pl | en

Kolumny głośnikowe | wolnostojące

AudioSolutions
FIGARO M

Producent: AUDIOSOLUTIONS
Cena (w czasie testu): 20 990 zł/para

Kontakt:
Gediminas Gaidelis | Kovo11-osios 47-92
Vilnius, Grigiskes | LITHUANIA | LT-27122


www.audiosolutions.lt

MADE IN LITHUANIA

Do testu dostarczyła firma: PREMIUM SOUND


AudioSolutions powstała w 2011 roku na Litwie. Jej siedziba znajduje się w Wilnie. Założycielem i konstruktorem jest pan GEDIMINAS GAIDELIS. Firma specjalizuje się w drogich i bardzo drogich kolumnach głośnikowych. Oferta składa się z pięciu głownych serii, wśród których Figaro jest drugą od dołu. Testujemy duże kolumny wolnostojące, model Figaro M.

istoria litewskiej firmy AudioSolutions rozpoczęła się klasycznie – od niezadowolenia z produktów będących na rynku. Odpowiedzią była seria kolumn o nazwie Rhapsody – model podstawkowy Rhapsody 60 testowaliśmy już w 2012 roku. Spodobały mi się, a szczególnie wciągająca była plastyka tego dźwięku. Testowane rok później, przez Marka Dybę, kolumny wolnostojące z tej samej serii, Rhapsody 80 tylko dobrą opinię o firmie potwierdziły.

Modele Rhapsody 60 i 80 były kolumnami o wysmakowanym projekcie plastycznym. Trzeba przyznać, że mało która firma na starcie jest w stanie zaproponować tak przemyślany dizajn, konstrukcję akustyczną i tak dopracowane wykonanie. Wystarczył rzut oka na te konstrukcje, żeby wiedzieć, że oto rodzi się coś ważnego i że będzie to ważna pozycja na audiofilskiej mapie, o ile – co oczywiste – przetrwa pierwsze lata. I co? – I wyszło lepiej niż można by się spodziewać, nawet w wariancie optymistycznym. Bieżąca oferta firmy to przegląd najlepszych technik, jakie są obecnie stosowane w kolumnach głośnikowych wyposażonych w klasyczne przetworniki.

| FIGARO M

Bo, przecież, testowane przez nas Figaro M wyglądają fantastycznie, bez problemu mogłyby nosić logo Sonus fabera lub innej, dużej i znanej firmy, to podobny poziom wykonania. A przecież niemal wszystkie elementy swoich kolumn AudioSolutions wykonuje sama – tak było od samego początku, tak jest i dziś.

Seria Figaro powstała na bazie doświadczeń zebranych przy serii Rhapsody. Przy czym nowe kolumny są znacznie bardziej skomplikowane technicznie, a przy tym są tańsze. Ich bezpośrednim punktem odniesienia są, jak mówi producent, kolumny z droższej serii Overture oraz rocznicowe Vantage 5th Anniversary. Więcej o technikach stosowanych w serii Figaro pisał Marek, przy okazji testu modelu Figaro S, powtórzę więc tylko to, co najważniejsze.

Technika | Największe wrażenie budzi forma kolumn. Są bardzo solidne, a ich ścianki wykonane są z różnych materiałów. Obrys nie jest klasycznym prostokątem, a sześciokątem – ma to wzmocnić mechanicznie obudowę i zmniejszyć fale stojące. Konstrukcja mechaniczna jest nieco inna niż zazwyczaj, a technika ta nazwana została Self-Locking. Chodziło o to, aby miejsca styku poszczególnych elementów były ściskane, a nie przesuwane. Podobnie zachowują się obudowy monolityczne.

Kolumny są naprawdę duże, mierzą 1120 x 272 x 470 mm. Obudowy są konstrukcją kanapkową, dobrze tłumiącą rezonanse. Materiały firmowe mówią, że dzięki temu można było zredukować masę od 50 do nawet 70%, przy zachowaniu tych samych własności mechanicznych. Pomimo to kolumny są ciężkie – ważą 45 kg (sztuka). Ich boczne ścianki można wykończyć na 17 różnych sposobów – wersje kolorystyczne dostępne są w specjalnym wzorniku. Można również wybrać to, jak będzie wyglądała przednia ścianka. Może to być albo maskownica, albo element dodatkowo usztywniający przód. Firma nazwała to rozwiązanie Stealth Grille.

Od strony akustycznej Figaro M to kolumna trójdrożna, czterogłośnikowa, z obudową typu bas-refleks. Wysokie tony obsługuje 25 mm kopułka z jedwabną membraną, wsuniętą w krótką tubę. Mini-horn, bo tak nosi nazwę to rozwiązanie w terminologii AudioSolutions, ma na celu poprawę charakterystyk kierunkowych głośnika. To konstrukcja z odwróconą konfiguracją, bo 152 mm głośnik średniotonowy znalazł się powyżej wysokotonowego. Ma on membranę z celulozy z dodatkami – z kolei to rozwiązanie nazwano ER, czyli Extra Rigid.

Podobną membranę, ale o średnicy ø 183 mm mają dwa głośniki niskotonowe. Przetwornik średniotonowy pracuje w bardzo szerokim zakresie, bo od 400 Hz do 4000 kHz, a przecież odcina się go zwykle już przy 1,5-2,5 kHz. Ma to pomóc, jak zakładam, w utrzymaniu spójnego przetwarzania zakresu głosu ludzkiego. Dodajmy, że mniejsza niż zwykle kopułka jest szybsza – może mieć taką średnicę właśnie ze względu na wyższy punkt odcięcia. Wszystkie przetworniki zostały wyprodukowane dla AudioSolutions. Jak widać już po tym krótkim wprowadzeniu, to przemyślana konstrukcja, w której zawarto wiele autorskich opracowań.

Sygnał doprowadzany jest do kolumny przez pojedyncze gniazda WBT z serii Nextgen wykonane z czystej miedzi. Zostały one zamontowane na metalowej płytce znamionowej bardzo blisko podłogi. Pomaga to w instalacji ciężkich kabli, które mogą być przez to krótsze. Tak niskie ustawienie gniazd stwarza jednak problemy w podłączeniu sztywnych kabli z widełkami na końcu – znacznie lepiej sprawdzą się wtyki bananowe. Kolumny stoją nie na kolcach, a na czterech, wykręcanych stopach, które są częścią systemu antywibracyjnego. To rozwiązanie wzięte wprost z potężnych kolumn Vantage 5th Anniversary.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Figaro M są całkiem zgrabne. Nie zmienia to prostego faktu – są dość duże i ciężkie. Musiałem więc przenieść moje Harbethy M40.1 pod inną ścianę i dokładnie w tym samym miejscu ustawić kolumny AudioSolutions. Odległość między ich głośnikami wysokotonowymi wynosiła 230 mm, a od tylnej ściany odsunięte były na 60 cm (licząc od ich tylnej ścianki). Skierowane były bezpośrednio na miejsce odsłuchowe. Ważna w ich przypadku jest wysokość słuchacza w stosunku do głośników – przy takiej konfiguracji przetworników najbardziej spójny dźwięk uzyskuje się, kiedy uszy są na wysokości głośnika średniotonowego.

Kolumny współpracowały z systemem referencyjnym „High Fidelity”, ale przez chwilę słuchałem ich także z końcówką mocy MOON by Simaudio 860A v2, która zastąpiła Soulution 710.

AudioSolutions w „High Fidelity”
  • TEST: AudioSolutions FIGARO S | kolumny głośnikowe | podłogowe
  • TEST: AudioSolutions RHAPSODY 80 | kolumny głośnikowe | podłogowe
  • TEST: AudioSolutions RHAPSODY 60 | kolumny głośnikowe | podstawkowe

  • Nagrania użyte w teście (wybór):

    • Chick Corea, Return To Forever, ECM Records/ Tower Records • Universal Music LLC PROZ-1088, „ECM SA-CD Hybrid Selection”, SACD/CD (1972/2017)
    • Depeche Mode, Soothe My Soul, Columbia/ Sony Music/RiTonis ProXLCDr/P.0006, SP CD-R (2013)
    • Frank Sinatra, Songs For Swingin’ Lovers!, Capitol/Mobile Fidelity UDCD 538, gold-CD (1956/1990)
    • Gesualdo de Venosa, Quatro Libro di Madrigali, La Venexiana, dyr. Claudio Cavina, Glossa GCD 920934, CD (2005)
    • Ivo Pogorelich, Beethoven, Rachmaninow, Sony Classical/Sony Music Labels Inc. SICC-30512, BSCD2 (2019)
    • Patricia Barber, Companion, Premonition Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003)
    • The Beatles, Abbey Road, Apple/Universal Music LLC UICY-79050, 3 x SHM-CD + BD Audio (1969/2019)

    Jedną z rzeczy, która robię po ustawieniu nowych kolumn w moim pokoju, jest odsłuch kilku płyt monofonicznych. Niemal zawsze zaczynam od Franka Sinatry, bo mam tam piękny głos i świetną, dużą orkiestrę swingową, a potem słucham zazwyczaj Nat „King” Cole’a z okresu, kiedy nie był jeszcze wokalistą, a tym, kim się naprawdę czuł, to jest pianistą. Wybór nagrania monofonicznego wydaje mi się dość oczywisty – chodzi mi o ustawienie kolumn w taki sposób, aby obraz pozorny był na wprost mnie, zamknięty w ramach kolumn.

    Różnie to się kończy, są kolumny, których nie da się zmusić żadnym ustawieniem do grania skupionego dźwięku mono. AudioSolutions Figaro M, nie tylko, że „kliknęły” w tej grze od razu, to jeszcze pokazały jeden z lepiej skupionych, lepiej zdefiniowanych dźwięków z takich płyt, jaki u siebie słyszałem. Wokal Sinatry z płyty Songs for Swingin’ Lovers!, w reedycji Mobile Fidelity Sound Lab, był dokładnie na wprost mnie, zajmował sporą przestrzeń, ale był dobrze definiowany. Wymiar w głąb został pokazany wyjątkowo dobrze, z kolejnymi warstwami różniącymi się od siebie wielkością – im dalej tym obraz był mniejszy – barwą – im dalej, tym lżej – oraz dynamiką (tak samo).

    Druga rzecz, która mnie uderzyła, to absolutne „zniknięcie” kolumn z pokoju. To rzecz o której marzą melomani, o której śnią audiofile. A tutaj dostałem to już na początku, bez jakiś szczególnych wygibasów z ustawianiem. Kolumny trzeba dokładnie ustawić, to oczywiste, ale różnice między lepszym i gorszym ustawieniem nie są jakieś powalające. Ale też da się wskazać moment, w którym wszystko „zaskakuje” i wiemy, że to właśnie to miejsce i to ustawienie.

    Taki poziom stereofonii, ale w pierwotnym sensie, to jest dźwięku „przestrzennego”, dostaje się zwykle z konstrukcjami podstawkowymi, ponieważ nie są na tyle małe, że ugięcia fal na krawędziach są pomijalne, a ich obudowy są na tyle sztywne, że nie wpływają na obraz dźwiękowy. Testowane konstrukcje mają na tyle dopracowaną obudowę, a ich przetworniki są tak dobrze zintegrowane, że znikały lepiej niż większość, nawet bardzo drogich, kolumn podstawkowych, które u mnie były.

    Już przy Sinatrze słychać było, że to kolumny w których najważniejszym zakresem jest środek pasma, ale też strojone są w taki sposób, aby jak najmniej wpływały na dźwięk. Niby te dwie rzeczy się wykluczają, ale nie tutaj, tutaj się akurat dopełniają. Głos Sinatry, a potem Cole’a (nie da się przed tym uciec – to również fenomenalny wokalista) był pełny i gęsty. Był też jednak czysty i pozbawiony podbarwień. Mówiąc o nastawieniu na środek pasma mam więc coś innego na myśli niż kiedy piszę to przy okazji testu kolumn Spendora, Harbethów – na przykład moich M40.1 – czy nawet Chario.

    We wszystkich tych konstrukcjach nasycenie wokali i ich pełnię osiągnięto podkreślając część niższego środka i wyższego basu, lekko uwypuklając przez to niewielki podzakres odpowiedzialny właśnie za „pełnię”. Jest to robione zawodowo, świetnie, jestem do tego przywiązany. Pan Gediminas Gaidelis w modelu Figaro M pokazuje jednak, że można to zrobić inaczej. W czym byłby bliżej takich konstrukcji, jak YG Acoustics Carmel 2. Czyli bliżej neutralności.

    To kolumny, które robią z tego zaletę, nie wychylając się w tym kierunku bardziej niż to potrzebne. Mają bowiem niesamowicie bogatą paletę barwną. Tak, są nieco wstrzemięźliwe w podawaniu „tanki łącznej”. Ale jej nie zmniejszają, nie wysuszają dźwięku. To kolumny pokazujące bogactwo barw w tak uczciwy sposób, że wiele innych, równie dobrych konstrukcji, wydaje się przy nich podbarwiona. A Figaro M grają wszystko w równy, dokładny sposób, wraz z wypełnieniem, z głębią dźwięku.

    Mogłoby się wydawać, że tak precyzyjne konstrukcje będą problematyczne, kiedy zapytamy się o wysokie tony. Może i tak gdzieś jest, ale nie tu, nie w tak dopieszczonej realizacji. Żeby to sprawdzić przesłuchałem Return To Forever Chicka Corei w wersji SACD wytwórni Tower Records, ponieważ to „flat transfer” z taśmy analogowej. Jest tam sporo szumu, co momentalnie eliminuje wszystkie produkty, które ten zakres podkreślają – jest on wówczas jasny i dominuje.

    To, co usłyszałem z Figaro M było lepsze nawet niż to, co pokazują Harbethy M40.1 – ich głośnik wysokotonowy nie jest tak precyzyjny; bardziej nasycony – tak, ale nie tak dokładny. Litewskie kolumny pokazały te nagrania w fantastyczny sposób, z wybitną dynamiką, świetnym poczuciem rytmu i w niezwykle kolorowy sposób. Z tym, że była to bardziej stonowana kolorystyka Art Deco i Alfonsa Muchy niż rozbuchany świat Fridy Kahlo.

    Już przy Sinatrze widoczny, przy Corei mocniej zaznaczony, najpełniej charakter basu tych kolumn pokazany został na płycie Companion Patricii Barber, w utworze Sue Me. Rozpoczyna go solo kontrabasu, lekko podkręconego, z dźwiękiem zebranym blisko pudła, może nawet z mikrofonem kontaktowym (nie mam co do tego pewności). Kolumny AudioSolutions bardzo dobrze pokazały charakter instrumentu, ale też od razu wiadomo było, że nie chodziło w nich o maksymalne obniżenie dźwięku i ciągnięcie basu za wszelką cenę.

    W wywiadzie, jaki pan Gaidelis udzielił mi w 2012 roku mówił on, że stroi swoje konstrukcje nieco niżej niż rezonans własny głośnika niskotonowego i że obudowy są nieco większe niż by to sugerowały parametry techniczne przetworników. Teraz słyszę lepiej niż wcześniej dlaczego tak robi. Osiąga przez to wybitną szybkość sygnału, z naprawdę dobrym wypełnieniem. To kolumny grające jak konstrukcje zamknięte, ale bez nieco głuchego „pudła” na dole skali, z którym trzeba się wówczas pogodzić.

    Wokal Barber został pokazany na tej płycie dość blisko, bo przecież mikrofon stał bardzo blisko, tuż przy jej ustach. Kolumny tylko więc tę właściwość akustyki i jedną z tajemnic realizacyjnych, pokazały. Kiedy wokalista jest dalej, jak wcześniej Sinatra, Cole i Cole Porter, tam wokal jest nieco dalej i jest nieco mniejszy. Może właśnie dlatego kolumny tak dobrze określają głębię sceny? Zresztą nie tylko głębokość, ale i szerokość.

    Tyle, że nie robią tego w ostentacyjny sposób, nie obnoszą się z planami, instrumentami na wyciągnięcie ręki, nie czarują bazą o szerokości wagonu kolejowego. Kiedy nie będziemy się na tym aspekcie grania skupiali, to rzeczywiście tak to usłyszymy, ale jako rzecz wtórną, towarzyszącą muzyce, a nie coś, co zwraca na siebie uwagę. Bo chociaż to niezwykle dokładne, precyzyjne konstrukcje, nie stawiają techniki przed muzyką. Jeśli chcemy je dociążyć, posłuchajmy ich z jakimś cieplejszym wzmacniaczem lampowym, niech to będzie – dla przykładu – Leben CS-600X, a usłyszymy to wszystko, o czym mówię plus lekkie muśnięcie ciepła. Będzie to podbarwienie, ale tego rodzaju, jak czekolada wlana na dno rożka w lodziarni Good Lood. To tylko niewielki dodatek, ale zmienia wyraz całości.

    | PODSUMOWANIE

    Dawno nie słyszałem kolumn, których by się słuchało z taka łatwością. Nie trzeba się przy nich wysilać, nie trzeba się do niczego przekonywać. Są precyzyjne, neutralne, niebywale dynamiczne i mają wyrafinowaną barwę. Niektórym może brakować trochę dopełnienia masy, albo wypełnienia brył. I dobrze, to ostatecznie nie są najlepsze kolumny na świecie, byłoby więc dziwne, gdyby wszystko robiły równie dobrze. Za 20 000 złotych dostaniemy jednak coś, co jest na tyle dobre, że być może w ogóle przestaniemy szukać i skupimy się na słuchaniu muzyki. No, dobrze, co będę czarował – skupimy się na słuchaniu muzyki, ale zaraz po tym, jak wymienimy – po raz ostatni, naprawdę! – źródło, kable i wzmacniacz. RED Fingerprint za konstrukcję, wykonanie i dźwięk – Figaro M zasługują na to, jak mało co!

    Obudowa | Figaro M litewskiej firmy AudioSolutions to przykład na to, jak z powszechnie dostępnych technik, materiałów i podzespołów przygotować zaawansowane technicznie, przemyślane i świetnie grające konstrukcje. Zacznijmy od obudowy, bo jest ona wyjątkowo zaawansowaną strukturą. Podstawę stanowi sześciokątna w przekroju skrzynka ze sklejki składanej w taki sposób, aby poszczególne ścianki się z sobą zazębiały. Z zewnątrz dochodzą do tego kolejne płyty, tym razem MDF. To one są widoczne na zewnątrz. Pomiędzy tymi dwoma warstwami umieszczono materiał tłumiący. Ale nie wszędzie, tylko w kilku wybranych miejscach. Chodziło o to, aby kolumna była sztywna mechanicznie, ale nie „martwa”.

    Główna bryła, czyli góra, dół, część boków i tył, wykańczane są wytrzymałym lakierem ze srebrnymi drobinami. Kolumna jest przez to lżejsza optycznie. Boki z kolei dostępne są w różnych wykończeniu, od lakierów, w tym o strukturze 3D, po naturalne okleiny. Całość stoi na czterech nóżkach zintegrowanych z kolumną. Mają one mechaniczne odsprzęgnięcie, ale pozwalają w wygodny sposób manewrować ciężką kolumną bez obawy o podłogę. Wykręcane są niewiele poza obrys podstawy, kolumna wydaje się więc stać bezpośrednio na podłodze – a tak nie jest.

    Maskownica | Estetykę Figaro M, bez pogarszania własności akustycznych, poprawia pomysł na maskownicę. Niemal zawsze to coś narzuconego”, dodanego do głównej bryły, co zwykle nie wygląda najlepiej i niemal zawsze niekorzystanie wpływa na dźwięk, ponieważ odbija się on od ramek maskownicy.

    Pomysł AudioSolutions o nazwie Stealth Grill polega na tym, że przednia ścianka jest wyprofilowana tak, jak kiedyś profilowało się kolumny, to znaczy wszystkie ścianki są wypuszczone do przodu. Normalnie prowadzi to do załamań i odbić dźwięku. Tutaj jest inaczej. Jeśli nie korzystamy z maskownicy, mocowany jest tam płat z płyty MDF, który licuje się z przednią ścianką. Podobnie jest z maskownicą, tyle że tam całość jest obciągnięta czarnym materiałem. Aby zapewnić swobodny przepływ dźwięku kopułka wysokotonowa ma front wysunięty przed przednią ściankę, kiedy nie ma tam bez maskownicy i płyty MDF. Po nałożeniu jednej lub drugiej idealnie się z nimi licuje.

    Budowa | Od strony elektrycznej to konstrukcja trójdrożna, czterogłośnikowa. Wylot bas-refleksu, dość krótki, znalazł się na tylnej ściance. Jedną z ważniejszych technik będących własnością AudioSolutions jest sposób wykonania zwrotnicy. W tzw. „white paper”, który otrzymałem od producenta czytamy, że zwrotnica została zmontowana na płytce drukowanej o pogrubionej grubości ścieżek. We wcześniejszych seriach elementy lutowane były do siebie, ale po znalezieniu odpowiedniego poddostawcy zdecydowano się na zmianę. Są minusy takiego rozwiązania, ale i plusy – wśród tych ostatnich firma wymienia idealną powtarzalność produktów i ich parowanie.

    Także i zwrotnice są parowane – po to, aby obydwie kolumny grały tak samo, Stosuje się w nich kondensatory Jentzena MKT z wysokiej półki i cewki z grubym drutem nawojowym, zalane w żywicy. Żywica eliminuje mikrowibracje wpływające na przenoszenie. Dla głośników niskotonowych zastosowano cewki toroidalne (podobne, jak w kolumnach YG Acoustics) o małych stratach. Sygnał do kolumn doprowadzamy przez gniazda głośnikowe WBT z serii Nextgen, czyli z cienkimi, miedzianymi stykami.

    To świetnie przygotowane, dopracowane konstrukcje – zarówno jeśli chodzi o ich stronę mechaniczną, jak i elektryczną.


    Dane techniczne (wg producenta)

    Skuteczność: 91,5 dB (2,83 V/1 m)
    Moc nominalna: 140 W
    Moc maksymalna: 280 W
    Impedancja nominalna: 4 Ω
    Częstotliwości podziału zwrotnicy: 400 Hz | 4000 Hz
    Pasmo przenoszenia (w typowym pokoju): 32 – 25 000 Hz
    Wymiary (wys. x szer. x gł.): 1120 x 272 x 470 mm
    Waga: 45 kg/szt.

    Dystrybucja w Polsce

    PREMIUM SOUND

    Aleja Niepodległości 645 B
    81-855 Sopot | POLSKA

    premiumsound.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2019



    |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
    |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
    |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
    |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|