pl | en

TRANSPORT PLIKÓW AUDIO

Keces
EBRAVO

Producent: HUIKANG ELECTRONIC CO., Ltd.
Cena (w czasie testu): 2720 zł

Kontakt:
1F., No.2, Ln. 313, Sec. 6, New Taipei Blvd.
Taishan Dist., New Taipei City 24355 ⸜ TAIWAN


KECESAUDIO.com

» MADE IN TAIWAN

Do testu dostarczyła firma: AUDIOFAST


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 239

1 marca 2024

˻ PREMIERA ˼

Firma KECES powstała w 2002 roku w Nowym Taipei, na Tajwanie. Specjalizowała się w zasilaczach i urządzeniach służących do oczyszczania napięcia zasilającego. W jej ofercie są jednak również klasyczne urządzenia, takie jak przedwzmacniacze, wzmacniacze, a teraz także – pierwszy w katalogu – transport plików audio EBRAVO. To jego ŚWIATOWA PREMIERA.

TESTUJĄC W 2019 ROKU wzmacniacz zintegrowany E-40, mającej swoją siedzibę na Tajwanie, firmy Keces, pisałem o tym, że to specjaliści od zasilania, ale mający w swojej ofercie cztery inne produkty, związane ze wzmacnianiem sygnału. Od tego czasu wiele się zmieniło. Producent rozwinął zarówno ofertę urządzeń związanych z zasilaniem, jak i ze wzmocnieniem sygnału. Urządzenia pogrupowane są obecnie w czterech seriach, po dwie na każdą kategorię (odpowiednio): Pier i Ultimate oraz Essential i Superior, i w każdej znajdziemy kilka produktów. Niedawno do tej grypy dołączyło pierwsze w ofercie źródło sygnału, transport plików Ebravo.

Ebravo

URZĄDZENIE TO JEST CZĘŚCIĄ serii Essential, a więc podstawowej. Zapewne za jakiś czas dołączy do niego podobny produkt z wyższej półki, ale miło jest wiedzieć, że firma proponująca tak solidnie wykonane, tak ciekawe od strony technicznej urządzenia myśli o ludziach mających mniejsze budżety.

Jedną z rzeczy, które trzeba wiedzieć o firmie Keces, poza tym, że oferuje dobrze wycenione produkty, jest to, że jej urządzenia są mniejsze od „standardu”, określanego przez szerokość przedniej ścianki. W klasycznych urządzeniach waha się ona między 430 i 440 mm, a w produktach tej firmy to 220 mm. Minusem jest mniejszy „impakt”, jaki wywołują stojąc na półce w salonie audio czy w naszym domu.

Ale zaletami są, z kolei, znacznie lepsza integralność mechaniczna. Mniejsza obudowa oznacza bowiem wyższą sztywność. Tutaj podkreślaną dodatkowo przez aluminiowe blachy z których ją uformowano. Drugą zaletą jest to, że małe urządzenie wywołuje… mniejszy „impakt” wizualny. Czyli nie rzuca się aż tak w oczy.

FUNKCJONALNOŚĆ • Ebravo jest transportem plików audio. Oznacza to, że jego praca polega na „rozpakowaniu” plików audio i wysłanie ich dalej w postaci sygnału audio. Od strony wejścia podłączamy go do domowej sieci ethernetowej za pomocą kabla internetowego RJ45 Ethernet (zalecane), albo bezprzewodowo, przez Wi-Fi (IEEE 802.11ac). Urządzenie pracuje w, certyfikowanym przez organizacja DLNA (Digital Living Network Alliance), zrzeszającą popularnych producentów sprzętu elektronicznego, protokole UPnP, bezproblemowo łączy się więc z dyskami NAS.

Pliki może też stremować z serwisów internetowych, oferując przy tym udogodnienia w postaci Spotify Connect i Tidal Connect. Oznacza to, że odtwarzaniem muzyki możemy sterować przez aplikację – odpowiednio – Spotify lub Tidal, a i tak sygnał będzie pobierany bezpośrednio z routera, a nie ze smartfona. Jeśli jednak chcemy inaczej – Keces przygotowała własną aplikację sterującą o nazwie 4STREAM, zarówno na systemy Apple iOS, jak i Google Android. Aplikacja ta pozwala na odtwarzanie, dodatkowo, serwisu Qobuz oraz iHeartRadio.

Urządzenie, zarówno z pandrajwa, jak i ze streamingu, odczyta pliki MP3, AAC, ALAC, WMA, Ogg Vorbis, APE, FLAC, WAV oraz AIFF do 24 bitów i 192 kHz; w instrukcji obsługi nie ma ani słowa o plikach DSD, ani o dekoderze MQA. Ale… Szukając utworów do testu przesłuchałem sporo nagrań, które w Tidal Connect połączonym z odtwarzaczem Keces pokazywane były jako pliki MQA. Te same płyty, tak przy okazji, po połączeniu z odtwarzaczem Lumin T3, odtwarzane były już jednak z plików FLAC. To znaczy, że Keces ma starszą wersję oprogramowania.

Ale ja nie o tym – pliki MQA były przez to urządzenie dekodowane w pierwszym kroku! Czyli z plików FLAC MQA 24/192 otrzymywałem na wyjściu sygnał PCM 24/96. Także i z plików FLAC MQA 24/96 otrzymywałem na wyjściu sygnał PCM 24/96. Wprawdzie logo MQA nam się nie wyświetli, ale pliki zostaną w połowie rozpakowane.

Od strony obsługi to bardzo przyjazne urządzenie. O sterowaniu Connect już mówiliśmy, dodajmy jeszcze, że na przedniej ściance mamy tylko trzy przyciski, wyświetlacz i diodę LED. Jednym z przycisków zmienimy sposób w jaki transport odbiera dane i sygnał – oferuje również łączność Bluetooth – drugim przyciemnimy lub wyłączymy podświetlenie wyświetlacza, a trzecim przejdziemy w tryb standby.

Wyświetlacz ma (niestety) niebieski kolor, podobnie jak dioda wskazująca włączenie urządzenia. Jest on niewielki, ale odczytamy na nim częstotliwość próbkowania sygnału oraz długość słowa, jak i siłę głosu. Ebravo oferuje bowiem zmianę poziomu wyjściowego, regulowaną cyfrowo.

WEJŚCIA/WYJŚCIA • Urządzenie podłączamy kablem ethernetowym do routera, a jeśli nie mamy takiej możliwości, możemy skorzystać z łącza Wi-Fi. Urządzenie oferuje również płaskie gniazdo USB, do którego możemy podłączyć pendrajw lub dysk HDD. To pliki. Z kolei sygnał cyfrowy, skompresowany, prześlemy bezprzewodowo przez Bluetooth.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że transporty plików wysyłają sygnał przede wszystkim przez wyjście USB. Niezbyt dobre z punktu widzenia technicznego, ma ono jednak ważną zaletę: nie ogranicza częstotliwości próbkowania sygnału wyjściowego i można nim przesłać natywnie sygnał DSD we wszystkich możliwych kombinacjach. Keces Ebravo jest jednak urządzeniem o podstawowych możliwościach, ograniczonym do sygnału PCM 24/192. Dlatego też konstruktorzy zrezygnowali z wyjścia USB i postawili na sprawdzone w audio wyjścia, takie jak: XLR (AES/EBU) oraz RCA i optyczne TOSLINK (S/PDIF).

Keces jest producentem znanym głownie z zasilaczy. Ebravo zasilany jest zewnętrznym, niewielkim, impulsowym zasilaczem 12 V DC. Dlatego też jako apgrejd firma proponuje zasilacz P-6 ze swojej oferty. Możemy jednak skorzystać z dowolnego innego. .

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Transport plików audio Keces Ebravo stanął na stoliku Finite Elemente Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach, a te na podkładkach Acoustic Revive RKI-5005. Jego wyjście RCA podłączone było do odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION i – naprzemiennie – przetwornika D/A Mytek Liberty Mk II (test → TUTAJ). Jako punkt odniesienia służył odtwarzacz plików Lumin T3 wysyłający sygnał przez wyjście USB.

Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system, złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A i przez kabel LAN TIGLON TPL-2000L; więcej na ten temat → TUTAJ; router zasilany był z zasilacza JCAT Optimo 3 Duo. Zasilacz wykorzystałem też do sprawdzenia, jak transport pracuje w takiej konfiguracji.

⸜ Płyty użyte w teście | wybór

⸜ NORAH JONES, Visions, Blue Note Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (2024)
⸜ SHAWN COLVIN, Uncovered, Fantasy/Tidal, FLAC MQA Studio 24/88,2 (2015).
⸜ BUD POWELL, The Scene Changes: The Amazing Bud Powell. Vol. 5, Blue Note/Tidal FLAC MQA 24/96 (1959/2015).
⸜ PRIYA DARSHINI, Periphery, Chesky Records JD450, Master Files AIFF 24/192 (2020), recenzja → TUTAJ.
⸜ THE MILLS BROTHERS, Famous Barber Shop Ballads. Volume One, Decca/Tidal, FLAC 16/44,1 (1949/?).
⸜ VERA LYNN, The Forces’ Sweetheart, Digital World Contents S.A.S/Tidal, FLAC 16/44,1 (1953/?).
⸜ ROBERT KANAAN, Urim and Thummim, self/Tidal, FLAC 16/44,1 (2024).
⸜ KYLIE MONOGUE, Spinning Around w: Pride Party 2024, Tidal, FLAC 16/44,1 (2024)

» Playlista zawierająca użyte w teście nagrania dostępna jest w serwisie Tidal → TUTAJ.

»«

NIE MOGŁEM SOBIE ODMÓWIĆ tej przyjemności, aby nie zacząć odsłuchów od najnowszego singla NORAH JONES, zatytułowanego Staring at the Wall, pochodzącego z – mającej się ukazać w marcu – płyty Visions. Pamiętamy tę wykonawczynię głównie jako autorkę piosenek nagranych w niebywały sposób przez Jay’a Newlanda, a które trafiły na jej debiutancki album Come Away With Me z 2002 roku. Później z jakością dźwięku jej nagrań było różnie, ale zawsze były to dopracowane, wypolerowane realizacje.

Nowa płyta jest ostentacyjnie inna. Nagrana tak, jak nagrywało się amerykańską muzykę rozrywkową w latach 50. i 60., na przykład surf rock, ma w sobie mnóstwo energii, ale podskórnej. To nagranie lo-fi, w tym sensie, że nie ma tu wyraźnego konturu instrumentów, selektywność jest szczątkowa, a rozdzielczość raczej nie rzuca się w oczy, że tak to ujmę. Ale jest w tym szczerość. Jak gdyby Jones już nic nie musiała, a robiła tylko to, co chce. Dlatego też płyta ta brzmi, jak nagrana „z marszu”, na jednym oddechu.

I teraz – Keces nieco tę witalność i świeżość zamaskował, przynajmniej w porównaniu z Luminem T3. Ale zrobił to delikatnie, nie zmieniając motoryki utworu i nie wykastrował jej. Bez bezpośredniego porównania doceniłem ładne barwy, brak wyostrzenia, a także dobrą gradację planów. Nagranie o którym mowa jest niemalże monofoniczne, z ustawionymi na osi wokalem, gitarą, basem i perkusją, a także odzywającym się co jakiś czas fortepianem. Testowany transport nie zlał tego w ścianę dźwięku, a zachował unikatowe brzmienie każdego z tych elementów. Nawet, kiedy słychać wokalizę, z długim pogłosem, która wyciąga wokal daleko w głąb sceny, nie zginął przykryty przez inne instrumenty.

Przeciwieństwem realizacji nowej płyty Norah Jones jest album SHAWN COLVIN Uncovered. Dostępny w Tidalu w postaci plików FLAC MQA Studio został ładnie zdekodowany przez transport Keces do sygnału PCM 24/88,2. To głębokie i gęste brzmienie, przypominające to, co pamiętamy z początków kariery autorki Come Away With Me, dla innych po prostu – byłej dziewczyny Teda (z filmu Ted, reż. ).

Brzmienie utworu Baker Street granego z Kesesa było głębokie i niskie. Bas wybrzmiewał długo i choć był na samym dole nie do końca kontrolowany, to nie buczał, ani nie ciągnął się. Bardzo ładnie skontrowano także niski głos Colvin i wyższy, jaśniejszy głos, występującego tu gościnnie, Davida Crosby’ego. Wchodzący w 3:20 jest pokazany dalej w scenie i delikatnie bardziej z boku, miał bardzo ładną harmonię z głównym wokalem i po prostu był „na miejscu”.

To ważne, ponieważ kiedy tracimy jakieś informacje, a na tym poziomie cenowym to nieuniknione, konstruktorzy muszą się zdecydować, w jaki sposób ułożą dźwięk, aby nie wydawał się on pusty i martwy. Tutaj pchnięto go w kierunku łagodności i przyjazności. Wprawdzie nie ma równie dobrego wypełnienia wszystkich podzakresów, jak z Lumina, nie ma też równie dobrej mikrodynamiki. A jednak po chwili od porównania, kiedy tylko nasz słuch zaakomoduje się do tego nowego przekazu, okazuje się, że to po prostu bardzo dobry dźwięk.

Nie tylko zresztą dobry, a zwyczajnie – fajny. BUD POWELL ze znakomitej płyty The Scene Changes: The Amazing Bud Powell. Vol. 5, nagranej w ciągu jednej nocy 29 grudnia 1958 roku, wydanej zaraz na początku 1959 przez wytwórnię Blue Note, zagrał z drivem, mocno, gęsto, motorycznie. Słuchając otwierającego album utworu Cleopatra’s Dream mamy wrażenie że siedzimy w małym studiu wraz z muzykami i że to nagranie na żywo. Między innymi przez to, że Powell podśpiewuje.

Keces zagrał ten album wyjątkowo smakowicie. Można było go posłuchać głośno, co też zrobiłem, ponieważ przekaz jest bardzo dobrze poukładany i w żadnym momencie grania nie doszedłem do momentu, w którym byłbym nim zmęczony, w którym chciałbym muzykę przyciszyć. Bo to transport przekazujący sygnał w taki sposób, aby wszystko było przyjemne, gładkie, płynne. Dużo w tym dźwięku detali i szczegółów, mimo że to przecież niedrogie urządzenie. Ale to nie jest dźwięk detaliczny, ani tym bardziej szczególarski, jeśli wiecie państwo o co mi chodzi. Słuchamy muzyki i wszystko jest na swoim miejscu, jeśli chcemy to zwrócimy uwagę na nieco tępe brzmienie fortepianu lidera, charakterystyczne dla wielu nagrań Van Geldera, ale i na świetną pracę perkusji, „słyszanej” również przez mikrofony fortepianu, a przez to wyraźnie przestrzennej.

Powrót do transportu odniesienia otworzył nieco brzmienie, pokazując wszystko w nieco większej przestrzeni i trochę dalej ode mnie. Głos Powella był teraz bardziej eteryczny, już nie tak bardzo związany z fortepianem. Różnice nie były jednak jakoś dojmujące. Powiedziałbym wręcz, że z Kecesem dźwięk tej płyty był cieplejszy i może nawet przyjemniejszy. A wypełnienie i ciepło to w plikach ważna rzecz, ponieważ większość z nich jest stremowana ze źródeł o mocno skompresowanej dynamice – tak przygotowuje się je do streamingu, to nie jest „studyjny plik”, żeby była jasność, bez względu na to, co mówią serwisy streamingowe i wytwórnie. Z Ebravo muzyka ze streamingu będzie grała ładnie, przyjemnie, ale i dokładnie.

Lonelliest Star, utwór śpiewany przez PRIY’Ę DARSHINI, grany z prawdziwych plików Master AIFF 24/192, został odtworzony przez Kecesa z rozmachem, z „gestem”, że tak powiem. Kiedy w połowie drugiej minuty wchodzi wiolonczela, to miała ona gęstą i mocną fakturę. Ale najważniejszy był potężny wolumen przestrzeni w której nagranie powstało. A był to, przypomnijmy, były kościół, teraz Hirsch Center, miejsce którym swoje nagrania przygotowuje wytwórnia Chesky Records.

Urządzenie w teście ma bowiem jakąś taką umiejętność wydobywania esencji z nagrania, nawet jeśli wiemy, że z drogim odtwarzaczem dźwięków będzie więcej. Tutaj wszystko jest kompletne, a różnice między wydaniami remasterami są wyraźne. Ale nawet te gorsze wydania i remastery nie są z nim nieprzyjemne. A jeśli mamy do czynienia z czymś tej klasy, co dźwięki wychodzące spod palców Damiana Lipińskiego, realizującego właśnie wielki projekt Warner Music Poland dla Empiku „Polskie Nagrania catalogue selections – Limited Edition SACD Hybrid”, to jest wspaniale.

Damian przysłał mi do wglądu parę próbek z niewydanych jeszcze płyt, zarówno sprzed rekonstrukcji, jak i po Słuchając A gdzież są te drogi KRYSTYNY PROŃKO, nie mogłem nie docenić tego, że z zaszumionego, brudnego nagrania wydobył piękno, które gdzieś w nim było, choć nie do końca widoczne. Keces tę zmianę doskonale wyczuł i choć wersję sprzed remasteru zagrał przyjemnie, to dopiero wersja finalna zabrzmiała dźwięcznie, dynamicznie i z niskim, gęstym basem.

» ZASILACZ • Podłączając do transportu Keces Ebravo zasilacz JCAT Optimo Duo spodziewałem się zmiany, ale nie aż takiej. Okazuje się, że dobre zasilanie pogłębia rozdzielczość, delikatnie tylko modyfikując barwę. Widzą państwo, dobrze zaprojektowane urządzenia ze swoimi podstawowymi, zwykle impulsowymi, gniazdkowymi zasilaczami grają bardzo fajnie. Dobry zasilacz czyszcząc dźwięk z „mory”, często-gęsto rozjaśnia dźwięk. To dla mnie nie do przyjęcia. A Keces z JCATem też zagrał minimalnie wyżej, ale nie zagrał jasno.

Przy czym, jak mówię, wszystko było bardziej rozdzielcze. THE MILLS BROTHERS z płyty Famous Barber Shop Ballads brzmią tak, jakby ich nagrano jeszcze przez tuby, albo – co bardziej prawdopodobne – na potrzeby wydania LP i CD odtworzono szelaki przez wysokiej klasy gramofon z tubą. Przy okazji wyczyszczono wszystkie trzaski i szumy. Brzmi to nieprawdopodobnie dobrze.

Ale właśnie z zasilaczem Keces pokazał więcej z tego, co tam pod spodem się dzieje, na przykład, że gdzieś w okolicach 35. sekundy utworu You Tell Me Your Dream I’ll Tell You Mine daleko od mikrofonu – umówmy się, że to nagranie mikrofonowe – zaczęła podgrywać gitara (ojca Braci Mills). Transport z zewnętrznym zasilaczem pokazał ją już nieco wcześniej, choć nie udawał, że to już „ten” moment – w pełni wchodzi ona dopiero jakiś czas potem.

Z kolei płyta VERY LYNN zatytułowana The Forces’ Sweetheart z 1953 roku, w wersji dostępnej na Tidalu, została zgrana z płyty bez korekcji trzasków i szumów. Wokal ma bardzo długi pogłos i barwę nieco przypominającą grę przez tubę gramofonu. Ale nie aż tak, jak z Braćmi Mills. Zasilacz sprawił, że jej dźwięk był głębszy i gęstszy. Już wcześniej słuchało mi się tego świetnie, a bardzo lubię tę wykonawczynię, ale teraz było to po prostu bardziej interesujące.

Także i współczesne realizacje, że przywołam raz jeszcze Norah Jones, ale i wspaniały ROBERT KANAAN z płyty Urim and Thummim, wszystkie nowe nagrania zabrzmiały z rozmachem i mocą. Dźwięk wydawał się mniej nasycony niż bez zasilacza JCAT, ale to pozory. Chodzi o to, że z nim był większy, szerszy i głębszy. Wcześniej dźwięki były układane ciaśniej, bo na mniejszej przestrzeni, stąd wrażenie większego bogactwa. Ale dopiero tak zasilany Keces otworzył się, rozwinął, a zachował przy tym swoją wybaczającą, przyjemną naturę.

Podsumowanie

MAM KILKA UWAG dotyczących obsługi funkcjonalności transportu Keces Ebravo. Ale to nie są istotne rzeczy. Ważne jest to, że to solidnie zbudowane urządzenie, które znakomicie brzmi. To nasycone, płynne granie o bardzo dobrze poukładanych barwach, planach i dynamice. Mikrodynamika nie jest tak dobra jak w droższych urządzeniach, podobnie jak rozdzielczość. Dodanie dobrego zasilacza pchnie jednak te elementy w dobrym kierunku.

Słuchało mi się tego transportu w wyjątkowym komforcie, bez znaczenia, czy była to transkrypcja płyty szlakowej, czy mocno skompresowany Spinning Around KYLIE MONOGUE, dostępny na składance Pride Party 2024. Każdy rodzaj muzyki miał w sobie coś z aksamitu, ale interesującego, mieniącego się, a nie jednostajnie czarnego. Dodajmy, że tło nagrań jest zaskakująco czarne, co z plikami nie zdarza się zbyt często. Wszystko to sprawia, że urządzenie to jest jednym z fajniejszych rozwiązań jeśli chodzi o streaming plików w tym zakresie cenowym.

BUDOWA

TRANSPORT PLIKÓW Keces Ebravo jest niewielkim, mierzącym 220 x 220 x 66 mm urządzeniem, ważącym niewiele ponad 1 kg. Ale to ładnie wykonany produkt, bez fuszerki. Obudowę wykonano ze stalowych płyt, oprócz frontu, który jest grubszy i z anodowanego na czarno aluminium. Cztery nóżki są plastikowe i mają gumę pod spodem. W przyszłości warto je wymienić na jakiekolwiek inne, byle przeznaczone do tłumienia drgań.

Z przodu umieszczono podłużny wyświetlacz ciekłokrystaliczny z niebieskim filtrem. Mimo że literki i cyfry są nawet spore, to jest on niezbyt czytelny i wystarczy lekko przesunąć się w względem osi, aby zmalał kontrast. Wyświetlone na nim zostanie wybrane wejście, ilość bitów i częstotliwość rozpakowanego sygnału, a także siła głosu. Zabrakło tylko identyfikacji plików, to znaczy czy to FLAC, MP3, czy WAV. Nie odczytamy tu też ani nazwy albumu, ani wykonawcy.

Dwoma guzikami zmienimy wejście – ale tylko między Ethernetem i Bluetoothem – a także wyłączymy wyświetlacz. Wejście USB aktywujemy tylko przez aplikację 4STREAM, podobnie zresztą, jak i regulację siły głosu. Pamiętajmy, że to regulacja cyfrowa i w miarę możliwości należy jej nie ruszać. Dobrze by było, gdyby dało się ją w ogóle dezaktywować. Umieszczona z boku dioda LED jest trochę zbyt jaskraw ai ma zupełnie inny odcień niebieskości niż wyświetlacz. Z tyłu umieszczono gniazda przyłączeniowe gniazdo zasilające oraz gniazdo na antenkę Wi-Fi.

Rzut oka do środka pokazuje, że niemal wszystkie układy zostały zaprojektowane i zbudowane przez firmę Keces. Wyjątkiem jest moduł Wi-Fi/Bluetooth, wpinany do głównej płytki. Przy tylnej ściance umieszczono pytkę z wejściami i wyjściami. Przy wyjściach XLR i RCA widać ładne transformatory dopasowujące, dbające o dokładną wartość impedancji Jeśli nie jest ona zgodna z danym połączeniem – odpowiednio 110 i 75 Ω – zachodzi zjawisko odbicia sygnału, co prowadzi do powstania jittera.

Z kolei przy przedniej ściance znalazł się mikroprocesor w którym zaimplementowano algorytmy służące do rozpakowywania plików. Całość wygląda ładnie i schludnie, choć jest mocno kompaktowa. A to dlatego, że zasilacz wydzielono na zewnątrz. W tej roli występuje tu ścienny zasilacz 12 V DC/1 A. W zamyśle należy go w przyszłości wymienić na liniowy, firmowy zasilacz lub produkt jakiejś innej firmy.

Dane techniczne (wg producenta)

Odtwarzane typy plików: MP3, AAC, ALAC, APE, FLAC, WAV, WMA, Ogg Vorbis, AIFF MQA (pierwszy krok)
Wyjścia: SPDIF, AES/EBU i TOSLink
Max. sygnał wyjściowy: PCM 192 kHz / 24 bity
Napięcie zasilające: 12 V/1 A (5,5/2,5 mm)
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 220 x 220 x 66 mm
Waga: 1 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIOFAST


Romanowska 55e, pasaż, lokal 9
91-174 Łódź ⸜ POLSKA

AUDIOFAST.pl

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|