami otrzymujemy wszystko, czego w topowym systemie można sobie zażyczyć. Przede wszystkim mamy nieprawdopodobnie ciche tło. Chodzi zarówno o minimalnie ukazywany szum przesuwu, jak i zdarzające się niezwykle rzadko trzaski. Nigdy wcześniej nie słyszałem tak „cichego” gramofonu. Air Force One, równie cichy, pokazywał trzaski odrobinę częściej, ale też inaczej, oddzielając tę warstwę od muzyki w sposób całkowity. Reference zbliża te plany, ale też plan mechanicznego odtworzenia maskuje jeszcze mocniej.

To, co zostaje to bardzo duży, mocny dźwięk o ogromnej energii. Ma on w sobie coś takiego, co „rozsuwa” skraje pasma. I górę, i dół pokazuje w mocny, jednoznaczny sposób, nie zmiękczając ich, nie chowając. Ale też ich nie podkreślając. Rozsunięcie o którym mówię polega na subiektywnym poszerzeniu pasma, jak gdyby bas rozciągał się niżej i głębiej, jak gdyby góra pasma sięgała wyżej i dalej. Porównanie z dowolnym gramofonem z podobnej półki pokazuje, że to nie jest podkreślenie skrajów, a ich dowartościowanie, jak gdyby większość innych gramofonów „odpuszczała”, tylko starając się coś tam pokazać, może nawet dobrze, ale bez zaangażowania.

Te dwa elementy, tj. ciche tło oraz poważne traktowanie całego pasma przenoszenia dodają się do trzeciego elementu, tj. stabilności dźwięku. Rzecz spotykana tylko w najlepszych produktach, tutaj jest czymś naturalnym. Puszczamy dowolną płytę i od razu wchodzimy w jej świat, nie musimy niczego reinterpretować, ani się wdrażać. Słyszymy rzeczy jakie są.

To bardzo dokładne i precyzyjne granie, czego po tego typu konstrukcji można by się spodziewać. Jesteśmy na tym poziomie, w którym nie chodzi o „mechanikę”, a o dojście dzięki niej do czegoś poza nią, do muzyki. Precyzja jest więc podskórna, odczuwalna jako wydobycie informacji składających się na przekaz. Ten nie jest przez nią rozbijany, a budowany, dając ciągłe, pełne granie.

Dźwięk gramofonu Reference jest właśnie taki: duży, pełny, gładki, ciągły, precyzyjny, energetyczny. A energia z produktami masowymi jest często tracona. Tutaj mamy jej pod dostatkiem. Dlatego też dynamika jest bardzo wysoka. Nawet z niezbyt udanymi tłoczeniami Polskich Nagrań „Muza” z lat 80. ubiegłego wieku, z muzyką elektroniczną i new romantic z tego samego okresu, z nowymi, cyfrowymi masterami uzyskujemy drive, ciąg, będzie rytm i uderzenie.

Plany dźwiękowe mają wyraźną sygnaturę, będziemy zaskoczeni, jak wiele rzeczy z innymi gramofonami nam umyka. Jest głębia w ramach danego dźwięku, w ramach ich grupy i w planie ogólnym. Całość jest płynna, przenika się i jest trzymana w ryzach w fantastyczny sposób. Wracam do „kontroli” dźwięku, bo to rzecz, której gramofonowi panu Sikory może pozazdrościć wielu innych, znanych producentów. To kontrola totalna, bez nadmiernego ściśnięcia wszystkiego w jakiejś „paczce”. Mówimy o dźwięku otwartym dynamicznie i tonalnie, który płynie, mieni się, różnicuje.

Porównania

Porównanie (nie bezpośrednie, bazuje na pamięci i notatkach) Reference z innymi gramofonami, które zrobiły na mnie wrażenie pokazuje, że tonalnie najbliżej mu do Air Force Two. To bardzo, bardzo zbliżona paleta barw, podobny ich wyraz, sposób artykulacji. Reference schodzi niżej na basie, buduje większe źródła pozorne. Air Force Two wydaje się bardziej rozdzielczy. A w tej mierze polskiemu gramofonowi bliżej byłoby do Avida Acutus Rererence SP. Air Force One brzmiał znacząco inaczej. Wydawał się grać w bardziej miękki sposób, wchodząc w dźwięk głębiej, w bardziej aksamitny sposób. Skraje pasma były w nim bardziej zniuansowane i nieco mniej akcentowane (konturowane).

Ale to porównanie z gramofonem kosztującym dziesięć razy więcej niż Reference. Ten, przy swojej cenie, jest realną referencją. Gdyby był sprzedawany przez sieć detalistów, kosztowałby ze trzy razy więcej. I wtedy byłby godnym przeciwnikiem konstrukcji za 120 000 zł. A tak? – Niech każdy sobie dopowie.

Podsumowanie

Nie każdemu gramofon J. Sikora się spodoba. Wśród odwiedzających mnie osób, znających się na audio i zupełnych laików, byli i tacy, którzy całkowicie odrzucali możliwość postawienia go u siebie w pokoju, jak i tacy, których forma i sposób wykonania absolutnie fascynowały. Nikogo nie pozostawił obojętnym – to mocna, jednoznaczna forma.

Myślę, że podobnie będzie z dźwiękiem. Ultrastabilne granie, jakie ten gramofon gwarantuje przekłada się na wniknięcie w muzykę tak głęboko, jak na to technika pozwala. To konstrukcja, która wraz z produktami Kuzmy różnicuje nagrania w sposób niewiarygodny. Tego typu gramofony powinny stać wszędzie tam, gdzie ocenia się wydania i tłoczenia, tj. w studiach masteringowych, archiwach, w domach melomanów.

Słabsze nagrania zyskują wiele na odczytaniu małych informacji, ale też dostaniemy to, co nam się daje. Air Force One robi to inaczej, zachowując niewiarygodną rozdzielczość cywilizuje nagrania, pozwala wysłuchać dowolnego tłoczenia ze świadomością o tym, co w nim jest na ‘tak’ i na ‘nie’, nie zniechęcając nas do niego. Reference zatrzymuje się w pół gestu, ma swój pomysł na to, jak powinien taki przekaz wyglądać – bez podkreślania słabszych stron pokazuje je jednak bez zahamowań.

To topowy produkt wyrafinowanej firmy, który może stać obok innych topowych produktów od największych. RED Fingerprint.

Gramofon pana Sikory to konstrukcja masowa, nieodsprzęgana, z czterema silnikami. Jedynym elementem sprężystym są w nim małe, silikonowe podkładki 3M pod silnikami. Ma on bardzo „architektoniczny” wygląd, a to dlatego, że na płaskiej podstawie umieszcza się wysoką podstawę talerza, kolumnę ramienia i cztery walce silników. Całość robi ogromne wrażenie, także tym, że wszystko jest perfekcyjnie wykonane i wykończone; to nie jest kolejny, ucywilizowany produkt DIY.

Podstawa została wykonana z aluminium PA6. W testowanej wersji malowana jest na czarno, ale standardowo jest w naturalnym kolorze tego materiału. Od spodu jest ona frezowana pod elektronikę – to pełna, nieklejona płyta.

Obudowy silników wykonano ze stali Inox, z pełnego, drążonego w środku wałka, z podstawą z brązu. Rzecz w tym, stal Inox jest w obróbce bardzo „kleista”, to materiał, który nie „dzwoni”, jak np. hartowana stal. Jej struktura jest ciastowata i jest bardzo trudna w obróbce, bo klei się do noża. Wewnątrz walców silniki są odseparowane od obudowy silikonem i mocowane teflonowymi śrubami, mającymi odsprzęgać je od zewnętrznych ścianek. Rolki na osiach silników wytoczone zostały na obrabiarkach CNC z aluminium lotniczego; to jedyny element budowy, który miał styczność z CNC.

Podstawa talerza wygląda z zewnątrz podobnie, jak silniki – na dole żółty pasek, a nad nim srebrna nadbudowa. W rzeczywistości jest inaczej, chodziło tylko o dopasowanie wzornicze tych elementów. Podstawa na zewnątrz ma 4 mm koszulkę ze stali Inox, wypełnioną (po kolei): brązem, aluminium i szarym żeliwem. Takie samo żeliwo użyto do dociążenia talerza.

Talerz wykonano z wysokospienionego tworzywa o nazwie POM (Derlon), stosowanego także przez niemieckich producentów, jak Transrotor i Clearaudio. Na jego obwodzie umieszczono kołnierz dociążający z żeliwa, odsunięty od wkładki na 8 cm, aby nie wpływało na jej generator. Na górę nakłada się płytę z grafitowego szkła – rzecz, którą widziałem wcześniej w gramofonie Ginga firmy Kondo. Szkło jest cięte, a nie szlifowane, ze względu na walory brzmieniowe. Jego środek jest wycięty i wstawiono tam aluminiowy krążek z odmiany tego materiału stosowanej w lotnictwie.

Łożysko podtrzymujące talerz ma odwróconą konstrukcję. Wykonane jest ono ze stali – i tuleja, i trzpień – o twardości wg Rockwella 58, czyli bardzo twardej. Pan Sikora nie użył brązu, ponieważ to materiał, który stosunkowo szybko się zużywa i gramofon wymaga co jakiś czas przeglądu i wymiany łożyska. Jego rozwiązanie ma być niemal nieścieralne. Zastosowane przez niego łożysko wykonane jest w bardzo małej tolerancji i smarowane Molykote – to specjalistyczny smar (właściwie pasta smarna) silikonowy o podwyższonej lepkości, odporny na wodę, wysoką temperaturę, chemikalia, oleje mineralne. Talerz podpierany jest na 4 mm kulce cyrkonowej, opierającej się na wkładce z węglika spiekanego.

Docisk powstał w wyniku wielu eksperymentów. Pan Sikora mówi, że zanim doszedł do obecnego etapu zużył „taczkę” brązu. Chodziło przede wszystkim o sposób nacinania – docisk ma kształt rozszerzającego się kielichowato, naciętego dookoła, stożka. Na jego obwód nakłada się dwie gumy, a na górę zakłada walec z niklowanego mosiądzu.

Kolumna ramienia wykonana została z pełnej stali Inox. Od spodu mamy brąz – z tego samego materiału wykonano wkładkę, do której wsuwa się kolumnę ramienia.

Sterowanie umieszczono w podstawie. Na wierzchu mamy wyświetlacz i guziki sterujące, a całość ukryto w wyfrezowanych od spodu komorach. Oprogramowaniem sterowania przygotował przyjaciel pana Sikory, komputerowiec. Program załadowany został do kości DSP.

Zasilacz ma cztery stopnie stabilizacji, prawie 350 000 μF pojemności filtrującej i umieszczony jest w niezwykle starannie wykonanej obudowie. Oglądnąłem ją sobie dokładnie i myślę, że wiele uznanych firm z chęcią widziałoby takie obudowy w swoich wzmacniaczach mocy, przedwzmacniaczach i innych „głównych” urządzeniach. Z przodu mamy dwa wyświetlacze. Na jednym odczytamy napięcie zasilające (sieci), a na drugim napięcie wyjściowe.

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-2.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono