Od samego momentu powstania, a więc od 1997 roku, kiedy to światło dzienne ujrzała pierwsza płyta wytwórni "Wisdom of Uncertainty" Davida S. Ware'a, będąca jednocześnie silnym manifestem artystycznym, w polu zainteresowań wytwórni AUM Fidelity znalazł się jazz w najbardziej radykalnej odmianie free. Jak za każdą instytucją, tak i tutaj stoi człowiek - w tym przypadku jest to Steven Joerg. Jak sam twierdzi, zajęcie to nie jest kolejnym zwykłą pracą: "Cóż, rzeczywiście od samego początku była to sprawa pewnej misji. Chciałem tę mało znaną i raczej rzadko słyszaną muzykę zaprezentować szerszej publiczności. Po prostu, znajdziecie tutaj jednych z najlepszych muzyków, kompozytorów i liderów grup na świecie."

Joerg przyjmuje, że każdy artysta ma swoją własną wizję dźwięku, dlatego, nawet mając na uwadze jego jakość, nie uniformizuje procesu nagrania i pozostawia wolną rękę wykonawcom. I to jest sprawa od której należy wyjść jeśli chce się wkroczyć w świat dźwięków AUM Fidelity. Nazwa nie ma bowiem wiele wspólnego z High Fidelity, jak to gdzieś wyczytałem. Podobnie jak w przypadku ikony audiofilskich wytwórni, Mobile Fidelity, chodzi w niej o zaakcentowanie raczej innych, tutaj muzycznych cech. Rzeczywiście, cząstka "Fidelity" najwyraźniej została zaczerpnięta z wyrażenia ukutego w końcu lat 40-tych w Wielkiej Brytanii na określenie dźwięku wysokiej jakości (wierności). Nazwa hi-fi funkcjonowała przez długi czas jako synonim sprzętu wysokiej klasy. Samo 'fidelity', wyodrębnione z całej nazwy nadal nawiązuje do wysokiej jakości, jednak w tym miejscu, połączone z inną cząstką, ma na celu zwrócenie uwagi na wysoką jakość, ale muzyki. Muzyki awangardowej. Bo specjalnością firmy jest free jazz, muzyka niełatwa, która jednak raz wchłonięta będzie powracała jako ta, która jest w swojej dążności do wyzwolenia od formy i uwarunkowań najbardziej czysta i autentyczna. Ci, którzy na określenie 'free' reagują alergicznie koniecznie powinni spróbować, być może właśnie z tymi, przedstawionymi niżej albumami, odreagować i dać się wciągnąć. Sam należę do tradycjonalistów, w których płytotekach znaleźć można przede wszystkim Perry Como, Sinatrę, Sarah Vaughn, Coltrane'a, Davisa czy Hawka i Monka. Po pierwszym przesłuchaniu nie wiedziałem więc co o tej muzyce myśleć. Intensywnie powtarzana 'lektura', potrzebna do uchwycenia sensu dźwiękowego AUM Fidelity spowodowała, że niepostrzeżenie przesiąknąłem tymi klimatami i wiem, że będę do nich regularnie powracał. Ponieważ cztery przedstawiane płyty, począwszy od pierwszej w katalogu, wydanej w roku 1996 z numerem AUM001 płyty Davida S. Ware Quartet pt. "Wisdom of Uncertainty", a skończywszy na zeszłorocznej, a więc całkiem nowej Triptych Myth pt. "The Beautiful" z numerem AUM035, układają się w pewną logiczną całość, ładnie można prześledzić zmianę w podejściu do dźwięku, zmianę co najmniej zaskakującą.

TRIPTYCH MYTH
"The Beautiful"
AUM035
Format: CD

Utwory:
1. All Up In It
2. Frida K. The Beautiful
3. Trident
4. Spiraling Out
5. Pooch (for Wilber Morris)
6. A Time To
7. Last Minute Trip Part One
8. Last Minute Trip Part Two
9. Poppa's Gin in the Chicken Feed
10. Robinia Pseudoacacia

WILLIAM PARKER QUARTET
"...O'Neal's Porc"
AUM022
Format: CD

Utwory:
1. Purple 9.55
2. Sun 13.55
3. O'Neal's Porch 13.42
4. Rise 9.38
5. Song For Jesus 9.00
6. Leaf 4.50
7. Song For Jesus 3/4 6.15
8. Moon 5.11

all compositions by William Parker, Centering Music BMI

William Parker: bass
Hamid Drake: drums
Rob Brown: alto sax
Lewis Barnes: trumpet

OTHER DIMENSIONS IN MUSIC
"...Now!""
AUM006
Format: CD

Utwory:
1. For the Glass Tear / After Evening's Orange 33.00
2. Tears for the Boy Wonder (for Winston Marsalis) 5.26
3. Blue Expanded 12.16
4. Whispers & Cries of Change (for departed musical warriors) 6.04
5. Dawn 8.23
6. Steve's Festive Visions Revisited 8.20

Roy Campbell Jr. - trumpet, ...flugelhorn, pocket trumpet
Daniel Carter - alto sax, tenor sax, flute, trumpet
William Parker - bass
Rashid Bakr - drums

DAVID S. WARE Quartet..
"Wisdom of Uncertainty"
AUM001
Format: CD

Utwory:
1. Acclimation 12.45
2. Antidromic 7.47
3. Utopic 15.34
4. Alignment 7.16
5. Sunbows Rainsets Blue 7.41
6. Continuum 11.34

David S. Ware - tenor sax
Matthew Shipp - piano
William Parker - bass
Susie Ibarra - drums

Zaczynam od najnowszej w tym zestawie płyty, bo jest po prostu przepiękna. Jak sam tytuł wskazuje. Jest także najnowszym z czterech prezentowanych w tym miesiącu dysków, pochodzących z AUM Fidelity. Opakowana w digipack, pokazuje także najnowsze wcielenie dźwiękowe wytwórni. Bo dźwięk, jak pokaże recenzja pierwszej płyty w jej dorobku, znacznie się różni i zmienia z płyty na płytę. Najnowsze produkcje są, w pewnym sensie, najgorzej zrealizowanymi krążkami. Począwszy od "...O'Neal's Porc" (także w digipaku) sygnał zbierany jest z blisko ustawionych mikrofonów, z mocnym zastosowaniem kompresji. Sprawia to, że nawet nałożenie na całość pogłosu (w obydwu przypadkach) nie zmienia poczucia, że brakuje oddechu i po prostu wielu szczegółów. A przecież... a przecież muzyka AUM z czasem pięknieje! Płyta "...Now!" jest w pewnym sensie krokiem w bok - nagrana dość cicho, a więc bez nadmiernego eksploatowania ekspanderów/limiterów, wymaga mocniejszego odkręcenia gałki głośności. Jednak warto to zrobić, bo choć nagrana z dystansu, ma znacznie większą dynamikę niż nowsze dyski, zaś barwa instrumentów jest bardziej naturalna, blachy mają wyraźnie rozróżniany moment uderzenia i podtrzymania, zaś kontrabas potrafi zejść bardzo nisko i ma znakomicie uchwycone zmiany dynamiki. I tak dochodzimy do "Wisdom of Uncertainty". To pierwsza płyta w dorobku firmy i z przedstawianych tutaj czterech jest najlepiej nagrana. Znakomita dynamika, naturalne brzmienie saksofonu nadają całości ton, potwierdzany przez potężny bas. Co ciekawe, nagrania różnią się miedzy sobą jakością, bo np. drugi w kolejności utwór, pt. "Antidronic" ma najgorszy dźwięk na płycie, z saksofonem schowanym znacznie głębiej, brudami maskowanymi dłuższym pogłosem itp. Pod względem naturalnego uchwycenia barwy i rodzaju 'soundu' charakterystycznego dla każdego instrumentu wszystkie bije na głowę utwór pierwszy, pt. "Acclimation" - to tutaj saksofon ma chrapliwe, prawdziwe brzmienie, a blachy dźwięczną barwę i długie, ładne wybrzmienie.

Nie traktowałbym więc wytwórni AUM Fidelity w kategorii audiofilskich, bo słychać, że dźwięk jest tutaj podporządkowany muzyce i możliwościom studia. A muzyka jest naprawdę wspaniała - jeśli się przebijemy przez - wydawałoby się - pozbawione sensu niby-kakofoniczne fragmenty i dotrzemy do jądra przekazu, wtedy - po nas. Kupujemy wszystko, jak leci. Na szczęście katalog firmy nie przypomina książki telefonicznej, a raczej książeczkę czekową...

Wojciech Pacuła

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ


© Copyright HIGH Fidelity 2006, Created by SLK Studio