KOLUMNY PODSTAWKOWE

TOUND
T.04

WOJCIECH PACUŁA







Włosi to szczęśliwy naród. Nigdzie się im nie spieszy, mają własny świat i są zdziwieni, że inni żyją odmiennie. Np. innym tempem. Kiedy w zeszłym roku, w czasie wystawy High End 2007 w Monachium (relacja TUTAJ) zobaczyłem kolumny firmy Tound, grające zresztą z Luxmanem, nie musiałem pytać, bo od razu wiedziałem, że pochodzą z Italii. Design nie kłamie. Usiadłem jednak na chwilę i po odsłuchu byłem nieco zdezorientowany. To nie był bowiem dźwięk kolumn designerskich. Szybki, nasycony, dokładny. Trochę mnie zmroziła cena, jednak nie dało się zaprzeczyć temu, że konstruktorom udało się w niezwykły sposób powiązać niebanalny wygląd i świetny dźwięk. Od razu więc zacząłem rozmawiać o teście. Jak się okazało, Włosi byli żywo zainteresowani, szczególnie, kiedy zobaczyli stronę. I tak umówiliśmy się, że po zakończeniu wystawy przygotują model do testu (kolumny wykonywane są na zamówienie). I tak zeszło... Wymiany maili, rozmowy itp. Nigdzie się nikomu nie spieszyło, przecież jutro też jest dzień, prawda? Nie, żeby to było działanie na złość, brak szacunku czy coś w tym rodzaju – absolutnie nie! To dała po prostu o sobie znać włoska „szkoła biznesu”. Która zresztą niemal udaremniła i ten test. Oto jakiś czas temu okazało się, że znalazła się firma, która zdecydowała się zaopiekować Toundem w Polsce i zorganizować dystrybucję. I ta sama historia – kolumny niemal spóźniły się na test, ponieważ Włosi się nie spieszyli. Zazdroszczę im – będą dłużej żyli. I pewnie przyjemniej.

ODSŁUCH

Włoskie kolumny mają dwa oblicza. To znaczy mają jedno, jednak żeby go zrozumieć trzeba czasu, a jeśli posłuchamy ich w krótkim demo, to czy nam się spodobają czy nie będzie zależało w przeważającej mierze od rodzaju materiału muzycznego. Zacznijmy od L. A. Wooman The Doors (Electra/Warner Music Japan http://wmg.jp/ , WPCR-12721, CD), a będziemy się rozglądać za kartą kredytową; zacznijmy od Mulligan Meets Monk Theleniousa Monka i Gerry’ego Mulligana (Riverside/JVC, JVCXR-0032-2, XRCD; recenzja winylowej reedycji tej płyty TUTAJ) i głęboko zastanowimy się na tym, dlaczego trzeba płacić za – przyznamy to nawet wtedy – niezwykle atrakcyjną, ale nie dość rozdzielczą kolumnę. Ups... Rozdzielczość – wymknęło mi się to, chociaż chciałem wszystko poprowadzić jak po sznurku. Zapomnijmy jednak na chwilę o tym słowie. Ja miałem tego pecha, że zacząłem od tej „gorszej” strony półki z płytami i dwa pierwsze przesłuchiwane krążki to właśnie duet Monka i Mulligana oraz Pyramid The Modern Jazz Quartet (Atlantic/Warner Music Japan http://wmg.jp/ , WPCR-25125, CD). Nie było źle, nie o to chodzi – od razu wiadomo było, że dźwięk jest wysokiej próby, bo np. wibrafon Milta Jacksona był, nomen-omen, wibrujący i dźwięczny. Od razu dostawaliśmy dużą, mocną, ekspansywną scenę dźwiękową. A jednak czegoś w dźwięku brakowało, czegoś, co kolumny z tego przedziału cenowego powinny mieć w małym palcu. Mowa o rozdzielczości.

Wróćmy jednak na koniec. Każdy produkt ma swojego producenta (nadawcę) i klienta docelowego (odbiorcę), kogoś, kogo ma się na myśli projektując urządzenie czy kolumny. Jedne rzeczy są bardziej uniwersalne, inne mniej. W każdym przypadku mamy jednak gradację jakości. Włoskie kolumny mają za zadanie pogodzić dwa światy: stylu i dźwięku, wbrew pozorom wciąż rozłączne. Jak z każdą konstrukcja, tak i tutaj projektanci musieli iść na pewne kompromisy, które tym razem przesunęły punkt ciężkości z dźwięku na wygląd (choć ze smakiem). Mimo to można spokojnie powiedzieć, że kolumny Tound są, w ramach swoich ograniczeń, znakomite. Kiedy dotarłem do wspomnianej płyty Doorsów, nie mogłem się powstrzymać i wyciągnąłem książeczkę, żeby śpiewać z Morrisonem. To samo było zaraz potem z In Rainbows Radiohead (XL Records, XLCD 324, CD), z tym, że tutaj było znacznie trudniej, bo słowa są „artystycznie” rozstrzelone po kartkach... W każdym razie chodzi o to, że z rockiem dostaliśmy niezwykle angażującą emocjonalnie muzykę. Nie tylko zresztą z rockiem, bo i zanurzona głęboko w soulu, muzyce rap itp. ostatnia płyta New Amerykah Erykah Badu (Universal Motown Records, 762187, CD). Płyty te grały w otwarty, duży sposób, ze świetnie wypełnioną średnicą i zaskakująco niskim basem. W ramach ograniczeń oczywiście. Słychać, że część niższego basu to zasługa wylotu bas-refleksu, jednak jest to ładnie wkomponowane w całość. W mocnych utworach otrzymamy mocne uderzenie, dynamikę i – trzeba to znowu powtórzyć – znakomitą scenę dźwiękową. Głosy były nasycone i mocne, nic na górze nie dźwięczało, chociaż zakres ten jest mocny i bardziej otwarty niż w testowanych w tym samym numerze kolumnach Chario Sonnet. Inaczej odbierzemy płyty jazzowe. Już o tym wspomniałem. W pierwszej chwili nieco nam będzie brakowało dynamiki i usłyszymy to, co przywołałem na początku, tj. lekkie zgaszenie mikrodynamiki i drobnych szczegółów. Być może to dlatego, że kolumny grają tak nasyconym środkiem, albo z jakiegoś innego powodu, ale nie jestem pewien, czy miłośnicy, powiedzmy, realizacji Roya DuNanna ze złotych lat jazzu, nie będą odczuwali braku dokładnego wglądu w nagranie. Realizacje monofoniczne, choć z dużymi źródłami pozornymi, miały wyraźne preferencje polegające na rysowaniu przede wszystkim tych elementów, które zostały przez realizatora ustawione z przodu nagrania.

Jak wspomniałem, kolumny Tounda mają bowiem wyraźnego odbiorcę. Nie da się z tego równania wyłączyć designu i chyba nawet nie wolno, ponieważ minęlibyśmy się wówczas z sednem tego, czym te kolumny są. Nie ma bowiem, a przynajmniej ja nie znam, ani nigdy o czymś takim nie słyszałem, kolumn, które by tak dobrze wyglądały i tak dobrze grały. Wszystkie konstrukcje nastawione na projekt plastyczny są przy nich jak żart. A to chyba datego, że w tym przypadku projektanci wyszli od dźwięku i dotarli do formy, a nie na odwrót. Toundy po prostu znakomicie brzmią, a ograniczane są (w takiej kolejności) wielkością obudowy, rozmiarami głośnika nisko-średniotonowego oraz elementami projektu plastycznego (chodzi o wpuszczenie głośników w głąb przedniej ścianki i metalową maskownicę). Z tego punktu widzenia dostajemy kolumny, które mogą stanąć w pomieszczeniach, w których, ze względów dekoracyjnych, nigdy nie stanęłyby inne konstrukcje. A to oznacza dostarczenie wysokiej klasy dźwięku ludziom, którzy być może pozostaliby na pseudo-kolumnach nastawionych na design. Z Toundami nie muszą rezygnować ani z profesjonalnego wzornictwa, ani z dobrego dźwięku. Z drugiej strony za te pieniądze dostaniemy kolumny z niższym basem, lepiej wyrównanym balansem tonalnym i lepszą rozdzielczością. A jednak zapewne nie będą one tak wciągające. Jedyną konstrukcją, która w obydwu punktach może tutaj spokojnie zawalczyć to Guarnieri Memento Sonus fabera. A jednak Tound prezentuje jeszcze bardziej designerski sznyt. Decyzja należy oczywiście do Państwa. Ja spędziłem z tymi kolumnami przyjemnie czas dla nich przeznaczony i nie miałem potrzeby zmiany ich na coś innego. A moja żona z wyrzutem na mnie spojrzała, kiedy powiedziałem, że muszę je spakować. Wcześniej tylko dwa razy tak na mnie patrzyła: kiedy oddawałem kolumny Eryk S. Concept Ketsus oraz kolumny Acuhorn...

BUDOWA

Kolumny T.04 włoskiej firmy Tound nie wyglądają jak zwykłe kolumny. Kiedy jednak spojrzymy na nie od strony technicznej, okaże się, że to po prostu dwudrożne kolumny podstawkowe wentylowane bas refleksem. Oparte zostały o miękką kopułkę o średnicy 28 mm firmy Morel MDT30-S z puszką wytłumiającą z tyłu oraz o głośnik nisko-średniotonowy z papierową, niepowlekaną membraną o średnicy 130 mm (najprawdopodobniej Perless). O obydwu czytamy, że są projektowane w Toundzie, a chodzi najpewniej o to, że są to modyfikowane głośniki ze standardowej oferty wspomnianych firm. Przetworniki są umieszczone dość daleko od siebie na wygiętej ściance przedniej. Ponieważ są skierowane osiami w stronę słuchacza, tj. pod kątem 90º względem podstawy, a front jest mocno wygięty, są dość mocno zgłębione w grubej na 5 cm ściance przedniej. Głośnik wysokotonowy, bo o niego tu chodzi przede wszystkim, ma więc od dołu dość długi „tunel” z drewna. Wygięcie jest elementem wzorniczym, ale służy przede wszystkim wyrównaniu mechanicznemu głośników tak, aby ich centra akustyczne znajdowały się na tej samej płaszczyźnie. Przed głośnikami mamy coś w rodzaju „strun”, rzecz znana z kolumn Sonus fabera, z tym, że w Sonusie „struny” są miękkie, a tutaj są metalowe. Głośnik ma bardzo płaską obudowę, przez co niezbyt pojemność. Aby był stabilny, ma szeroką i głęboką podstawę, na której, na złoconej płytce metalowej, ulokowano pojedyncze zaciski głośnikowe firmy WBT (złocony model 0780 z serii Signature). To w tej podstawie, izolowanej od wnętrza kolumny, przykręcono płytkę ze sporą zwrotnicą. To nie jest prosty układ, ponieważ mamy aż cztery cewki (ładne, powietrzne) i aż sześć kondensatrorów polipropylenowych (plus jeden elektrolityczny). Co ciekawe, do połączeń wewnętrznych użyto srebrzonych plecionek z miedzi firmy Monacor przeznaczonych do połączeń w instalacjach samochodowych. Przewody wpinane są na głośniki i za pomocą skuwek.
Kolumna jest dość wysoka, dlatego podstawki muszą być niższe niż zazwyczaj. Tound oferuje własny model, idealnie łączący się wizualnie z kolumnami. Mechanicznie zresztą też, ponieważ przykręca się te dwa elementy czterema śrubami. Podstawki wykonano z MDF-u, więc nie są szczególnie ciężkie, Myślę, że przydałoby się dociążyć je od spodu metalową płytą, a być może i usztywnić ich boki. Pomimo ich niewielkiej wysokości głośnik wysokotonowy ląduje naprawdę wysoko, wyżej niż siedzimy, a to oznacza, że wspomniane wcięcie w obudowie, w które wpuszczono przetwornik, będzie znacząco oddziaływało na to, jak odbieramy wysokie tony. Próbowałem różnych wysokości siedzenia i okazało się, że najlepszy balans tonalny uzyskamy, kiedy będziemy siedzieli normalnie, tj. kiedy Toundy będą dość mocno wyżej niż my. Kolumny dostępne są w trzech kolorach okleiny przodu i tyłu.



DANE TECHNICZNE (wg producenta):
Pasmo przenoszenia 55 Hz – 20 kHz
Skuteczność 88 dB (2,83 V/1 m)
Impedancja nominalna 8 Ω
Zalecana moc wzmacniacza 30-150 W
Wymiary (bez podstawek) 730 x 310 x 300 mm
Waga 15 kg


TOUND
T.04

Cena (para): 6900 euro + 1190 euro za podstawki

Dystrybucja: T-Pro

Kontakt:

Tel. 600 446 664

e-mail: tound@tound.pl


Strona producenta: TOUND
Polska strona producenta: TOUND



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2008, Created by B