INTERKONEKT ANALOGOWY RCA
INTERKONEKT CYFROWY RCA 75 Ω

AUDIONOVA ABIOGENESIS
ACOUSTIC REVIVE DSIX/1.0

WOJCIECH PACUŁA







Pierwszy kabel zasilany z sieci widziałem jakieś dziesięć lat temu. Były to interkonekty przygotowane przez Pavla Dudka (naonczas właściciela firmy DPA). Kabelki posiadały założoną na końcu puszkę, z której wychodził kabel dla zewnętrznego, ściennego zasilacza 12 V. W puszkach, jak mówił Dudek, znajdował się aktywny filtr, korygujący zależności między pojemnością, impedancją oraz indukcyjnością. W pasywnej formie tego typu „korektory” stosują takie firmy jak Transparent Audio, MIT i inne. Dużo czasu jednak upłynęło, zanim ponownie zobaczyłem zasilacz wpięty do kabla. Nieco dziwny to widok, tym bardziej więc fascynował. A rzecz miała miejsce podczas wystawy Audio Show 2005 w pokoju, gdzie były m.in. kable firmy Audionova, w tym przypadku chodziło o głośnikowe kable Quasarus. Dość szybko dołączył zaś do nich aktywny interkonekt Abiogenesis. Jak się okazuje, nie chodziło tym razem o korekcję parametrów przewodnika, ponieważ w torze nie znajdują się żadne elementy tego układu, a o doprowadzenie do logicznego rozwinięcia idei, którą pod nazwą DBS (Dielectric-Bias System) znajdziemy od jakiegoś czasu w kablach Audioquesta. Zastosowano tam mianowicie patent polegający na aktywnym polaryzowaniu dielektryka, dzięki któremu znacząco zmniejszono „efekt pamięciowy”, czyli permanentne spolaryzowanie cząsteczek dielektryka, zgodnie z przebiegiem sygnału. Audioquest musiał się jednak liczyć z potrzebami rynku oraz ograniczeniami technologicznymi, nieco więc „przyciął” wymagania, ponieważ zasilaniem zajmują się baterie (36 lub 72 V) w pętli otwartej. To znacząco zmniejsza efektywność tej technologii. Audionova poszła zaś na całość, ponieważ w jej produktach polaryzacja dokonywana jest w pętli zamkniętej – stąd potrzeba stałego zasilania z sieci. Pomysł nazwano CSDS, a o działaniu układu informuje umieszczona pod koszulką niebieska dioda.

Kabel DSIX/1.0 – Digital Signal Isolation eXciter – Acoustic Revive to nieco inna bajka. Pochodzący z japońskiej manufaktury interkonekt służy do przesyłu sygnału cyfrowego, zaś założona nań puszka zawiera układ aktywny, który znajduje się w torze sygnału. Zasilaniem zajmuje się zasilacz ścienny, jednak nie mamy żadnej informacji (np. w postaci diody), o tym, czy napięcie jest podłączone czy nie. Najważniejszym celem patentu jest izolacja komponentów (to dlatego tak popularne są w studiach różne odmiany optycznych kabli cyfrowych), zapewniana tutaj przez transformator separacyjny. To jednak nie koniec. W puszcze znajduje się bowiem także układ aktywny, zamieniający sygnał z single-ended na zbalansowany, z „pływającą” masą, używając do tego dwóch osobnych wzmacniaczy pracujących w push-pullu. Jak pisze się w materiałach firmowych, w układzie zastosowano wysokiej jakości elementy, takie jak rezystory Beyschlag i kondensatory OS Sanyo. Możliwy jest także upgrade układu poprzez wymianę zasilacza na wolnostojący, rozbudowany układ DPS-1. Zabiegi te mają znacząco zmniejszyć jitter, polepszyć szybkość narastania sygnału, ustalić stałą impedancję wyjściową 75 Ω (co ciekawe, podaje się, że impedancja wejściowa to 47kΩ) oraz izolować galwanicznie transport i przetwornik.

ODSŁUCH

ABIOGENESIS
Polski kabel wyjątkowo długo wyleżał się, czekając na swoją kolej. Powód był prosty – czekałem na aktywną wersję Quasarusa, chcąc złożyć kompletny, aktywny system. Kabel ten wykonywany jest jednak na zamówienie i dość szybko okazało się, że ze względu na skomplikowaną i czasochłonną budowę popyt przewyższył podaż i nie było zwyczajnie wolnych mocy przerobowych, żeby przygotować egzemplarz tylko do testu. Co się odwlecze, to nie ucieczce, a okazja testu nadarzyła się wraz z pojawieniem się kabla cyfrowego z Japonii.

Brzmienie kabla jest wyraźnie ukształtowane i nie w każdym systemie się sprawdzi. Jest bowiem bardzo detaliczne, z naciskiem na średnicę i wyższą średnicę. Kabel porównywałem z trzykrotnie droższym (nie ma taryfy ulgowej dla nikogo), pasywnym kablem Wireworld Silver Eclipse 5², który uważam za jeden z lepszych kabli w tej cenie, a który charakteryzuje się bardzo dobrze poukładanym, nieco ciepłym brzmieniem. Na tym tle polski kabel wydał się nieco mniej wypełniony i z lżejszym basem. W Wireworldzie góra podawana jest nieco ciszej. Madeleine Peyroux z genialnie nagranej płyty „Dreamland” (Atlantic, 82946, HDCD) z organicznym, fantastycznie rozdzielczym dźwiękiem, pokazała te cechy bardzo dobrze. Po przejściu na polską konstrukcję głos zrobił się wyraźniejszy i czystszy, a to przez jego lekkie wyeksponowanie i przesunięcie nieco mocniej do przodu. Dźwięk fortepianu oparty był teraz bardziej na fazie ataku. Co ciekawe, nie był on podkreślany, a po prostu moment podtrzymania był krótszy, nie był też ostry, a po prostu bardziej „do przodu”. Jak wspomniałem, bas jest nieco lżejszy niż w kablu odniesienia. Dobrze to słychać przy cieplej zrealizowanych płytach, z dużym basem, jak np. „Hell or High Water” Sary K. (Stockfisch, SFR 357.5032.2, XRCD24). Tutaj jednak krótszy, lepiej kontrolowany bas Abiogenesis był bardziej na miejscu. Ta część pasma nie jest forte Wireworlda i dopiero w modelu Gold Eclipse 5² wszystko jest OK. A kabel Audionova gra tu w bardziej zwarty, równy sposób, z lepszą definicją. Dużo będzie zależeć od sprzętów, które podłączamy, bo np. z Lebenem CS-300 lepiej basował Wireworld, a z mocno grającym na dole Bladeliusem Thor Mk. II (test w numerze sierpniowym „wzMOCnienie”) – Audionova, która dyscyplinowała jego fantazyjną grę. Przy utworze „Curtain Calls”, gdzie otwiera się ogromne okno między kolumnami, Abiogenesis zaznaczył tę przestrzeń, jednak nie był w stanie pokazać jej organicznej całości. Tutaj bowiem różnica w cenie dała o sobie znać najbardziej. Znakomita była wszakże dynamika. To naprawdę dynamiczny, szybki, wybuchowy kabel. Transjenty są przezeń pokazywane bez rozmycia i rozciągnięcia. I na koniec jeszcze raz o basie – grając „Fish Outta Water”, z mocnym basem, trzeba było pochwalić znakomity wyższy zakres tego kabla, ponieważ zdecydowanie lepiej niż z Wireworldem pokazana została definicja i rytm.

DSIX/1.0
Wpływ kabla, pomimo że to cyfra, na dźwięk jest ogromny (porównywałem go z bardzo dobrym przewodem Oyaide DB-510). Przejawia się to przede wszystkim w subiektywnym ociepleniu dźwięku. Po dłuższym słuchaniu okazuje się jednak, że nie jest to złagodzenie czegokolwiek, a wypełnienie średnicy i góry dodatkowymi elementami, które stanowią tkankę muzyki. Oyaide wcale w tej mierze nie jest zły, jednak AR to dwie klasy wyżej. W kategoriach absolutnych, w porównaniu z Furutechem Reference III Series, słychać, że atak jest nieco zaokrąglony, jednak to być może pochodna uwolnienia dźwięku od nerwowości i ściskania w żołądku. Przy podatnym na jitter sygnale 24/96 z płyty Muddy’ego Watersa „Folk Singer” (Arista/Classic Records, HDAD 2008, DVD-A 24/96+24/192) pierwszym wrażeniem, które pozostało już do końca odsłuchów było totalne wypełnienie dźwięku. Za chwilę dołączyło do tego niesamowicie dobre oddanie detali, nie detaliczność sama dla siebie, a rysunek, coś jak focus w fotografii w przeciwieństwie do wyostrzenia w Photoshopie. Bo nie ma tutaj żadnego rozjaśnienia góry – tej jest zresztą nieco mniej niż w Oyaide. Rzeczywiście wyższa góra jest nieco ocieplona, ale niżej dzieją się czary. Waters grał często na rozstrojonej gitarze, co wcale jego muzyce nie przeszkadzało. Z Oyaide często owo rozstrojenie słychać było jak błąd. Z Acoustic Revive inaczej – wreszcie było to słychać jak element imidżu artysty, jak część muzyki, która wcale nie przeszkadza, a pozwala lepiej „wejść” w tę atmosferę.
Dźwięk podawany jest dość blisko i jeśli, jak na płycie Sary K., został blisko nagrany, to można mieć czasem ochotę przesunięcia fotela odsłuchowego trochę dalej od kolumn. Otoczenie instrumentów jest jednak znakomite, a to dzięki bogatej strukturze harmonicznej. Głos Sary nie jest nagrany tak wybitnie jak towarzyszące jej instrumenty, bo jest nieco nosowy i ma lekko podkreśloną wyższą część. Japoński kabel to pokazał, jednak ułomności nie podkreślił, a nawet jakby ją nieco stonował.
Bas kabla jest nieco miękki i tutaj Furutech pokazywał lepszy kontur. Generalną właściwością kabla jest jednak co innego – zbieranie wszystkiego do kupy, w jedną, sensowną całość, w nadawaniu muzyce piętna radości i zabawy, przyjemności płynącej ze słuchania kolejnych nagrań. Czy sprawiła to nieco cieplejsza góra, czy pełna średnica – nie wiem. W każdym razie kabel potrafi zmienić zbiór urządzeń w zgrabną całość, w system, zintegrować wszystko i podać tak, jakby to było realne wydarzenie. Gorąca rekomendacja!

BUDOWA

ABIOGENESIS
Kabel ten wyposażony został w, zasilany napięciem z zewnętrznego zasilacza ściennego, układ polaryzujący dielektryk. Jednak wiele uwagi przyłożono także do pasywnych elementów. Przewodnik wykonano ze srebrzonej miedzi OFC o czystości 99,9999 %. Razem mamy osiem drucików solid-core, z których cztery wykorzystywane są do przesyłu sygnału, a cztery do polaryzacji. Dielektrykiem jest teflon. Końcówki to solidne, zakręcane wtyki będące kopią WBT.

DSIX/1.0
Interkonekt cyfrowy Acoustic Revive ma długość 1 m, wykonany jest z miedzi PCOCC-A, a więc takiej samej jak w przewodach Oyaide i Furutecha. Japończycy szczególnie pokochali tę technologię, wynalezioną przez prof. Ohno, a następnie udoskonalili, polerując każdy przewodnik (stąd ‘A’ na końcu). Jak wspominałem, w puszcze znajduje się transformator separujący oraz układ aktywny wzmacniający i buforujący sygnał, zamieniający go przy tym na układ zbalansowany, z osobnymi wzmacniaczami dla każdej gałęzi. Zakończenia to znakomite wtyki Furutecha (nabyłem komplet gniazd tej firmy i już niedługo mój Lektor Prime zostanie nimi uzbrojony, a przy okazji przejdzie pięć upgradów, jakie przy okazji opracowywania nowego, referencyjnego odtwarzacza, powstały. Zasilanie 12 V doprowadzane jest ze ściennego zasilacza, jednak warto pomyśleć o czymś lepszym, ponieważ zasilane przezeń układy znajdują się w torze sygnału. Ponieważ pobór mocy wynosi jedynie 1 W, warto więc podłączyć zasilacz do gniazda kondycjonera przeznaczonego dla źródeł cyfrowych.



AUDIONOVA
ABIOGENESIS

Cena: 999 zł

Dystrybucja: Audionova

Kontakt:
Ul. Nalewki 5/125
00-187 Warszawa
tel.: 500 464 555

e-mail: info@audio-nova.net


Strona producenta: AUDIONOVA


ACOUSTIC REVIVE
DSIX/1.0

Cena: 2000 zł

Dystrybucja: Hi-Fi Studio (Czechy)

Kontakt:
Šubertova 4
Ostrava 1
702 00
tel.: 596 122 805
fax.: 596 122 805
tel. kom.: 608 943 409

e-mail: p.diok@quick.cz


Strona producenta: ACOUSTIC REVIVE



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B