WZMACNIACZ ZINTEGROWANY Ayon Audio
Producent: AYON AUDIO |

Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
![]() |
No 249 16 styczeń 2025 |
WZMACNIACZ ZINTEGROWANY Ayon Audio Scorpio III jest drugim od dołu cennika wzmacniaczem tego producenta. A jednak – jednym z najważniejszych w jego ofercie. Choć powyżej znajdziemy w nim ni mniej ni więcej niż sześć modeli, z potężnym, kosztującym niemal 100 000 złotych modelem Crossfire Evo-Delta w limitowanej edycji, to właśnie urządzenie, które testujemy jest dla Ayona czymś w rodzaju „konia roboczego”. ![]() Jak mówił bowiem Gerhard Hirt, właściciel i główny konstruktor Ayona, protoplasta serii Scorpio, wzmacniacz Orion, później jego wersja → ORION II, sprzedały się w największej w historii tej austriackiej firmy liczbie. To dzięki pozyskanym w ten sposób pieniądzom można było przenieść do tańszych produktów rozwiązania z droższych. W jego wykończeniu zwracały uwagę tańsze w wykonaniu elementy, z czarnymi puszkami ekranującymi transformatory na czele. Sukcesem okazały się również i nieco droższe urządzenia. W wywiadzie towarzyszącym testowi modelu → SCORPIO II Gerhard mówił, że już w tym wzmacniaczu powrócił do chromowanego wykończenia detali, głównie pod wpływem rozmów ze swoim amerykańskim dystrybutorem. Przy okazji jednak zmieniono wówczas dużą część układu, wymieniając płytki, modernizując układ automatycznego biasu, wyposażając go w mocniejszy zasilacz i większe transformatory, co pozwoliło na wyposażenie urządzenia w lampy KT88 i KT150. Pamiętajmy jednak, że to wzmacniacz zaprojektowany pierwotnie do współpracy z pentodami EL34, czyli najbardziej klasycznymi lampami wzmacniającymi w historii muzyki. W podstawowej swojej wersji jest dostępny właśnie z nimi, ale – za dopłatą – można również zamówić tetrody strumieniowe KT88 lub nawet potężne KT150. Ale… Czy już państwu kiedyś wspominałem, że jestem oddanym fanem EL34? Jestem pewien, że tak, wystarczy rzucić okiem do testów wzmacniaczy → LEBEN CS600X oraz → KONDO OVERTURE II. Moim zdaniem to właśnie z nią Scorpio III oddaje całą swoją magię. ▌ Scorpio III TESTOWANY WZMACNIACZ ma klasyczny dla tego producenta wygląd. Gerhard opracował go lata temu i jest mu wierny. Co jakiś czas wprowadza do niego korekty, a to moletowane gałki, a to diody LED itp., ale to wciąż ten sam projekt. W nowym urządzeniu dostajemy vintage’owy, nawiązujący wizualnie wprost do lat 40. lub 50.wskaźnik prądu podkładu. Wcześniej dostępny w droższych produktach Ayona, w tych rejonach cenowych ląduje po raz pierwszy. Poza tym Scorpio III wygląda identycznie, jak jego poprzednik, model „II”. O tym, że to nowy modle informuje jedynie naklejona nazwa na tylnej ściance maskująca starszą. Zmianie uległy podzespoły, przeprojektowano również układ auto-biasu i inne elementy, jednak w swojej podstawowej formie to bardzo podobne produkty. Nowy wzmacniacz Ayon Audio jest lampowym wzmacniaczem zintegrowanym z półprzewodnikowym zasilaczem. Urządzenie oferuje cztery wejścia liniowe RCA i – w opcji – jedno cyfrowe, USB. To ostatnie akceptuje sygnał PCM do 32 bitów i 384 oraz DSD do DSD256. Opcjonalny jest również pilot służący do sterowana siłą głosu, na którym jest również przycisk „mute”. LAMPY • Wszystkie lampy, włącznie z wyjściowymi, pracują w klasie A, bez sprzężenia zwrotnego. Sygnał wejściowy wzmacniają lampy 6Ж8. Jest to rosyjski odpowiednik 6SJ7, czyli pentody oktalowej wynalezionej jeszcze w 1935 roku. Ta w Ayonie ma metalową, a nie szklaną bańkę, chroniącą sygnał przed zakłóceniami. Egzemplarze zastosowane w Scorpio III zostały wyprodukowane w Związku Radzieckim. Z ZSRR pochodzą również lampy inwertera fazy i sterujące lampami końcowymi. Są to podwójne triody oktalowe 6H8C (6SN6). Końcówka mocy pracuje w układzie układ typu push-pull. W podstawowej wersji jej podstawą są lampy EL34, po parze na kanał. Od modelu Scorpio II możemy jednak wybrać i inne, mocniejsze, tetrody strumieniowe KT88 lub KT150. Każda z nich brzmi inaczej, ale przy ich wyborze rzecz będzie szła raczej o moc wyjściową, w podanym szeregu coraz wyższą. I tak z EL34 otrzymamy 2 x 38 W, z KT88 dostaniemy 2 x 43 W, a z KT150 wyciśniemy 2 x 50 W. To w trybie „pentodowym”. Wzmacniacz pozwala bowiem na zmianę trybu pracy lamp mocy. Jak wiemy, pentody można „zmusić” do działania tak, jakby były triodami. Tutaj służy temu mały przycisk na tylnej ściance, a zmiana sygnalizowana jest diodą LED z przodu urządzenia; przy okazji – wszystkie diody, a także podświetlane logo firmy, są czerwone – co za ulga. Jeśli wybierzemy tryb triodowy zmniejszy się maksymalna moc wyjściowa. Pentody, a także tetrody strumieniowe, wynaleziono bowiem właśnie ze względu na wyższą moc. Ayon oferuje wówczas, odpowiednio, 25, 30 i 35 W. AUTO-BIAS • Wzmacniacze lampowe są postrzegane przez dużą część środowiska audio jako trudne w obsłudze. Głównie ze względu na problemy z lampami. W rzeczywistości większość współczesnych konstrukcji nie różni się w jakiś zasadniczy sposób od tranzystorowych, jeśli chodzi o żywotność. Lampy trzeba wymieniać, to prawda, ale dość rzadko i jest to prosta operacja. Pomagają w tym takie układy, jak w Scorpio III: sterowany mikroprocesorowo układ auto-bias oraz zabezpieczenie lamp. Ten pierwszy w automatyczny sposób dopasowuje napięcia zasilające lamp do napięcia w gniazdku, a także koryguje prąd podkładu wraz ze starzeniem się lamp. Użytkownik może co jakiś czas sprawdzić ich stan i odczytać wskazania na małym wyświetlaczu LED na tylnej ściance. Układ ten zapewnia również „miękki” start, wydłużający żywotność lamp, a także zabezpiecza je przed przeciążaniem, a więc – ponownie – wydatnie wydłuża ich żywotność. W tym ostatnim pomaga także anodowane niemagnetyczne chassis, składane ręcznie ze szczotkowanego aluminium, dopracowane pod kątem lepszego odprowadzania ciepła z pracujących lamp. ![]() Urządzenie jest świetnie wykonane. Potężne, podwójne transformatory zasilające w zalewie minimalizującej drgania, a także dławik to część rozbudowanego, wieloelementowego zasilacza. Stopnie sprzęgane są kondensatorami polipropylenowymi, solidne gniazda RCA są złocone, a gniazda głośnikowe, z osobnymi odczepami dla 4 i 8 Ω, są miedziane (!); wykonała je amerykańska firma CMC. CENY • W wersji z czterema lampami EL34 Scorpio II kosztuje 15 900, z KT88 16 900, a z KT150 – 19 900 złotych. Niewielki, ale masywny metalowy pilot dostępny jest za dopłatą 200 euro zł. Ten ostatni nosi takie samo oznaczenie, jak pilot w Spherisie III (RC-4A), jest jednak inny – nie ma w nim wyboru między sterowaniem wzmacniaczem i przedwzmacniaczem. Za opcjonalną płytkę z wejściem USB i przetwornikiem cyfrowo-analogowym zapłacimy 350 euro. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Wzmacniacz Ayon Audio Scorpio III grał w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Porównywany był do dzielonego wzmacniacza odniesienia, czyli przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710. Podczas testu urządzenie stało na swoich trzech nóżkach na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II. ![]() W czasie odsłuchów jako źródło wykorzystałem odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sygnał między odtwarzaczem i wzmacniaczem przesyłany był interkonektem RCA Crystal Cable Absolute Dream. Wzmacniacz zasilany były przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał do kolumn dostarczał kabel głośnikowy Crystal Cable Da Vinci. Wzmacniacz napędzał kolumny Harbeth M40.1. Skorzystałem również z możliwości wyboru trybu wyjściowego. Zmianę trzeba jednak wykonać przy wyłączonym urządzeniu, a to oznacza dłuższy czas, w którym wzmacniacz się wyłącza – tak działają układy zabezpieczające lampy – i drugie tyle po jego włączeniu – ponownie te same układy. Nie da się więc porównać brzmienia trybu pentodowego i triodowego „w locie”. Przed testami włączałem tryb ustawiania auto-biasu, a wzmacniacz pracował bez sygnału ok. 1 godzinę. Test miał charakter AA/BB/AA, ze znanymi A i B. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ ART BLAKEY & THE JAZZ MESSENGERS, Just Coolin’, Blue Note/Universal Music LLC (Japan) UCGQ-9027, SHM-SACD (2020), recenzja → TUTAJ. CZY JA JUŻ WSPOMNIAŁEM PAŃSTWU, że lampa EL34 jest moją ulubioną pentodą do zastosowań audio? No taaak, mówiłem o tym i to nie raz… Nic jednak na to nie poradzę – żyję w świecie audiofilskim, oddycham jego powietrzem, mówię jego językiem. Dlatego, kiedy mam do czynienia z czymś, co idzie w poprzek, a czasem wbrew powszechnym przekonaniom, muszę się z tym skonfrontować. A to wiąże się z powtarzaniem, raz za razem i na okrągło mojej wersji historii. Dirk Sommer, redaktor naczelny magazynu → HIFISTATEMENT.net regularnie zwraca mi uwagę na to, że w swoich testach zachowuję się trochę, jak nauczyciel. A to dlatego że powtarzam, powtarzam i powtarzam. I jeszcze – podkreślam. Ale tak, moim zdaniem, trzeba. Sam tego potrzebuję, kiedy dowiaduję się o czymś nowym, kiedy czytam coś bardziej złożonego niż dwie sylaby. Wiem, że to dobra droga. Dlatego też powiem coś, o czym mówiłem już kilka razy: EL34 rulez. I mówię to kolejny raz słuchając konkretnego urządzenia, a nie na podstawie wspomnień, zapisków czy obsesji. Wzmacniacz Ayon gra bowiem d-o-s-k-o-n-a-l-e. Jest ciepły – alleluja! Jest też rozdzielczy – alleluja do kwadratu! Kiedy popłynęły pierwsze dźwięki z płyty ARTA BLAKEY’a i THE JAZZ MESSENGERS „pt. Just Coolin', od razu wiedziałem, tu i teraz, że będzie dobrze. Jego przekaz nie koncentruje się bowiem na szczegółach. Może mieli państwo chwilę, żeby rzucić okiem na wstępniak do tego wydania „High Fidelity” – mam nadzieję, że tak :) A jeśli nie to dopowiem tylko, że chodzi w nim o wyjaśnienie fenomenu dźwięku „ciemnego”. I Scorpio III taki właśnie jest. Czyli osadzony na mocnej niskiej średnicy. Co ze wspomnianą płytą wyszło przepięknie, bo fortepian Bobby’ego Timmonsa, ustawiony na osi odsłuchu był czytelny, dynamiczny i po prostu ładny. A przecież to zazwyczaj najgorzej nagrany instrument na płytach Rudy’ego Van Geldera z czasów jego studia w Hackensack. Umiejscowione w jadalni domu jego rodziców było niewielkie, dlatego instrument stał blisko ściany , a mikrofony były niemal przy strunach. Gasiło to dynamikę i rolowało pasmo. A jednak – to wciąż był Rudy Van Gelder, prawda? Nawet w takim przypadku słychać, że był nieledwie geniuszem; więcej o jego technikach nagraniowych → TUTAJ. A wzmacniacz Ayona tylko pozwolił to wydobyć, odzyskał dla nas brzmienie i tego instrumentu, i pozostałych, w tym perkusji. ![]() Wbrew określeniu, jakiego używam do opisu tego rodzaju dźwięku, to jest „ciemnego”, nie ma to nic wspólnego ze zgaszeniem góry pasma. Jest absolutnie i dokładnie odwrotnie. Testowany wzmacniacz gra otwartym, dynamicznym żywym dźwiękiem – Gerhard Hirt, właściciel i konstruktor nie lubi zmulonego grania. I Scorpio III tak nie gra. To, jeśli tak mogę powiedzieć, wulkan energii tuż przed erupcją. W jego przekazie jest bowiem niesamowita energia, ale energia pod kontrolą. Kiedy więc usłyszałem pierwsze dźwięki gitary ˻ 1 ˺ z Around the World, utworu otwierającego płytę Californication zespołu RED HOT CHILI PEPPERS, wiedziałem, że to również wzmacniacz bardzo uniwersalny. Widzą państwo, jestem właśnie po lekturze biografii Ricka Rubina, producenta tego albumu, nieco lepiej rozumiem więc – albo tak mi się wydaje – wybory, których dokonywał na swoich płytach. A jednym z najważniejszych jest wysoka kompresja. Prawdę mówiąc płytę o której mowa przywołuje się często jako czołowy przykład tak zwanej Loudness War, czyli „wojny na głośność”. Polegało to na maksymalnej kompresji i podbiciu skrajów pasma, aby dany utwór grał możliwie najgłośniej przez radio, zazwyczaj samochodowe. To tragiczny czas dla dźwięku, podobnie jak ten, w którym wszyscy remasterowali płyty pod względem jego „czystości”. Ale, jak mówię, kiedy wie się więcej, również więcej się rozumie. W tym przypadku kompresja jest oczywista i nie ma z czym dyskutować. Efekty, które jednak dzięki niej Rubin osiągnął, nie są związane z dążeniem do przekrzyczenia innych w radiu. Ayon Audio Scorpio III pokazał, ze chodziło o maksymalne skupienie energii w małych pakietach, aby „wybuchały” słuchaczowi przed nosem. Całość jest zgaszona dynamicznie i niemal płaska. A jednak płyta ma niesamowity „power”. Jak to pogodzić z kompresją? – Ano, tak to widzę, właśnie dzięki zabiegom Rubina, który wykorzystując pogardzaną technikę przygotował płytę, którą i zespół, i fani zgodnie uważają z jednen z najbardziej liczących się tytułów tego zespołu, może nawet najważniejszy. Austriacki wzmacniacz wspaniale to pokazał. Jest bowiem ekstremalnie dynamiczny i ekstremalnie otwarty. A jednak – ciepły, a mimo to – ciemny. |
| Nasze płyty ⸜ AQUAVOICE Flow Audio Cave ACD-008-2024 ![]() FLOW JEST PIERWSZĄ PŁYTĄ Tadeusza Łuczejko, ukrywającego się pod szyldem Aquavoice, wydaną w wytwórni Audio Cave. Jest ona kontynuacją wydanej w 2023 roku płyty Waves. Jak mówił nam wówczas artysta, nagrywanie muzyki trwało dwa lata, głównie jesienią i zimą, ponieważ ciepłe miesiące poświęcam na organizację swoich wystaw, bo z zawodu jestem plastykiem, koncerty swoje i cudze, oraz wycieczki rowerowe bliższe i dalsze, ponieważ jestem zapalonym rowerzystą; więcej → TUTAJ. Obydwa krążki łączy udział tych samych gości. Tadeusz mówi:
W rezultacie w nagraniach usłyszymy: Indię Czajkowską, Tadeusza Sudnika (brzmienia elektroniczne), Wojciecha Jachnę i Mikołaja Trzaskę. W nagraniach użyto również nagrań terenowych, i ludzkich głosów, które dotąd traktował jako kolejny instrument:
![]() Płyta powstała w studiu domowym Tadeusza. Miłośnik płyt winylowych nagrywa swoją muzykę cyfrowo. Korzysta przy tym ze stacji roboczej DAW o nazwie Audacity. To rejestrator i edytor audio oparty na otwartym kodzie. Ślady zostały nagrane przez Tadeusza Łuczejkę w rozdzielczości 16 bitów i z częstotliwością próbkowania 44,1 kHz. Goście dograli swoje ślady w innych studiach. W formie wielościeżkowej zostały przesłane do Warszawy, do MARCINA BOCIŃSKIEGO do miksu i masteringu. W swoim studiu LEGATO MASTERING masterował poprzednie płyty Aquavoice, ale jest znany z wielu innych projektów. Brzmienie tego albumu jest niezwykle dojrzałe. Gęste głębokie, ale i rozdzielcze. Jeśli pomyślimy, że to nie jest sygnał wysokiej rozdzielczości i że artysta nagrywa muzykę w „jakości CD”, przyjdzie nam zapytać samych siebie, o co chodzi. A chodzi po prostu o dobry dźwięk na wejściu, który nie do końca jest zależny od rozdzielczości materiału. Przy jego obróbce – tak, im więcej, tym lepiej, ale samo nagranie nie musi mieć stempla „hi-res”. Proszę sobie przypomnieć płyty wytwórni Denon, Brothers in Arms Dire Straits czy Ray of Light Madonny – wszystkie one zostały zarejestrowane z takimi samymi parametrami, 16/44,1; więcej → TUTAJ. Flow brzmi wzorowo. Przestrzennie, głęboko, ze śladami gości położonymi zwykle dość daleko w miksie, na długim pogłosie. Bliżej pokazany jest Stasiuk, który brzmi, jak nagrany na niedrogim rejestratorze. Jego głos jest ciemny i pozbawiony wysokich dźwięków. te są jednak nałożone przez brzmienie rzeki. A sam wokal ma duży wolumen, jest ciemny i głęboki. Jest również szeroko, co zapewniają dźwięki odzywające się nie tyle „w kolumnach”, a szeroko za nimi. To tak w ogóle, przekaz, który odrywa się od kolumn. I jest znakomicie zbalansowany tonalnie. ![]() Po ciemnym Butterfly House z autorem Murów Hebronu w roli narratora mamy tytułowy Flow, który budowany jest wyżej. Tak, wciąż z niskim basem, ale też i z dużą energią na środku pasma. Ale nawet wówczas mamy wrażenie zanurzenia w tym przekazie. A kiedy, jak w Chrome wchodzi niski dźwięk, przypominający analogowe syntezatory z lat 60., jest ciemniej, gęściej, niesamowicie. To spokojna muzyka, miejscami niemal kontemplacyjna, ale z wewnętrzną energią, która ją niesie. Wspaniały muzycznie album z doskonałym dźwiękiem! ● Jakość dźwięku: 10/10 Wyróżnienie: ˻ BIG RED BUTTON ˺. TAK POWINNO WYGLĄDAĆ wysokiej klasy audio – myślę nie tylko o wspomnianej płycie, ale przede wszystkim o testowanym wzmacniaczu. Przy dobrze nagranych płytach dostajemy dynamikę, obrazowanie, głębię barw i tak dalej. Z kolei przy mocno „wyprodukowanych”, jak Californication, czy słuchany zaraz potem ˻ 2 ˺ Twenty Something z płyty Super duetu PET SHOP BOYS, rytm. Widzą państwo, każda kolejna płyta grała z Ayonem po prostu dobrze fajnie, muzyka naprawdę mnie kręciła. Mimo że to wzmacniacz o bardzo rozdzielczym dźwięku. ![]() Rozdzielczość objawia się jednak w jego przypadku w wejściu w głąb przekazu, nie na jego rozświetleniu. I jeśli produkcja jest wysokiej próby, jeśli muzyka jest wysokiej próby i jeśli system wokół niego jest równie wysokiej próby, wówczas nie ma znaczenia, jak dana płyta jest nagrana. Tak, Super była zgaszona, nieco zduszona, bez otwartego środka i ze zniekształconą górą, podobnie zresztą jak Californication. Ale nie miało to znaczenia. Bo to GRAŁO. Wzmacniacz doskonale operuje dołem pasma, dzięki czemu przekaz ma rozmach i moc. To nie jest kolejny wzmacniacz „hi-fi”, a urządzenie do reprodukcji muzyki. I tak je odbierzemy z dowolną płytą. Ale wiedzmy, że kiedy puścicie państwo jakąś topową realizację, wówczas odprężycie się, uśmiechniecie i – mam taką nadzieję – zrozumiecie, o co mi w tym wszystkim chodzi i dlaczego lampy EL34 są dla mnie nieledwie fetyszem. W moim przypadku była to płyta MAYO NAKANO PIANO TRIO, Miwaku, wydana przez wytwórnię Briphonic na krążku Extreme Hard Glass CD-R, zapisanym z plików master DSD. To z nim usłyszałem, że wzmacniacz nie dość, że jest dynamiczny, rozdzielczy i gra mocnym basem, to jeszcze rysuje doskonałą scenę dźwiękową. Przybliża ją do nas, ale bez podciągania jej tyłu. Daje to w efekcie głęboką panoramę z szeroko rozłożonymi skrajami. Ale bez jej rozdymania. W brzmieniu Ayona da się wskazać podkreślony fragment basu odpowiedzialny za uderzenie dużego bębna perkusji (tzw. stopy) i słychać, że jest to celowy zabieg. To dzięki niemu urządzenie gra z rozmachem, z powerem, a źródła dźwięku mają doskonałą skalę. To nie jest pitu-pitu, a moc, energia, motoryczne granie. A jednak, a mimo to przekaz jest jednoznacznie ciepły. To zasługa i użytych pentod mocy, tak mają, ale i ich aplikacji. Gerhard nie walczył z nimi, nie starał się z nich zrobić lamp KT, a po prostu pozwolił im zagrać. ![]() TRIODA vs PENTODA • A przecież możemy jeszcze zdecydować, czy słuchamy tego wzmacniacza w trybie pentodowym, czy triodowym. Testując wzmacniacze firmy Ayon Audio, wyposażone w przełącznik trioda/pentoda, niemal zawsze wybierałem to drugie płożenie; w przypadku lamp KT chodzi o tetrodę strumieniową, ale przyjęło się traktować ją jak pentodę. Robiłem to wbrew rozpowszechnionemu w audio poglądowi, według którego „trioda i tylko trioda”. Moje doświadczenia mówią zupełnie coś innego: trioda – tak, ale rzadko. Podobnie jest i tym razem. Tryb triodowy w Scorpio III da państwu wspaniale nasycony przekaz o bliskim pierwszym planie. Z miękkim basem delikatnymi, złocistymi blachami i dużą energią; energia jest tym, co dostajemy w obydwu trybach. Ale będzie to również mniej przejrzysty, mniej zróżnicowany dynamicznie dźwięk. Jak i mniej selektywny. A dolny skraj pasma będzie „misiowaty”. Mam wrażenie, że wybór trybu triodowego, nie tylko we wzmacniaczach tej firmy, ale generalnie, w wielu wypadkach podyktowany jest chęcią złagodzenia problemów trybu pentodowego. Tutaj taka podpórka nie jest potrzebna, bo Ayon gra w nim doskonale. Ale nie jest przecież tak, że to będzie zły dźwięk. Po prostu inny, bardziej podbarwiony i „podrasowany”. Nawet wówczas dynamika i gęstość będą ewidentne. Nawet z dość jasno przecież nagranej płyty Blackout zespołu SCORPIONS. To trzydzieści sześć minut wspaniałej zabawy, którą testowany wzmacniacz tylko podkręci, pokazując wyraziste, kąśliwe, jasne gitary rozłożone przez realizatorów po kanałach, jak i dość jasny wokal pośrodku. ▌ Podsumowanie TO JEDEN Z NAJFAJNIEJSZYCH wzmacniaczy firmy Ayon Audio, bez względu na cenę. Oczywiste jest, że drogie produkty tej firmy wszystko robią lepiej, ale – takie jest moje zdanie – Scorpio III ma wszystko tak doskonale poukładane, że przeskok jakościowy nie będzie aż tak jednoznaczny. Dla mnie tego typu zastosowanie lamp EL34 jest, obok wzmacniaczy Kondo i Leben, wzorcowe. Ayon robi to, co w niższym przedziale cenowym model Silver Luna polskiej firmy Fezz Audio. Jego brzmienie jest dynamiczne, energetyczne, rozdzielcze. Ale i ciepłe, jak i ciemne. W tym sensie, że pozbawione krzykliwości i jazgotliwości. Balans tonalny tego urządzenia przesunięty jest w dół, w kierunku 400 Hz, przez co wszystkie nagrania nabierają masy. Ale jeśli płyta jest zarejestrowana lekko, jak przywołany wcześniej album grupy Scorpions, wtedy będzie lekko. Tyle że – nie „za” lekko. Urządzenie gra doskonale. To tego typu produkt, który się kupuje i zapomina o zmianach na tym polu. Potem ma się czas na próby z lampami – myślę głównie o różnych rodzajach EL34 – z nóżkami antywibracyjnymi, bezpiecznikami, zaślepkami do wejść itd. Możliwości jest mnóstwo. Bo to wzmacniacz, wokół którego można zbudować swój system, w którym każdy pozostały element będzie od niego droższy, nawet ze dwa razy. Ale i z produktami tańszymi nie wydobędzie z nich wad, a tylko zalety. ![]() Czy już mówiłem, że lubię lampy EL34? Hehe, taki żarcik :) Ayon Audio Scorpio III wykorzystuje ich potencjał znakomicie. Od nas ˻ RED FINGERPRINT ˺. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 40 kHz (-3 dB) ![]() Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |

System referencyjny 2025 |
|
![]() ˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
![]() |
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
![]() |
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
![]() |
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
![]() |
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
![]() |
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity