CONLON NANCARROW
“PLAYER PIANO 3: NANCARROW VOL. 2”


Data wydania: 5 lutego 2007
Wydawca: MDG 645 1403-2
Typ: CD

“Canonic Studies” Nancarrowa przenoszą nas w dźwięk niemal z tego świata, z 200 uderzeniami na minutę. Najszybsze przejścia na świecie i różne tempa, przyspieszenia. To Nancarrow. Urodzony w 1912 roku syn burmistrza Texarcana, pianista, który w wieku 25 lat wyjechał do Hiszpanii, aby walczyć z reżimem Franco. Należał do komunistycznej Lincoln Brigade, jednak wyprowadził się następnie z USA do Mexico City, aby nie narażać się na społeczny ostracyzm. Od najmłodszych lat flirtował z jazzem, grając na trąbce w szkolnych zespołach i bandach. Chociaż przez jakiś czas studiował muzykę na Cincinnati Conservatory, Nancarrow określał siebie jako samouka.
Jeszcze dwa dziesięciolecia temu niemal zupełnie nieznany, ten amerykański kompozytor uznawany jest obecnie za klasyka, a György Ligeti stwierdził nawet, że to jeden z najważniejszych kompozytorów drugiej połowy XX wieku. Nancarrow to jeden z najbardziej zagorzałych zwolenników preparowanego fortepianu oraz mechanizmów zapisujących. Korzystał z dwóch fortepianów Ampico wykonanych przez firmę Marschall & Wendell i zmodyfikowanych tak, aby uderzenie było szybsze i dźwięczniejsze. Do nagrania dla MDG mogło dojść przede wszystkim dzięki znalezieniu odpowiedniego instrumentu, który zbliżyłby się sonicznie do ideału, do jakiego dążył kompozytor. Jest to Bösendorfer Grand Piano (180 cm) z pochodzącym z roku 1927 Ampico Player Piano Mechanizm – instrument poddano renowacji i ciągu dwóch lat przygotowano według wskazówek Nancarrowa. Drugi fortepian to Fisher Grand Piano (180 cm) z mechanizmem Ampico z 1925 roku. Jak wspomina się w biografiach kompozytora, nigdy nie udało mu się idealnie zsynchronizować dwóch mechanizmów Ampico z papierowymi rolkami. Dopiero komputery uczyniły to możliwym. Dzięki współpracy z Horstem Mohrem – ekspertem od elektroniki – oraz Walterem Tentenem – inżynierem – został zbudowany komputerowy system sterowania wspomnianych mechanizmów bez modyfikowania ich samych. Po raz pierwszy dostajemy więc nagrania z idealnie zsynchronizowanymi fortepianami.

O rany! Niesamowita płyta! MDG wyrasta chyba na jedną z czołowych firm wydających muzykę współczesną, z wartością naddaną w postaci znakomitego dźwięku. A w tym przypadku jest on szczególny. Zapisywane na rolce i odtwarzane mechanicznie nagrania charakteryzują się idealnym timingiem, ale czasem brzmią dość mechanicznie. W przypadku Nancarrowa efekt ten pogłębia się przez specjalne traktowanie fortepianu, z którego artysta starał się wydobyć możliwie najwięcej perkusyjnej „duszy”. W jedno zestrzeliły się na tej płycie dbałość o jakość instrumentów i bardzo precyzyjny, ale czasem zbyt „techniczny” dźwięk MDG. W tym przypadku dało to niesamowicie dynamiczne, dźwięczne nagranie. Ponieważ pierwszy odsłuch miał miejsce przy użyciu słuchawek (AKG K701 ze wzmacniaczem Leben CS-300), więc poziom spójności i szybkość zostały ustawione bardzo wysoko. Jeśli w systemie cokolwiek jest złagodzone, ocieplane, to na tej płycie wyjdzie to natychmiast. To dzięki niej od razu można było słychać klasę końcówki Accuphase A-45 i to, w jaki sposób różni się od wspomnianego Lebena. Wydaje mi się, że tak naprawdę z płytą poradzą sobie najwyższe słuchawki elektrostatyczne STAX-a w każdym innym wypadku będziemy mieli sygnaturę urządzenia. Jedyne słowa nie do końca afirmatywne należą się przestrzeni: wydaje mi się, że potężne fortepiany mają nieco zmniejszoną skalę, podobnie jak akustyka wnętrza, w którym dokonano nagrania. Nie jest to specjalnie dojmujący efekt, ale wyraźne nastawienie na uderzenie i atak nieco zdominowały to nagranie.


JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 10/10



DIETRICH BUXTEHUDE
COMPLETE ORGAN WORKS/Sämtliche Orgelwerke


Repertuar:

Vol.1: BuxWV 138, 142, 143, 157, 161, 178, 185, 188, 192, 199, 212 + 213, 217, 219, 222
Lübeck, St. Jakobi, Stellwagen-Orgel
Norden, St. Ludgeri, Arp-Schnitger-Orgel
Vol. 2: BuxWV 136, 137, 139, 150, 164, 169, 172, 177, 180, 184, 187, 201, 207, 214 + 215
Stade, St.Cosmae, Hus/Schnitger-Orgel
Weener, Georgskirche, Arp-Schnitger-Orgel
Vol. 3: BuxWV 144, 145, 156, 159, 160, 171, 176, 174, 186, 193, 194, 198, 202, 205
Grasberg, Arp-Schnitger-Orgel
Damp, Wiese-Orgel
Vol. 4: BuxWV 141, 146, 149, 155, 167, 173, 187, 189, 192, 203, 206, 209, 220 + 221, 223
Noordbroek, Arp-Schnitger-Orgel
Groningen, Aa-Kerk, Arp-Schnitger-Orgel
Vol. 5: BuxWV 141, 146, 147, 151, 152, 168, 170, 175, 182, 183, 191, 211, 224, 245, 246
Pilsum, Grotian-Orgel
Buttforde, Richborn-Orgel
Langwarden, Kröger/Schnitger-Orgel
Basedow, Herbst/Gericke-Orgel
Groß Eichsen, Hantelmann-Orgel
Vol. 6: BuxWV 143, 151, 154, 158, 162, 175, 176, 179, 195, 200, 204, 208, 225, 249, 250
Roskilde, Domkirke
Helsingør, Sct. Mariae Kirke, Lorentz/Fritsche-Orgel
Torrlösa, Lorentz/Fritsche-Orgel
Vol. 7: BuxWV 139, 140, 148, 153, 166, 181, 190, 198, 210, 218
Hamburg, St. Jacobi, Arp-Schnitger-Orgel

Wykonawca: Harald Vogel

Data wydania: 5 lutego 2007
Wydawca: MDG MDG 314 1438-2
Typ: 7 x CD

Dietrich Buxtehude to dość szczególny organista – żył we właściwym okresie (ok. 1637 - 9 maja 1707) i we właściwym miejscu – Szwecja, Dania, Niemcy po to, aby mieć związek z organistą wszech czasów – Bachem. Mówi się mianowicie, że gra Buxtehude w Lubece zainspirowała Bacha i wywarła wielki wpływ na jego twórczość. To jest coś. Niestety większość jego utworów zaginęła. Dlatego zbiór przygotowany przez MDG ma szczególną „moc” – to komplet dostępnych utworów organowych tego kompozytora. Płyty zostały wydane wyjątkowo starannie, w sporym, ale bez przesady, pudełku. Niestety, chociaż płyty wydano w serii ‘gold’, podkład krążków jest aluminiowy, a nie złoty. Jak mówią przedstawiciele firmy, wpływ na to miała ekonomia – złoty podkład kosztowałby sporo więcej, a chciano utrzymać cenę zestawu na przyzwoitym poziomie. Wewnątrz, oprócz płyt, znajdziemy grubą, dobrze opracowaną książeczkę. Muzykę Dietricha Buxtehude’a przywraca nam Harald Vogel, urodzony w roku 1941 profesor Westminster Choir College w Princeton, a od 1984 roku w Hochsschule für Musik und Theater w Hanowerze. Nagrań dokonano w kilku różnych kościołach, aby możliwie najbardziej zbliżyć się do stylistycznej „prawdy” poszczególnych utworów, związanej z różnymi sposobami strojenia organów.

Nie będę dużo pisał o dźwięku tego wydawnictwa, bo każdy powinien je mieć u siebie samemu go ocenić, oczywiście, jeśli tylko lubi muzykę organową. Dźwięk jest zarówno klarowny, jak i nie rzuca nas wprost na piszczałki. Do tego wyraźnie słychać różnice w między poszczególnymi instrumentami i współpracującymi z nimi wnętrzami. Bardzo przyjemna płyta z bardzo dobrym dźwiękiem.


JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 9/10


POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ


© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B