INTERKONEKT RCA
KABEL GŁOŚNIKOWY

WYDANIE SPECJALNE
"MADE IN JAPAN"


OYAIDE
PA-02 TR
TUNAMI NIGO

WOJCIECH PACUŁA






Z firmą Oyaide (pełna nazwa: OYAIDE ELEC.,co.,Inc.) "High Fidelity OnLine" ma jakieś szczególne układy. A przynajmniej tak mi to wygląda, pomimo że sam nie wiem, na czym mogłyby polegać. W czasach układomanii taka przychylność odległej, dużej firmy, jaką jest Oyaide, okazywana jakiemukolwiek magazynowi, a już w szczególności takiemu, który publikuje w absolutnie egzotycznym języku (polskim), musi budzić namysł i zagrzewać do boju. Satoru Murayama, szef Oyaide, kiedy go o to zapytałem, wysmażywszy przedtem elaborat, z pytaniami, itp. napisał jedno słowo: "Warto". I dzięki temu krótkiemu stwierdzeniu mamy zapewnione produkty do testów na kolejnych kilka miesięcy. Kiedy więc z kolei jakiś czas po publikacji testu kabla głośnikowego OR-800 Advanced jeden z naszych czytelników zadał pytanie: "Dlaczego testujecie kolejne kable kompletnie w Polsce nieznanej firmy, w dodatku bez dystrybutora!" wiedziałem, co odpowiedzieć: "Warto!".

Wraz z poznawaniem kolejnych produktów tej japońskiej firmy mamy możność dotknięcia przez chwilę bieżącego nurtu audio na świecie, co oznacza w praktyce w USA, Wielką Brytanię, Niemcy oraz Japonię. Tak bowiem w tej chwili sytuuje się rynek światowy (ze wskazaniem na USA), a w nim w podobny sposób produkty Oyaide powoli, acz na stałe zdobywają serca i umysły kolejnych recenzentów i audiofili. A w teście tym przedstawiamy dwa najnowsze produkty firmy, na tyle nowe, że nie pojawiły się jeszcze nawet na stronie amerykańskiego dystrybutora Oyaide: interkonekt PA-02 TR oraz kabel głośnikowy Tunami Nigo. Obydwa zostały zaprojektowane na podstawie przewodników (drutów) opracowanych oryginalnie przez inną znaną japońską firmę Furukawa Electric o nazwie PCOCC. W skrócie chodzi o to, że cały kabel zbudowany jest z jednego długiego kryształu - rzecz osiągana przez długotrwały proces podgrzewania i schładzania miedzianego drutu. U podstaw tej technologii legł pomysł na pozyskiwanie pojedynczego kryształu zaproponowany przez Profesora Ohno. Oyaide poszło jednak jeszcze jeden krok do przodu, dodatkowo prowadząc obróbkę cieplną oraz wykańczając przewody tak, aby każdy drucik miał powierzchnię gładką jak lustro. Kable te nazwano PCOCC-A (A=Advanced).

ODSŁUCH

PA-02 TR

Odsłuch rozpocząłem od interkonektu. Jak zwykle jako punkt odniesienia (w pewnej skali absolutnej) posłużyły mi przewody Veluma, należy więc pamiętać, że uwagi odnoszą się nie do danego poziomu cenowego, a do referencji. Przy takim porównaniu PA-02 wypada nadzwyczaj dobrze. Dźwięk japońskiego interkonektu wydaje się delikatniejszy, jakby bardziej wypolerowany (chyba się zasugerowałem polerowaniem powierzchni przewodów). Wejścia orkiestry w "Te Quiero Dijiste" Nat "King" Cole'a z jego hiszpańskiej płyty "Perfidia" (Grandma, GM310, CD) brzmiały więc nieco łagodniej i zawsze pozostawały za głosem Cole'a nieco dalej niż przy bezpośrednim Velumie. Taki jest bowiem "sound" japońskiego interkonektu: ultra-koherentny, gładki, płynny, ze znakomicie zachowaną równowagą tonalną i fantastycznym wyczuciem całości, a przy tym lekko "wypolerowany" i nie posiadający pigmentu w tle, czegoś, co sprawia, że powietrze między wykonawcami przypomina tkaninę, z fakturę itp. Tutaj tło było doskonale gładkie, jedwabiste, jak kimona Japonek. Atak instrumentów jest leciutko zaokrąglony i podporządkowany całości. Może się przez chwilę nawet wydawać, że dźwięk jest ocieplony. I trochę będzie w tym racji. Wpływ na to ma chyba właśnie takie modelowanie dynamiki, a nie podbarwienia, bo tych PA-02, pomimo wrodzonej jedwabistości strzeże się jak ognia. Bo rzeczywiście głos Cole'a miał bogatą paletę harmonicznych, był plastyczny, a więc posiadał cechy dobrego wzmacniacza lampowego, a jednak nie miał podrasowanej niższej części, nie był wypchnięty przed głośniki itp. i w ogóle średnica nie była zakresem dominującym.

Po takim początku ciekaw byłem, jak się zachowują góra i dół, zakresy, których za wiele na płycie Cole'a nie ma. Do odtwarzacza trafiła więc płyta "These Rooms" Jim Hall Trio, genialnie zarejestrowana przez japońskich magików z Denona (CY-30002, CD) na 100% (czyli bez dogrywek), bezpośrednio na dwie ścieżki. Góra utworu "Cross Court" może uchodzić za swego rodzaju odniesienie dla innych płyt. Od pierwszego taktu z Oyaide w torze słychać było piękną paletę barw. Potwierdziło się również wcześniejsze spostrzeżenie co do barwy: bez żadnego ocieplenia, góra dźwięczna, ale i słodka, przypominająca to, co dostarczał przedwzmacniacz BAT-a VK-50SE, czy odtwarzacz CD12 LINN-a (obydwa urządzenia już nieprodukowane). Jest to coś w rodzaju dopieszczania szczegółów, troskliwego przecierania ich szmatką, żeby nie zaszły śniedzią, słyszaną w wielu innych kablach jako zapiaszczenie. "Próba" dołu na tej płycie, to z kolei wstęp do "Bimini" - kontrabas solo. I tutaj historia się powtarza, potwierdzając swego rodzaju konsystencję, konsekwencję w brzmieniu: mamy dużo szczegółów, nie są maskowane, ani zacierane w imię większych planów, żaden fragment pasma nie jest uprzywilejowany ani cichszy, jednak w porównaniu z Velumem, kontrabas miał nieco bardziej miękki, bardziej "ludzki" charakter, w sensie, że szedł nieco na rękę potrzebie przyjemnego spędzania czasu, niekoniecznie w stronę absolutnej prawdy. Już jednak jego barwa i dynamika były bardzo dobre. Bas nie schodził tak nisko jak przy referencji, jednak nie dawało się tego odczuć fizycznie, a jedynie jako pewnego rodzaju przestawienie uwagi na wyższe zakresy. To na tej płycie usłyszałem także coś, co w pełni zabrzmiało na niesłychanie dobrze zrealizowanej, nie tylko jak na rock, ale w ogóle (ale tak chyba powinna brzmieć płyta zrealizowana w studiu, które nosi nazwę High End Audio...), płycie polskiej grupy Coma "Zaprzepaszczone siły..." (Sony&BMG 85298, CD?). Pełnia. Plany daleko w głąb. Namacalne instrumenty z bardzo dobrą gitarą elektryczną. Wszystko to sprawia, że ci, którzy słuchają mocniejszej muzyki zakochają się w tym kablu natychmiast (bo przecież każdy audiofil jest w głębi duszy - nawet, jeśli się do tego nie przyznaje - fetyszystą).

TUNAMI NIGO

Definitywnie jest coś takiego, jak "dźwięk Oyaide". Zarówno testowany kiedyś kabelek Straight Line SL75R (test TUTAJ), jak i OR-800 Advanced (test TUTAJ), a nawet kabel głośnikowy TUNAMI GPX (test TUTAJ ) są w wyraźnej łączności z najnowszymi przewodami. Głównymi wyróżnikami takiej prezentacji są gładkość, jedwabistość, duża ilość szczegółów i bardzo dobry balans tonalny. Jakże jednak od tamtego czasu wszystko poszło do przodu! Zastosowanie miedzi PCOCC-A było potężnym krokiem naprzód. Kabel głośnikowy Tunami Nigo zachowując wszystkie wymienione cechy dodaje do tego znacznie lepszy wgląd w nagranie i lepszy atak.

Szczególne wrażenie robi ta ostatnia cecha, która w połączeniu z jedwabistością barwy daje niesamowite efekty. W głosie Piotra Roguckiego, wokalisty na płycie Comy momentalnie słychać, że jest więcej góry niż przy interkonekcie, bez wyostrzenia, jednak całość ma postawiony balans tonalny ciut wyżej. Bardzo dobra była też stopa perkusji - miała mocny, dynamiczny charakter, co wraz z dokładnym basem sprawiało, iż utwór nabierał tempa i wigoru. Wyższa góra ponownie miała "miodny", złocisty charakter, jednak było jej więcej niż w PA-02 TR, który wydawał się przy Nigo nieco uładzony. Bardzo ładnie zabrzmiała więc gitara elektryczna - słychać było zniekształcenia charakterystyczne dla klasy B, w której pracują piece gitarowe, a więc lekką twardość wyższego środka i miękkość niższego. Przy tym wszystkim kabel Oyaide przekazuje bardzo dużo informacji - zarówno z dołu pasma, jak i z góry. Przy porównaniu z Velumem momentami mogło się nawet wydawać, że dźwięk jest atrakcyjniejszy i pełniejszy. Dłuższy odsłuch pokazywał jednak, że polski kabel podaje więcej informacji, w spokojniejszy, bardziej beznamiętny (a więc bardziej neutralny) sposób, co nie przeszkadzało w tym, że wciąż było się pod wrażeniem fantastycznego dźwięku z Oyaide.

Obydwa kable są w swojej klasie cenowej niesłychanie dobre. Łączą pozornie przeciwstawne cechy, takie jak gładkość, jedwabistość, szczegółowość i dynamikę. Obydwa nadają się też do długich odsłuchów, ponieważ niczym nie męczą. Velum pokazuje, że da się lepiej, miejscami sporo lepiej, jednak to są pieniądze, które skazują nas na wyraźną poprawę. A i tak Tunami Nigo pokazuje coś takiego, że nawet wiedząc, że kabel głośnikowy Veluma jest lepszy, wcale nie chce nam się wypinać "Japończyka" z systemu. Powiem więcej - na systemach nie należących do topowych, ale już hi-endowych, Oyaide może zagrać nawet lepiej niż Velum, który jest bezlitosny dla błędów w torze, nawet niewielkich. To przykład na to, że system musi być zrównoważony i trzeba zadbać o każdy element i nie zawsze lepiej oznacza 'lepiej'.

BUDOWA

W obydwu kablach Oyaide zastosowało materiały zgodne z europejską dyrektywą RoHS, która nakazuje zmniejszenie substancji szkodliwych, takich jak np. ołowiu czy halogenu. Interkonekt ma budowę pseudo-zbalansowaną, w wersji RCA ekran łączony jest z jednej strony z masą, a sygnał płynie dwoma identycznymi żyłami. Zewnętrzna powłoka została przygotowana przez firmę Furukawa, podobnie jak materiał na przewody. Jest to miedź PCOCC-A, czyli jeden długi kryształ OFC, z polerowaną powierzchnią. Kabelki zbudowane są z ciasno skręconych drucików - starano się wyeliminować w możliwie największym stopniu przerwy między nimi. Izolacja została wykonana ze spienionego polipropylenu. Kabel posiada impedancję charakterystyczną 120 Ω, może więc służyć także do transmisji cyfrowego sygnału AES/EBU (PA-02 dostępny jest albo z końcówkami, wtedy nosi dopisek TR - 'terminated' - albo ze szpuli). Końcówki wykonywane są przez Oyaide i pomimo zwyczajnego wyglądu genialnie wpinają się i wypinają z gniazd. Kabel głośnikowy Tunami Nigo ma podobną strukturę, tj. posiada ekran i dwie wewnętrzne żyły, z tym, że ma znacznie większy przekrój. Składają się na to dwie rzeczy: większa średnica przewodów oraz znaczna ilość materiału izolacyjnego, który działa jak damper, tłumiąc wibracje. Jest to polietylen nakładany pod dużym ciśnieniem, w opracowanym przez Oyaide procesie, wypełniając wszelkie szczeliny i luki. Oprócz zewnętrznej folii z materiału PCOCC-A dodano trzeci przewód biegnący między izolacjami, który ma neutralizować ładunki powstające na styku różnych materiałów izolacyjnych. Wyposażony jest w widełki produkcji Oyaide SPYT wykonane z polerowanej miedzi OFC pokrytej grubą warstwą srebra i na zewnątrz palladium.



OYAIDE
PA-02 TR
TUNAMI NIGO

Dystrybutor: brak
Cena: PA-02 TR - 12 180 jenów /1,3 m; Tunami Nigo - 6300 jenów /m (cena w Japonii, nie obejmuje kosztów transportu, cła i podatku)

Kontakt:
1-9-6 Yusima, Bunkyou-ku
Tokyo, Japonia 113-0034
e-mail: webmaster@oyaide.com
Strona firmowa: OYAIDE

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2006, Created by SLK Studio