pl | en

Odtwarzacz Compact Disc + wzmacniacz zintegrowany

 

Rotel
CD14 + A14

Producent: THE ROTEL CO., LTD.
Cena (w czasie testu):
CD14 - 2999 zł | A14 - 5699 zł

Kontakt: Tachikawa Building 1F
2-11-4, Nakane, Meguro-ku
Tokyo, Japan 152-0031

rotel.com

MADE IN CHINA
Do testu dostarczyła firma: TOP HI-FI & VIDEO DESIGN


otel jest jedną z firm, które w zeszłym roku (i w ogóle w ostatnich kilku latach) obchodziły mniej lub bardziej okrągłe rocznice powstania. Należy przy tym do grupy „starszaków”, nawet jeśli minęła „zaledwie” 55. rocznica jego założenia. Ciekawostka – Rotel to firma powstała na fali rozwoju japońskiego rynku telewizyjnego, podobnie jak inne znane firmy z Wysp, np. TEAC. Początkowo, w latach 50., zajmowała się dystrybucją, produkowanych w USA, odbiorników TV firmy Sylvania (pamiętają państwo lampy z jej logo?) i nosiła wówczas nazwę Roland.

Ponieważ napięcie zasilania w Japonii różniło się od tego w USA wymagana była niewielka przeróbka radioodbiorników, co zaowocowało powstaniem działu inżynieryjnego. Rotel szybko otrzymał zlecenia z zewnątrz i w 1961 roku przekształcił się w firmę produkującą urządzenia w systemie OEM (original equipment manufacturing). Powstanie urządzeń noszących logo Rotela było już tylko kwestią czasu.

Jedną z wartości, które są w tej japońskiej firmie kultywowane jest jej rodzinny status. Założył ją Mr. Tomoki „Tac” Tachikawa, urodzony na Tajwanie, który po studiach w Japonii osiadł tam na stałe. Pod koniec lat 80. do firmy dołączył Bob Tachikawa, wcześniej ukończywszy w Stanach Zjednoczonych University of Virginia, szybko stając się „twarzą” firmy. Obecnie Rotel zarządzany jest przez Petera Kao, bratanka Boba Tachikawy.

CD14 + A14

Jak czytamy w materiałach firmowych, Rotel szybko zorientował się, że zabójcza konkurencja między japońskimi gigantami w latach 70., kiedy chodziło jedynie o jak najlepsze pomiary, a dźwięk nie miał większego znaczenia, prowadzi donikąd. Doszło wówczas do kuriozalnej sytuacji, kiedy to pisma audio nie prowadziły testów odsłuchowych, a jedynie pomiary, a wielu prominentnych redaktorów twierdziło, że wszystkie wzmacniacze brzmią tak samo, jeśli tylko zapewni się im wystarczającą moc i niskie zniekształcenia. W 1979 roku Rotel porzucił kurs na „ścianę” i, jak czytamy w materiałach firmowych, „powrócił do swoich korzeni”.

Ostatni raz testowałem Rotela w czasach, w których kino domowe wydawało się przejmować rolę stereofonicznego audio, płyty wciąż były podstawową formą dystrybucji muzyki, pomimo że Napster rozbujał rynek nielegalnych plików mp3. Od tamtej pory zmieniło się tak wiele, że aż trudno wskazać, co było najważniejsze. Implozja rynku kina domowego? A może eksplozja rynku plików i powrót czarnej płyty? Nie podejmuję się na to pytanie odpowiedzieć, ale niezależnie od tego, co się wydarzyło, rozpakowując urządzenia Rotela, należące do serii ‘14’, miałem poczucie déjà vu.

Szybko dołączyła do niego ciekawość dotycząca nowoczesnych dodatków. Wciąż jednak, patrząc na przednią ściankę, to gdyby nie wyświetlacze, spopularyzowane w sprzęcie stereo dopiero w XXI wieku, mógłbym powiedzieć, że to produkty z lat 80. XX wieku. Chodzi przede wszystkim o absolutnie klasyczne ścianki przednie, czyste, niezaśmiecone, z niewielkimi guzikami. Na ziemię sprowadzają dopiero wyświetlacze, szczególnie wtedy, gdy doczytamy na nich informacje wykraczające poza czas trwania utworu, aktywne źródło i siłę głosu.

Zacznijmy od wzmacniacza zintegrowanego A14, ponieważ został on pomyślany jako „hub” systemu, tj. centrum „zarządzające”, do którego podłączane są wszystkie źródła. Przypomnijmy, że to jedna z możliwości – drugą, stosowaną np. przez Cambridge Audio, Accuphase’a, Luxmana, TAD-a, jest umieszczenie centrum w źródle cyfrowym, tj. odtwarzaczu CD (SACD) lub odtwarzaczu plików. Jest to oczywiście wzmacniacz zintegrowany o mocy wyjściowej 2 x 80 W (8 Ω), z końcówkami mocy pracującymi w klasie AB z liniowym zasilaczem. Do dyspozycji dostajemy cztery liniowe wejścia analogowe, ale znajdziemy w nim także wejście gramofonowe dla wkładek MM i wyjście słuchawkowe.

Nowoczesna część to przetwornik cyfrowo-analogowy z wejściami elektrycznymi RCA, optycznymi TOSLink i USB oraz łącze Bluetooth aptX. Jego częścią jest także gniazdo USB dla urządzeń Apple’a. Do niedawna była to nowość, jednak dzisiaj coraz częściej jego rolę przejmuje bezprzewodowa łączność Bluetooth. Wejścia RCA i optyczne akceptują sygnał PCM do 24 bitów i 192 kHz, zaś USB PCM (do 32 bitów i 384 kHz) oraz DSD (do DSD128). Przez Bluetooth, dzięki aptX prześlemy sygnał o jakości CD. Absolutną nowością jest gniazdo typu Ethernet (RJ45). Zazwyczaj służy ono do przesyłu sygnału audio z serwera (streaming), ale tutaj służy czemuś innemu – sterowaniu A14 za pośrednictwem aplikacji na iOS i Androida.

Jak widać, A14 został pomyślany jako nowoczesne centrum systemu audio. CD14 jest z kolei tym, czym był w momencie, kiedy Rotel w 1985 roku pokazał światu pierwsze urządzenie tego typu. To „czysty” odtwarzacz Compact Disc, bez wejść cyfrowych, z parą wyjść analogowych i wyjściem cyfrowym typu RCA. Szufladę umieszczono w nim klasycznie, tj. pośrodku przedniej ścianki. Jak się okazuje, to transport typu CD-ROM. Ponieważ szufladę zaplanowano pod wyświetlaczem, czyli dość nisko, aby transport zmieścił się we wnętrzu, obniżono fragment dolnej ścianki. Nie wiem, czy taki był zamysł, ale dzięki temu odtwarzacz zyskał wyrazisty, „drapieżny” wygląd.

Obydwa urządzenia mają menu, w którym można zmienić niektóre parametry. Obok takich rzeczy, jak barwa dźwięku, timer wyłączający urządzenie, jeśli nie gra ono muzyki, mamy także przyciemnianie wyświetlaczy, a także diod LED (!). Chociaż może się to wydać bez sensu, w rzeczywistości korzystałem z tej funkcji nie raz. CD14 i A14 przychodzą z pilotami, może nie nazbyt pięknymi, ale całkiem funkcjonalnymi. Chociaż na pilocie wzmacniacza są guziki wyglądające jak sterowanie odtwarzaczem CD, służą one jedynie do sterowania odtwarzaniem z urządzeń Apple’a, podłączonych do gniazda USB.

Urządzenia Rotela zostały odsłuchane zarówno osobno, jak i w systemie. Sygnał między nimi przesyłany był interkonektami Acoustic Revive RCA1.0 Triple-C FM. Początkowo do podłączenia wzmacniacza do kolumn Harbeth M40.1 użyłem kabli głośnikowych Tellurium Q Silver Diamond. Kiedy jednak podkręciłem siłę głosu wzmacniacz bardzo szybko się nagrzał i zadziałało zabezpieczenie termiczne (to jedna z zalet dużych firm – urządzenia są zabezpieczone na różne sposoby). Najwyraźniej A14 zaprojektowano dla klasycznych kabli, a Tellurium Q mają budowę typu „ósemka” (jak kable Linna i Naima), czyli mają niską pojemność i wysoką indukcyjność. Ostatecznie test został więc przeprowadzony z kablami Acoustic Revive SPC3.0 Triple-C. Rotel przez cały test pracował z nimi bez zarzutu. Do wypróbowania wejścia USB użyłem serwera Innuos ZENith MkII.

Płyty użyte w odsłuchu (wybór)

  • Bill Evans Trio, Portrait in Jazz, Riverside/Fantasy RISA-1162-6, SACD/CD (1959/2003)
  • Dire Straits, Brothers in Arms, Vertigo/Mobile Fidelity Labs UDSACD 2099, „Original Master Recording, Special Limited Edition | No. 1808”, SACD/CD (1985/2013)
  • Ed Sheeran, X, Warner Music UK/Warner Music Japan WPCR-15730, CD (2014); recenzja TUTAJ
  • Elvis Presley, Elvis is Back!, RCA/BMG Japan BVCM-37088, „Living Stereo”, CD (1960/2002)
  • Eric Clapton, Timepiece: The Best of Eric Clapton, Polydor/Audio Fidelity AFZ 190, „Limited Edition | No. 0281”, SACD/CD (1982/2014)
  • Freddie Cole, “Waiter, Ask The man To Play The Blues”, Dot Records/Verve Records DOT DLP 25316, CD (1964/2004)
  • Jean-Michel Jarre, Electronica 2: The Heart of Noise, Columbia/Sony Music Japan SICP-30956, BSCD2 (2016); recenzja TUTAJ
  • Patricia Barber, Companion, Premonition/Mobile Fidelity UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003)
  • Pet Shop Boys, Super, Sony Music Labels (Japan) SICX-41, CD (2016)
  • Royal Blood, Royal Blood, Warner Music UK/Warner Music Japan WPCR-15889, CD (2014); recenzja TUTAJ

Japońskie wersje płyt dostępne na

Zanim przystąpimy do odsłuchu systemu Rotela warto wiedzieć, że każdy z jego elementów, tj. odtwarzacz CD, przetwornik D/A we wzmacniaczu, Bluetooth i wejście gramofonowe, wszystkie one mają własny sposób na podanie muzyki, nie są takie same. Najprostsze wyjaśnienie, jakie przychodzi mi do głowy, a zwykle są one najbliższe prawdy, jest takie: ktoś poświęcił czas na to, aby najpierw przemyśleć, do czego dane wejście (źródło) będzie służyło, a potem postarał się, aby sprawowało się ono możliwie najlepiej właśnie w takiej funkcji. Zanim więc przejdę do opisu brzmienia kompletnego zestawu, kilka słów na temat tych różnic.


WEJŚCIA, WEJŚCIA…

Najbardziej przezroczyste względem materiału są liniowe wejścia analogowe, a zaraz po nim wejście gramofonowe. Biorąc je jako punkt odniesienia można powiedzieć, że wejścia cyfrowe RCA i optyczne mają mocniej akcentowany atak dźwięku i wyraźnie mocniejszy pierwszy plan, tj. to, co się dzieje na osi odsłuchu. Głosy, instrumenty, wydarzenia naprzeciwko nas są większe i bardziej „obecne”. Boki są traktowane wobec środka podrzędnie. Najlepiej, moim zdaniem, wejścia te sprawdzą się z konsolami gier, TV itp., czyli źródłami, w których te cechy pomagają oddać skalę, natychmiastowość i namacalność, a gdzie rozdzielczość i różnicowanie nie są elementami krytycznymi.

Wejście USB lokuje się gdzieś pomiędzy RCA i Blueetooth, zarówno z materiałem o jakości CD, jak i wysokiej rozdzielczości. Im „gęstszy” sygnał mu podałem, tym wszystko było bardziej swobodne i miękkie, ale ogólny charakter się nie zmieniał. Jeśli więc mamy odtwarzacz plików z wyjściem USB lub w tej roli wykorzystujemy komputer, słuchajmy w ten sposób plików hi-res.

Najbardziej zainteresował mnie jednak Bluetooth. Przez lata było to łącze podrzędne, ponieważ mocno kompresowało sygnał cyfrowy. Zmieniło się to wraz z kodekiem aptX, który umożliwił przesył sygnału w jakości CD (chodzi o parametry sygnału). Konstruktorzy Rotela wykorzystali zwiększoną przepływność i dostosowali brzmienie do nowych możliwości. To ten przypadek, kiedy w spokoju ducha i z przyjemnością słuchałem muzyki granej za pośrednictwem Tidala i z laptopa. Wprawdzie nie były to krytyczne odsłuchy, do tego będziemy potrzebowali odtwarzacza CD14, ale jednak brzmiało to na tyle dobrze, wciągająco, że robiąc coś innego i po prostu mając muzykę w podkładzie, nie widziałem sensu włączania odtwarzacza, streaming w zupełności mi wystarczał.

Było to brzmienie gęste, ciepłe, z obniżonym punktem ciężkości. Nawet pliki mp3 nie miały więc szczególnych problemów z wysokimi tonami – były one raczej wycofane i ciepłe, nigdy nie raziły zniekształceniami, tak charakterystycznymi dla kompresji. Udało się również uzyskać wysoką dynamikę, co jest piętą achillesową nowych technologii (USB, Bluetooth etc.). Rotel grał przez Bluetooth muzykę tak, jakby kompresja go nie dotyczyła, z wykopem, zmianami tempa, świetnie.

Jak mówię, najbardziej przezroczystym wejściem jest jednak wejście analogowe, przede wszystkim liniowe (chociaż gramofonowe jest równie dobre). W jego wysokiej ocenie pomógł odtwarzacz CD14. Jego brzmienie jest bardzo zrównoważone, nieco delikatne. Pięknie łączy w sobie przestrzeń i dźwięk bezpośredni. Nigdy nie przybliża wokali, ale jeśli są one duże, treściwe, to je pokazuje w dobrej skali. Nie jest to demon rozdzielczości, ale nie dlatego, że jej nie ma, ale dlatego, że detaliczność stoi tu na drugim miejscu, za ogólnym planem, za „wspólnym” graniem, łącznością.

Mimo to różnicowanie CD14 jest wyjątkowo dobre, a jak na te pieniądze wręcz zdumiewające. Doskonale usłyszymy więc różnice między różnymi remasterami, tłoczeniami, o zwykłych różnicach w brzmieniu między, powiedzmy, Super Pet Shop Boys i X Eda Sheerana nie wspomniawszy. Chodzi o to, że odtwarzacz stara się pokazać to, co jest dla danego nagrania charakterystyczne, bez podkreślania szczegółów. To raczej odmienność dynamiki, pasma przenoszenia i głębi dźwięku.

Wzmacniacz do tej pary wnosi mocny bas i dokłada się do ogólnego zrównoważenia dźwięku. Jeślibym pisał ten tekst jeszcze 10, może 15 lat temu, powiedziałbym o tzw. „szkole brytyjskiej”, kładącej nacisk na głosy ludzkie. Mówiąc to dzisiaj miałbym rację o tyle, że rzeczywiście to dźwięk raczej ciepły niż jasny. Ale też trudno by było obronić ten fragment, który mówi o zawężeniu pasma przenoszenia. Rotel A14 gra bowiem pełnym dźwiękiem z mocnym basem, który potrafi się odezwać bardzo nisko. Zwarcie i definicja nie są tu priorytetem i da się wskazać zakres średniego basu, który nieco dominuje. Ale to dlatego, że partnerem tego wzmacniacza w realnym świecie niemal na pewno będą monitory podstawkowe lub średniej wielkości kolumny podłogowe. Z nimi Rotel pokaże niski dźwięk, w którym nigdy nie zabraknie tzw. „mięsa”. Płacimy za to skupieniem i nieco gorszą definicją, ale – co powtarzamy za każdym razem – coś za coś.

System złożony z odtwarzacza CD14 i wzmacniacza A14 pokazuje najlepsze cechy obydwu urządzeń. Wzmacniacz jest bardzo dynamicznym urządzeniem, co pomaga wydobyć z odtwarzacza „soki” i rytm. To wciąż będzie ciepłe brzmienie, ale z iskrą, która pcha nagrania do przodu, bez względu na to, czy słuchamy jazzu Billa Evansa, czy elektroniki Jarre’a. System na podobnych zasadach traktuje bowiem każdy rodzaj muzyki, nie faworyzując żadnego z nich. Będzie to zaletą tam, gdzie kolekcja płytowa jest eklektyczna (jak moja). Ale jeśli specjalizujemy się w jednym rodzaju grania, to będzie można Rotela pchnąć w pożądanym kierunku poprzez dobór kolumn i okablowania.

To, czego nie dostaniemy i co trzeba wziąć pod uwagę przy składaniu systemu z Rotelem w roli głównej to przede wszystkim rozświetlona góra i detaliczność. Z jednej strony to minus, bo ostatecznie muzyka na żywo ma w sobie wszystko. Ale z drugiej będziemy mieli pewność, że ten dźwięk nas nie zmęczy, nie zabije górą, nie doprowadzi naszych kotów do furii. To świadomy wybór konstruktorów, którym najwyraźniej chodziło o to, aby wszystko zebrać w całość i tak podać, bez rozkładania na składniki pierwsze. Nieco problematyczne może też być granie mocnej muzyki, np. Megadeth i Anthrax, bo niski dół nie jest wyraźnie definiowany. Usłyszymy to dopiero na dużych kolumnach i nie martwiłbym się o to na zapas, ale warto o tym wiedzieć.

Podsumowanie

System Rotela jest przemyślany, odsłuchany i dopracowany. Jego funkcjonalność jest ponadprzeciętna i każdy z elementów składowych dobrze spełnia swoje zadanie. Wszystko ma swój cel i przeznaczenie i pod tym kątem te elementy zostały „dostrojone”. Jest bardzo dobrze.

Dźwięk Rotela to nowoczesna interpretacja „brzmienia brytyjskiego”, z powtórzeniem ciepła i płynności, ale z dodaną dynamiką i rozciągnięciem pasma w dół. Spodoba się to wszystkim, którzy szukają w muzyce relaksu i odprężenia. Nie, żeby energetyczna muzyka brzmiała źle, ale dlatego, że Rotel oddaje to, co w muzyce najważniejsze, tj. barwę, co z kolei w muzyce klubowej i np. metalowej, nie jest priorytet.

Skojarzmy A14 z ładnie brzmiącymi kolumnami, mogą być nawet nieco „lżejsze” tonalnie niż zazwyczaj, nic się nie stanie, a dostaniemy bardzo przyjemny, wciągający dźwięk. Absolutnym zaskoczeniem jest wysoka jakość łącza Bluetooth. Mamy więc na wyciągnięcie ręki cały wszechświat nagrań z serwisów streamingowych (poprzez smartfon, tablet itp.), które zagrają tak, że po płytę CD sięgniemy dopiero, kiedy będziemy chcieli posłuchać muzyki w skupieniu. A do tego zadania CD14 nadaje się znakomicie.

Urządzenia Rotela wyglądają niezwykle klasycznie, można by nawet powiedzieć, że konserwatywnie, gdyby nie sporej wielkości wyświetlacze na przedniej ściance. Odczytamy na nich wiele informacji – we wzmacniaczu np. częstotliwość próbkowania sygnału wejściowego (cyfrowego). Obydwa elementy są niewysokie, mają czarną lub srebrną obudowę i niewielkie guziki. W odtwarzaczu szuflada została umieszczona pod wyświetlaczem. We wzmacniaczu guzikami obsłużymy selektor wejść, aktywujemy jedną lub dwie pary wyjść głośnikowych, a także podłączymy słuchawki poprzez wyjście mini-jack. Obok jest jeszcze płaskie wejście USB, przeznaczone dla urządzeń Apple’a. Głośność zmienia się kręcąc gałką.

CD14

Szuflada odtwarzacza jest cieniutka, przez co nie przewidziano miejsca na palce. Trzeba więc poćwiczyć wyjmowanie płyty. Wyjścia analogowe RCA rozmieszczono dość szeroko, łatwo więc zastosować dowolne interkonekty. Wyjście cyfrowe to również gniazdo RCA. Odtwarzacz można zintegrować z systemami sterowania, korzystając z gniazd RS232 i trigger. Gniazdo Rotel Link łączy poszczególne komponenty tej firmy, pozwalając na przykład na wyłączenie systemu jednym przyciskiem.

Cała elektronika, tj. sterowanie, zasilacz, DAC i układy wyjściowe otrzymały jedną, wspólną płytkę. Sterowaniem transportu zajmują się układy Toshiby, a sam transport został przykręcony do usztywniającej go, metalowej podstawy. Zasilacz jest liniowy, z niewielkim transformatorem typu EI. Wychodzi z niego kilka uzwojeń wtórnych, a diody mostków prostowniczych odsprzęgnięto kondensatorami, mającymi zmniejszyć szum powstający podczas ich przełączania. Kondensatory tłumiące tętnienia sieci to ładne Nichicony. To detale, ale ważne.

Układ audio jest prosty, ale ładny. Elementy bierne to precyzyjne, metalizowane oporniki, wśród których uwagę zwracają ultraprecyzyjne rezystory przypominające elementy firmy Dale. Kondensatory są foliowe. Elementy bierne to układ cyfrowo-analogowy Wolfsona WM8740, po który mamy dwa układy scalone NE5532 w konwersji I/U i pojedynczą kość Burr Browna OPA2604 na wyjściu.

A14

Wzmacniacz ma obudowę zbliżoną do tej w CD, z tym że spód jest płaski, a nie obniżany. Na aluminiowej ściance przedniej, poza wyświetlaczem, gałką siły głosu i guzikami, którymi zmieniamy wejście, są także przyciski włączające wyjścia głośnikowe, gniazdo słuchawkowe mini-jack oraz gniazdo USB dla urządzeń Apple’a.

Tył w dużej mierze jest klasyczny. Są tam gniazda RCA dla wejść liniowych (x4), wejście gramofonowe (MM), wyjście z przedwzmacniacza oraz dwie pary gniazd głośnikowych (A+B). Sekcja cyfrowa reprezentowana jest z kolei przez dwa wejścia RCA, dwa wejścia optyczne TOSLink, moduł odbiornika Bluetooth, wejście USB oraz Ethernet. Są tu również gniazda do sterowania, jak RS232 oraz trigger.

Środek przypomina to, co znamy od lat 80. ubiegłego wieku, a co zostało przećwiczone – poza Rotelem – także przez takie firmy, jak NAD i Cambridge Audio. Większa część układów została umieszczona na dużej płytce drukowanej. Przedwzmacniacz zbudowano wokół układów scalonych NE5532 i ładnych elementów biernych. Specjalnie dla tej sekcji przeznaczono osobny zasilacz z własnym uzwojeniem wtórnym dużego transformatora toroidalnego.

W końcówce mocy znajdziemy dwie pary tranzystorów 2SA1695 + 2SC4468 firmy Sanken na kanał, pracujące w klasie AB w równoległym układzie push-pull. Przykręcone są one do średniej wielkości radiatora. Tranzystory sterujące znalazły się na osobnej płytce, na której widać dbałość o wyrównanie temperaturowe par tranzystorów – zostały one ściśnięte w plastikowej osłonie, zalanej materiałem przewodzącym ciepło.

Sekcja cyfrowa otrzymała osobną, dużą płytkę. Wejście USB obsługuje układ XMOS, obok którego umieszczono dwa, ładne zegary taktujące. Z boku widać przetwornik cyfrowo-analogowy, oparty na kości AKM AK4495SEQ 4Pro. To ciekawy układ o częstotliwości próbkowania 768 kHz i długości słowa 32 bity, o nazwie VERITA. To najdroższy DAC firmy AKM, charakteryzujący się dynamiką 123 dB, zbudowany w oparciu o opracowaną przez nią architekturę Velvet Sound. W konwersji I/U i na wyjściu znajdziemy układy scalone NE5532. Elementy bierne są ładne i przypominają do złudzenia te, które znamy z odtwarzacza CD.

Dodajmy, że w zasilaczu końcówki widać dwa duże kondensatory z logo Rotela i że każda z sekcji ma własny, specjalizowany zasilacz. To nie jest minimalistyczny układ, a zaawansowana, wielozadaniowa konstrukcja, w której spotykają się wiek XX i XXI.


Dane techniczne (wg producenta)

CD14
Pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz/±0,5 dB
Stosunek sygnał/szum (IHF, ważony): >118 dB
Dynamika: >99 dB
THD (1 kHz): <0,002%
Separacja między kanałami: >115 dB/10 kHz
Impedancja wyjściowa: 100 Ω
Pobór mocy: 15 W (Standby: <0,5 dB)
Wymiary (S x W x G): 430 × 98 × 320 mm
Waga: 5,9 kg

A14
Moc wyjściowa (ciągła): 2 80 W/8 Ω
THD (20 Hz–20 kHz): <0,03%
Pasmo przenoszenia:
- wejście liniowe: 10 Hz – 100 kHz/±0,5 dB
- wejście cyfrowe: 10 Hz – 80 kHz/±3 dB
- wejście gramofonowe: 20 Hz – 15 kHz/±0,5 dB
Stosunek sygnał/szum (IHF, ważony)
- wejście liniowe: 100 dB
- wejście cyfrowe:103 dB
- wejście gramofonowe: 90 dB

Pobór mocy: 280 W (Standby: <0,5 dB)
Wymiary (S x W x G): 430 × 93 × 345 mm
Waga: 8,2 kg


Dystrybucja w Polsce:

AUDIO KLAN


ul. Szkolna 45
05-270 Marki k/Warszawy

audioklan.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono