WĄTPLIWE SIESTY
Witam!
Tak słucham sobie tych kolumn Protonsil Siesta i mam coraz więcej wątpliwości co do nagrody, którą dostały od miesięcznika „High Fidelity”. Poniżej fragment opinii z testowanych kolumn Siesta: „Siesty są żywymi, wyrównanymi kolumnami, które – jak każdy produkt – mają swoje wady. Ponieważ jednak to są tak niewielkie pieniądze, nie ma co się nad nimi rozwodzić. Trzeba tylko wspomnieć o pochodnej góry, czyli o scenie dźwiękowej, która nie jest specjalnie rozdzielcza i rozbudowana. Kolumny nadrabiają to z kolei temperamentem i energią.” Wojciech Pacuła To zdanie jest zdecydowanie prawdziwe. Przeprowadziłem niezwykły eksperyment, który przypomniał mi doświadczenia z głośnikami B&W 603, które z jednej strony grały dźwiękiem bardzo suchym z przebudowaną średnicą i drażniącą górą, natomiast w tych dwóch głośnikach był jeszcze trzeci – wirtualny – zrobiony z idealnej sceny dźwiękowej – tj. wokale i wszystkie inne dźwięki, które miały znaleźć się w środku – tam się znalazły i to było cudowne przeżycie odsłuchowe. Nie zdecydowałem się na te kolumny, ponieważ miały zdecydowanie za mało basu a średnica drażniła niemiłosiernie. Ale wracając do eksperymentu, otóż w firmie, w której pracuję zmieniamy operatora komórkowego i w związku z tym kupowane są nowe telefony. Ja jestem wielbicielem marki Sony Ericsson i starałem się dzisiaj przekonać na nowo Prezesa naszej firmy do tej marki, ponieważ ma on złe doświadczenia po nie do końca udanym modelu SE k700, który posiadał do tej pory. Chcąc mu pokazać atuty nowych modeli – (ja mam obecnie akurat w810i , ale chcemy wybrać super- cienki w880i) postanowiłem pokazać wywołane zdjęcia z aparatu fotograficznego z tego telefonu oraz możliwości audio, w tym odsłuch na super-małych głośniczkach 5x6 cm. Postanowiłem ich posłuchać wcześniej aby wybrać najbardziej odpowiedni do prezentacji utwór – padło na Jean’a Michaela Jarre’a - Randes Vouz II. Położyłem je na stole i rozstawiłem w odległości ok. 1 metra od siebie i zacząłem słuchać… JAKIEŻ BYŁO MOJE ZDZIWIENIE, KIEDY PODCZS SŁUCHANIA, TE MAŁE JEDNODROŻNE „BRZĘCZKI” NIE DOŚĆ, ŻE OKAZAŁO SIĘ, ŻE MAJĄ BARDZO DOBRĄ GÓRĘ I ŚREDNICĘ I ZADOWALAJACE BASY (oczywiście jak na te rozmiary), TO, I TO WŁAŚNIE WZBUDZIŁO MOJE BEZGRANICZNE ZDZIWIENIE, BUDUJĄ NIESAMOWITĄ SCENĘ DZWIĘKOWĄ . Poczułem się tak jakbym słuchał B&W 603 i z tą ZNAKOMITĄ SCENĄ – W ŚRODKU WSZYSTKO CO TAM MA BYĆ, CZYLI W PRZYPADKU Jarre’a – instrumenty prowadzące melodię, a po obu stronach sceny efekty specjalne jak ze STAR WARS. NIESAMOWITE!!! No i teraz wracamy do nieszczęsnych Siest – nie mają sceny w ogóle – przynajmniej ja nie zauważyłem – to mi się bardzo nie podoba. To, jak na tak chwalone kolumny, jest poważną NIEDORÓBKĄ!!! Nie ma wirtualnego środka, nie ma niewidzialnego głośnika centralnego – to źle. I co teraz???? Zawiedziony jestem również Yamahą RXV 661, która w stereo gra bardzo przeciętnie, a radio – zwłaszcza moje ulubione mówione radio TOK FM – wręcz nie da się słuchać – niesamowite przesterowanie na średnim paśmie odpowiedzialnym z głos. Muszę za każdym razem korygować pokrętłem wysokie i niskie tony – bo drażni tak, że nie da się wytrzymać, Z kolei do dźwięku – trzeba ręcznie dokonywać znowu korekt w ustawieniach wysokich i niskich – bo przy muzyce jest wtedy za mało i basów i wysokich. Jedynie gdzie dobrze się Yamaha sprawdza to w kinie domowych – słuchałem na zestawie 5.1 również Tonisla Siesty – i nie było tak źle choć sub, jak teraz o tym myślę, był bardzo niespójny – jakiś rozedrgany – nieprecyzyjny – może to znowu wina Yamahy. Zrobiłem jeszcze jeden test – podłączyłem kolumny Siesta do mojego poprzedniego wzmacniacza Diora WS 353 i odtwarzacza CD CDF 054 i okazało się że ten stary 20 letni zestaw zagrał w stereo lepiej niż nowoczesna Yamaha, oczywiście sceny nie było jak poprzednio. Na dodatek zauważyłem (i chyba to nie wina kolumn), że lewy kanał zarówno w komplecie A jak i w B gra wyraźnie słabiej – zdecydowanie ciszej i bez średnicy – wszystko jakby przytłumione , czy to może być wina końcówki mocy – bo balas jest wyrównany i wszystkie inne ustawienia są też jak fabryczne. Jakie głośniki powinienem więc wybrać, aby wszystko było na swoim miejscu z dobrą, nie narzucającą się górą, precyzyjną średnicą i żeby były ciepłe, acz konkretne i nisko schodzące, a nie dudniące, basy. No i oczywiście wymarzona scena, czyli wirtualny głośnik centralny. Z wszystkim co tam się powinno znaleźć, a więc przede wszystkim z wokalem??? Poniżej ocena Clestionów F180. Z opisu jednak wynika, że jest dosyć mało basu, jest za to dobra i nienarzucająca się góra, dobra średnica - no i ta scena, scena, która, jak wynika, zdumiewa..?
Pozdrawiam i proszę o poradę. Nie ukrywam, że kupiłem te kolumny w zdecydowanej mierze po przeczytaniu tej opinii: http://www.highfidelity.pl/artykuly/0707/tonsil.html
Witam! Pozdrawiam WP
Witam!
Z Pana tonu wnioskuję, że się Pan obraził, że to co napisałem podważa Pańską opinię. Tak nie jest. Chodzi mi tylko o to, że słuchając tych g... głośniczków Sony - uświadomiłem sobie, że w Siestach nie ma tego co mnie najbardziej do nowoczesnych głośników przekonało czyli scena. Zrobiłem duży wysiłek, bo pojechałem specjalnie z moją Yamahą do Bielska Białej - bo tych kolumn nie da się nigdzie posłuchać w Krakowie i okolicach, dlaczego? Przy szybkim odsłuchu u sprzedawcy w sklepie (nie w sali odsłuchowej) tylko na tzw. sklepie - dało się tylko zauważyć, że gają w miarę czysto, ale nie mogłem wtedy wychwycić czy one robią scenę czy nie. Sprzedawca w końcu przywiózł mi głośniki 5.1 komplet Siesty, i dokonywaliśmy odsłuchu w domu - ale bardzo pobieżnie i niedokładnie, bo jemu się spieszyło z powrotem do domu, a słuchaliśmy głównie kina (i tu jest całkiem nieźle). Przy takim szybkim słuchaniu skupiałem się jedynie na czystości dźwięku i czy wszystko po podłączeniu działa - no i działało. Nad sceną zacząłem się zastanawiać, jak je już odpowiednio ustawiłem, włączyłem odpowiednią muzykę i słuchałem w skupieniu szukając pożądanych efektów. Ale ich nie znalazłem, tylko tyle. Widocznie w tym pułapie cenowym - to że grają czysto i mają wyrównane basy - to już sukces. Z kolei opinie o Celestionach są takie, że scenę mają, za to cienko z basem i pewnie jak dla mnie góra byłaby zbyt mała. Rozumiem, że trzeba dopłacić za to co się chce mieć i ja jestem na to gotowy - tylko proszę mi poradzić -- co należy kupić aby było tak jak w Siestach pod względem czystości dźwięku (jak dla mnie soprany mogły być jeszcze bardziej wyraźne, a basy niżej schodzące) i żeby była ta upragniona prze mnie scena. Jeśli chodzi o Yamahę - to wysyłam ją do naprawy, bo jak panu kiedyś już pisałem - coś mi w niej od początku nie pasowało, Siesty – uwidoczniły braki w lewym kanale - pytałem Pana czy to ta końcówka mocy? Jeśli chodzi jeszcze o głośniczki Sony, żeby Pan nie zrozumiał, że one grały lepiej od Siest - bo to jakiś absurd, nie, chodzi tylko o zbudowanie sceny muzycznej. Czy to możliwe że 20-letni wzmacniacz Diora i CD zagrało lepiej od Yamahy??? Proszę Pana o pomoc!
Pozdrowienia -
Witam! Pozdrawiam WP |
© Copyright HIGH Fidelity 2008, Created by B |