ODTWARZACZ SACD

Smakowity kąsek

DENON
DCD-1500AE

WOJCIECH PACUŁA



Jeszcze niedawno duża część piszących wieszczyła rychły koniec, a w najlepszym przypadku zejście do podziemia wszystkiego co ma związek ze stereo. Mylili się. Nastąpił może nie powrót hegemonii tego medium, ale na pewno ustalił się nowy paradygmat, z nieco mniej ekspansywnym, acz wciąż się rozwijającym kinem domowym oraz mocnym, stabilnym (to chyba w tym wszystkim najważniejsze) stereo. Mówiąc o stereo mam na myśli muzykę. Wprawdzie w żadnym słowniku nie znajdziemy takiego związku synonimicznego (stereo = muzyka), jednak na terenach po których się wraz z Państwem poruszamy związek ten jest oczywisty. Można argumentować, iż muzyka istnieje także w wersji wielokanałowej, jednak biorąc pod uwagę sprzedaż wielokanałowych dysków DVD-A i SACD da się powiedzieć, że przy tej frakcji nawet grupa trzymająca władzę nad analogiem jest potęgą. Można więc ten wątek (z całym szacunkiem dla tych, którzy posiadają systemy wielokanałowe zbudowane z myślą o muzyce), pominąć. A kariera DVD właśnie się kończy. Marzec to miesiąc w którym zaplanowano oficjalne premiery nowych mediów (Blu-Ray i HD-DVD) w większości krajów, a urządzenia mają kosztować (w USA) 490 $. To wielokrotnie mniej niż pierwsze DVD. Jednak uwaga: nie dość, że będzie wojna (nic nie wskazuje na chęć porozumienia), to jeszcze nikt nawet się nie zająknął o płytach z muzyką. A to z kolei oznacza, że stare, wysłużone CD będzie z nami jeszcze długi czas.

A co z DVD-A i SACD? Pierwsza platforma w jakiejś formie będzie rozwijana, bo obydwa formaty HDTV bazują na modulacji PCM. Najprawdopodobniej dźwięk będzie zapisywany w bezstratnych kodekach Dolby i DTS (są już gotowe) - w układzie do 7.1. SACD z kolei zejdzie do podziemi. Największy proponent formatu, Sony, wycofuje się z tego pomysłu, chcąc skupić się na promocji Blu-Ray. SACD zdążył się jednak zadomowić i wdrukować w świadomość audiofilską jako format-następca LP, dorównujący, a może i przewyższający LP. Nie chcąc się wdawać w dyskusję potwierdzającą czy dyskredytującą takie postawienie sprawy, chciałbym tylko powiedzieć, że najlepsze odtwarzacze SACD, przede wszystkim dCS, czynią z tym medium cuda. Zresztą, płyty SACD de facto stały się bardziej audiofilską alternatywą dla CD (choć nie dla wszystkich).

Wszystkie te kierunki zestrzeliły się w jedno dwa lata temu w pierwszych po długiej przerwie nowych stereofonicznych urządzeniach Denona. Wraz ze swoją siostrzaną marką Marantzem zdecydował, że: raz - i kino, i stereo oraz dwa - SACD. Jeżeli połączymy stereo i SACD wyjdzie na to, że najtańszą propozycją jest w tej chwili odtwarzacz DCD-1500AE.

ODSŁUCH

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że wyraźnie lepszy dźwięk otrzymamy, jeśli skorzystamy z trybu Pure Direct, w którym odłączane jest wyjście cyfrowe i wyświetlacz. Nie jestem aż takim purystą (nomen-omen), żeby zawsze w urządzeniach wyłączać wyświetlacz, bo często zmiany są pomijalne. Jednak w Denonie różnica na korzyść puryzmu jest wyraźna. Da się to wytłumaczyć chyba tym, że im bardziej przejrzyste urządzenie, tym większego znaczenia nabierają pozornie niewielkie zmiany. A Denon, pomimo swojej niewysokiej ceny jest wyjątkowym urządzeniem.

Urządzenie gra bardzo precyzyjnym dźwiękiem. Znakomicie uchwycono balans pomiędzy wszystkimi podzakresami, nie ma więc wrażenia rozjaśnienia czy ostrości. To jednak tylko pochodna bardzo dobrej rozdzielczości. Byłem szczerze zaskoczony tak wysokim poziomem wniknięcia w tkankę utworów, bo potrafią to raczej znacznie droższe urządzenia. Każdy pojedynczy dźwięk z płyty "Briefly Shaking" Anji Garbarek (Virgin/EMI 8608022, Copy Control Disc) był pięknie wycyzelowany, obrobiony i podany w pełen oddechu, otwarty sposób. Uderzała przede wszystkim znakomita rozdzielczość górnej średnicy, zakresu na tym poziomie cenowym notorycznie zapiaszczonego i podkreślanego. A w Denonie - ani jedno, ani drugie nie miały miejsca. No i dochodzi do tego bas - pełny, mocny, właściwie należałoby powiedzieć potężny, z nieco sztywnym wybrzmieniem. Pomógł on nie tylko samplom Anji zabrzmieć w dokładny, precyzyjny sposób, wstrząsając co jakiś czas szklankami w barku sąsiadów (naprawdę, w czasie odsłuchu zapukała sąsiadka i poprosiła o wyłączenie subwoofera- wiedzą, czym się zajmuję - "bo dziecko śpi, a coś jej się tłucze"), ale także ustawił brzmienie znakomitych nagrań z płyty "The Trawlerman's Song EP" Marka Knopflera (Mercury Records 9870986, CD), gdzie gitara lidera brzmiała w pełny, bogaty sposób. To na tej, nagranej na "setkę" płycie, słychać też było dobrze kolejną cechę Denona - piękną przestrzeń. DCD-1500AE nie sugeruje jej, a pokazuje. Kiedy w utworze "Song for Sonny Liston" perkusja stała wyraźnie z tyłu, tam też została pokazana, nieco ciszej i w nieco zmniejszonej skali w stosunku do głosu i gitary Knopflera. W najdroższych urządzeniach skala się nie zmienia, a oddalenie jest sugerowane w inny sposób, jednak poniżej 6000 zł w ogóle takie rzeczy nie są pokazywane. A Denon to potrafi.

Tak w ogóle, to "1500" jest bardzo uniwersalnym urządzeniem. Nigdy nie podkreśla sybilantów, nie kompresuje szczególnie dynamiki. W jakiś sposób upodobał sobie jednak małe składy i instrumenty akustyczne. Nie dlatego, że inne gra źle, tylko jego zalety są najpełniej prezentowane na dobrych nagraniach, dokonanych w naturalnym otoczeniu. Przepiękną płytę RSAMID "Les Douze Noëls" (LINN Records, CKD 254, SACD/HDCD) z muzyką wokalną przesłuchałem od początku do końca, chociaż zaplanowany miałem tylko pierwszy utwór. Słyszałem ją w lepszym wykonaniu, np. z Accuphase'a DP-78 czy dCS-a P8i, jednak Denon grał na tyle ładnie i wciągająco, że łatwo było zapomnieć o jego niewysokiej scenie. Znowu przestrzeń grała pierwsze skrzypce, ponieważ piękne glosy brzmiały czysto i szlachetnie, z długimi pogłosami o równie czytelnej fakturze.

Wszystko co do tego miejsca napisaliśmy, dotyczy płyt CD. Denon zbudował bowiem odtwarzacz SACD, który gra znakomicie z tym wysłużonym medium. Jednak tak naprawdę dopiero SACD czyni z "1500" gwiazdę. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość tego formatu, jednak już teraz jest sporo płyt, które zagrają z warstwy z DSD znacznie lepiej, a mniejsze firmy na pewno będą tego typu dyski wydawać. Na najwyższym poziomie można mieć wątpliwości, czy format SACD to krok w dobrym kierunku, jednak w podstawowych zakresach, do jakiś 10 000 zł nagrania te zawsze wypadną lepiej niż CD. Przejrzystość odtwarzacza połączona z minimalnym ociepleniem średnicy w SACD przyniosły dźwięk z płyty Barb Jungr "Love Me Tender" (LINN Records, AKD 255, SACD/HDCD) z coverami piosenek Presleya i Dylana o jakim kilka lat temu można było za te pieniądze tylko pomarzyć - pełny, czysty głos Jungr i mocne, dźwięczne instrumenty towarzyszące. W utworze "Wooden Heart", opartym na melodyjce z pozytywki będziemy mieli wrażenie, że niemal siedzimy z głową w środku kręcącego się mechanizmu. Stuki, trzaski, szumy i nad tym - melodia.

Przy bardziej rozbudowanym, wieloplanowym materiale można było przyłapać Denona na pewnych błędach, w skali absolutnej, oczywiście, polegających np. na pogrubieniu brzmienia niskiego zakresu. Wspomniana wcześniej moc basu ma bowiem swoją ciemniejszą stronę. Otwierająca płytę "Pure Getz" The Stan Getz Quartet (Concord Records, SACD-1000-6, SACD) kompozycja "On the Up and Up" zabrzmiała przez to nieco ciężej niż np. z Audio Agile Step CD czy nawet z Philipsem DVP-9000S Cineo. Wyższe zakresy wciąż były jednak bezkonkurencyjne - dokładne, z dobrą rozdzielczością i rysunkiem.

Góra przy płytach SACD była mocna, jednak pozbawiona nieprzyjemnych szpilek. Nawet przy dość jasno i lekko nagranej płycie Petera Gabriela "So" (Virgin SAPGCD5, SACD), której przez to rzadko słucham (wybieram czarną wersję...), Denon nie eksponował głosek syczących. Także tutaj brzmienie basu zostało nieco wyeksponowane i podkręcone.

Patrząc na obudowę lub czytając instrukcję nic nie wskazuje, że Denon czyta CD-Text. Bo nie czyta. Czyta natomiast tekst z płyt SACD. To trochę dziwne. I chociaż może się to wydawać niepotrzebne, dłuższy czas z takim udogodnieniem i potem czegoś brakuje.

Porównując Denona z innymi odtwarzaczami do 4000 wyraźnie słychać, że rozdzielczość dźwięku oferowana przez japoński player jest wyjątkowa. Dopiero Audio Agile Step CD gra na zbliżonym poziomie. Ciekawe było porównanie z odtwarzaczem Harman/Kardon HD 970. Kosztujący połowę mniej Amerykanin pokazał klasę, szczególnie w rysunku średnicy, jednak jego góra przy Denonie wypadła zbyt ciemno, słychać było, że w ten sposób starano się uciec od wyostrzeń, co się udało, jednak za pewną cenę. No i bas Denona, który będąc nieco mocniejszy niż zwykle, jest piękny i pełny i przebija wszystko poniżej 4000 zł. Urządzenie to można kupić w ciemno. Jeśli jednak chcielibyśmy z niego zrobić rakietę, to podłączmy do niego przetwornik AudioNemesis DC-1 jakimś dobrym kablem cyfrowym i będziemy mieli znakomite SACD i jeszcze lepsze CD. Najwyraźniej napęd Denona jest wysokiej próby. Jeśli nie, to można pozostać przy Denonie solo, też będzie dobrze.

BUDOWA

Urządzenie z zewnątrz wygląda jak CD i takie chyba było zamierzenie jego twórców. Tylko kilka guziczków, pośrodku szuflada, a pod nią trochę mało czytelny, bladoniebieski wyświetlacz dot-matrix, który można z pilota przyciemnić lub całkiem wyłączyć. Miłym akcentem jest wzmacniacz słuchawkowy, z regulacją głośności oraz przycisk "Pure Direct", za pomocą którego wyłączamy wyświetlacz oraz wyjście cyfrowe. I, oprócz logo (swoją drogą SACD ma fantastyczny logotyp), tylko jeden guziczek przywraca nas czasowi teraźniejszemu - umieszczony poniżej guzików sterujących transportem "Super Audio CD Setup", którym wybieramy warstwę, z której chcemy korzystać (CD lub SACD). W przypadku płyt SACD możemy korzystać jednak tylko z sekcji stereo. Z tyłu nic Denona nie odróżnia od urządzeń sprzed "rewolucji wizualnej", bo mamy odłączalne gniazdo sieciowe IEC, wyjścia cyfrowe (optyczne i koaksjalne), którymi wypuścimy jednak tylko sygnał PCM z płyt CD oraz wyjścia analogowe. Te ostatnie są jednak ułożone dość daleko od siebie, co sugeruje bardziej niż zwykle rozbudowany układ. Coś jednak wizji zawdzięczamy - w tym przypadku bardzo dobre napędy produkowane przez Denona dla jego uniwersalnych odtwarzaczy. Mają one wzmacniane metalową płytką konstrukcje oraz bardzo dobre, mosiężne elementy mechaniczne, w tym kółeczko na którym wspiera się płyta. Napęd posadowiono na sztywnej, skomplikowanej platformie, z płytką sterującą pod spodem. Taka aranżacja nazwana została S.V.H. (Supress Vibration Hybrid). Układy w środku rozmieszczono na dwóch płytkach drukowanych - na jednej zasilacz, a na drugiej elektronika. Zasilacz jest rozbudowany, ze sporym transformatorem EI i wieloma uzwojeniami wtórnymi. Osobne zasilacze zaaplikowano układom analogowym oraz napędowi i cyfrze. Elementy bierne są niezłe, bo wszystkie kondensatory małej pojemności są foliowe, a bipolary to Elna Silmic II z jedwabnymi okładzinami. Okazuje się, że sygnał do wyjścia słuchawkowego jest prowadzony bardzo długim przewodem ekranowanym z płytki z układami audio. Niestety, wszystkie elementy czynne umieszczono pod spodem płytki, która nie daje się zbyt łatwo odkręcić. Ponieważ chcielibyśmy jeszcze kiedyś testować urządzenia Denona, nie narażaliśmy jego dystrybutora o apopleksję i zrezygnowaliśmy z rozbiórki. Jak informują jednak materiały firmowe, w Denonie zastosowano układ Advanced AL24, potomka Alpha, który interpoluje słowa 16-bitowe do postaci 24 bitów. Przetwornik C/A to Burr-Brown DSD-1791. Aby zminimalizować jitter, wszystkie sygnały zegara są pobierane z zegara przetwornika. Warto zauważyć, że - jak rekomenduje Sony - Denon zastosował filtr dolnoprzepustowy, ograniczający pasmo przenoszenia SACD do 50 kHz.

Dane techniczne (wg producenta):
Pasmo przenoszenia (SACD, CD)2 Hz - 50 kHz; 2 Hz - 20 kHz
Stosunek S/N (SACD, CD)104 dB; 110 dB
Dynamika (SACD, CD)104 dB; 100 dB
THD (SACD, CD)0,0013% (1 kHz); 0,0018% (1 kHz)
Napięcie wyjściowe (SACD, CD)2,0V (10 kΩ); 2,0V (10 kΩ)
Pobór mocy16 W
WymiaryW434 x H135 x D331 mm
Masa:7,6 kg


DENON DCD-1500AE
VSi55


Cena: 2995 zł

Kontakt:
Horn Distribution S.A.
ul. Kurantów 34
02-873 Warszawa
tel. (0...22) 331 55 55
fax (0...22) 331 55 00
email: horn@horn.pl
Strona firmowa: DENON



© Copyright HIGH Fidelity 2006, Created by SLK Studio