REPORTAŻ

AUDIO SHOW 2008

WOJCIECH PACUŁA
8-9 listopada 2008

Hotel Jan III Sobieski
Hotel Kyriad Prestige
Hotel Brystol
Warszawa








Sukces. Tak jednym słowem można opisać tegoroczną, już 12., edycję wystawy Audio Show, organizowanej przez Adam Mokrzycki Services. Kolejny sukces. Tak to wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę kilka ostatnich lat. Sukces – i co dalej? To z kolei powiązanie tego roku z przyszłością. Czy dostrzegli Państwo cień niepewności i wahania w tej ostatniej frazie? Bo jest tam zawarte pytanie nie wprost o to, co dalej zrobić z imprezą, która w tej chwili przerosła samą siebie. Przy założeniu, że recesja nie skoryguje tych planów. Chociaż, jak powtarzali niemal wszyscy moi rozmówcy w czasie AS – a przygotowałem kilkanaście mini-wywiadów na potrzeby relacji w „Audio” – recesja branżę audio dotknie w znacznie mniejszym stopniu niż inne dziedziny, a sektor hi-end tylko na tym zyska, ponieważ uwolnione tzw. „gorące pieniądze”, wycofane z lokat i giełdy, muszą być jakoś spożytkowane. Rozmawiałem również z dwoma wybitnymi specjalistami, praktykami, managerami działów sprzedaży dużych światowych firm i z kolei oni powiedzieli mi, że czas recesji to idealny okres na wzrost – na promocję, reklamę, pokazanie się trzeba wydać wówczas więcej niż konkurencja, ponieważ kiedy ten trudniejszy czas się skończy – a taka jest natura wolnego rynku – na placu boju pozostaną ci, którzy będą najaktywniejsi. A gdzież jest lepsze miejsce na promocję, niż Audio Show? To nie jest sklep, to nie jest ulotka wręczana na ulicy, mająca skutkować natychmiastowym przypływem klientów, a właśnie miejsce gruntowania swojej pozycji, działanie mające efekty długofalowe. Powtarzam to zawsze, kiedy słyszę od dystrybutorów (najczęściej w pierwszym i drugim tygodniu po zakończeniu imprezy), że „to się nie przełożyło” na sprzedaż, ilość klientów w sklepie itp. Bo to nie ma się przełożyć w ten sposób. Po prostu, jeśli kogoś tam nie ma, to zmniejsza swoją sprzedaż. Jeśli jest, to podtrzymuje (oczywiście stosunkowo, po uwzględnieniu ogólnej sytuacji na rynku). I tyle. Tak to działa i będzie działać.

Melomana, audiofila, czy jakkolwiek nazwiemy odwiedzających Audio Show, to wszystko oczywiście nie interesuje. Z tym jest jednak tak, jak z Urzędem Skarbowym: możemy się nim nie interesować, ale on interesuje się nami na pewno – kondycja finansowa i tzw. nastroje wśród dystrybutorów i sprzedawców mają bezpośredni wpływ na to, co możemy zobaczyć na wystawie, co może być przetestowane w magazynach audio, co znajdzie się na półkach sklepowych itp. Nie można więc się całkowicie odciąć od „tamtej” strony lady. Niezależnie od wszystkiego, jedno jest pewne: Audio Show 2008 to ogromny sukces. Wystawę odwiedziło niemal 8000 osób (w tym 700 osób na zaproszenia i wystawcy), a to są znakomite liczby. Ilość firm – 68  (w roku 2007 były to 64 firmy), a ilość wynajętych pomieszczeń – 76 (w roku 2007 - 66 sal). Imprezę odwiedziły cztery ekipy telewizyjne (TVP1, TVP2, TVP 3/INFO, Polsat - relacje z wystawy nadane zostały w sobotnich wiadomościach). Sporo kręciło się po korytarzach dziennikarzy z pism specjalistycznych i nie tylko. I chyba najważniejsze – w tym roku pokazy odbywały się w trzech pokojach, bo oprócz Sobieskiego i Brystolu można było wejść do hotelu Kyriad, wygodnie umiejscowionego względem Sobieskiego po przekątnej Placu Zawiszy.

To naprawdę dobre wiadomości. Trzeba jednak wskazać kilka rzeczy, które można (i trzeba) poprawić, jeśli impreza ma się nadal rozwijać. Wciąż bowiem to lokalne wydarzenie. Jest lepiej niż jeszcze rok temu, ponieważ niemal każda firma zaprosiła przedstawiciela którejś (często kilku) z dystrybuowanych przez siebie firm – można było z nimi porozmawiać, prowadzili prezentacje itp. Nie spotkałem się oczywiście ze wszystkimi, to po prostu niemożliwe. Spodziewając się czegoś takiego, dość dugo przed wystawą poprosiłem mailowo dystrybutorów o przysłanie informacji na temat tego, kto z nimi się pojawi. Niestety nie wszyscy zareagowali, dlatego przegapiłem np. ludzi z Isoteka, Vienna Acoustics czy Log Audio, a pewnie i innych. Spotkałem się jednak lub chociaż wymieniłem kilka słów z:
· Davidem Hobbsem z Monitor Audio
· Maurizio Aterinim z Bluenote
· Roberto Barlettą z Xaviana
· Kerstin Mischke z ADAM-a
· Derekiem Dunlopem z Art Loudspeakers
· Tomem Willisem z Art Audio
· Georgem Robertsonem z Arcama
· Pierrem Maillardem z Focal.JMLab
· Andrzejem Lipińskim z Lipinski Sound
· Arminem Kraussem z Avantgarde Acoustic
· Martinem Oliwkowskim z Clearaudio
· Arminem Kraussem z Avantgarde Acoustic
· Willim Nienhausem z ASW
· Eunice Kron z KR Audio (wywiad w numerze 50 z czerwca 2008 roku – TUTAJ )
· Ken Ishiwata z Marantza.
Z większością z nich przeprowadziłem wywiady, które ukażą się w „Audio”. Jak widać, było sporo ciekawych gosci.

Mimo to Audio Show wciąż jest imprezą lokalną. Dowodem na to jest znikoma liczba dziennikarzy z zagranicznych pism. W poprzednich latach organizator AS na własny koszt zapraszał jednego lub dwóch ludzi, np. z „Hi-Fi News”, i dobrze, jednak o tym, jak impreza jest postrzegana na świecie świadczy ilość redaktorów którzy decydują się przyjechać z własnej inicjatywy i pism, które decydują się ich wysłać. Często takie wyjazdy są sponsorowane przez konkretne firmy (producentów) i to tak naprawdę od ich postrzegania danej imprezy zależy kto na nią przyjeżdża. Spójrzmy chociażby na wystawę High End w Monachium (relacja z ostatniej edycji TUTAJ) - to najlepsza wystawa hi-fi, hi-end na świecie. Są na niej dziennikarze z całego świata. A przecież, jeśli chodzi o liczbę firm, a przede wszystkim gości, nie jesteśmy wcale daleko – powiedziałbym nawet, że zapoznanie się z kilkoma liczbami, przy zachowaniu skali – High End to najlepsza impreza świata, a Audio Show to lokalna wystawa, pozwoli na lepsze zrozumienie problemu. W roku 2008, jak do tej pory dla HE rekordowym, podsumowanie wygląda następująco:
· liczba wystawców: 231
· liczba odwiedzających: 13 895
· liczba akredytacji dziennikarskich: 407 (z 57 krajów)
· powierzchnia wystawowa: 18 373 m².

O ile ostatnia kategoria jest poza naszym zasięgiem – HE odbywa się w potężnych halach wystawienniczych centrum M.O.C., zaś AS jest imprezą hotelową – taką, jaką niegdyś, jeszcze za czasów frankfurckiego hotelu Kempinski, o tyle warto zwrócić uwagę na dwie środkowe kategorie – ilość odwiedzających i dziennikarzy. Jak łatwo się zorientować, ludzie, którzy przewalili się (to dobre określenie, o czym za chwilę) w tym roku przez hotel Sobieski spokojnie zapełniliby także HE. A jednak ilość dziennikarzy, a więc „heroldów”, nosicieli „dobrej nowiny”, że tak powiem, była nieporównywalnie większa niż w Warszawie.

Druga rzecz dotyczy samych odwiedzających. Tegoroczna impreza, szczególnie w sobotę, wymknęła się pod tym względem – moim zdaniem – spod kontroli. Tłumy, które gniotły się na korytarzach Sobieskiego, zawiłe kompozycje z rąk i głów, jakie ukazywały się już przy wejściu do większości pokoi, mogły zniechęcić (i zniechęciły) niejednego melomana. A do tego gorąc nie do wytrzymania… Wielu z moich znajomych już teraz zapowiedziało, że w przyszłym roku do Sobieskiego się nie zbliża, skupiając się na Bristolu i Kyriadzie. No właśnie – Kyriad… Zapewne zdań będzie tyle, ilu Czytelników, ale jak dla mnie to bardzo dobre miejsce na wystawę. Dźwięk w większości pokojów był dobry i bardzo dobry, a jeśli coś szwankowało, to był to, tak się przynajmniej wydaje, błąd organizatorów w ustawieniu lub doborze komponentów, a nie wady pomieszczenia. Tym trudniej mi więc zrozumieć, dlaczego tak niewielu ludzi odwiedziło zarówno Sobieskiego, jak i Kyriad. Przecież ten ostatni był na wyciągnięcie ręki. Być może zawiniła słaba informacja na jego temat. Kiedy rano w sobotę wyszedłem przed wejście do Sobieskiego, żeby zrobić zdjęcie czekającej tam kolejce, nie zdołałem jej w całości objąć w obiektywie! W tym samym czasie Kyriad był puściutki, a przecież bilety można było kupić i tam. A i później tłumów w nim nie było. Nie wiem, jak tę sytuację rozwiązać, ale w sobotę wyraźnie było widać, że to fatalne zestawienie – taka liczba zwiedzających i przepustowość pokoi oraz korytarzy w Sobieskim. To dlatego w wielu pomieszczeniach byłem tylko przez chwilę, to dlatego wielu rzeczy nie usłyszałem, a trzecie „wiele” nie grało tak, jak pewnie powinno.

Stąd daleko idąca ostrożność w podejściu do jakości dźwięku w poszczególnych pokojach. W większości miejsc, gdzie byłem nie było specjalnie czego słuchać i niezbyt mi się tam podobało. Zdaję sobie jednak sprawę, iż na efekt „ujemny” składa się tak wiele zmiennych, że negatywne wskazanie może być krzywdzące. Jedyny wyjątek zrobiłbym dla prezentacji Audio Note – urządzenia pyszne, a ich prezentacja i dźwięk – fatalne. Tak hi-endu się nie pokazuje! Z drugiej strony, jeśli gdzieś grało dobrze, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten zestaw, te urządzenia zagrają co najmniej tak samo, a najpewniej znacznie lepiej, w warunkach domowych. I takie prezentacje i pokazy trzeba szczególnie docenić.

W tym roku było kilka miejsc, które zapadły mi w pamięć. Dwa były szczególnie godne podkreślenia – to Avantgarde Acoustic oraz audiostereo.pl; pozostałe podaję w porządku alfabetycznym (od nazwy wystawcy):

Dźwięk wystawy

· Avantgarde Acoustic Trio + BassHorn. Kolumny napędzane były koncówkami mocy i przedwzmacniaczem tejże firmy, ze źródłami w postaci odtwarzacza DP-700 Accuphase’a i gramofonu Turbillon Transrotora. Dźwięk tej prezentacji robił ogromne wrażenie – detaliczność, pełnia, dynamika, rozdzielczość – wszystko było pierwszorzędne. Problemem był jedynie nieco zbyt wysoki poziom dźwięku i fakt, że pierwsze rzędy siedziały zbyt blisko, w miejscu, gdzie dźwięk poszczególnych tub jeszcze się nie zintegrował. Trudno jednak winić o to organizatora, firmę Nautilus Hi-End, bo sala, przecież niemała, za każdym razem nabita była po brzegi. Prezentację prowadził, jak zwykle z wdziękiem i wyczuciem, Armin Krauss. Wystawca – Nautilus Hi-End.

· Audiostereo.pl – system oparty na absolutnie eklektycznym systemie, który jednak okazał się zestawiony naprawdę świetnie. Odtwarzacz z płytą a’la Ancient Audio lub 47 Labs (w zależności od tego, kto według nas jest „ojcem” tego pomysłu – moim zdaniem narodził się on niezależnie w głowach dwóch wizjonerów hi-endu – Jaromira Waszczyszyna i Junji Kimury), przedwzmacniacz Air Tight ATC-3, który jakiś czas temu testowaliśmy (TUTAJ), wzmacniacz lampowy, którego nie rozpoznałem oraz stare kolumny Yamahy o gabarytach Altusów Tonsila. Zadziwiająco pełny, nasycony, głęboki dźwięk. Wystawca – audiostereo.pl.

· Ancient Audio – odtwarzacz Lektor Prime, końcówki mocy Single Six na lampach 6C33S w trybie SET oraz kolumny Monitor V. Okablowanie: interkonekt + kabel głośnikowy – Cardas Golden Reference, kable sieciowe – Acrolink 7N-PC7100, elektronika na stolikach firmy EMA (opis TUTAJ). Powiem od razu, ze nie jestem specjalnym admiratorem kolumn tej firmy, poza Wingami (opis TUTAJ), które przebiły w swoim czasie wszystko, co wcześniej słyszałem. Dlatego też zeszłoroczna prezentacja nie należała – moim zdaniem – do udanych. Tym razem było inaczej – było „mięcho”, detal i znakomita przestrzeń, chyba najlepsza na wystawie. Wystawca - Ancient Audio.

· Creek z serii Destiny oraz kolumny Epos M22i – niedrogi, świetnie zgrany system z dokładnym, a jednocześnie mięsistym dźwiękiem. Co znaczy myślenie o systemie, jako o całości, a nie zbiorze poszczególnych elementów! Motyw ten przewijał się zresztą częściej – proszę popatrzeć na dwa poprzednie systemy, a także na Reimyo – to ten sam kierunek. Wystawca – Audio System

· Harpia Acoustics – z elektroniką (na zmianę) Linna, Manleya i Luxmana. To kolejne miejsce, gdzie można mi wytknąć, że wybieram to, co znam, bo przecież testowałem sporo kolumn tego krakowskiego producenta, od ponad roku model Dobermann stanowi część mojego systemu odsłuchowego, a także testowałem wszystkie wymienione urządzenia (Stingraya, Linna i Luxmana dla „Audio”). Proszę bardzo, nic na to nie poradzę. Mam jednak własne zdanie i chciałbym je wyrazić: to był fantastyczny dźwięk. I to w tak trudnych akustycznie warunkach, z kolumnami niemal na ścianie. Dokładny i bogaty w harmoniczne. Taki, jak trzeba. Wystawca – Harpia Acoustics.

· Art Audio Conductor + Diavolo + Art Loudspeakers Deco 10. Sieć – Ansae. Byłem umówiony na test elektroniki, którą przywołałem i ta zaraz po wystawie do mnie trafiła. Potwierdziło się wszystko to, co słyszałem na AS – fantastyczne wyczucie „formy” utworów, wybitnie naturalna barwa i bardzo dobra dynamika. Wystawca – Hi-End Studio.

· Reimyo + Bravo! + Harmonix – także przy tej okazji można oczywiście argumentować, że przyzwyczaiłem się do tej prezentacji (test TUTAJ), że nie zagrało to tak, jak zagra w domu u klienta itp. – to wszystko prawda. Jednak usłyszałem dźwięk, który w pokoju hotelowym miał niezwykłą barwę, rozdzielczość i dynamikę. Tak, przestrzeń była płaska, ale takie są uroki wystaw. Mimo to można było usłyszeć przedsmak tym, czym ten system jest – absolutną światową czołówką. Wystawca – Moje Audio.

· KR Audio Kronzilla SXI-S (test TUTAJ) , napędzająca kolumny Gemme Audio Katana z ceramicznymi przetwornikami. Jako źródło posłużył dzielony odtwarzacz Accustic Arts Drive II + Tube-DAC II. Dźwięk był dynamiczny, żywy, może z nieco szczupłym basem, ale bez przesady. Wystawca – Soundclub.



AUDIO SHOW 2008 – GALERIA ZDJĘĆ

W sobotę o 10.00 kolejka stojąca przed wejściem do hotelu Sobieski ciągnęła się na kilkaset metrów. A wystarczyło iść najpierw do Kyriada, gdzie wówczas nie było niemal nikogo.




Autor z Gerorgem Robertsonem z Arcama.




Redakcja: Można wierzyć lub nie, ale w tym składzie redakcja „High Fidelity” spotkała się po raz pierwszy. Naprawdę! Z Krzyśkiem widzieliśmy się drugi raz w życiu. To jest znak czasu…




Elektronika Cary napędzała w tym roku najnowszą nowość – kolumny WLM La Scala z głośnikiem wysokotonowym w formie papierowego stożka – czyli powrót do idei z lat 50.




Nowość: kolumny S1 firmy Excentric Digital pokazały, że przetworniki Scan-Speaka to wciąż światowy top i w rękach doświadczonych projektantów mogą zdziałać cuda. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na wyjątkowo wysmakowany projekt plastyczny.






Przyszłość na wyciągnięcie ręki: DVICO TVIX Box M-4100SH High-Definition Digital Network Multimedia player, odtwarzający wszelkie możliwe typy sygnałów audio i wideo z sieci lub załadowane bezpośrednio na jego twardy dysk.




Na naukę nigdy za późno – to wspaniale, że na wystawie pokazała się firma – Audio Logos – specjalizująca się w sprzedaży literatury związanej z audiofilizmem i sektorem profesjonalnym. Najważniejszą pozycją w tym roku jest Pro-Audio, słownik polsko-angielski i angielsko-polski terminologii nagrań dźwiękowych. Pozycja obowiązkowa.




Piękno niejedno ma imię… Kobieta obok nowych kolumn A5 firmy ADAM to nie przypadek – kolumienki zostały zaprojektowane do współpracy z komputerami, także w studiach nagraniowych, ale i z iPodem, a to już coś więcej niż zwykłe hi-fi.




Francuski Focal.JMLab proponuje najnowszą inkarnację kolumn Utopia, serię III. W Warszawie jej przedsmak można było usłyszeć i zobaczyć dzięki modelowi Scala Utopia. Jedną z nowości jest w nich całkowite oddzielenie poszczególnych modułów, które teraz można niezależnie ustawiać tak, aby w punkcie odsłuchowym zbiegły się osie przetworników wysokotonowego i średniotonowego.




Sony wraca do audio, tym razem ze znakomitym odtwarzaczem SACD SCD-XA54000ES oraz amplitunerowi wielokanałowemu STR-DA54000ES.




Bartosz Łuczak, redakcyjny webmaster, grafik DTP-owiec – wszystko w jednym przy swoim dziele, banerze przedstawiającym listopadowa okładkę „High Fidelity”.




Art Loudspeakers to angielska firma produkująca kolumny o wysokiej skuteczności. Na zdjęciu model ‘10’ z serii Emotion Deco z niezwykłą, bardzo ładną obudową w stylu… Art Deco.




Trafomatic Audio to serbska firma, specjalizująca się w produkcji transformatorów, które wykorzystuje m.in. we własnych wzmacniaczach. Na zdjęciu wzmacniacz Experience Two na lampach 300B.




Austriacki Log Audio zaprezentował nowe kolumny o wysokiej skuteczności z charakterystycznym głośnikiem superwysokotonowym.




Przedstawiciel firmy Isotek prezentował zalety stosowania wysokiej klasy kabli sieciowych. Jeśli ktoś w ich działanie niedowierza, powinien był tam być.




Kolumny Swan i elektronika Sound Artu – bardzo ciekawy dźwięk i niezwykła stylistyka. Naprawdę udane połączenie.




Kanadyjskie kolumny Reference 3A, w których głośnik nisko-średniotonowy podłączony jest bez żadnej zwrotnicy. Wysokotonowy – jedynie przez kondensator i opornik.




Japońska firma Kondo to legenda. Nawet legenda wymaga jednak poważnego podejścia do prezentacji, inaczej będzie problem. W tym roku dźwięk systemu o równowartości sporego mieszkania był zaskakująco słaby. Na zdjęciu wzmacniacz KSL-Neiro oraz przedwzmacniacz KSL-M7.






Fantastyczny gramofon AN-TT3 Reference MkII Audio Note, z silnikami o mocy dwóch koni mechanicznych.




Wspólna prezentacja polskich firm: Batlab (wzmacniacz Epoca III) i Gigawatt (kondycjoner sieciowy PC-4 oraz kable sieciowe). Znakomite wykonanie, interesujący dźwięk – po prostu światowy poziom.




Kolumny ADAM-a do montażu ściennego, oczywiście z głośnikiem wysokotonowym ART – Accelerated Ribbon Technology. To jedna z niespodzianek wystawy, ponieważ dźwięk z tych chucherek był lepszy niż z większości drogich systemów.




Polska firma APS to specjaliści pro-audio, specjalizujący się w produkcji kolumn aktywnych. Właśnie wkraczają jednak na rynek konsumencki z pasywnymi wersjami swoich monitorów studyjnych – Aeon oraz Io.




Mariaż techniki studyjnej i domowej – kolumny Io w specjalnie przygotowanym lakierze, takim samym, jak wykończenie odtwarzacza iPod. Ten ostatni spoczywa w stacji dokującej Wadii.




Bardzo interesujący system firmy Sound Club, na który składały się kolumny Katana (ceramiczne drivery) firmy Gemme Audio, elektronika solid-state niemieckiego Accustic Arts oraz lampowa – to te ogromne triody mocy czeskiego KR Audio.




Gemme Audio Katana to przykład na umiejętną aplikację ceramicznych przetworników w wyjątkowo pięknej obudowie.




Nowe modele Harpii Acoustics – przeznaczona do współpracy ze wzmacniaczami lampowymi 300B - to ta większa) oraz Pogodno. Elektronika – wymiennie – Luxmana, Manleya lub Linna.




Jeśli ktoś myśli, że kolumna o wysokiej skuteczności występuje jedynie ze zwrotnicami złożonymi z pojedynczych elementów, ten jest w błędzie. Model 300B Harpii Acoustics pokazuje, że warto zawalczyć m.in. o linearyzację impedancji, a to wymaga większych nakładów pracy i środków. W rezultacie zwrotnica zajmuje niemal połowę tylnej ścianki tych dużych konstrukcji.




Japońska elektronika oparta na lampach wcale nie musi być droga, co udowodniła firma TRI z CD i wzmacniaczem. Współpracę ułatwiły kolumny Art Loudspeakers charakteryzujące się wysoką skutecznością.




Jak co roku bardzo dobry dźwięk można było usłyszeć w pokoju z polskimi przewodami zasilającymi i listwami sieciowymi (filtrami) Ansae. Na pierwszym planie kolumny Spendora.




Znakomita elektronika kanadyjskiego Simaudio Moon – z nagrodzonymi przez nas kolumnami magnetostatycznymi Magnepana.




Topowy Moon, ze wzmacniaczem Simaudio Moon W8+P-8 i odtwarzaczem Andromeda. Te piękne kolumny, to model Wind firmy Totem.




Oferta firmy Qba – oparta niemal w całości o przetworniki z membranami metalowymi.




Bardzo udana, dobrze przygotowana prezentacja firmy Crafty, z niewielkimi, acz szlachetnymi kolumnami Azumi oraz lampową, przypominającą z zewnątrz włoskiego Unisona, elektroniką Yarland.




Wzmacniacz FV35A firmy Yarland oparto o rzadko spotykane lampy 2A3 w układzie SET, z dwoma, równoległymi bańkami na kanał.




Platinum PL100 Monitor Audio z elektroniką Arcama. Połączenie ciekawe, bo ampli tuner AVR600 pracował w bi-ampingu, jednak wydaje się, że te kolumienki wymagają jednak bardziej wyrafinowanej elektroniki…




Elektronika Luxmana – przedwzmacniacz C-600f, końcówka mocy M-600A i odtwarzacz DU-80 w towarzystwie kolumn PL300 Monitor Audio to smakowita kompozycja, zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i o dźwięk.




Najnowszy odtwarzacz Audio Research CD-5 zawdzięcza niemal wszystko referencyjnej maszynie CD-7, a jest znacząco tańszy.




Avantgarde Acoustic Nano z elektroniką Ayona – nowym odtwarzaczem CD-2 i przedwzmacniaczem Polaris II. Pokój dla tych kolumn stanowczo zbyt mały.




Akkus, do niedawna dostarczyciel wyłącznie podzespołów DIY oraz kitów, zaprezentował swoje kolumny z seryjnej produkcji – na zdjęciu model V3 – oparty m.in. o głośniki Ushera i wyposażony w Soundcare Superspikes zamiast klasycznych kolców.




Mordaunt Short jakoś nie ma szczęścia do dystrybucji w Polsce – może tym razem? Na zdjęciu topowy model Performance 6 LE.




Kolejna nowa marka – German Physiks z kolumnami HRS 120. Ich zasada działania oparta jest o omnipolarny przetwornik DDD – Dick’s Dipole Driver. Obudowę wykonano z plecionki włókna węglowego.




Jedną z najbardziej udanych prezentacji była ta – oparta o niedrogie komponenty Creeka z serii Destiny i podłogowe kolumny Eposa.




„Aktywne” kable głośnikowe Quasarus MkII firmy Audionova. Ich aktywny element to zasilanie ekranu.




Pokój audiostereo.pl z różnoraką elektroniką (Air Tight, North Star Design, DIY). Kolumny to, na zmianę, Art Loudspeakers i stare Yamahy. Dźwięk był zaskakująco dojrzały, pełny i rozdzielczy.




Sektor DIY w pokoju audiostereo.pl reprezentowany był m.in. przez dzielony odtwarzacz CD Euphoria z płytą ładowana od góry, jak w odtwarzaczach Ancient Audio.




Talcomp Production – znowu bardzo ciekawa prezentacja, niestety z powodu tłumu odwiedzających trudno było posłuchać czegoś w spokoju.




Topowe kolumny Xaviana z serii XC oraz kultowy odtwarzacz Abbingdon Music Research CD-77.




Paradigm Signature v.2 S6, a obok NHT Classic Three z charakterystycznymi, kopułkowymi głośnikami średniotonowymi, wykonanymi z metalu.




Japoński hi-end absolutny, firma Reimyo. Całość „dostępna” za ok. 350 000 zł. Cechą charakterystyczną przetwornika jest ekskluzywne użycie procesora K2 firmy JVC.




Najnowsza konstrukcja Vienna Acoustics Klimt z ruchomym modułem średnio-wysokotonowym.




Nowe flagowce Martina Logana CLX to pełnopasmowe elektrostaty. Napędzała je elektronika Krella.




Pokój z BAT-ami – przedwzmacniaczem VK-3i SE, końcówkami VK-75 SE i odtwarzaczem VK-D5SE – oraz kolumnami Triangle’a Magellan Concerto SW12 zaskoczył pełnym, nasyconym dźwiękiem. Jako alternatywne źródło grał gramofon Pro-Jecta X-Tension z ramieniem PJ12ccEVO.




Kolumny Lipinski Sound to monitory studyjne, w których główny nacisk położono na koherencję fazową przetworników. Stąd ich wygląd, przypominający konstrukcje firmy Dunlavy (niestety już nieistniejącej). Ponieważ nie schodzą zbyt nisko, dobrze dobrać do nich subwoofer.




Linn to w tej chwili najbardziej doświadczona firma, jeśli chodzi o odtwarzacze twardodyskowe (sieciowe). Znakomicie zabrzmiały nagrania o jakości taśmy-matki ściągnięte z firmowej strony Linn Records.




Pulsujące sfery głośników wysokotonowego i średniotonowego kolumn MBL-a 116 Elegance w towarzystwie klasycznego woofera. Elektronika – także MBL, okablowanie zaś to najnowsza wersja topowych przewodów Tary Labs – The Zero Gold oraz Omega Onyx.




Avantgarde Acoustic to nie tylko kolumny, ale również elektronika. Na wystawie potężne Trio napędzane były przez monobloki w klasie A i przedwzmacniacz z zasilaniem bateryjnym. W roli źródła, wymiennie, występowały odtwarzacz SACD Accuphase’a DP-700 oraz gramofon Transrotora Turbillon.




W pokoju katowickiego RCM-u jak zwykle grali Wolfgang Bernreuther i Rudi Bayer, w tym roku wraz z wokalistką Beatą Kossakowską. Jak widać, było i akustycznie i elektrycznie. Można było więc usłyszeć, jak naprawdę brzmi niezły piec gitarowy.




„Wystawka” z topowymi akcesoriami sieciowymi firmy Furutech, w tym nowości, kablem sieciowym Piezo Powerflux Power Cord Alpha PS-950-18E. Wszystkie te elementy charakteryzują się użyciem plecionki z włókna węglowego.




Na wystawie swój debiut miały potężne kolumny Magadis firmy ASW.




Nowość firmy ESA, kolumny Credo 3 Illuminator. To duże, dwuipółdrożne konstrukcje z charakterystycznymi głośnikami nisko-średniotonowymi, na których nie ma już nacięć, a wzmocnienie w kształcie płatków kwiatu. Napęd – Nagra.




Jak zwykle łódzki Audiofast przygotował szczególną prezentację – system oparty był o nowy nabytek, kolumny Vandersteen 5A, wzmacniacz darTZeel i odtwarzacz dCS-a. Wszystko to absolutnie topowe produkty.




W zeszłym roku niezbyt mi się podobała prezentacja krakowskiego Ancient Audio. Tym razem dźwięk wreszcie był taki, jakim go znam – pełny, nasycony, szybki i rozdzielczy. Odtwarzacz CD to znany Lektor Prime, zaś wzmacniacz i kolumny to nowości: Single Six oraz Monitor V. Okablowanie – Cardas, sieć – Acrolink, stoliki - EMA.




System McIntosha jak zwykle podzielił słuchających – jedni byli wniebowzięci, drudzy obojętni. Być może tak powinien wyglądać hi-end, bo tylko wtedy może dojść do dyskusji nad tym, jak ma brzmieć reprodukowany dźwięk.






PŁYTY PROSTO Z JAPONII

CDJapan



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2008, Created by B