WZMACNIACZ ZINTEGROWANY

BALANCED AUDIO TECHNOLOGY
VK-300x TUBE

WOJCIECH PACUŁA







Amerykańska firma Balanced Audio Technology, znana raczej pod skrótem BAT, to jedna emanacji pansłowiańskiej myśli technicznej. Nie jestem słowianofilem, ale też nie da się nie zauważyć wpływu ludzie z tej strony Atlantyku na to, co teraz się dzieje w amerykańskim świecie audio; Lamm, BAT, Lipinsky Sound, Wally Tool, to tylko kilka nazw, które immanentnie związane są z przedstawicielami nacji mieszkających na wschód od Łaby – Rosjanami, Ukraińcami czy Polakami. Victor Khomenko, człowiek stojący za BAT-em, należy do tej nieformalnej grupy i to do jej aktywniejszej części.

Balanced Audio Technology to firma funkcjonująca w światach dwóch technologii – lampowej i tranzystorowej. I choć w pierwszym momencie wydaje się, że to lampa jest bliższa sercu Khomienki et consortes, zwłaszcza gdy spojrzymy na majestatyczne monobloki VK-150 SE, to jednak obecność w ofercie wielu wzmacniaczy tranzystorowych, w tym znakomicie przyjętego VK-600, każe ten pogląd zrewidować. Jedno wszakże jest pewne: do wzmacniania małych sygnałów, w sekcji przedwzmacniacza, samych przedwzmacniaczach, czy na wyjściu odtwarzaczy CD używa się tu płonących żarem baniek. Co do końcówek mamy wybór – możemy pójść ścieżką półprzewodnikową lub lampową. W przypadku najtańszych wzmacniaczy, takich jak integra VK-300 – choć „tani” to w tym przypadku naciągany eufemizm – mamy do czynienia z połączeniem obydwu technologii w formie hybrydy. Lampy pracują w sekcji przedwzmacniacza, tranzystory – w końcówce.

Jedną z kolejnych cech BAT-a jest możliwość dostosowania dźwięku urządzenia do naszych potrzeb i wymagań. Wiąże się to z programem różnicowania w ramach danego modelu. W ten sposób można się rozwijać wraz ze sprzętem. I stąd VK-300 występuje w kilku wersjach. Przygodę ze światem „nietoperza” (angielskie „bat” to właśnie owo obdarzone fenomenalnym słuchem stworzenie) możemy zacząć od podstawowego wzmacniacza, w pełni tranzystorowego, bez zdalnego sterowania i będzie to nas kosztowało 20 000 zł. Następnym zakupem może być zdalne sterowanie (w jego skład wchodzi stosowny moduł we wzmacniaczu i metalowy, poręczny pilot) za niemałe 2250 zł. Kolejnym krokiem może być wymiana przedwzmacniacza na moduł lampowy z lampami ECC88 (tę wersję testujemy) i taki wzmacniacz, wraz ze zdalnym sterowaniem, będzie kosztował 24 750 zł, a w końcu można zamówić najbardziej wypasioną wersję SE z lampami 6H30 (lampy te zdobył z magazynów rosyjskiej armii i zaprezentował światu właśnie Victor Khomenko) i SuperPackiem, czyli baterią kondensatorów olejowych sprzęgających przedwzmacniacz z końcówką. Za jedyne 27 000 zł (wraz ze sterowaniem).

Wspomniane kondensatory olejowe to rzeczywiście COŚ. Jeśli jednak chodzi o lampy, to sprawa nie jest już tak jednoznaczna. Tak się składa, że słyszałem je w kilku różnych aplikacjach (na wyjściu CD, w przedwzmacniaczu i w sterowaniu lamp końcówki mocy) na zmianę z ECC88 – a właściwie E88CC Valvo – i nie zawsze „Super bańki”, jak się je nazywa w materiałach firmowych BAT-a, brzmiały lepiej. Bez wątpienia oferowały dźwiek bogatszy od standardowych ECC88, a nawet lepszych NOS-y, ale bogatszy od najlepszych? Różnie to bywało. I stąd spokojnie podszedłem do tego testu, bo choć dystrybutor preferuje wersję najdroższą, to do dyspozycji oddał także dwie pary znakomitych lamp NOS – Philipsy Jan ECC188 (woskowa, ultra-niskoszumna wersja ECC88) oraz… Valvo E88CC. Bo lampy w torze to jedna z bardziej genialnych możliwości wpływania na dźwięk i jego poprawiania nawet długo, długo po zakupie.

ODSŁUCH

Nie będę ukrywał, że jestem fanem BAT-a. Jego do niedawna topowy przedwzmacniacz VK-51 SE jest dla mnie chyba najlepszym urządzeniem tego typu, jakie znam: czyste, klarowne, przezroczyste, a przy tym znakomicie zachowującą strukturę harmoniczną przekazu, jedne z nielicznych, które niemal znikało z toru, kiedy włączyło się je między regulowane wyjście odtwarzacza CD Lektor Grand Ancient Audio i końcówkę mocy. VK-300x jest jednak zupełnie inną maszyną, przynajmniej z funkcjonalnego i finansowego punktu widzenia. A muszę również przyznać, że nigdy nie słyszałem „tanich” BAT-ów…

Integra amerykańskiego przedsiębiorstwa nie może się równać z jego topowymi produktami, ale też nie może być tu mowy o porównywalnych kosztach zakupu. Jeśli jednak zejdziemy na ziemię i posłuchamy VK-300x w towarzystwie innych integr z jego przedziału cenowego, to się okaże, że udał się Victorowi wzmacniacz, oj udał!
Chociaż to nie najwyższa możliwa konfiguracja tego urządzenia jednakże wydaje się absolutnie satysfakcjonująca, pomimo że w kategoriach absolutnych ostateczne słowo w wielu dziedzinach to przecież nie jest. Ale przy tej cenie – jest super, jak mówi pieśniarz… Na tak pozytywne odczucia składa się wiele drobnych elementów, z których najważniejsze związane są z balansem tonalnym i z integralnością brzmienia. Dźwięk VK-300x jest bowiem wypadkową tego, co można usłyszeć z końcówki A-30 Accuphase (choć bez jej genialnej ciągłości i koherencji) i wzmacniacza zintegrowanego FBI Krella. Wiem, że dystrybutor BAT-a stawia na własne urządzenia, jak każdy dystrybutor, jednak mam nadzieję, że mi to porównanie wybaczy, bo tak właśnie jest. Rzecz w tym, że VK-300x jest zarówno ciepły, jak i dokładny, przestrzenny, ale też faworyzuje pierwszy plan i ma mocny, pełny bas, którego jednak nie eksponuje.
Atak dźwięku jest bowiem minimalnie zaokrąglony i to – co ciekawe – bardziej w dole i w średnicy niż w górze. Owo złagodzenie nie przekłada się jednak w żaden sposób na brak rozdzielczości czy spowolnienie dźwięku. Absolutnie nie! To jest cecha, która odróżnia pozytywnie wzmacniacz BAT-a od integr E-308 i E-408 Accuphase’a – przyjemnych, niezwykle przyjaznych, pięknie brzmiących urządzeń, które jednak gdzieś w poszukiwaniu barwy tracą pazur i rozdzielczość. BAT tymaczasem te cechy zachowuje. Kiedy na płycie „Tricks of Life” Noviki (Kayax/EMI, KAYAX013, CD), a zaraz potem u Smolika („Smolik”, Kayax/Sony&BMG, KAYAX014, CD) wchodzi bas, to wchodzi na całego.

Genialnie jak na integrę jest przy tym pilnowany rytm i puls utworów. Otwierający soundtrack z filmu „Philadelphia” utwór „Streets of Philadelphia” Bruce’a Springsteena (Epic/Sony Music 474998, CD) bez tych dwóch elementów leży. [Małe wyjaśnienie w kwestii terminologii: pod pojęciem ‘rytm’ rozumiem literalną rytmiczność, tj. umiejętność akcentowania przedziałów rytmicznych w ściśle określonych interwałach, bez ich spowalniania czy przyspieszania – oczywiście subiektywnego. Mówiąc o ‘pulsie’, określam podskórny rytm, coś, co sprawia, że utwór płynie, wibruje, emanując koherencją.] BAT pięknie otworzył go uderzeniami perkusji, po czym rozwinął, ogarniającą słuchacza plamą syntezatora. Nigdy przy tym wzmacniacz nie przesadzi w podawaniu ilości basu, nie zawładnie pokojem odsłuchowym w męczący sposób. Bardzo wymagające pod tym względem nagrania z płyty Louisa Armstronga i Duke’a Ellingtona „The Great Submit/Master Takes” (The Compltete Session – Deluxe Edition”, Roulette Jazz 524547, CD) brzmiały bardzo poprawnie, ładnie, bo i kontrabas nie był upośledzony, i nie udowadniał, że to on gra tu – jak by to powiedzieć – pierwsze skrzypce. Bas jest bowiem energetyczny i wypełniony, w czym przypomina bardzo dobrą pod tym względem końcówkę A-30 i integrę A-550 Accuphase’a. A przy tym ma szybkość i zwartość tego zakresu, która idzie w kierunku A-45 tejże firmy.

Średnica to kolejny mocny punkt VK-300x. Jest nieco ocieplona, a przy tym całkiem selektywna. Jej wyższa część została nieco wycofana – lekko, ale jednak. Sprawia to, że gorzej nagrane płyty brzmią po prostu przyjemnie, ponieważ ich krzykliwa, męcząca średnica jest lekko utemperowana. Przy referencyjnych płytach, jak np. „Unit” Adama Makowicza (Polskie Nagrania, PNCD935, Polish Jazz vol.35, CD) średnica była nieco cieplejsza niż z FBI Krella, była jednak całkiem klarowna, pozwalając się otworzyć fortepianowi Fendera, na którym gra Makowicz. Nie było wprawdzie tak dobrego wglądu między muzyków, jak przy Lebenie CS-300, ale najwyraźniej nic nie przychodzi za darmo.
Ważny element kształtujący dźwięk VK-300x to przestrzeń. Jest obszerna i naprawdę głęboka, chociaż pierwsze plany pokazywane są nieco cieplej niż tył. Przejawia się to ich większym wolumenem i fizycznymi kształtami. To zresztą dobrze, bo chyba tak właśnie słyszymy w realu. Tył sceny jest pokazywany jednak dokładnie, bez wygaszania, bo np. gitara Alexa De Grassi z płyty „Bolivian Blues Bar” (Narada Jazz 48282, CD) miała bardzo dobry, długi pogłos. Najprawdopodobniej takiej prezentacji pomaga to, że góra jest otwarta i dźwięczna. E-550 tę część pasma nieco ocieplał i wycofywał, przez co dźwięk wydawał się mniej otwarty. Tutaj, pomimo ciepłej średnicy i wyższego basu góra jest mocna i pełna, poprawiając nośność dźwięku. Co prawda nie dostaniemy tak złożonej struktury harmonicznej jak z lampy Lebena czy z lampy SET na 300B Cary CDA-300-SEI (test w tym numerze HFOL), ale tak wyrafinowanie grają tylko lampy, albo bardzo drogie tranzystory. A przecież VK-300x robi tyle innych rzeczy dobrze…

BUDOWA

Wzmacniacze BAT-a mają charakterystyczną bryłę: duże obudowy z ażurowymi ściankami górnymi i grubym, złożonym z dwóch warstw płyt aluminiowych panelem przednim. W przedwzmacniaczach i integrach na środku mamy zaś niebieskie, duże i znakomicie czytelne wyświetlacze LED. W VK-300x Tube pod wyświetlaczem umieszczono pięć przycisków uaktywniających poszczególne wejścia – trzy niezbalansowane na RCA i dwa zbalansowane na XLR. Nie wiem, jak to wygląda w przypadku końcówki, ale przedwzmacniacz ma budowę zbalansowaną, albo tak się przynajmniej wydaje, ponieważ otrzymujemy wyjście do przedwzmacniacza właśnie w takiej formie. Ponieważ w torze mamy tylko jedną lampę na kanał (każda to dwie triody – po jednej na gałąź sygnału) i nie widać, by w preampie były jeszcze jakieś elementy aktywne, to oznacza, że sygnał na tym wyjściu ma odwróconą fazę absolutną. Jeśli więc korzystamy z VK-300x jako z przedwzmacniacza, warto spróbować pobawić się przełącznikiem fazy (na szczęście nie trzeba odwracać kabli...). Ponieważ BAT jest sterowany przez mikroprocesor, można zadać mu sporo warunków wstępnych, takich jak fazę absolutną (którą można potem zmieniać za pomocą pilota lub przycisków panelu przedniego), można zmienić nazwę wejść, ich balans, wskazania siły głosu – w decybelach, w stosunku do wybranego „zera”, w jednostkach względnych. Muszę to powiedzieć, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie ma to nic wspólnego z obiektywną prawdą, a tylko z moimi preferencjami, ale denerwuje mnie regulacja siły głosu realizowana za pomocą guzików jak tutaj. To zadziwiające, ale we wszystkich materiałach reklamowych XK-300x występuje z klasyczną, znaną z przedwzmacniacza VK-52SE gałką, która obracała się idealnie. W egzemplarzu, który przyszedł do testu już jej jednak nie ma. Ale to dlatego, że gałka jest tylko w najwyższym modelu Bat-Pak. Szkoda.
Wnętrze jest dość gęsto wypełnione. Urządzenie ma klasyczną budowę – przedwzmacniacz pośrodku, zasilacz przed nim oraz dwie końcówki skrajnie po bokach, pionowo na radiatorach. Podstawą jest duża płytka, do której wpinane są poszczególne sekcje. Przedwzmacniacz w tej wersji oparty jest o dwie lampy ECC88, scalone przełączniki wejść i scaloną analogową drabinkę rezystorową. Końcówka, którą zapożyczono z wielokanałowej bestii VK-6200, ma budowę w pełni tranzystorową, z dwoma parami tranzystorów w aranżacji push-pull (bipolarne pary MJL4302+MJL4281 On Semiconductor), dostarczających do głośników moc 150 W (przy 8 Ω), podwajaną przy 4. Ich bias nie jest ustawiony zbyt wysoko, ponieważ wzmacniacz nie grzeje się mocno. Przy płytce preampu widać gniazda dla opcjonalnej płytki przedwzmacniacza gramofonowego. W kilku miejscach widać kondensatory sprzęgające– są to przyzwoite kondensatory foliowe, jednak to ich wymiana na olejowe przynosi najwięcej pożytku. Jedynie po przedwzmacniaczu i przed nim mamy lepsze polipropylenowe WIMY. Wśród elementów pasywnych znajdziemy oporniki o małej tolerancji a także bardzo dobre oporniki Dale. Wszystkie gniazda są bardzo solidne, złocone. Zasilacz jest rozbudowany, z dużym toroidem pośrodku i wieloma uzwojeniami wtórnymi – osobnymi dla każdego kanału preampu i końcówki, a także sekcji sterowania. Bardzo przyłożono się do stabilizacji napięcia dla preampu, np. jako wzorce zastosowano diody LED.



DANE TECHNICZNE (wg producenta):
Moc maksymalna (przy < 0,1% THD): 150 W/8 Ω; 300 W/4 Ω
Pasmo przenoszenia (-3 dB): 3 Hz - 150 kHz
Wzmocnienie przedwzmacniacza: 20 dB
Skok regulacji siły głosu: 0,5 dB
Ilość kroków: 140
Impedancja wejściowa: 100 kΩ
S/N (nieważony): -100 dB
THD (2 Vrms): 0,01 %
Przesłuch międzykanałowy (przy 10 kHz): -85 dB
Pobór mocy bez sygnału: 80 W
Pobór mocy max.: 1000 W
Wymiary: 48cm x 15cm x 39cm
Waga: 18 kg


BALANCED AUDIO TECHNOLOGY
VK-300x TUBE

Cena: 24 750 zł

Dystrybucja: Voxal

Kontakt:
93-121 Łódź
ul. Częstochowska 38/52

tel./fax (042) 676 15 65, 501 431 964

e-mail: voxal@voxal.pl


Strona producenta: BALANCED AUDIO TECHNOLOGY



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by SLK Studio