pl | en

TECHNIKA NAGRANIOWA

RADAR – RANDOM ACCESS DIGITAL AUDIO RECORDER

Pierwszy w pełni funkcjonalny system zapisu nieliniowego na dyskach HDD

Część 3: MUZYKA II
Czyli o tym, jak brzmią płyty zarejestrowane przy pomocy systemu RADAR

KANADA | JAPONIA


TECHNIKA

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: mat. prasowe | Wojciech Pacuła

No 212

16 grudnia 2021

DIGITAL SOUND RECORDING (‘cyfrowa rejestracja dźwięku’) – metoda zachowania dźwięku, w której sygnały audio są przekształcane w szereg impulsów, odpowiadających wzorcowi binarnemu (tj. ‘0’ i ‘1’) i są rejestrowane jako takie na powierzchni taśmy magnetycznej lub dysku optycznego. „ENCYCLOPÆDIA BRITANNICA” | www.BRITANNICA.com; dostęp: 07.01.2021.

ATRZĄC NA TO, W JAKI SPOSÓB ludzie słuchają dzisiaj muzyki trudno pojąć, w jak krótkim czasie niemal wszystko się w tej branży zmieniło. Rewolucję przeszedł zarówno sposób jej tworzenia, dystrybucji, jak i odtwarzania. Dzisiaj znakomita większość zasobów muzycznych zmagazynowana jest na dyskach HDD, ewentualnie SSD, a sygnał spakowany w pliki WAV lub FLAC mknie przez autostrady światłowodów, trafiając do smartfonów.

Czasem, ale naprawdę rzadko, jeśli komuś naprawdę zależy na pełnym przeżyciu przekazu, jaki zawarł w nagraniu wykonawca, muzyka odtwarzana jest na specjalistycznym sprzęcie audio – odtwarzaczu plików lub komputerze podłączonym do zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego. Nie będzie przesady, jeśli powiem, że dźwięk ostatecznie opuścił domenę analogową i skrył się w trzewiach komputerów zapisany w postaci zerojedynkowej na dyskach pamięci masowej. Nieliczne przykłady analogowych nagrań i analogowych nośników nie są w stanie tej prostej prawdy przesłonić.

GHOST IN THE SHELL

Z TYM STANEM RZECZY TRUDNO DYSKUTOWAĆ, bo z faktami to niemożliwe. Od wielu lat wiadomo, że dyski HDD i SSD są wyjątkowo nietrwałym nośnikiem i że już po roku część danych jest bezpowrotnie tracona. Przeciwdziała się temu montując macierze, które powielają informacje, chroniąc je przed zniknięciem. Nie zmienia to jednak faktu, że – jak się szacuje – co dwa lata zawartość takiego dysku powinna zostać przepisana na nowy. Jak jednak mówię, nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ w tym wyścigu jakości i trwałości z wygodą zwyciężyła ta druga.

⸜ Biografia CLAUDE’a SHANNONA pt. A Mind at Play: How Claude Shannon Invented the Information Age autorstwa Jimmy’ego Soni oraz Roba Goodmana, tutaj w wydaniu japońskim (Simon & Schuster, 2017).

A przecież było to marzenie zarówno „komputerowców”, jak i dużej części muzyków. Reprezentantem tych pierwszych niech będzie CLAUDE SHANNON – naukowiec, matematyk Bell Labs, autor przełomowej pracy A Mathematical Theory of Communication. W 1943 roku angielski matematyk i kryptolog Alan Turing, ojciec cybernetyki, odwiedził laboratoria Bella, gdzie zobaczył się z młodym naukowcem i wymienił z nim myśli na temat – jak pisze James Gleick – „przyszłości myślących maszyn”. Turing oburzył się wówczas słysząc pomysły Shannona, a najbardziej poruszyły go futurystyczne plany dotyczące muzyki:

Shannon chce wprowadzić do Mózgu [to jest do komputera] nie tylko dane, ale także rzeczy z zakresu kultury! […] Chce wgrywać doń muzykę!

⸜ za: JAMES GLEICK, Informacja. Bit. Wszechświat. Rewolucja , tłum. Grzegorz Siwek, Kraków 2012, s. 12.

Z perspektywy lat zaskakuje niesamowita przenikliwość Shannona i zaskakująca ślepota Turinga, przecież geniusza. Minęło jednak wiele lat, zanim te marzenia mogły być urzeczywistnione i w tym względzie brytyjski kryptolog, ojciec sztucznej inteligencji, miał rację – nie było to łatwe.

W 1976 roku firma XEROX, wówczas jeden z liderów badań naukowych, zatrudniająca zastępy najlepszych naukowców i „produkująca” patent za patentem, miała gotowe coś, co jakiś czas później wstrząsnęło posadami muzycznego świata. Tuż przed jego europejskim tournee do Herbiego Hancocka zwrócili się ludzie z Xeroxa z prośbą o pomoc przy pewnym „projekcie”. Wraz z Bryanem Bellem, który opiekował się techniką w zespole muzyka, udali się do budynku Xerox PARC w Stanford Research Park, gdzie musiał podpisać klauzulę poufności aż na pięć lat (!).

Po przejściu bramek bezpieczeństwa, sprawdzeniu paszportów zaprowadzono ich do sali konferencyjnej, w której przywitał ich Alan Kay. jak się okazało, Xerox opracował coś, co nazwał „komputerem osobistym”, który otrzymał nazwę Dynabook. Komputer miał wielkość tabletu i był najmniejszym urządzeniem tego typu. Jego innowacyjność polegała na tym, że równolegle opracowano dla niego elementy, które nazywamy dzisiaj „aplikacjami”. Hancock poproszony został o ocenę aplikacji muzycznej. W swojej autobiografii pianista mówi:

Dynabook, komputer wyposażony w twardy dysk, mógł również zarejestrować to, co grałem, a później mi to odtworzyć. Natychmiast zdałem sobie sprawę, że to urządzenie na zawsze zmieni sposób tworzenia muzyki – nigdy wcześniej nie widziałem cyfrowych urządzeń audio, miałem do czynienia wyłącznie z taśmami. Pomysł, zgodnie z którym to małe pudełko mogło automatycznie zapamiętać, a później natychmiast odtworzyć wszystko, co do niego „wrzuciłem” był niesamowity. […]

Czułem się, jakbym słuchał jakiejś historii science fiction – Alan opowiadał o przenośnych urządzeniach, o bateriach, o łączności bezprzewodowej, o pamięci RAM większej niż sześćdziesiąt cztery kilobajty […].

⸜ HERBIE HANCOCK, LISA DICKEY, Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu, tłum. Katarzyna Gawęska, Kraków 2015, s. 214.

Aby zamknąć tę historię dodajmy, że w latach osiemdziesiątych Alan Kay nawiązał współpracę ze Steve’em Jobsem i Steve’em Wozniakiem, pracując dla Apple’a i że jest on jednym z ojców współczesnej informatyki. iPad, w formie, którą państwo znacie, jest jego dziełem.

W STRONĘ DYSKU

ZAPIS MUZYKI NA DYSKU HDD musiał jednak zaczekać aż do roku 1993, kiedy to do sprzedaży wszedł system rejestracji nieliniowej RADAR – Random Access Digital Audio Recorder. Wprawdzie już pod koniec lat 70. i na początku 80. istniała możliwość zapisu muzyki cyfrowo w pamięci stałej, była ona jednak związana z zapisem dźwięku syntezatorów klawiszowych. Tak została nagrana, dla przykładu, płyta Dig It KLAUSA SHULZE, na której okładce czytamy: „All recordings by G.D.S. RECORDING SYSTEM at KLAUS SCHULZE STUDIOS”.

⸜ KLAUS SHULZE, Dig It, Brain 0060.353, LP (1980)

W pierwszej części artykułu opisaliśmy historię powstania systemu RADAR oraz pokazaliśmy możliwości, które otworzył on przed producentami nagrań (więcej TUTAJ). W części drugiej przeszliśmy do omówienia przykładów takich realizacji, skupiając się na płytach wydanych w latach 90. (więcej TUTAJ). Do odsłuchu wybraliśmy:

⸜ BLUR, Blur, EMI Records 7243 8 55562 2 7, COMPACT DISC | 1997.
⸜ BOB DYLAN, Time Out Of Mind, Columbia/Sony Records SRCS 8456, COMPACT DISC | 1997.
⸜ BLONDIE, No Exit, Beyond/BMG Japan BVCP-21037, COMPACT DISC | 1999.

Tym razem przyjrzymy się kolejnej trójce, wydanej już w latach 2000.:

⸜ PANTERA, Reinventing The Steel, EastWest Records America 62451-2, COMPACT DISC | 2000.
⸜ U2, No Line On The Horizon, Island Records/Mercury Music Group (Japan) UICI-1077, COMPACT DISC | 2009.
⸜ NEIL YOUNG, Le Noise, Reprise Records 525956-2, COMPACT DISC | 2010.

Podobnie, jak w przypadku magnetofonów ADAT, a wcześniej wszystkich rejestratorów cyfrowych, realizatorzy nagrań mieli do wyboru kilka możliwości dotyczących sposobu NAGRANIA → MIKSOWANIA → MASTERINGU. Inaczej niż w czasach „analogowych” nie znamy zbyt wielu szczegółów dotyczących sesji nagraniowych i mikserskich. Zniknęło też najważniejsze źródło informacji tego typu, ponieważ lata 90. to okres, w którym magazyn „Billboard” przestał informować o sposobach nagrań konkretnych tytułów. Postaramy się jednak zrekonstruować najbardziej prawdopodobny scenariusz, zapisując go w postaci:

DIGITAL (RADAR) → ANALOG → DIGITAL (stereo, RADAR, DAT?)

SŁUCHAMY

»2000«

⸜ PANTERA Reinventing The Steel

EastWest Records America 62451-2
Rok wydania: 2000 | COMPACT DISC

MUZYKA

PANTERA TO NAZWA AMERYKAŃSKIEGO zespołu wykonującego odmianę heavy metalu określaną jako thrash metal, a któremu zawdzięczamy również popularyzację jego odmiany groove metal. Kojarzy się go z tzw. drugą falą trash metalu, wraz z zespołami Testament, Sepultura i Machine Head. Założony w 1981 roku w Teksasie znany jest ze składu, w którym główne role grali bracia Abott – perkusista VINNIE PAUL i gitarzysta DARRELL LANCE, w towarzystwie wokalisty PHILA ANSELMO i basisty REXA BROWNA.

Swój debiut, Metal Magic, zespół wydał w roku 1983 dzięki ojcu Abbottów, producentowi muzyki country. Po wydaniu trzeciej płyty zespół zmienił styl gry, przyjmując „na pokład” Phila Anselmo. Muzyka stała się cięższa, gęstsza i określana jest jako miks glam i trash metalu. W 1989 roku w zespole Megadeth zaczął grać Darrell Lance, przez co bracia mniej czasu poświęcali własnemu zespołowi.

Najważniejszym albumem wydaje się, wydany 25 lutego 1992 roku album Vulgar Display of Power, na którym zespół rozwinął swój styl „groove”. Po przedawkowaniu przez Anselmo heroiny w roku 1996 zespół powrócił do współpracy z nim przy Reinventing the Steel, która okazała się ich ostatnią płytą. Pantera została oficjalnie rozwiązana w 2003 roku. Sprzedała ponad 20 milionów płyt i otrzymała cztery nominacje do nagrody Grammy.

NAGRANIE

WYDANA 14 MARCA 2000 ROKU Reinventing the Steel jest dziewiątą i ostatnią oficjalną płytą zespołu PANTERA. W Goddamn Electric usłyszymy gitarę Kerry’ego Kinga, gitarzysty zespołu Slayer. Do dziś album sprzedał się w ponad 600 000 egzemplarzach.

Producentem albumu byli bracia Abbott – Dimebag Darrell i Vinnie Paul. Za nagranie odpowiedzialny jest wieloletni współpracownik Pantery, technik zajmujący się jej gitarami basowymi, STERLING WINFIELD, a pomagał mu w tym Vinnie Paul, który wykonał też miks. Masteringiem zajął się HOWIE WEINBERG. W tzw. „credits” wymienia się również Rogera Liana, który zajął się edycją i sekwencjonowaniem materiału.

Zespół realizował równocześnie dwa projekty – płytę o której mówimy oraz, z Davidem Allenem Coe, Rebel Meets Rebel. Jak czytamy w magazynie „Guitar World”, „gotowi do eksperymentowania wybrali na miejsce nagrania materiału własne studio bez zazwyczaj towarzyszących im ludzi, zapraszając do produkcji Winfielda”. Sterling Winfield pracuje obecnie w swoim studiu Boot Hill w Corinth, w Teksasie. W jego portfolio znajdziemy takich wykonawców, jak Hellyeah, Damageplan, Hatebreed, King Diamond, Mercyful Fate, A Rebel Few, Texas Hippie Coalition, Vangough i – ciekawostka – Erykah Badu.

Zespół zdecydował wówczas, że chce nadać materiałowi bardziej „oldschoolowy” charakter. Winfield mówi o nim tak:

Napisali i nagrywali dokładnie to, czego potrzebowali na album. Wszystkie zbędne dodatki zostały odcięte, nie było dodatkowego materiału ani dodatkowych podejść. Dlatego w reedycji nie ma niewydanego materiału bonusowego.

⸜ ALISON RICHTER, Producer Sterling Winfield on the making of Pantera's final album, Reinventing the Steel, www.GUITARWORLD.com 15 sierpnia 2020; dostęp: 30.11.2021.

Aby to osiągnąć skorzystali ze starej analogowej konsoli MCI 500 (firma MCI została kupiona przez Sony), pochodzącej jeszcze z lat 70., w której wymieniono wysłużone przedwzmacniacze mikrofonowe. Złożył je w małym pudełku przyjaciel zespołu, Jason Chamley, o którym Wienfield mówi „geniusz elektroniki”. To z jego powodu studio, w którym powstała płyta nazwano Chasin’ Jason.

Rejestracja materiału była hybrydowa. Część materiału nagrano na 2-calowej taśmie analogowej, po czym zgrano go na Otari RADAR, do którego dograno resztę ścieżek. Dla zespołu ważne było, aby nawet „nie dotknąć” w czasie nagrań systemu DAW (digital audio workstations) i plików WAV. Wydaje się, że materiał został zmiksowany w tym samym miejscu, z tym samym stołem mikserskim, który posłużył do nagrań.

Wspomnieliśmy na początku o Kerrym Kingu – ciekawostka z nim związana jest taka, że swoje solo kończące Goddamn Electric nagrał on w łazience. Rzecz miała miejsce w czasie koncertu Slayera, podczas Ozzfest w Dallas. Wienfield przywiózł z sobą Tascama DA88 i mikrofon Shure SM-58, a gitarzysta dograł swoją solówkę do surowego miksu stereo i wrócił na scenę…

ANALOG/DIGITAL (wielośladowy RADAR) → ANALOG → DIGITAL (stereo, RADAR, DAT?)

⸤ WYDANIA Album Reinventing the Steel oryginalnie pojawił się tylko na płycie CD i kasecie magnetofonowej. W 2012 wykonano remaster i materiał wydano na płycie LP. Kolejny remaster to rok 2020. Świętując 20-lecie jej wydania, 8 stycznia 2021 Rhino Records wydał limitowaną, trzypłytową edycję CD z ponownie zmiksowanym i częściowo zmienionym materiałem. Na rynku ukazały się wówczas pliki WAV 24/96 oraz potrójny (USA) i podwójny (Europa) album z dodatkowymi utworami. Rok później na rynek trafiła wersja LP z tym samym remasterem.

DŹWIĘK

„CIĘŻKA” MUZYKA NIE JEST KOJARZONA z wysokiej jakości dźwiękiem. Nie inaczej jest z płytą Reinventing The Steel. Ma ona wąską perspektywę i jest zmasakrowana kompresją. Bębny perkusji brzmią jakby Vinnie Paul grał na pudełkach po płatkach śniadaniowych, a gitary brzmią w dość jazgotliwy sposób. Ale wiecie co? – Jeśli słuchacie takiej muzyki, to ma to sens. Pantera to przecież energia, gniew, „power”. I właśnie to na płycie o której mowa dostajemy. To, że zespół zamiast jeździć do Dallas na nagrania, siedział z sobą wyluzowany w studiu naprawdę przyniosło efekty.

Nagranie ma za to bardzo dobrą klarowność, o co w metalu zawsze trudno, a dźwięk nie jest przy tym zbyt jaskrawy. Oczywiste jest, że wokal Phila Anselmo jest ustawiony dość wysoko, że jest skompresowany i ma mały wolumen – to wszystko jasne. A mimo to mamy do czynienia z dźwiękiem, który wspomaga muzykę, a nie jej przeszkadza. Wydaje się, że dobrze wykorzystano czystość cyfrowego medium, jakim był rekorder RADAR, nie przechodząc na złą stronę jasności. To dobre, mocne granie w idiomie metalowym, który w dobry sposób skorzystał z postępu technologicznego w nagraniach.

⸤ Jakość dźwięku: 6-7/10

»2009«

⸜ U2 No Line On The Horizon

Island Records/Mercury Music Group (Japan) UICI-1077
Rok wydania: 2009 | COMPACT DISC

MUZYKA

NIEZALEŻNIE OD TEGO, co byśmy napisali o zespole U2, będzie to dla jego fanów zbyt mało, zbyt skąpo i w ogóle nie tak. Kiedy ma się do czynienia z tak utytułowanym bandem, który wywarł tak duży wpływ na muzykę rockową, w dodatku istniejącym tak długo, który sprzedał ponad 150 milionów płyt, mającym 16 839 117 polubień na Facebooku i 17 396 388 słuchających (miesięcznie) na Spotify trudno, żeby było inaczej. Mimo to przytoczmy kilka najbardziej istotnych dla jego kariery faktów.

⸜ Zespół U2 – zdjęcie zamieszczone z tyłu okładki No Line On The Horizon • foto: Antony Corbijn/mat. prasowe Mercury Music Group

U2 jest irlandzkim zespołem, założonym w Dublinie w 1976 roku. W jego skład od samego początku wchodzą obecnie grający w nim muzycy: Bono, jako wokalista i gitarzysta rytmiczny, grający na gitarze i klawiszach Edge, basista Adam Clayton oraz perkusista Larry Mullen Jr. Rozpoczynali jako post-punkowy zespół płytą Boy (1980), która wraz z następną War z 1983 roku ustaliła ich status jako zespołu zaangażowanego społecznie i politycznie. Supergwiazdą uczynił ich jednak piąty z kolei album, pochodzący z 1985 roku The Joshua Tree.

Nagrany w Hansa Studios w Berlinie i wydany w 1991 roku Achtung Baby pokazał nowe oblicze zespołu z muzyką, w której krytycy słyszeli rock alternatywny, muzykę industrialną, a nawet dance. To najlepiej sprzedający się album grupy – z 18 milionami sprzedanych kopii. Kolejne albumy przyjęte zostały z mieszanymi odczuciami i dopiero długo nagrywana, wydana dopiero w 2000 roku All That You Can't Leave Behind pozwoliła im wrócić do formy.

NAGRANIE

NAGRANIA DO DWUNASTEGO w karierze U2 albumu No Line on the Horizon rozpoczęły się w 2006 roku, a na jego producenta wybrano Ricka Rubina – pisaliśmy o nim przy okazji płyty JOHNY’ego CASHA My Mother’s Hymn Book (2004, czytaj TUTAJ). Sesje szybko jednak zawieszono, a nagrany wówczas materiał zarchiwizowano. Do prac powrócono rok później, producentami byli już jednak BRIAN ENO oraz DANIEL LANOIS.

Nagrania rozpoczęły się w marokańskim Fezie w maju 2006, w Riad El Yacout, a kolejne sesje miały miejsce w najpierw w studiach Hanover Quay Studios (Dublin), Platinum Sound Recording Studios w Nowym Jorku, francuskim studio Edge’a oraz londyńskich Olympic Studios, znanych z tego, że tam powstały krążki Hendrixa i The Who, Madonny i Adele. Marokańskie sesje miały miejsce na dziedzińcu wynajętego na ten czas hoteliku.

⸜ U2 w Olympic Studios, w Londynie, podczas prac nad No Line On The Horizon • foto Kevin Davies

Głównym rejestratorem był 24-bitowy RADAR. I nic dziwnego. Jak pisaliśmy przy okazji płyty BOBA DYLANA Time Out Of Mind (1997), zarejestrowanej przy pomocy tego samego systemu, mający swoje studio w Kanadzie, czyli w kraju, w którym RADAR został opracowany, Lanois był zaangażowany w ten pierwszy nieliniowy system zapisu od samego początku. I tylko część sesji, jak ta w domu Edge’a, powstała na komputerze z Pro Toolsem, za pomocą stołu Neve.

DECLAN GAFFNEY, inżynier dźwięku odpowiedzialny za sporą część materiału wspomina:

Najważniejsze w pracy z Radarem jest to, że możesz bardzo szybko przechodzić od jednej piosenki do drugiej. Kiedy U2 zapisuje jakiś pomysł, podczas odtworzenia ścieżek wymyśla nowe pomysły i po prostu biorą mikrofon i zaczynają śpiewać lub grać na gitarze, a Radar pozwala na zapis tych rzeczy w locie, bez zatrzymywania nagrywania. Nie wyobrażam sobie sesji z tymi gośćmi przy użyciu Pro Toolsa, ponieważ po prostu nie masz czasu na stworzenie trzech nowych ścieżek i na ich zapisanie. Ta nowa partia gitary lub perkusji mogła do tego czasu zniknąć.

⸜ PAUL TINGEN, Secrets Of The Mix Engineers: Declan Gaffney, „Sound on Sound” czerwiec 2009, www.SOUNDONSOUND.com; dostęp: 3.11.2021.

Nie mamy zbyt wielu informacji o procesie miksowania, ale niemal na pewno dźwięk był nagrywany i za pomocą analogowego stołu mikserskiego. Miksy były hybrydowe – niektóre analogowe (w Platinum Studios był to stół SSL Kseries), niektóre „in-the-box”, to jest w Pro Toolsie.

Wiadomo natomiast, że w wyniku wielu spontanicznych sesji powstało mnóstwo materiału, w którym powoli nikt się już nie orientował. Ze skąpych informacji wynika również, że i nagranie było hybrydowe – choć materiał rejestrowany był w systemie RADAR, to jego edycja i obróbka miała miejsce w stacji DAW Pro Tools. Płyta masterowana była w chicagowskim Mastering Studios przez JOHNA DAVISA. Mówi się aż o 20 osobach zaangażowanych przez te dwa lata nagrań, miksów, ponownych nagrań i ponownych miksów oraz edycji.

Krążek, początkowo planowany jako dwie EP-ki, ukazał się w lutym 2007 roku jako pełnowymiarowa płyta. Muzyka, która się na nim znalazła była bardziej eksperymentalna niż na poprzednich albumach. Sprzedaż na poziomie 5 milionów egzemplarzy okazała się jednak dla zespołu rozczarowująca (!).

DIGITAL (wielośladowy RADAR) → ANALOG → DIGITAL (stereo, RADAR, DAT?)

⸤ WYDANIA No Line on the Horizon istnieje w wielu wersjach, różniących się przede wszystkim sposobem pakowania. Album ukazał się na płycie CD i podwójnym LP – wersja cyfrowa miała wydania w różnych krajach. Część nakładu została wydana w boksie wraz z płytą DVD, a jeszcze inna część z dodatkowymi materiałami poligraficznymi.

W 2014 roku wykonano remaster materiału i maszyna ruszyła ponownie. Warto zauważyć, że w Japonii ukazała się wersja SHM-CD, a LP wydano na przezroczystym winylu. Recenzujemy pierwsze japońskie wydanie z 2009 roku.

DŹWIĘK

PRZYZWYCZAILIŚMY SIĘ JUŻ CHYBA do tego, że płyty grupy U2 brzmią dość „wysoko” – nie inaczej jest i tutaj. Od pierwszych linijek, śpiewanych przez Bono tytułowego No Line on the Horizon, słyszymy tę sygnaturę. Wyższa średnica jest bowiem „wyciągnięta”, a wokal ma mocną kompresję, przez co jest dość blisko nas, mimo że nałożono nań sporo pogłosu.

Perspektywa płyty jest raczej płytka, chociaż kiedy producenci korzystają kreatywnie z efektów, jak w drugim na płycie Magnificent, przez chwilę dźwięki dochodzą z boku i z tyłu. Ale tylko na początku, ponieważ zaraz wszystko wraca do „normy”. A normą dla tej płyty jest skompresowany, nieco głuchy dźwięk z małymi źródłami pozornymi i płytką sceną. Problematyczne jest też ukształtowanie barwy, w której wyższy środek jest dominujący, a zabrakło wypełnienia, o basie nie wspominając.

Być może chodziło o symulowanie wykorzystania taśmy analogowej, z jej mocnym nasyceniem. Podobnie jest z wokalem Bono, który wydaje się niemal połykać siateczkę mikrofonu, przez co brzmi, jakby stał na scenie stadionu. Jest więc może tak, że takie właśnie, dość brudne i „surowe” brzmienie zostało osiągnięte celowo – nie wiem. Wiem za to, że brzmi to niespecjalnie dobrze.

⸤ Jakość dźwięku: 5-6/10

»2010«

⸜ NEIL YOUNG Le Noise

Reprise Records 525956-2
Rok wydania: 2010 | COMPACT DISC

MUZYKA

KANADYJSKO-AMERYKAŃSKI piosenkarz folkowy i folkowo-rockowy, a także autor tekstów oraz muzyki NEIL PERCIVAL YOUNG URODZIŁ SIĘ 12 listopada 1945 roku w Toronto. W latach 60. przeniósł się do Los Angeles, gdzie występował z zespołem Buffalo Springfield. Od początku swojej solowej kariery, to jest od 1969 roku, nagrywa z zespołem Crazy Horse, z którym nagrał swoje najbardziej znane płyty, w tym pochodzący z 1972 roku album Harvest. Przez niemal całką karierę jego managerem w wytwórni Reprise Records, z którą się związał, był Elliot Roberts, którym podzieliła się z nim Joni Mitchell.

⸜ NEIL YOUNG na głównej scenie festiwalu Stavernfestivalen w Norwegii 07 lipca 2016 • foto Tore Sætre/Wikipedia CC

Długa kariera oznacza możliwość współpracy z wieloma artystami. I tak jest w przypadku Younga. Grał w Crosby, Stills, and Nash, z Bobem Dylanem, Joni Mitchell i zespołem The Band. Na jego płytach swoją obecność zaznaczyli Linda Ronstadt i Emmylou Harris. Lata 80. uważane są w jego karierze za czas „eksperymentów”. Powstały wówczas albumu z użyciem instrumentów elektronicznych, w tym vocodera, syntezatorów i elektronicznej perkusji. W kolejnych latach to wracał do neo-folku, to proponował inną muzykę.

W maju 2010 przyjaciel piosenkarza, David Crosby, ujawnił że Young pracuje nad nowym albumem z producentem DANIELEM LANOIS. Jak mówił „to będzie album prosto z serca” i że będzie to, jego zdaniem, „wyjątkowa płyta”.

NAGRANIE

WYDANY 28 WRZEŚNIA 2010 ROKU Le Noise, jest 30. albumem studyjnym Neila Younga. Nagrany został w całości w jednym miejscu, w studiu Le Noise w Los Angeles, i wyprodukowany został przez Daniela Lanois. Tytuł albumu: Lanois = La Noise, wzięty został od nazwy domowego studia producenta, w którym album został zarejestrowany.

⸜ Trzy, takie same, stoły mikserskie Neve BCM10, które miały być użyte podczas nagrań w Le Noise (Silverlake) • foto: Daniel Lanois

Young do Lanois zadzwonił w początkach 2010 roku z pomysłem na całkowicie akustyczną płytę. Producent pomysł podchwycił, jednak koncepcja zmieniła się już podczas opracowania pierwszego, napisanego jeszcze w latach 70., utworu Hitchhiker. Young zdecydował wówczas, że bardziej pasowała do niego będzie gitara elektryczna – i tak też niemal cały album, poza dwoma akustycznymi utworami, został nagrany.

Dźwięk gitary jest jednak na tej płycie wyjątkowy. Muzyk uzyskał go grając na Gretsch White Falcon ze stereofonicznym pickupem podłączonym do dwóch wzmacniaczy Fender Deluxe, a całośc została obrobiona w generatorze dźwięków subharmonicznych Eventide H3500. Na całość, w czasie nagrania, na żywo, nałożono dwa efekty: Lexicon Prime Time oraz TC Electronics Fireworks.

Realizatorem nagrań był MARK HOWARD, który magazynowi „Sound on Sound” mówił:

Innym powodem, dla którego używam Radar jest to, że nie lubię dźwięku Pro Tools i uważam, że jest to jest zawodna platforma: zbyt często się zawiesza. Robisz w nim różne rzeczy za pomocą wtyczek, a i tak kończysz z opóźnieniami. Dodatkowo ludzie korzystający z Pro Tools słuchają oczami zamiast uszami. Lubię Radar, ponieważ dorastałem używając magnetofonów, a to jest jak korzystanie z magnetofonu. Nagrywasz coś i odtwarzasz.

Nie musisz myśleć o niczym innym, ani też spędzać czas na uczeniu się, jak korzystać z oprogramowania lub jak zmusić coś do pracy, gdy się zawiesi lub nie otworzy. Z Radarem możesz spędzić te godziny na zajmowaniu się muzyką. Nagrywanie za pomocą Radara jest znacznie szybsze niż za pomocą taśmy lub Pro Toolsa. Przewijanie i odtwarzanie są natychmiastowe i nie musisz ciągle czekać na załadowanie, w przeciwieństwie do Pro Toolsa. To dla mnie takie frustrujące narzędzie. Jeśli kiedykolwiek będę musiał go użyć, najmę do tego kogoś innego, żebym nie musiał na to patrzeć.

⸜ PAUL TINGEN, Daniel Lanois & Mark Howard: Recording Neil Young's Le Noise, „Sound on Sound” luty 2011, www.SOUNDONSOUND.com; dostęp: 30.11.2021.

Płyta została nagrana niemal całkowicie na żywo, ale w niecodzienny sposób. Nagrania dokonano w trzech różnych pomieszczeniach. Aby nie biegać za każdym razem z system rejestrującym, RADAR i trzy takie same stoły mikserskie Neve BCM10 – po jednym na pomieszczenie – ustawiono w korytarzu. Ostatecznie jednak okazało się, że większość materiału zarejestrowano za pomocą jednego stołu – Neve Melbourne.

Howard wspomina, że odsłuch prowadził za pomocą pary kolumn Tannoy Gold z 15-calowymi głośnikami niskotonowymi, wspomaganych czterema (!) subwooferami scenicznymi Clair Brothers, każdy z głośnikiem 18”. Z tyłu ustawił parę kolumn Klipsh. Jak mówi, odsłuchy prowadził na „pełny regulator”, a „kiedy położyłeś rękę na ścianie czułeś, że wszystko się trzęsie”.

Lanois i Howard nagrali Younga w niezwykle minimalistyczny sposób, korzystając z 24-ścieżkowej wersji systemu iZ RADAR 24 (24-bitowego) i z wykonanych wraz z Markiem Howardem i bratem Bobem, przedwzmacniaczy mikrofonowych GP2 BL990. Jak mówi, nie używa regulacji barwy ani kompresorów. Korekty wprowadza dopiero podczas miksu, na cyfrowym stole Midas 4000. Masteringiem zajął się CHRIS BELLMAN w Bernie Grundman Mastering.

DIGITAL (wielośladowy RADAR) → DIGITAL → DIGITAL (stereo, RADAR, DAT?)

⸤ WYDANIA Le Noise wydana została na CD, LP, a także w plikach AIFF (24 bity), AAC oraz mp3. W wersji „deluxe” krążek dostępny był z płytą DVD, na której można był zobaczyć Younga podczas nagrywania płyty. Nie było wznowień, poza nieoficjalnym wydaniem z 2013 roku.

DŹWIĘK

JUŻ OD PIERWSZYCH DŹWIĘKÓW Le Noise zaskakuje potęga przekazu. Wokal Younga jest wycofany i słuchać, że został nagrany mikrofonem dynamicznym (Shure SM58 Beta). Brzmią one w bardziej tępy sposób niż pojemnościowe, przez co używa się ich często do opanowania problemów wymową wokalisty lub do uzyskania innych efektów. Tutaj chodziło, jak mi się wydaje, o dopasowanie brzmienia wokalu do brzmienia gitary. To dlatego głos ustawiony jest daleko za linią łączącą głośniki, w dodatku na długim pogłosie. Ale nie zawsze – już w drugim utworze, Sign Of Love, głos poddany został obróbce w taki sposób, aby dochodził z boków. Robi się to używając efektów odwracających fazę.

Wróćmy jednak do gitary. Pierwszy utwór powalał potęgą, ponieważ wygenerowano z tego instrumentu niebywały bas – to będzie jazda dla każdego systemu. Drugi utwór pokazuje gitary w bardziej klasyczny sposób, ale dopiero w Someone's Gonna Rescue You, trzecim utworze tego zestawu, wyraźniej słychać naturalne brzmienie gitary. Także i tutaj rozłożono dźwięk w kanałach, ale słychać już, z jakim instrumentem mamy do czynienia.

Aż w utworze Love And War słyszymy czystą gitarę akustyczną i wokal, w którym jedynym efektem, poza krótkim pogłosem, które wprowadza efekt ping-pong, jaki wykorzystano wydaje się fazowanie. Na gitarze mamy nałożony krótki delay, który słychać jak powtarzanie dźwięku w momencie wybrzmienia – Howard wspomina, że podczas nagrania nie korzystał z żadnych reverbów.

I tak można po kolei – każdy kolejny utwór to ćwiczenie z wyobraźni. Zasadza się to na dodawaniu do gitary różnego typu efektów, multiplikowanie go itd. Podobnie jest z wokalem – raz jest blisko nas, raz dalej, czasem jest mocniej przetworzony, czasem mniej. Gdybym coś takiego przeczytał byłbym niemal pewien, że to będzie porażka dźwiękowa – a tak nie jest, jest inaczej, zupełnie inaczej.

Brzmienie tego krążka jest niesamowicie spójne i gęste. Jego barwa osadzona jest na niskiej średnicy, co daje wrażenie pełni i nasycenia. Panorama ma niezwykle szeroką stereofonię i znakomitą głębię. Mówiłem o różnych sposobach wykorzystania efektu na ścieżce z wokalem – to test na różnicowanie systemu. Le Noise jest świetnym muzycznie i dźwiękowo wydawnictwem.

⸤ Jakość dźwięku: 8/10

KRÓTKA KARIERA RADAR-u

WYDANA W 2010 ROKU płyta Le Noise była podzwonnym dla systemu RADAR. Już wówczas był on anachronizmem, podobnie, jak wcześniej magnetofony analogowe. Technika cyfrowa w nagraniach pojawiła się w latach 70., jednak dopiero lata 80. i 90. były czasem, w którym została ona zaakceptowana przez duże studia nagraniowe. Przejście z taśmy analogowej na taśmę cyfrową, a później na dysk twardy nie było jednak procesem płynnym i bezproblemowym. Obok siebie funkcjonowały starsze i nowsze systemy, a o ich wykorzystaniu decydowało najczęściej przyzwyczajenie i tzw. „workflow” producentów i realizatorów nagrań, a czasem również muzyków.

Przywoływany przez Samanthę Bennett STEPHEN STREET, odpowiedzialny za brzmienie, dla przykładu, płyty Parklife grupy Blur mówił:

Jeśli raz wejdziesz w jakiś system, zawsze będziesz miał trudności z dostosowaniem się do czegoś innego. Dlatego też kiedy pojawił się Pro Tools nie polubiłem go, ponieważ był dla mnie zbyt odmienny od tego, do czego się przyzwyczaiłem pracując na C-Lab. Moim zdaniem jeśli czujesz się z czymś komfortowo postaraj się być w tym dobry, zamiast starać się zmienić zbyt wiele rzeczy.

⸜ SAMANTHA BENNETT, Modern Records, Maverick Methods, s. 128.

Nowe stało już jednak na przedmurzu i gotowało się na zwycięstwo absolutne. Od połowy lat 80. platformą, na której pracowało wielu inżynierów dźwięku był komputer Apple. W 1987 roku zaprezentowano model Mcintosh II, który był dla branży przełomem. Niedługo wcześniej, bo w 1984, amerykańska firma Digidesign zaprezentowała program o nazwie Digidrums, którego wersja z 1989 nosiła już nazwę Sound Designer, a który stał się podstawą pracy dla wielu producentów i realizatorów dźwięku, jak również muzyków pragnących modyfikować nagrania w jak najłatwiejszy, ale i głęboki sposób.

W tym samym roku Digidesign zaprezentowała również program Sound Tools, wczesną wersję Pro Toolsa. W ten sposób komputer stał się „stacją roboczą” – DAW (Digital Audio Workstation), na której można było nagrywać, edytować, a później również miksować i masterować nagrania muzyczne, nie wychodząc poza środowisko komputerowe. Dzięki możliwościom, jakie dawały, jak i niskiej cenie, bardzo szybko DAW różnych firm zrewolucjonizowały przemysł muzyczny. W roku 1992 na całym świecie pracowało już ponad 3000 systemów Pro Tools. Niedługo później, z wersją v5, nagrania wykonane z jego pomocą weszły na listy przebojów, by je w krótkim czasie zdominować. Dzisiaj płyty nagrywane są niemal wyłącznie w ten sposób: żyjemy w świecie Pro Toolsa, na dobre (czasem) i na złe (zazwyczaj).

»«

BIBLIOGRAFIA

⸜ Hasło: PANTERA, w: Wikipedia, en.WIKIPEDIA.org, dostęp: 30.11.2021.
⸜ Hasło: U2, w: Wikipedia, en.WIKIPEDIA.org, dostęp: 30.11.2021.
⸜ Hasło: NEIL YOUNG, w: Wikipedia, en.WIKIPEDIA.org, dostęp: 30.11.2021.
⸜ Hasło: LE NOISE, w: Wikipedia, en.WIKIPEDIA.org, dostęp: 30.11.2021.

5 Things You Didn't Know About Pantera's 'Reinventing the Steel', www.REVOLVERMAG.com 21 marca 2018; dostęp: 30.11.2021.
⸜ ALISON RICHTER, Producer Sterling Winfield on the making of Pantera's final album, Reinventing the Steel, www.GUITARWORLD.com 15 sierpnia 2020; dostęp: 30.11.2021.
⸜ CHRIS KROVATIN, 10 Famous Albums Where Everything Was Crazy Behind The Scenes, www.KERRANG.com; dostęp: 30.11.2021.

TONYMUSIC.org; dostęp: 3.11.2021.
⸜ PAUL TINGEN, Secrets Of The Mix Engineers: Declan Gaffney, „Sound on Sound” czerwiec 2009, www.SOUNDONSOUND.com; dostęp: 3.11.2021.
⸜ STEPHEN PATE, Daniel Lanois dislikes the sound of Pro Tools DAW, NJNNETWORK.com 22 lutego 2011; dostęp: 3.11.2021.

⸜ BOB BOILEN, First Listen: Neil Young, 'Le Noise', choice.NPR.org; dostęp: 30.11.2021.
⸜ PAUL TINGEN, Daniel Lanois & Mark Howard: Recording Neil Young's Le Noise, „Sound on Sound” luty 2011, www.SOUNDONSOUND.com; dostęp: 30.11.2021.
⸜ BRANDY LEWIS, Neil Young and Daniel Lanois clickon ‘Le Noise’, „Los Angeles Times” 19 września 2010, www.LATIMES.com; dostęp: 30.11.2021.

⸜ HOWARD MASSEY, Behind The Glass Volume II. Top record Producers Tell How They Craft The Hits, Backbeat Books, San Francisco 2009.
⸜ SAMANTHA BENNETT, Modern Records, Maverick Methods. Technology and Process in Popular Music Record Production 1978-2000, Bloomsbury Academic, Londyn-Nowy Jork 2019.