MUZYKA ⸜ technika nagraniowa JOHN COLTRANE Blue Train
Remaster 2022 ˻ Cz. 2 ˺ WYDANIA
Czyli wszystko, co chcielibyście wiedzieć o kulisach nagrania Blue Train oraz dowiedzieć się, które z cyfrowych reedycji tego arcydzieła muzyki jazzowej są najlepsze. |

MUZYKA
tekst WOJCIECH PACUŁA |
![]() |
No 228 1 kwietnia 2023 |
![]() Liczba reedycji płyty Blue Train przyprawia o zawrót głowy. Portal Discogs mówi o 285 wersjach. Kiedy jednak wczytamy się w informacje naniesione na okładkach i w książeczkach, kiedy poszukamy informacji o nich, okaże się, że mamy do czynienia najprawdopodobniej z zaledwie dziewięcioma REMASTERAMI i trzynastoma najważniejszymi wydaniami na płytach CD i SACD. Wszystkie pozostałe bazują właśnie z nich: ˻ 1984 ˺ cyfrowy, Japonia ⸜ STEREO ▌ MONO vs STEREO JEDNĄ Z NAJCZĘŚCIEJ PODNOSZONYCH różnic między wydaniami płyt Blue Note w latach 50. i dużej części lat 60. dotyczy ich wersji monofonicznych i stereofonicznych. W liście powyżej celowo zaznaczałem o jaką wersję chodzi, ponieważ nawet wydawca nie zawsze mógł się zdecydować na to, z której taśmy „master” skorzystać. Generalnie można przyjąć, że Japończycy wybierali najczęściej wydanie MONOFONICZNE, a Europejczycy i Amerykanie STEREOFONICZNE. Nie jest to jednak żelazna zasada. Duża część kolekcjonerów uważa, że te pierwsze brzmią lepiej w związku z czym osiągają one na aukcjach znacznie wyższe ceny. Ma to podstawy techniczne. Widzą państwo, kiedy w kwietniu 1948 roku na rynek trafił pierwszy magnetofon Ampexa 200A, a tym samym pierwszy wysokiej klasy magnetofon szpulowy, korzystał on z taśmy o szerokości ¼”, co ustaliło standard dla całej branży. W studiu Van Geldera stały jego następcy, monofoniczne magnetofony Ampex 300. Na całej szerokości taśmy zapisywany był pojedynczy sygnał mono. Był więc on odporny na szumy, zniekształcenia i tzw. „drop-outy”, czyli nierównomierności w pokryciu taśmy materiałem ferromagnetycznym. Kiedy na początku lat 50. inżynierowie Ampexa połączyli dwie, ustawione jedna nad drugą, głowice, powstał magnetofon stereofoniczny, odmiana wersji 300. Magnetofon ten wciąż korzystał jednak z tej samej, ¼” taśmy. Oznaczało to, że każdy z kanałów miał do dyspozycji tyko połowę jej szerokości. Sygnał miał więc niższy poziom, wyższe szumy i zniekształcenia. To pączkowanie przez dzielenie będzie się powtarzało, począwszy od 3-ścieżkowych przez cztero-, ośmio-, szesnasto- i wreszcie 24-ścieżkowe. Każdy krok w górę był wiązał się z dzieleniem dostępnej taśmy – od ¼, przez ½ i 1 aż do 2”. Dlatego też starsze urządzenia korzystające z tej samej taśmy, choć o mniejszej ilości ścieżek, oferowały lepszy technicznie sygnał. ![]() ⸜ Stereofoniczne taśmy „master” na zdjęciach w jednym z wydań Blue Train Van Gelder swoją technikę wypracował z myślą o nagraniach monofonicznych. Po raz pierwszy nagranie stereofoniczne wykonał w 1956 roku, eksperymentując wraz z inżynierem wytwórni Atlantic Records, Tomem Dowdem. Jak pisze Ashley Kahn w monografii A Love Supreme: The Story of John Coltrane’s Signature Album, a za nim historię tę przytacza portal RVGLEGACY.org, Dowd na sesję przyniósł swój, stereofoniczny magnetofon, a Van Gelder monofoniczny. Wynik porównania musiał być obiecujący, ponieważ rok później, 7 marca 1957, powstało pierwsze profesjonalne, stereofoniczne nagranie Van Geldera: Orgy In Rhythm Arta Blakey’a. Ciekawe, ale nie odbyło się ono w jego studiu, a w sali balowej hotelu Manhattan Towers; autor nagrania użył do tego przenośnego magnetofonu stereo Ampex 350-2P. Niedługo potem Blue Note zaczęło nagrywać swoich artystów równolegle w mono i stereo. Podążyły za nim inne wytwórnie, dla których pracował Van Gelder, na przykład Savoy. Ozzie Cadena, producent tej wytwórni wspomina wspólne sesje w Hackensack:
‘Stereo’ w tym kontekście jest sporo na wyrost. Rejestrowane źródła były monofoniczne, podobnie jak pogłos. Ówczesne stoły mikserskie pozwalały na ustawienie źródła w panoramie tylko na wprost, po lewej i po prawej stronie, bez punktów pośrednich. I tak też brzmią instrumenty na Blue Train. Jest jednak coś jeszcze, co powoduje, że mimo to wierzymy, że grają one w realnej przestrzeni – tzw. „przecieki” (ang. leakage, bleed lub spill). Van Gelder nagrywał bez ekranów dzielących muzyków, ponieważ nie miał na nie miejsca i rzadko się wówczas tę technikę stosowało. Mikrofony „słyszały” więc nie tylko instrument, przy który stały, ale i sąsiednie To były małe sygnały, ale to właśnie one decydują o wiarygodności przekazu. Mimo że wytwórnia Blue Note miała w ręku obydwie wersje nagrań, mono i stereo, nie zdecydowała się na wydawanie tej drugiej od razu. Upłynęły aż dwa lata od pierwszej sesji stereo, zanim na rynku ukazały się jej pierwsze tytuły z dwoma kanałami. Były to: Somethin’ Else Cannonball Adderely’a, Moanin’ Art Blakey’a oraz Finger Poppin’ with the Horace Silver Quintet. Najpierw ukazały się one w wersji mono, a po kilku miesiącach dołączyły do niech wersje dwukanałowe. Pierwszym tytułem wydanym przez Blue Note równolegle w obydwu formatach był krążek Mosaic Arta Blakey’a z grudnia 1961. Okładki drukowane były początkowo w jednej formie, a żeby odróżnić wersję stereo, naklejano na nie specjalną, złotą naklejkę. Dla porównania, inaczej było w przypadku płyt Deutsche Grammophone – wytwórnia ta od razu zaczęła oznaczać takie wydania czerwonym wpisem w żółtej, charakterystycznej dla tej wytwórni winiecie (1958, seria 136 000). Z kolei Decca zaczęła flirtrować ze stereo już w 1956. Dopiero jednak początek lat 60. i Kenneth Wilkinson z Decca Tree, dały realistyczny efekt stereo. Jak wspomnieliśmy, jedną z ważniejszych różnic pomiędzy mono i stereo w tym czasie była szerokość śladów. Równie ważna była jednak różnica w wyrazie artystycznym między nimi. Realizator nagrania w każdej z wersji musiał bowiem zwracać uwagę na inne aspekty brzmienia, głównie o tonalność i pogłosy. Jest więc tak, że mono i stereo to dwa, odmienne wydarzenia muzyczne. I zazwyczaj to mono było tym, czego realizatorzy słuchali podczas nagrań. ▌ Wydania ˻ 1984 ˺ PIERWSZA CYFROWA WERSJA płyty Johna Coltrane’a pojawiła się w Japonii w 1984 roku. Rok później tytuł ten ukazał się w innych krajach. Brak wcześniejszych reedycji wynikał z tego, że wydawnictwo to było nieaktywne. W 1979, EMI kupiło wydawcę United Artists Records, oraz przeniosło Blue Note do „zamrażarki”. Dopiero czerwcu 1984 zatrudniono Bruce’a Lundvalla, aby ją wskrzesił, głównie z myślą o reedycjach starszych tytułów. Wtedy właśnie wychodzi w Japonii wznowienie Blue Train. Jak czytamy w monografii dotyczącej wydawnictwa, Lundvall był doświadczonym producentem, w latach 50. pracując w Columbia Records, a od 1976 roku szefując CBS Records. ˻ 1985 ˺ Późniejsza o rok wersja CD, którą pokazujemy poniżej, ukazała się w ramach nowopowstałej firmy EMI Manhattan Records. Została ona wydana w USA i w innych krajach. Nie znajdziemy w niej informacji dotyczących remasteru. Wiadomo jedynie, że niemal na pewno z taśm-matek sygnał spisano za pomocą przetworników 16-bitowych (44,1 kHz), ponieważ były one wówczas w studiach normą, i zapisano go na taśmie masteringowej U-matic. Stąd obok logotypu Compact Disc na wersji z 1985 roku znajdziemy na niej również logo SPARS A | A | D (więcej o kodach SPARS → TUTAJ). Był to remaster analogowy, choć starsza o rok wersja japońska została poprawiona cyfrowo, zapewne przy użyciu 16-bitowego systemu firmy JVC, który posłużył również do przygotowania materiału dla płyt K2. ![]() Płyta ta wydana została w ramach serii „25 Best Albums Blue Note” i w książeczce płyty, niestety niskiej klasy, otrzymywaliśmy składany plakat, na którym wyróżniono wydane wówczas tytuły. Na pudełku naniesiono naklejkę z logo serii. Wersja europejska została wytłoczona w holenderskiej faryce Philipsa, natomiast amerykańska w Japonii. Była to wersja STEREOFONICZNA. ˻ 1991 ˺ W kolejnych latach ukazywały się pojedyncze reedycje, korzystające z masteru z roku 1985. Dopiero w maju 1991 roku powstaje pierwszy remaster tego materiału z przeznaczeniem na płytę CD. Pracę tę wykonuje specjalista, Mobile Fidelity Sound Lab w ramach serii „Original Master Recording”. Transfer z taśmy master wykonano w siedzibie firmy, a prace wykonane zostały na lampowych urządzeniach. W tamtym okresie MoFi wciąż wydawała płyty CD na złotym podkładzie, w opatentowanych pudełkach – i tak też było w tym przypadku. Część nakładu wytłoczono w japońskiej tłoczni Sanyo, a część w USA – recenzujemy tę drugą wersję. ˻ 1996 ˺ Wraz z rozwojem techniki poprawiały się parametry przetworników analogowo-cyfrowych. Blue Note, jak i inne wydawnictwa, przy okazji każdej większej innowacji decydowała się spisać sygnał z taśmy przy pomocy najlepszych w danym momencie urządzeń. W 1996 roku w Japonii ukazuje się więc nowy remaster, wykonany przy pomocy 20-bitowych przetworników, pracujących z częstotliwością próbkowania 88,2 kHz. Na obi znalazło się nawet odpowiednie logo. Co ciekawe, rok później ukazała się wersja w USA, również masterowana przy pomocy 20-bitowych przetworników, w technice SBM; za master odpowiedzialny był Ron McMaster. Na okładce naniesiono napis „The Ultimate Blue Train", a na krążku znalazły się – po raz pierwszy – dwa alternatywne podejścia do utworów z płyty oraz sekcja CD-ROM, z wywiadem, który udzielił Van Gelder i krótkim filmem z występu Coltrane’a i Davisa. | Super Bit Mapping ![]() SBM TO SKRÓT OD SUPER BIT MAPPING, nazwy własnej techniki opracowanej przez firmę Sony. SBM zaprezentowano na 93. konwencji AES w San Francisco w 1992 roku. Chodziło o proces rekwantyzacji, w którym z zarejestrowanego sygnału 20-bitowego uzyskiwano 16-bitowy, wymagany przez płyty CD. W tym czasie dostępne już były przetworniki A/D o rozdzielczości 20 bitów. Zapisując sygnał w takiej postaci uzyskano w wyższą dynamikę i niższe szumy. Problemem było to, że płyta CD wymagała sygnału 16-bitowego, a jego zamiana nie była łatwa, ponieważ powstawał wówczas tzw. szum kwantyzacyjny. Aby się go pozbyć, procesor SBM wyrzucał go powyżej 15 kHz, gdzie nie był już tak słyszalny i gdzie można go było odfiltrować. Sygnał ten był w pełni zgodny z techniką CD, nie były więc potrzebne do odczytu dodatkowe dekodery. ● WYDANIE Z 1997 ROKU jest warte zapamiętania o tyle, że w wersji zatytułowanej The Ultimate Blue Train po raz pierwszy do podstawowego zestawu pięciu utworów dodano dwa alternatywne podejścia: Blue Train (Alternate Take) oraz Lazy Bird (Alternate Take). Utwory te zostały zremasterowane przez Van Geldera i przez wiele następnych lat będą się pojawiały w niemal wszystkich kolejnych wydaniach. ˻ 1998 ˺ W 1998 roku, z inicjatywy Hiroshi Namekata, szefa wytwórni Toshiba-EMI, rozpoczął się proces cyfrowego remasterowania nagrań przez RVG. Jak mówił magazynowi „Mix”, „wszystko było pod jego kontrolą”. Korzystał przy tym z 24-bitowych przetworników A/D (96 kHz). W Japonii płyty te zostały wydane w postaci mini LP, a w pozostałych krajach, od 1999 roku, w plastikowych pudełkach:
W 1998 roku ukazało się w Japonii aż 250 zremasterowanych przez niego tytułów, a rok później wybrane wyszły także w USA i w Europie. W 2003 roku RVG przygotował dla rynku japońskiego kolejne 100 tytułów, a rok i dwa lata później kolejnych kilkadziesiąt (więcej → TUTAJ). Remasterowi z 1998 roku towarzyszyła duża kampania promocyjna, a krążki z inicjałami RVG zostały zebrane w specjalnym boxie. Wersja mini LP, która ukazała się w Japonii nosiła na obi duży napis „Blue Note 24 bit by RVG”, a inicjały realizatora pojawiły się także na samym krążku CD. Było to powtórzenie aktu sygnowania w ten sposób masterów płyt LP przez Van Geldera – była to dla niego bardzo charakterystyczna rzecz. ˻ 2003 ˺ to rok, w którym materiał ten ukazał się w Europie. Nie ma pewności, ale wydaje się, że był to nowy remaster materiału monofonicznego, jak czytamy w książeczce: „24-bitowy”, wykonany przez RVG. Nie wiemy natomiast, z jaką częstotliwością próbkowania sygnał był spisany z taśmy – zakładam, że 96 kHz. Płytę wydano nie na płycie Compact Disc, a COPY CONTROLLED DISC. |
Jak pisaliśmy w artykule z grudnia 2016 roku (czytaj → TUTAJ), na początek lat 2000. przypadł szczyt histerii antypirackiej. Wydawcy robili wszystko, aby utrudnić kopiowanie płyt CD na inne nośniki cyfrowe. Był to jeden z powodów, dla których taśma DAT nigdy nie została powszechnie zaakceptowana. Intencje były dobre, chodziło przecież o zabezpieczenie praw autorskich wytwórni i artystów. Zmieniało jednak reguły gry – wcześniej można było przecież kopiować muzykę na kasety magnetofonowe i nikt nie widział w tym problemu. Bardzo szybko w odpowiedzi na te zabezpieczenia powstały algorytmy, które bez problemu pozwalały kopiować płyty, np. w programie Nero. Midbar Technologies, firma odpowiedzialna za najbardziej chyba znany sposób zabezpieczania płyt CD, pochodziła z Izraela. Opracowała ona system zabezpieczeń znany jako Cactus Data Shield (CDS). W latach 2001 – 2006 EMI Group i Sony na wybranych rynkach (Europa, Kanada, USA, Australia) wydawały płyty opatrzone charakterystycznym logo – literką „C” wpisaną w okrąg. CDS było bowiem techniką mocno inwazyjną. Ingerowała w odtwarzanie płyt na dwa sposoby, w tym modyfikowała sam sygnał audio (Data Corruption). Wprowadzane celowo zniekształcenia skutkowały tym, że transport CD musiał interpolować utracone dane, pogarszając w ten sposób dźwięk. ● RÓWNOLEGLE Z KRĄŻKIEM CCD, w USA wydano hybrydową płytę Super Audio CD i był to pierwszy raz, kiedy otrzymaliśmy materiał z Blue Train w wysokiej rozdzielczości. Wpis w książeczce mówi o tym, że remaster obydwu warstw wykonał Rudy Van Gelder. Nie ma za to nigdzie ani słowa o tym, czy był to transfer 24/96 do domeny DSD czy remaster do DSD bezpośrednio z taśmy-matki. Znając życie stawiałbym jednak na to pierwsze. Ciekawostką wydań z 2003 roku jest to, że po raz pierwszy podano szczegóły dotyczące solo fortepianowego z tytułowego utworu. Jak czytamy w monografii Blue Note – Uncompromising Expression, Blue Note bardzo mocno edytowała taśmy „master”. Tak było i tym razem. Solo fortepianu jest identyczne w obydwu podejściach i, jak się okazuje, pochodzi z wersji alternatywnej, nagranej tuż przed tą, którą znamy. Van Gelder wkleił je w miejsce, z którego wyciął jego inną wersję. Oryginalne, wycięte solo nie zostało wówczas odnalezione. ˻ 2008 ˺ Kolejne lata to też i kolejne reedycje Blue Train. Bazowały one na remasterze z 2003 roku, ale wydawane były na „regularnych” krążkach CD, a w Japonii, w 2013 roku, na SHM-CD. Ważnym wydarzeniem było ukazanie się zupełnie nowego, analogowego remasteru. Wykonała go amerykańska firma Analogue Productions i ukazał się on na hybrydowej płycie SACD. Za master odpowiadali Kevin Gray i Steve Hoffman działający pod szyldem studia AcousTech Mastering. Studio to korzystało z lampowych urządzeń i modyfikowanych magnetofonów szpulowych. ˻ 2016 ˺ W 2016 i 2017 roku ukazują się w Japonii najbardziej zaawansowane technicznie wydania Blue Train na płycie Compact Disc – SHM-CD, PLATINUM SHM-CD (2016) i UHQCD (2017). | PLATINUM SHM-CD ![]() PŁYTY SHM-CD (Super High Material CD) pojawiły się na rynku w drugiej połowie 2008 roku. Stoją za nim dwie firmy: JVC oraz Universal Music Japan. Klasyczne CD wykonywane są z przezroczystego polikarbonatu (odmiany plastiku). Plastik ów nie jest jednak idealnie przezroczysty, przez co promień lasera jest w krążku załamywany i osłabiany, co wymusza na systemie odczytu cięższą pracę, generującą wyższe szumy. Do produkcji płyt SHM-CD używa się zaś materiału (plastiku) opracowanego pierwotnie dla wyświetlaczy LCD, charakteryzującego się znacznie większą przepuszczalnością. Oznacza to tyle, że promień lasera wraca do elementu optycznego w bardziej precyzyjny sposób. ● Dalsza lektura: • Compact Disc – oczywiście, że tak! Ale jaki?, więcej → TUTAJ • Pochwała formatu: Compact Disc, więcej → TUTAJ MONOFONICZNA REEDYCJA Platinum SHM-CD z 2016 roku została wydana w Japonii w niezwykle staranny sposób. Okładka została oddana rewelacyjnie, z lakierowanym frontem i matowym tyłem, jak w oryginalnym tłoczeniu LP. Krążek został zapakowany w papier ryżowy z foliowym insertem. Ważne, że był to pierwszy remaster od lat wykonany już nie przez RVG – niestety nie wiadomo przez kogo (to rok, w którym Van Gelder umiera). Co więcej, z taśmy „master” spisano sygnał w postaci plików 24/192. Wydaje się, że nowy master został wykonany sporo wcześniej, bo w 2011 roku, na potrzeby reedycji LP. Płyty Platinum SHM-CD to krążki Compact Disc, tyle że wytłoczone w inny sposób niż zwykłe CD. Zamiast aluminium naparowuje się stop srebra i platyny, a zamiast zwykłego plastiku wykorzystuje się plastik wykorzystywany do produkcji wyświetlaczy LCD – znacznie bardziej przejrzysty i jednorodny. Specjalny jest też kolor lakieru, minimalizujący załamania światła. I jest coś jeszcze. W klasycznej tłoczni materiał dostarcza się w postaci 16/44,1 i z takiego sygnału wypala się szklaną matrycę. Master dla płyt Platinum SHM-CD przygotowuje się z 24-bitowych plików, 176,4 kHz, konwertowanych „w locie” do wartości wymaganych przez CD. Technika ta nosi nazwę HR Cutting. ˻ 2007 ˺ W 60. rocznicę ukazania się Bue Train w Japonii, i tylko w Japonii, wydana zostaje płyta SHM-SACD. Sygnał na nią został spisany z taśmy „master” do DSD. Nie wiadomo, czy kopię wykonał Kevin Gray i czy jest to ten sam materiał, co w wersji z 2003 roku, ale znamy nazwisko osoby odpowiedzialnej za projekt po stronie wydawnictwa – Onsho Shiyou. SHM-SACD jest płytą SACD z pojedynczą warstwą. Krążek wykonany jest z takiego samego plastiku, jak płyty SHM-CD, z lakierem o turkusowym kolorze, jak na płytach Platinum SHM-CD. ˻ 2018 ˺ W 2018 roku japoński oddział wydawnictwa Universal Classics & Jazz zaproponował kolejną wersję hi-res, tym razem na płytach UHQCD + MQA. Na obi czytamy, iż materiał ten pochodzi z transferu DSD wykonanego w 2017 roku na potrzeby płyty SHM-SACD. Sygnał DSD został transkodowany do postaci PCM 24/176,4 oraz zakodowany w MQA. Skrót ten kojarzymy z serwisem streamingowym Tidal, ale można w ten sposób zapisać również sygnał na płycie CD. Jak pisaliśmy w artykule MQA + UHQCD: Hi-Res Compact Disc, 23 maja 2018 roku, → CD JAPAN, największy japoński sklep internetowy, specjalizujący się w fizycznych wydaniach płyt, ogłosił wprowadzenie na rynek nowego rodzaju płyty optycznej, wyglądającej jak Compact Disc, ale ze zmodyfikowanym sygnałem, nazwanej Hi-Res CD (więcej → TUTAJ). ![]() ⸜ Przykłady płyt z sygnałem MQA – japoński sampler UHQCD + MQA oraz MQA-CD i Pure Audio BD z dodatkowym krążkiem SACD/MQA-CD wydawane przez norweską wytwórnię L2 Fizycznie jest to krążek UHQCD, czyli płyta CD zbudowana z trzech warstw: fotopolimeru, warstwy odbijającej z metalu oraz przezroczystej warstwy ochronnej. Na wierzchu płyta może być pokryta lakierem z informacjami o danym tytule. Płyty te czytane są przez klasyczny dla CD laser czerwony. Fotopolimer jest materiałem, który przechodzi do stanu stałego pod wpływem naświetlania w ultraszybki sposób (więcej → TUTAJ). Nie jest to jednak płyta Compact Disc i nie można na niej nanosić odpowiedniego logotypu. Sygnał na płycie UHQCD zakodowano bowiem w MQA. MASTER QUALITY AUTHENTICATED (pol. – potwierdzona jakość studyjna) to technika należąca do firmy Meridian Audio i zaprezentowana w 2014 roku przez jej założyciela, pana Boba Stuarta. Powstała z potrzeby streamowania, czyli przesyłania i słuchania w czasie rzeczywistym plików wysokiej rozdzielczości. Porównajmy: plik 24/192 wymaga przepustowości 9,2 Mbps, a po spakowaniu w MQA zaledwie 922 kbps. Dzięki temu można przesyłać liki hi-res w czasie rzeczywistym nawet przy niskiej przepływności sieci internetowej. Ale też udało się pomieścić sygnał hi-res na krążku CD. Minusem jest to, że MQA jest formatem stratnym. Podstawowy sygnał 24/48 jest zapisywany bezstratnie, ale wyższe częstotliwości próbkowania już stratnie. Do zdekodowania płyty potrzebny jest odtwarzacz z dekoderem MQA lub transport CD i przetwornik D/A dekodujący MQA na wszystkich wejściach, nie tylko USB. Jeśli odtwarzamy tę płytę bez dekodera, jest ona czytana jak zwykła płyta Compact Disc. ˻ 2022 ˺ 65-lecie wydania krążka nie mogło obejść się bez nowego remasteru, tym razem w ramach serii „Tone Poet”. Po raz pierwszy zremasterowano równocześnie wersje MONOFONICZNĄ i STEROFONICZNĄ. Co więcej, po raz pierwszy wersja stereofoniczna ukazała się z siedmioma dodatkowymi utworami, z których żadne nie było wcześniej publikowane na winylu, a cztery w ogóle, w żadnym formacie. Wersja ta nosi oficjalny tytuł Blue Train: The Complete Masters. Blue Note powierzyło go Joe’owi Harley’owi oraz – ponownie – Kevinovi Gray’owi, którzy już wcześniej, w 2014, wykonali master na potrzeby wydania LP w serii „Music Matters”. Jest to remaster ANALOGOWY, wykonany na sprzęcie lampowym i tranzystorowym w studiu Kevina. Ten sam tor posłużył do nacięcia lakieru dla płyt winylowych i dla plików DSD. Jak panowie mówią w wywiadzie wideo jest to dla nich wersja „definitywna” (więcej → TUTAJ). ![]() ⸜ Japońskie reedycje płyt zremasterowanych przez RVG z 2008 i 2009 roku W wywiadzie dla magazynu „Stereophile” Harley mówił, że taśmy wciąż są w doskonałym stanie. Jak dodaje, od lat 50. do około 1964–65, Rudy korzystał z taśm Scotch 111, bazujących na acetacie. Nikt dzisiaj nie wie dokładnie, co się w nim znalazło, ale dało to niesamowicie wytrzymałą powierzchnię:
Biorąc do ręki taśmy – jak mówią – w rękawiczkach, nie patrzyli na notatki poczynione przez nich w 2014 roku, przy ostatnim remasterze. Od tamtego czasu upłynęło osiem lat, w czasie których zmienił się nieco system masteringowy Gray’a, a i ich podejście do materiału. Harley wspomina, że wykonali tylko „małe ruchy”, ingerując w materiał łagodniej niż poprzednio. Większe zmiany nastąpiły tylko w zakresie wysokich tonów i na basie:
Obydwa krążki zostały wydane na płytach LP, Compact Disc, a w Japonii dodatkowo na UHQCD oraz SHM-SACD. Wszystkie wersje otrzymały ten sam remaster. Oryginalne taśmy odtwarzane były na magnetofonie, a sygnał przechodził przez system masteringowy, po czym się rozdzielał. Pozostają w domenie analogowej nacinany był lakier, a po przejściu przez przetwornik A/D powstawała wersja DSD, z której wykonano potem płyty SACD, CD i UHQCD. Niestety nie wiadomo, czy był to DSD64 czy gęstszy. Szkoda, że wersji cyfrowych nie wydano w postaci mini LP 7” – to była idealna okazja, aby świętować ten genialny album w najlepszy możliwy sposób. ▌ Podsumowanie JAK WIDAĆ, SPOSÓB w jaki remasterowano Blue Train był bezpośrednim odbiciem możliwości technicznych – zarówno po stronie studia, jak i tłoczni. Korekty dotyczyły długości słowa i częstotliwości próbkowania – od 16, poprzez 20 do 24 bitów oraz od 44,1, poprzez 96 i 192, aż do DSD. Dużą zmianą było pojawienie się płyty SACD i to te wersje są zazwyczaj lepsze. Ale i sposób w jaki tłoczy się płyty przeszedł niemalże rewolucję. Pierwszym sygnałem, że coś się zmienia był wybór Mobile Fidelity – zamiast podkładu aluminiowego zastosowano wówczas podkład złoty. Krążki HQCD zamieniły go na stop z dodatkiem srebra, a Platinum SHM-CD dodatkowo z platyną. Zmiana zwykłego plastiku na wyższej klasy – HQCD, SHM i Platinum SHM-CD, albo na podwójną warstwę – UHQCD – było kolejnym krokiem do poprawy odczytu danych. Ważną zmiana było pokrywanie płyt farbą o turkusowym odcieniu oraz wypalanie matrycy bezpośrednio z plików hi-res. Najważniejsze wydaje się jednak podejście masteringowców. Jak się państwo przekonają w trzeciej części artykułu, w której opisujemy dźwięk poszczególnych wydań, najważniejsi są jednak ludzie i sprzęt użyty do pracy nad materiałem. Dlatego też najlepiej brzmią – spojler – wersje przygotowane na urządzeniach lampowych przez Kevina Gray’a. Ale o tym w kolejnej części. ● ▌ Bibliografia ⸜ ASHLEY KAHN, The House That Trane Built: The Story of Impulse Records, W. W. Norton & Company, Nowy Jork 2007. ![]() ⸜ Cztery wersje płyt SACD (od góry, zgodnie z ruchem wskazówek zegara): Analogue Productions (2008), EMI (2003), Blue Note (2022) oraz Universal Music Japan (2007) ⸜ Wydania Blue Train na krążkach SACD: ˻ 2003 ˺ SACD/CD (prawy górny), ˻ 2008 ˺ SACD/CD, ˻ 2017 ˺ SHM-SACD, ˻ 2022 ˺ SHM-SACD ⸜ W. CLARK, J. COGAN, Temples of Sound: Inside the Great Recording Studios, Chronicle Books, San Francisco 2003. |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity