Wkładka gramofonowa MOMC Acoustical Systems
Producent: ACOUSTICAL SYSTEMS |
iemiecka marka ACOUSTICAL SYSTEMS ciągle nie jest u nas tak znana, jak wielu innych producentów ramion i wkładek gramofonowych. Jak pokazał test tańszego, choć nadal kosztownego, ramienia Aquilar, który mogliście Państwo przeczytać na łamach „High Fidelity” w sierpniu, jej produkty są zdecydowanie godne uwagi (czytaj TUTAJ). Recenzowane wówczas ramię jest bowiem jednym z najlepszych, jakich zdarzyło się w moim systemie słuchać – rzecz zarówno w klasie brzmienia, wykonania, jak i łatwości, z jaką wykonuje się wszystkie regulacje. Znakomicie spasowało się ono z moim gramofonem pana Janusza Sikory, modelem Basic, a także kilkoma wkładkami, które miałem okazje na nim zamontować. W teście tym podałem kilka podstawowych informacji o marce oraz jej portfolio, więc żeby się nie powtarzać odeślę zainteresowanych do tamtej recenzji. Teraz przypomnę tylko, iż specjalnością Acoustical Systems są nie tylko ramiona – w ofercie są dwa modele – ale i akcesoria związane z odtwarzaniem płyt winylowych. Jednym z nich jest świetny szablon o nazwie SMARTractor, ułatwiający precyzyjny montaż ramienia i kalibrację wkładki według jednej z kilku geometrii, włącznie z zalecaną przez konstruktora, pana Dietricha Brakemeiera, UNI-DIN. Kolejny to główka ramienia („headshell”) ARCHE, stosowana w obu firmowych ramionach, ale dostępna także niezależnie, co umożliwia jej zakup do innych (kompatybilnych) ramion. W ofercie jest także docisk HELOX i odsprzęgany talerz SDP. Najnowszym dodatkiem jest iście kosmiczne dzieło sztuki inżynierskiej, czyli gramofon o nazwie APOLYT, prezentowany w ubiegłym roku w Monachium i Hongkongu. Ofertę uzupełniają cztery wkładki gramofonowe typu MC. Do testu otrzymałem otwierający ofertę model Archon. To wkładka, którą producent określa mianem MOMC, czyli średnio-poziomowej wkładki z ruchomą cewką. I rzeczywiście, dostarczany przez nią sygnał na poziomie 0,5 mV trudno znać za niski, ale też i nie wystarcza on, by zaliczyć ją do wysokopoziomowych wkładek typu MC. Dla potencjalnych nabywców tak naprawdę istotny jest fakt, iż jest to wkładka MC o sygnale wyjściowym, który wymaga zestawienia jej z przedwzmacniaczem gramofonowym przeznaczonym do tego właśnie rodzaju wkładek. Jedną z opcji jest przedwzmacniacz gramofonowy MM wsparty odpowiednim transformatorem step-up (patrz TUTAJ). W czasie tego testu głównym partnerem był przedwzmacniacz MM/MC włoskiej marki GrandiNote, model Celio mk IV za ok. 6 tys. euro, ale miałem okazję posłuchać Archona także z fantastycznym przedwzmacniaczem MM Ypsilon VPS-100 wspartym firmowym step-upem. | AQUILAR Ramiona Acoustical Systems, a więc i testowane przeze mnie Aquilar, wykonywane są w dużej części z tytanu. Nie inaczej jest w przypadku wkładek, których specjalnie wytłumione obudowy także wykonywane są z jednego kawałka tego materiału, a dokładnie ze stopu Timet 1100. Jak zapewnia producent, unikatowe rozwiązanie wewnętrznego tłumienia obudowy – rozmieszczone w kluczowych miejscach niewielkie przestrzenie wypełnione są olejem – wkładki sprawia, że można ją montować w niemal każdym ramieniu. Jej body nie ma co prawda regularnych kształtów, które ułatwiają ustawianie, ale wyraźnie wysunięta do przodu igła sprawia, że z pomocą SMARTractora proces kalibracji był relatywnie prosty i to zarówno w firmowym ramieniu Aquilar, jak i w moim Schroeder CB. Wkładka jest stosunkowo lekka, waży bowiem zaledwie 11,5 g. Ciekawostką jest aluminiowy wspornik pokrytym lakierem C-37 opracowanym w swoim czasie przez niemieckiego... lutnika Dietera Ennemosera, oczywiście w celu stosowania go w wytwarzanych przez niego instrumentach. Jak widać trafił on również do audio. Można przyjąć, że to odpowiednik różnego rodzaju substancji, którymi pokrywa się np. membrany głośników. Jego rolą jest tłumienie oraz kontrola rezonansów. Na końcu wspornika zamontowano bardzo dobrą igłę o szlifie Shibata EVO. W środku, podobnie jak w pozostałych modelach Acoustical Systems, pracują srebrne cewki. Zalecana siła nacisku wynosi 1,8 g, a powinna się mieścić w zakresie od 1,6-2 g – i taka właśnie okazała się optymalna. Przy wewnętrznej impedancji rzędu 8 Ω producent sugeruje ustawienie w przedwzmacniaczu obciążenia impedancyjnego w zakresie od 40 do 1000 Ω – po fazie eksperymentów pozostałem przy wartości 300 Ω, która na moje ucho dawała najlepszy balans tonalny. Dodajmy jeszcze, że każda wkładka ma indywidualny numer seryjny. Płyty użyte w odsłuchu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na Archon to wkładka otwierająca ofertę Acoustical Systems, acz cena 12 tysięcy złotych jasno wskazuje, że mówimy o poważnym produkcie przeznaczonym dla systemów z wysokiej półki. Mimo dość wysokiej ceny niemiecka wkładka wcale nie miała u mnie łatwo. Musiała bowiem sprostać porównaniom do używanego przeze mnie na co dzień Air Tighta PC-3 (który kosztował bodaj ok. 16 tys. gdy był jeszcze dostępny), a test zbiegł się częściowo także z wizytą u mnie japońskiej wkładki Murasakino Sumile MC. Ta ostatnia kosztuje niemal trzy razy tyle, co Archon i okazała się – na dziś, oczywiście – najlepszą wkładką, jaką u siebie gościłem. Wydawałoby się więc, że w takim towarzystwie testowana wkładka, pomimo wysokiej klasy, będzie wyraźnie odstawać od konkurentów. Faktycznie w kilku aspektach różnice były łatwe do wychwycenia. Np. rozdzielczości, czystości i absolutnie genialnej góry pasma Sumile nie dorównuje żadna wkładka jaką znam, drive Air Tighta, pewność z jaką prowadzi tempo i rytm też są dość niepowtarzalne. Im jednakże dłużej Archona słuchałem, tym większego nabierałem przekonania, że w wymiarze ogólnym, to znaczy bez rozbierania dźwięku na czynniki pierwsze, można powiedzieć, że to produkt wyjątkowy, oferujący przede wszystkim niesamowitą satysfakcję ze słuchania, czy nawet przeżywania muzyki. Jego siłą jest bowiem przede wszystkim muzykalność, umiejętność emocjonalnego zaangażowania słuchacza, a pozostałe – liczne – zalety służą tym nadrzędnym pozostając lekko w ich cieniu. Co wcale nie znaczy, że należy szukać w tym jego słabości, wręcz przeciwnie! | Savoldelli Casarano Bardoscia, The great jazz gig in the sky Weźmy choćby niezwykłą płytę The great jazz gig in the sky tria Savoldelli Casarano Bardoscia, pięknie wydaną przez Audio Anatomy. To jazzowo-wokalne wariacje na temat Dark side of the moon zespołu Pink Floyd, czyli jednej z moich ulubionych płyt. Pełno na niej dziwnych, czasem przesterowanych/skrzypiących/trzeszczących dźwięków budujących wraz z ciekawymi wokalami świetny, chwilami relaksujący, a czasem wręcz niepokojący klimat. Owe dźwięki zapisane na płycie winylowej wcale nie są takie łatwe do odtworzenia – igła musi naprawdę dobrze radzić sobie ze śledzeniem rowka, żeby czysto je odtworzyć. Nota bene, zdaję sobie sprawę, że w przypadku takich dźwięków powoływanie się na „czystość” może brzmieć dziwnie, ale proszę mi wierzyć, jest ona niezbędna. Archon bez trudno sprostał temu zadaniu imponując przede wszystkim w zakresie średnicy i dolnej części pasma; wysokich tonów po prostu na tym krążku nie ma zbyt wielu. Bogate tonalnie, ekspresyjne, naturalnie brzmiące wokale, wsparte w wielu kawałkach choćby dużym, mocnym, pewnie prowadzonym kontrabasem brzmiały niezwykle naturalnie, zwłaszcza w otoczeniu owych „dziwnych” dźwięków. Kontrast między nimi, kontrabasem, czy saksofonem, a ową „sztuczną” resztą został z jednej strony pięknie pokazany, z drugiej nie powodowało to dysharmonii, czy dyskomfortu słuchającego. Płyty tej słuchałem z ciekawością śledząc uważnie, co jeszcze testowana wkładka pokaże. Wspomniane dwie droższe wkładki, Sumile i PC-3, grają czystszym, lepiej jeszcze definiowanym dźwiękiem, oferują też lepszą separację. Tyle że na tym akurat krążku nie dało im to właściwie żadnej przewagi, a może wręcz przeciwnie, podkreśliło różną naturę dźwięków zawartych w tym nagraniu. Z drugiej strony płynność, sposób komunikowania emocji, budowanie nastroju, naturalność – wszystko to, co oferowała testowana wkładka składało się na całość, która w niczym nie ustępowała droższym konkurentom. A nawet... Za sprawą tych właśnie cech prezentacji wolałem wersję zaproponowaną przez Archona, który przekazując dużą ilość informacji jednocześnie potrafił pokazać owe „dziwne” dźwięki w bardziej przyjazny dla ucha sposób, jakby były lepiej z resztą przekazu zespolone. | Peter Gabriel, New blood Krążek New blood Petera Gabriela, na którym wspiera go orkiestra symfoniczna, pokazał, że wkładka Acoustical Systems potrafi zagrać z rozmachem, bez trudu oddając, na ile to możliwe w warunkach domowych, dynamikę i skalę orkiestry, dbając jednocześnie, by charakterystyczny wokal Petera zabrzmiał znajomo. Było w tym graniu tyle samo siły, ile wyrafinowania, łatwości odtworzenia wysokiej dynamiki i pokazania mnóstwa drobnych elementów. |
Kolejne krążki z symfoniką i operami potwierdziły, że Archon, mimo że nie ma aż tak wysokiej rozdzielczości i takiej separacji jak drożsi konkurenci, potrafi przykuć uwagę spójnością, płynnością grania. Oferuje również dobry wgląd we wszystko, co dzieje się na sporej scenie. W żadnym przypadku orkiestra nie była „płaska”, zawsze miała głębię, plany, dobre różnicowanie i separację. Pozwalało to swobodnie śledzić solistów i grupy instrumentów. W zakresie dynamiki w skali makro testowana wkładka na dobrą sprawę dorównywała droższym konkurentom nieco, ale wcale nie aż tak dużo, ustępując im na poziomie mikro. To ostatnie wynika ze wspominanej już przewagi, zwłaszcza Murasakino Sumile MC, w zakresie rozdzielczości. Niemniej słychać to przez porównanie – nie mając tak świeżo w pamięci popisów japońskiej wkładki pewnie nie zwróciłbym na to aż takiej uwagi, bo różnica w stosunku do Air Tighta jest zdecydowanie mniejsza. Odbierałem to więc nie jako słabość Archona, a jedynie dowód, że płacąc dużo więcej można uzyskać w tym zakresie postęp. | Georges Bizet, Carmen, wyk. Leontyna Price Pozostając w klimatach klasycznych zagrałem moją ulubioną Carmen z Leontyną Price wsłuchując się w umiejętność oddania szybkiego, potężnego ataku, co zdarza się na tej płycie kilka razy. Archon pokazał pazur prezentując bardzo szybkie, niemal natychmiastowe i naprawdę potężne uderzenie. Bardzo dobrze radził sobie z oddaniem dynamiki i jej dużych skoków niezbędnych do podkreślenia wybuchowego, hiszpańskiego charakteru tej muzyki, o których odpowiednie pokazanie zadbał maestro von Karajan. Orkiestra miała moc, potrafiła potężnie uderzyć i błyskawicznie płynnie przejść do delikatnego grania w tle towarzysząc śpiewakom. Jak osoby czytujące moje recenzje pewnie – chcąc nie chcąc :-) – dobrze już wiedzą, używam tego nagrania do oceny jakości prezentacji przestrzennych aspektów muzyki. Doskonale uchwycono tu śpiewaków poruszających się na pierwszym planie, przemieszczających się w poprzek sceny i śpiewających w tym samym czasie. Z kolei chóry maszerujące za nimi wydają się zlokalizowane dobrych kilkadziesiąt metrów dalej, o ile sprzęt potrafi to pokazać. Różnie z odtworzeniem tego w przekonujący sposób bywa, ale niemiecka wkładka spisała się w tym aspekcie bardzo dobrze. W tym przypadku to jeden z tych elementów, który z jednej strony przykuwa do fotela, zmusza do pełnego skupienia na akcji opery, z drugiej natomiast pogłębia iluzję uczestnictwa w spektaklu. I tu znowu – o ile np. Sumile osiągała to przede wszystkim poprzez precyzję lokalizacji uzyskiwaną za sprawą zachwycającej, acz podanej nienachalnie ilości informacji, fantastycznego różnicowania i separacji, tak Archon podobny efekt uzyskiwał masą, trójwymiarowością źródeł pozornych bez ich super-precyzyjnego opisywania w przestrzeni i bardziej całościowym, spójnym podejściem do prezentacji wydarzeń na scenie. Dorzućmy do tego jego wyjątkowe umiejętności, takie jak płynność i ekspresyjność prezentacji, umiejętność zaangażowania słuchacza i skupiania jego (mojej) uwagi i efekt ostateczny w postaci doświadczania, a nie tylko słuchania muzyki, mamy jak banku. | Ray Brown, Soular energy W czasie odsłuchów nie mogło zabraknąć innego ulubionego artysty i jego instrumentu – Raya Browna grającego choćby na Soular energy. Z testowaną wkładką jego kontrabas schodził nisko, był bardzo dobrze różnicowany, słychać było duży, acz proporcjonalny, udział pudła i takie drobiazgi dodające autentyczności prezentacji, jak palce przesuwające się po strunach. Charakterem Archon bardziej przypominał mi np. posiadaną przeze mnie kiedyś wkładkę Koetsu Black albo testowanego w swoim czasie Accuphase'a AC-5 niż wkładki, z którymi był porównywany. Bas był bowiem potężny, mięsisty, kolorowy – ale nie podbarwiony! – dobrze różnicowany, ale miał raczej miękki charakter. Air Tight i Sumile nieco lepiej definiują „krawędzie” basu, przez co jest on trochę bardziej zwarty i robi wrażenie ciut szybszego. Te dwie wkładki zapewniają też nieco dłuższe jeszcze wybrzmienia, acz podkreślam, że nie mogę powiedzieć żebym w trakcie odsłuchu Archona choć raz miał wrażenie skracanie tychże. Słuchając kolejnych nagrań akustycznych oceniłem, że ta wkładka ma delikatnie obniżony balans tonalny. Wynika to zarówno z dobrego dociążenia i wypełnienia średnicy i basu, jak i – w porównaniu do PC-3 i Sumile – nieco zaokrąglonej, raczej delikatnej góry pasma. Blachy perkusji, na przykład, są bardziej złote niż srebrne, są dobrze dociążone, nieźle różnicowane, ale nie mają takiego blasku jak ze wspomnianymi kartridżami. Uderzenia pałeczek nie są aż tak mocno zaznaczone, tak szybkie jak z japońskimi wkładkami. Trąbka – Hugh Masakele, czy Milesa Davisa nie drapała po uszach tak, jak potrafi. To nie były duże różnice i znowu – bez niemal bezpośredniego porównania trudne do wychwycenia, ale na tle (zwłaszcza) Sumile jednak wyraźne. Dobrą stroną była np. bardzo przyjazna dla ucha prezentacja wokali bogatych w sybilanty. Takie głosy wypadały bardzo naturalnie i zupełnie nie raziły. | Wokale No właśnie, w czasie sesji odsłuchowych nie mogło przecież zabraknąć płyt z wokalami – wszystko, co do tej pory słyszałem, wskazywało, że to powinna być bardzo mocna strona testowanej wkładki. Przykładem była już wcześniej wspominana Carmen i ten niezwykle ekspresyjny, naturalny, czy nawet organiczny sposób, w jaki Archon oddał nie tylko wyjątkowy głos śpiewaczki, ale i jej talent aktorski. W przeciwieństwie do Koetsu, czy Accuphase'a, a więc podobnie do Air Tighta i Sumile, wkładka Acoustical Systems pokazuje pierwszy plan z wokalami mniej więcej na linii kolumn, nie wypycha go do przodu. Ten ostatni zabieg ułatwia nawiązanie bliskiego, emocjonalnego kontaktu między słuchaczem a wykonawcą, ale Archon dowodzi, że nie trzeba się uciekać do takiego rozwiązania, by człowiek „spijał słowa z ust wokalistki”. Testowana wkładka osiąga to także za sprawą dość gęstej, delikatnie – czy też naturalnie – ciepłej, namacalnej średnicy. Dlatego gdy przyszło np. do Companion głos Patricii Barber wydawał się odrobinę głębszy i niższy, ciemniejszy niż z Sumile czy PC-3. Świetnie oddana była barwa i faktura jej głosu, no i kolejny raz warstwa emocjonalna wykonania (np. Black magic woman) przykuwała uwagę niczym na koncercie. Nie inaczej było z szeregiem innych głosów. Choć różniły się one mocno barwą, charakterem, sposobem śpiewania, Archon potrafił oddać unikalność każdego z nich. Ettę James mam zaszufladkowaną w głowie jako prawdziwy wulkan energii i dokładnie tak zabrzmiała - jak wcielony żywioł, jakby cały czas wciskała pedał gazu na maksa dając z siebie absolutnie wszystko, ani na moment nie odpuszczając. Bardzo podobnie wypadła wspaniała Janis Joplin, której mocny, „drący się” głos wywoływał autentyczne ciarki na plecach. Louis Armstrong w duecie z Ellą Fitzgerald powalił mnie autentycznością swojej chrypy i tym nieodłącznym spokojem, kontrastującym ze zdecydowanie bardziej energicznym sposobem śpiewania Elli. Choć to dwa wspaniałe głosy o bardzo odmiennych charakterach, to w wydaniu Archona doskonale ze sobą współbrzmiały, a powietrze iskrzyło się wręcz od emocji. | Płyty z problemami Na koniec jeszcze istotna informacja dla osób, które szukają wkładki na tym poziomie cenowym, a jednocześnie posiadają kolekcję płyt, które niekoniecznie składają się wyłącznie z wydań najwyższej klasy. Otóż wkładka Acoustical System dobrze radzi sobie i z tym słabszymi wydaniami. Potrafiła wydobyć kwintesencję muzyki nawet z nagrań wydanych przez polskie wydawnictwa kilkadziesiąt lat temu, jak: C.O.C.X Stańki, czy Talking guitar Jarka Śmietany. Krążki te nie dość, że nieszczególnie wydane, to na dodatek mocno ograne i to nie tylko z użyciem audiofilskich wkładek. Tak, słychać różnice między świetnymi wydaniami, np. So nice Duke Tria Duka Jordana by Harmonix, czy krążkami z wytwórni Three Blind Mice, a takimi jak wymienione. Nawet w przypadku tych słabszych ich wady nie są eksponowane, a uwaga słuchacza kierowana jest w stronę muzyki i emocji. Oczywiście są i takie krążki, którym nawet to nieco złagodzone podejście Archona nie pomogło, ale to tylko pokazuje, że płyta musi mieć jakąś wartość, by testowana wkładka miała z niej co wydobyć – bez tego po prostu się nie da. Podsumowanie Acoustical Systems Archon, wkładka otwierająca ofertę tej firmy na dość wysokim poziomie cenowym, doskonale się na nim broni. Jej charakter określiłbym mianem delikatnie ciepłego, nasyconego, piekielnie muzykalnego i naturalnego, a jednocześnie wysoce energetycznego. Nie ma tu obłędnej rozdzielczości Sumile MC, czy wyjątkowego drive'u PC-3, jest za to wyjątkowa spójność i płynność brzmienia, jest duża ilość informacji odczytywanych przez igłę pewnie śledzącą rowek, jest bardzo dobra makrodynamika i niewiele jej ustępująca mikro. Z tą wkładką możecie Państwo liczyć na bliski, autentyczny kontakt z muzyką i emocjonalną więź z jej wykonawcami. Pomagają w tym bardzo udanie prezentowane aspekty przestrzenne z realizmem oddania otoczenia akustycznego wykonawców włącznie. To jedna z tych wkładek, z którymi czułem ciągły głód muzyki, z którą chciałem słuchać kolejnych, dobrze mi przecież znanych płyt, by przekonać się, jak zabrzmią w tej wersji i poczuć autentyczne emocje. I nawet jeśli wydając dużo więcej można kupić wkładki, które w pewnych aspektach zagrają jeszcze lepiej, to Archon w swojej cenie jest propozycją doskonałą, która w pełni zadowoli wielu miłośników muzyki. Nawet jeśli do tej pory nie słyszeliście Państwo o marce Acoustical Systems, to wszystkie moje dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że zdecydowanie warto. Dane techniczne (wg producenta) Znamionowe napięcie wyjściowe: 0,5 mV |
- Odtwarzacz multiformatowy (BR, CD, SACD, DVD-A) Oppo BDP-83SE z lampową modyfikacją, w tym nowym stopniem analogowym i oddzielnym, lampowym zasilaniem, modyfikowany przez Dana Wrighta - Wzmacniacz zintegrowany ArtAudio Symphony II z upgradem w postaci transformatorów wyjściowych z modelu Diavolo, wykonanym przez Toma Willisa - Końcówka mocy Modwright KWA100SE - Przedwzmacniacz lampowy Modwright LS100 - Przetwornik cyfrowo analogowy: TeddyDAC, oraz Hegel HD11 - Konwerter USB: Berkeley Audio Design Alpha USB, Lampizator |
- Gramofon: TransFi Salvation z ramieniem TransFi T3PRO Tomahawk i wkładkami AT33PTG (MC), Koetsu Black Gold Line (MC), Goldring 2100 (MM) - Przedwzmacniacz gramofonowy: ESELabs Nibiru MC, iPhono MM/MC - Kolumny: Bastanis Matterhorn - Wzmacniacz słuchawkowy: Schiit Lyr - Słuchawki: Audeze LCD3 - Interkonekty - LessLoss Anchorwave; Gabriel Gold Extreme mk2, Antipodes Komako - Przewód głośnikowy - LessLoss Anchorwave - Przewody zasilające - LessLoss DFPC Signature; Gigawatt LC-3 |
- Kable cyfrowe: kabel USB AudioQuest Carbon, kable koaksjalne i BNC Audiomica Flint Consequence - Zasilanie: listwy pasywne: Gigawatt PF-2 MK2 i Furutech TP-609e; dedykowana linia od skrzynki kablem Gigawatt LC-Y; gniazdka ścienne Gigawatt G-044 Schuko i Furutech FT-SWS-D (R) - Stolik: Rogoż Audio 4SB2N - Akcesoria antywibracyjne: platforma ROGOZ-AUDIO SMO40; platforma ROGOZ-AUDIO CPPB16; nóżki antywibracyjne ROGOZ AUDIO BW40MKII i Franc Accessories Ceramic Disc Slim Foot |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity