USHER BE-718 – jaki wzmacniacz?
Witam!
Proszę o poradę techniczną a może psychologiczną? Zacznę jak na spowiedzi... Mam 40 lat, audiofilizmem zaraziłem się w latach 90-tych... Cały czas poszukuję czegoś co trudno zdefiniować (w tłumaczeniu żony - czy ty wiesz co chcesz?) Odpowiedź teoretycznie jest prosta - oczekuję przyjemności ze słuchania muzyki. Jako audiofil bardzo szybko zauważyłem, że ta przyjemność zależy bezpośrednio od jakości. Muzyka naturalna bez całego toru zniekształcaczy (mikrofon...nośnik....głośniki itd) wydaje się łatwym celem do określenia. Jednak nie zawsze można sobie na to pozwolić. Tak naprawdę nie znam naturalnego brzmienia wielu instrumentów, sporadycznie chodzę do filharmonii i na koncerty. Pamiętam jednak że odsłuch audycji typu Wieczór Płytowy prowadzonych przez śp. Tomasza Beksińskiego czy Tomasza Szachowskiego dostarczał ogromnych emocji i przyjemności. Sprzęt był raczej marny - Radmor + Tonsil a człowiek zachwycał się... Na czym polega mój problem? Zamiast usiąść na d**ie i słuchać ciągle wymieniam i tuninguję. Chciałbym skończyć z DIY, wymianą głośników, kondensatorów itp. Nie raz przekonałem się że jakość kosztuje ale na sprzęt referencyjny (co to jest?) dalej mnie nie stać. Poszukiwanie sprzętu optymalnego w danej cenie stało się dla mnie celem samym w sobie. Przed zakupem sprzętu audio zapoznaję się zwykle z recenzjami w mediach. Następnie weryfikuję tak ukształtowaną opinię osłuchując sprzęt w sklepie lub w domu. Przestraszony zmianami kursów walut postanowiłem kupić w ciemno po okazyjnej cenie fabrycznie nowe USHER BE-718. Nakarmiłem się entuzjastycznymi recenzjami. Miałem nadzieję że jeśli chodzi o kolumny to będzie koniec poszukiwań. Sprzęt, który używałem od roku to stary Musical Fidelity E10 + EPOS M12.2 + PHILIPS DVP9000S. Pokój 22m2. Ustawienie głośników nie jest optymalne ale jestem żonaty. Zestawienie E10 z Eposami dla mnie to dźwięk przyjemny, bardzo ładna dźwięczna góra do przyjęcia bas (mam na myśli kontrolę) i czysta średnica. (Nie lubię rozlazłego, pluszowego basu i sterylnych, szarych i bezbarwnych wysokich tonów). Brakowało mi jednak poczucia znikania zestawów, oderwania muzyki od głośników, przestrzeni. Po podłączeniu BE-718 co się stało: - pojawiła się namiastka głębi, oderwanie od głośników, - b. czysto odtwarzane są wokale i sybilanty, - zbyt dużo basu - snuje się w tle praktycznie każdego nagrania (ustawienie zbyt blisko ściany?) - wysokie tony - bardzo delikatne, czyste "zwiewne" ale bez masy i perlistości Eposów, - przy dłuższym słuchaniu odczuwam ciężkość brzmienia i chłód w porównaniu do Eposów. - barwy odbieram jako dość ubogie, pastelowe za mgłą. Inaczej (w uproszczeniu) USHERY graj szaro jak EPOSY ze wzmacniaczem Marantz 66SE. Odtwarzanie basu i przestrzenność na pewno można poprawić przez odpowiednie ustawienie ale co z resztą cech brzmienia? Nie odczułem postępu. Eposy już sprzedałem a BE-718 to znowu nie to? Czy to możliwe? Może powinienem zbadać sobie słuch...przecież z wiekiem pogarsza się. W wielu recenzjach jest informacja że BE-718 do napędzenia potrzebują naprawdę wydajnego wzmacniacza. Posiadają prądożerne filtry wyższych rzędów i niską efektywność. Osobiście słucham muzyki raczej cicho - max do 11 na gałce wzmocnienia. Rozumiem że wydajność prądowa to nie poziom głośności ale czy E10 jest aż tak słaby prądowo? Sam wzmacniacz E10 wg mnie ma ocieplone, mięsiste brzmienie i delikatnie wycofane ale słodkie wysokie tony. Doskonale to słychać na słuchawkach HD580/600 podłączonych do E10 - niesamowita klarowność brzmienia, sprężysty bas i ciepło góry. Dla mnie to dźwięk odniesienia. Jakie kolumny mogą tak zagrać? EPOS-y okazały się dobrym kierunkiem ale daleko im do klarowności wspomnianych słuchawek. Skąd wiec ten chłód na BE-718? Czy pokazują prawdę o wzmacniaczu - czy to jednak cecha USHER-ów? Nawet TC90TDX nie gra tak zimno (posiadam jeszcze konstrukcję opartą na kicie Focal B400). Czy połączenie taniego wzmacniacza z kilkukrotnie droższymi kolumnami może aż tak zdegradować brzmienie? Proszę o pomoc! Nie mam możliwości abym teraz żonglował wzmacniaczami. Czy w cenie do 5000PLN jest wzmacniacz, który pokaże potencjał tych kolumn czy one raczej potencjału nie mają i dać sobie z nimi spokój. Jak z E10 zagrałyby zestawy klasy JmLab Electra 1007BE - jeszcze gorzej? Nic nie rozumiem... Na marginesie żona, która jest osobą delikatną i kulturalną jak zobaczyła USHER-y powiedziała. "Nooo nieee, ku***, co to za stare radia ze strychu...". Kupiłem wersję białą (kość słoniowa) bo na nie była promocja. Może intuicyjna reakcja żona nie była jednak bez podstaw...? Może czarne grają lepiej...? (farba jest tania). Sorry idę wziąć lekarstwa na uspokojenie... Wybrane płyty: Jan Garbarek - Twelve Moons Dave Grusin - Homage To Duke John Abercrombie - November Joni Mitchell - Chalk Mark In A Rain Storm Yes - 90125 Celine Dion - D'eux Simple Minds - Street Fighting Years Roger Waters - Amused To Death, Pros & Cons Of Hitch Hiking RUSH - Signals Genesis - Trick Of The Tail Jeśli to możliwe proszę o życzliwą poradę lub skierowanie.... Mam za małe doświadczenie z tego rodzaju sprzętem aby wyciągnąć właściwe wnioski.
Pozdrawiam – P.S. Może muszą się wygrzać?
Witam!
Pozdrawiam - P.S. Te kolumny rzeczywiście muszą sporo pograć. I koniecznie trzeba dokupić do DVD przetwornik – coś niedrogiego, ale fajnego.
Dziękuję za szybką odpowiedź (i zrozumienie)!
Pewności nie mam ale zestawy wyglądały na oryginalnie, fabrycznie zapakowane. U mnie do tej pory grały może ze 100godzin i to wieczorem czyli cicho. Idealnie Pan to podsumował - ,,szarzeje" i ,,płaskacieje" - dokładnie tak słychać. Obiektywnie zestawy coś maja w sobie bo zachęcają do grzebania w płytach, grają jakoś inaczej niż to co maiłem do tej pory. Trudno jest mi to zdefiniować ale dobrze opisuje to Pana fragment z ostatniego numeru HF: "Jeśli mamy do czynienia z dobrymi, drogimi urządzeniami i do tego chodzimy na koncerty (to zupełnie inne światy, ale w jakiejś mierze odnoszące się do siebie), to wiemy, że to ,,prawdziwy" dźwięk, że to, co bierzemy za przyciemnienie jest tak naprawdę brakiem zniekształceń i ostrości." Może moje rozczarowanie wynika ze zbyt dużych oczekiwań. Idąc w górę zmiany staja się subtelne, czytelne dopiero dla wytrenowanego ucha. Dla mnie to nowy wymiar w którym nie mam wyrobionego wzorca - sprzęt o którym pisałem jest przecież budżetowy. To co słyszę to nowy dźwięk, którego nie znam - muszę się go nauczyć. Spróbuję dać im czas. Koniecznie muszę podłączyć inny wzmacniacz. Z drugiej strony słuchu nie da się oszukać. Na szczęście obca jest mi obłuda określana jako "zachwyt posiadacza". Jeśli nie zagrają muzykalnie (przyjemnie) zawsze mogę je sprzedać tylko co dalej?
Dziękuję i pozdrawiam –
Witam!
Pozdrawiam -
Witam!
Wymianę wzmacniacza i tak planowałem. MF E10 ma już spuchnięte elektrolity, trzeszczący potencjometr i przełącznik źródeł. Nie spodziewałem się jednak że z USHER-ami nie zagra. Odnośnie Monitor Audio jak szukałem monitorów z założenia firma ta była moim faworytem. Kiedyś marzyłem o głośnikach MA z serii Studio czy PMC. Zanim wybrałem eposy M12.2 słuchałem Focal 806V, Audio Physic Yara Evolution i Monitor Audio RS1 i BR1. Odsłuchy były oczywiście w różnych warunkach (różne sklepy). Jak usłyszałem nowe MA nie wierzyłem uszom - dźwięk szary, suchy, bezbarwny jak Tonsil altus. Odsłuch był w Warszawie w salonie Elektrycznej Pomarańczy. Napędzane były przez wzmacniacz Expousure (nie pamiętam modelu). Co ciekawe wg mnie i kolegi, który był ze mną, BR1 grały lepiej niż RS-y. Na zapleczu Pan miał jeszcze 1 parę ze starych zapasów MA Studio 2. Poprosiliśmy o podłączenie. Studio 2 zagrały z barwą jak telewizor kolorowy a RS i BR grały szaro jak tv czarno-biały. Za MA Studio 2 Pan życzył sobie 4000zł i nie kupiłem. On też był przy odsłuchach i potwierdził że grają o klasę lepiej. RS6 nie słuchałem. To kolumny podłogowe i obawiam się trochę zbyt dużej ilości basu. W większość kolumn które posiadałem zatykałem bass-refleksy. Posiadam jeszcze Castle Harlech S1 w których praktycznie zredukowałem szczelinę br. Jak znajdę okazję spróbuję odsłuchać RS6. Na razie skorzystam z Pana wskazówki i postaram się zdobyć jakiś wzmacniacz. Trudno określić mi kiedy to będzie ale niezwłocznie opiszę wrażenia. Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam – P.S. Może to MF E 10 jest podbarwiony na dole - ma podbity bas i stąd moja walka z tym zakresem? Ze wzmacniaczy posiadałem kiedyś Marantza PM66SE i Micromegę Minium. Grały bardziej delikatnie (mniej muskularnie), miały więcej wysokich ale nie posiadały tej barwy co MF 10. Na tytanowych Focalach słyszała to nawet moja żona. |
© Copyright HIGH Fidelity 2009, Created by B |