pl | en

KABEL LAN

Thunder Melody
LAN FEMTO GOLD

Producent: INNOVACOM sp. z o.o.
Cena (w czasie testu): 15 900/2 m

Kontakt: RAFAŁ HŁADZIAK
INNOVACOM SP. Z O.O. Oddział Henryków
Henryków 28C, 67-300 Szprotawa | POLSKA


www.THUNDERMELODY.com

» MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: THUNDER MELODY


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”

No 230

1 czerwca 2023

˻ PREMIERA ˼

THUNDER MELODY jest polską marką audio, powstałą w 2020 roku. Założona została przez panów KONRADA RASIA i RAFAŁA HŁADZIAKA i specjalizuje się w produktach służących do tłumienia drgań, redukcji szumów i kondycjonowania napięcia zasilającego. Testujemy jej kabel LAN FEMTO GOLD. To jego premiera.

IESZY MNIE BURZA, która rozpętała się po filmie na kanale Audio Video Summit (AVS#30 - Wojciech Pacuła - Jak uzyskać najlepsze brzmienie muzyki z plików na swoim Hi-Fi?, więcej → TUTAJ). Opowiedziałem w nim o swoich niemal trzydziestoletnich doświadczeniach z odtwarzaniem plików audio, zapoczątkowanych jeszcze nagraniami w systemie DAW Cubase, kiedy pracowałem jeszcze w teatrze. Cieszy mnie burza, o której mówię, ponieważ wreszcie głos zabrali także specjaliści, którzy wiedzę uniwersytecką łączą z wiedzą ekspercką.

Ponieważ swoją własną wiedzę wciąż uzupełniam lekturami, rozmowami z konstruktorami i testami, mam ugruntowane poglądy na wiele spraw i jestem ich pewien. Tak się składa, że są one zwykle obraźliwe dla inżynierów „głównego nurtu”, że tak powiem, czyli klasycznych IT-owców. Ale tak było z cyfrą w audio od „zawsze”. Kiedy kilkanaście lat temu, jako pierwszy w Polsce i jeden z pierwszych w Europie, wykonałem test kabli LAN wywołał on spore poruszenie. I co? – Jak się okazuje kable LAN są równie ważne, jak każde inne połączenie w systemie.

Powszechny konsensus w naszej branży jest dzisiaj taki, że wymagają one innego zestawu narzędzi i wiedzy, ponieważ łączą specyficzne w świecie audio audio elementy: serwer, router, przełącznik LAN i transport lub odtwarzacz plików audio. Temu służą również kable LAN FEMTO, mającej swoją siedzibę w Szprotawie, firmy Thunder Melody.

LAN FEMTO GOLD

PRZYPOMNIJMY – OFERTA THUNDER MELODY podzielona jest na trzy serie: Silver, Gold i Black. Zaczynamy z serią Silver, przechodzimy do Gold i wreszcie do Black. W tej ostatniej, jak mówią konstruktorzy, nie ma górnego limitu cenowego, ponieważ można wówczas zastosować całe spektra, wpracowanych przez firmę technik. Testowany kabel LAN należy więc do środkowej serii tego producenta. Jest dość sztywny i nie jest jakoś specjalnie urodziwy. W tym sensie, że widać, iż to ręczna, krótkoseryjna robota. Kiedy jednak weźmiemy go do ręki zdziwi nas jego waga – zastosowano w nim techniki służące kondycjonowaniu sygnału oraz redukcji drgań i szumów w. cz., będące opracowaniem własnym Thunder Melody, a wszystkie one powodują, że kabel ma dużą średnicę i jest ciężki.

Przewodnikiem jest w nim srebrzona miedź, to cztery pary przewodów 24 AWG (16 metrów przewodnika w 2-metrowy kablu). Ich pary są podwójnie ekranowanie, a dodatkowo całość jest podwójnie ekranowana. Wtyki to znakomite Telegartner kat. 8.2, konstrukcja spełniająca minimum kategorię 6A (minimum 10Gb), wsparcie PoE++ (Power over Ethernet, 802.3bt – do 90W – Power Device typ 4 i wyższe). Znamy je z przełącznika LAN tej firmy M12 SWITCH MAGIC, opracowanym przez japoński oddział tej firmy (więcej → TUTAJ), a także z kabli firmy TiGLON, z których korzystam. To jedne z najlepszych wtyków LAN na rynku.

O technikach zastosowanych wewnątrz producenci nie chcą zbyt wiele mówić. To nie jest „tajemniczość”, ani też nie mają niczego wstydliwego do ukrycia. Rzecz w tym, że tak niewielkie firmy bazująca swojej wiedzy – a to wiedza kosztuje najwięcej. Stosowane przez nie rozwiązania są często znane z innych dziedzin przemysłu, jednak ich adaptacja również kosztuje. Nie chcą więc, aby ktoś dostał tę wiedzę za darmo. O tych zastosowanych w testowanym kablu mówią jedynie:

Implementacja kabla i wtyków są naszymi firmowymi rozwiązaniami z topowej linii FEMTO, w wariancie realizacji GOLD (średnia-wyższa półka) lub BLACK (rozwiązanie „open-budget"). Kable te działają w naszej instalacji laboratoryjnej 10Gb, w tym PoE++.

Thunder Melody LAN Femto Gold przychodzi w niewielkim drewnianym pudełeczku z przykręconą mosiężną tabliczką. Przydałoby się, aby w środku było wypełnienie, które by lepiej stabilizowało kabel. Na kablu znalazła się żółta opaska, na której naniesiono strzałki wskazujące kierunek podłączania. Na początku nie było dla mnie to jasne, ponieważ obok nich widnieje słowo „source”. Nie wiedziałem więc, czy chodzi o źródło sygnału, czyli przełącznik LAN, czy odtwarzacz plików. Okazuje się, że wskazują właśnie ten ostatni.

ODSŁUCH

˻ JAK SŁUCHALIŚMY ˺ Kabel Thunder Melody LAN Femto Gold testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Do odsłuchu wykorzystałem dwa odtwarzacze plików, już nieprodukowane, ale które dobrze znam: LUMÏN T1 oraz MYTEK BROOKLYN BRIDGE. Ten ostatni zasilany był zewnętrznym zasilaczem Nordost Q-Source.

Z siecią internetową odtwarzacze połączone były poprzez mój system złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TiGLON TPL-2000A; więcej na ten temat → TUTAJ. Thunder Melody porównywany był do dwóch kabli LAN: TiGLON TPL-2000L oraz Siltech Royal Single Crown.

Ponieważ techniki stosowane do kondycjonowania sygnału w produktach polskiej marki działają na system przez jakiś czas nawet kiedy go z niego wypniemy, producent poprosił mnie o zmodyfikowanie mojej metodologii testu:

Nasze produkty, jak zawsze, wprowadzają spore zmiany, które się „wypełniają" po kilku kwadransach lub lepiej godzin (jeszcze lepiej „nocy"), i tak samo zmiany „schodzą” z systemu w sposób wygaszający (ekstynkcja). Tak więc można na potrzeby kompatybilności z bieżącą metodologią, robić testy A/B z sugerowanym „mute" przez minimum minutę.

Ale pozwolę sobie zasugerować także zrobienie pauzy w ciszy muzycznej na kwadrans i puszczenie poprzedniego utworu. To pokazuje gradient stabilizowania całego układu audio, który to podczas ciągłego słuchania, nie jest dla nas wyczuwalny. W czasie dłuższej pauzy, nasza delta „t" złapie jakąkolwiek realną wartość przyrostu, w jakby nie było krótkim dla audio czasie rzędu minut.

Tak też zrobiłem. Przed testem kabel został wpięty na noc z systemem w trybie „standy” oraz włączonymi urządzeniami sieciowymi. Jak mówi konstruktor kabla, „wystarczy 8 godzin na «stabilizację», ale bez grzebania w systemie”. W tabelce znajdą państwo także mikrotest najwyższej wersji testowanego kabla, LAN Femto Black, ale o długości 0,5 m. Kabel ten łączył u mnie dwie sekcje przełącznika LAN.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ NOUVELLE VAGUE, Nouvelle Vague, Peacefrog Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (2004).
⸜ AGNES OBEL, Live From Brooklyn, Blue Note Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/44,1, (2020).
⸜ ME'SHELL NDEGEOCELLO, The World Has Made Me The Man Of My Dreams, Bismillah Llc. | Universal Music Jazz France | EmArcy/Tidal Master, FLAC MQA 24/88,2 (2007).
⸜ BENNY CARTER, Jazz Giant, Contemporary Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/96 (1958/)
⸜ ARNE DOMNÉRUS, Jazz at the Pawnshop, Proprius/Tidal, FLAC 16/44,1 (1976).
⸜ ART BLAKEY, Moanin’, Blue Note/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/192 (1958/?).
⸜ GARY BURTON & CHICK COREA, Crystal Silence, ECM/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/96 (1973/2017).
⸜ THE BEATLES, Revolver (Super Deluxe) , Apple/UMC/Tidal Master, FLAC MQA 24/96 (1966/2022).

Listę z utworami znajdą państwo w playliście na Tidalu, zatytułowanej HIGH FIDELITY: Thunder Melody LAN Femto Gold; → TUTAJ.

LUBIĘ MÓJ SYSTEM służący do odtwarzania plików. Przesłuchałem go z wieloma różnymi produktami i znam jego mocne i słabe strony. Ani nie jest najlepszym systemem na rynku, ani nawet do tego miana nie pretenduje. Jest jednak bardzo wyrównany i potrafi zarówno być analityczny, jak i pokazywać muzykę w przyjemny sposób. Nie trzeba było jednak nawet chwili, abym wiedział, że kabel Thunder Melody należy do kompletnie innego świata, świata w którym znajdziemy najlepsze kable LAN.

Ponieważ, na prośbę konstruktora, jego kabel odsłuchałem jako pierwszy, różnica była tym bardziej widoczna. Polski kabel gra nieprawdopodobnie nasyconym dźwiękiem (mówiąc „gra” mam na myśli modyfikacje, jakie wprowadza do dźwięku). NOUVELLE VAGUE w utworze In A Manner of Speaking, delikatnej, przyjemnej sambie, brzmieli głębiej, pełniej i dosadniej. W tym sensie, że przekaz był o wiele bardziej angażujący emocjonalnie. Znamy ten utwór przede wszystkim z coveru Martina L. Gore’a, lidera grupy Depeche Mode, którym promował album Counterfeit e.p. (1989) i nie zapominamy o tym, że jego pierwszym wykonawcą był amerykański zespół Tuxedomoon (1985).

Wyjątkowa głębia testowanego kabla pozwalała na wyraźniejsze ulokowanie instrumentów w przestrzeni, a sama przestrzeń była większa, przede wszystkim w głąb. Ale nie tylko. Produkty Thunder Melody, widzę to całkiem dobrze, robią coś takiego, że znikają fizyczne ograniczenia odsłuchu. Po prawdzie nie znikają, one były, są i będą, a jednak, przez gwałtowną poprawę ma się takie wrażenie. Scena się otwiera, ale nie przez rozciągnięcie jej, a przez nasycenie informacją. Jak gdyby czarno-białą grafikę przenieść ze zwykłego papieru na papier washi (pisał o tym Bartosz Pacuła w książce High-End, Znak Horyzont 2023). Niby to samo, to papier i tamto papier, a jednak wrażenie trójwymiarowości, a przede wszystkim klasy – zupełnie inne.

Ach, jak świetnie wyszło to z kolejnym odsłuchiwanym przeze mnie utworem, Camera’s Rolling AGNES OBEL. To nagranie live, w którym zapowiedź i śpiew zostały rozsunięte w fazie. Ma się więc wrażenie, że jej głos dobiega z różnych miejsc, z boków, z tyłu – ale nie z przodu. To bardzo klimatyczny utwór, który z kablem Thunder Melody był po prostu ładniejszy, głębszy i jeszcze bardziej tajemniczy. Grane na małym, przypominającym wyglądem cymbałki, instrumencie dźwięki z osi odsłuchu pokazane zostały z większą wagą, intensywnością i były bardziej dociążone. Miałem przez to wrażenie, jakby eteryczny wokal otaczał dźwięki instrumentów smyczkowych i syntezatora.

Te cechy powtarzały się we wszystkich kolejnych utworach. Każdy z nich „reagował” na tę stratę, czyli przejście z kabla Thunder Melody na TiGLON – bo była to wyraźna strata – inaczej. ME'SHELL NDEGEOCELLO, amerykańska kompozytorka, wokalistka soulowa, jazzowa, rockowa i funkowa z dziesięcioma nominacjami do nagrody Grammy, z japońskim LAN-em ustawiona została dalej w miksie, ale jednocześnie była mniej klarowna. LAN Femto Gold nie odsunął jej dalej, ale poszerzył bryłę, dociążył elektroniczny bas i dodał do wszystkiego trzeci wymiar. To było coś, co robią najlepsze źródła cyfrowe, tak zmienia się dźwięk, kiedy przejdziemy z bardzo dobrego odtwarzacza CD na znacznie lepszy SACD.

A przecież zmiany o których mówię jeszcze mocniej zostały wyrażone, kiedy słuchałem wysmakowanych nagrań jazzowych. BENNY CARTER z płyty Jazz Giant, ARNE DOMNÉRUS z Jazz at the Pawnshop, ART BLAKEY z Moanin’ czy GARRY BURTON i z Cystal Silence, za każdym razem polski kabel pokazywał to samo – że można głębiej, gęściej i ciszej. Ciszej nie dlatego, że dźwięk był cichszy, a dlatego, że tło na którym dźwięki zostały pokazane było czarniejsze, niemalże aksamitne. Ten obrazowy opis używany jest zazwyczaj, kiedy chcemy powiedzieć, że w systemie jest mniej szumu. Brzmienie staje się wówczas właśnie takie – aksamitne i błyszczące w miejsce matowego.

| Thunder Melody
LAN FEMTO BLACK

Cena: 9900 zł/0,5 m

⸜ Dla porównania – kabel łączący dwie sekcje przełącznika LAN: TiGLON (wewnątrz) i Thunder Melody (na zewnątrz)

KRÓTKI ODCINEK KABLA w wersji BLACK „robi” w systemie więcej niż długi GOLD. Ale pod warunkiem, że Gold już w tym systemie jest. Black z kablem TiGLON poprawił dźwięk, jednak nie była to zmiana tak spektakularna, jak kiedy grał z drugim kablem Thunder Melody. Myśląc więc o zmianach w systemie trzeba więc myśleć o wszystkich kablach cyfrowych, a nie tylko o jednym.

Black dawał jeszcze bardziej trójwymiarowe, jeszcze bardziej namacalne źródła dźwięku. Wydawał się on z nimi jeszcze bardziej wiarygodny i naturalny. O wiele dokładniej rysowane były efekty nałożone na instrumenty i wokale. Te były na scenie jeszcze dalej, ale były też wyraźniej słyszalne, taki paradoks. Jak gdyby były większe przez energię dźwięku, a nie głośność. Miały większy wolumen, mimo że scena była głębsza, a przez to wszystko było z nią bardziej rozciągnięte w głąb. Dźwięk był po prostu o wiele bardziej wiarygodny.

Rzeczą, którą trzeba wziąć pod uwagę jest niesamowita ilość informacji, którą z tym kablem dostajemy. Wersja Gold działa trochę jak wtyki pokryte złotem. To gęsty, piękny przekaz, w którym nic nie przeszkadza. Black działa bardziej, jak wtyki rodowane. W tej wersji przekaz jest mniej „grzeczny”, to znaczy jest w nim wiele rzeczy na raz. Tak jest w realnym świecie, ale przyzwyczailiśmy się, że w nagraniach część z nich jest odfiltrowana, aby nie przeszkadzać temu, co najważniejsze. Droższa wersja kabla LAN podaje jednak wszystko, a do tego trzeba się przyuczyć. Kiedy to nastąpi będziemy wiedzieli, że mamy do czynienia z high-endem.

Podsumowanie

PO JAKIMŚ CZASIE, kiedy polskiego kabla nie było w systemie, kiedy po kilku dniach ponownie posłuchałem muzyki z plików za pomocą mojego systemu – byłem bardzo zadowolony. Wiedziałem, że zestawiłem go bardzo dobrze i że spełnia on moje oczekiwania, szczególnie że nie jest przecież najdroższy. Wystarczała jednak chwila z LAN Femto Gold w systemie i ta iluzja pryskała. Wyrafinowanie, subtelność, ale też i energia – wszystko to było z polskim kablem o wiele lepsze.

To łączówka LAN wnosząca do odsłuchu muzyki z plików wyrafinowanie idące w kierunku, jaki znamy z odsłuchu płyt SACD i CD, a – w pewnej odległości – taśmy. Nie zmienia on charakteru plików, to wciąż bardzo trudny sposób odtwarzania muzyki, ale kiedy znajduje się w torze charakter o którym mowa jest łatwiejszy, przyjemniejszy do przyswojenia. Brzmienie kolejnych płyt było z nim o wiele bardziej emocjonujące i wciągające, co jest najlepszym wskaźnikiem poprawy jakości dźwięku. To z nim Taxman THE BEATLES nabrał drapieżności , a muzycy byli o wiele bardziej „obecni” w przestrzeni przede mną niż z kablem TiGLON.

A to dlatego, że Femto LAN Gold jest jednym z najlepszych kabli LAN, z jakim miałem do czynienia.

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2023



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|