WZMACNIACZ DO EPOSÓW
Szanowny Panie Redaktorze!
Stawiam pierwsze nieśmiałe kroki w stronę lepszego odbioru muzyki i z wielką przyjemnością przeglądam "HF Online". Staje się Pan powoli moim wirtualnym guru :-) Słucham przede wszystkim klasyki (raczej małe składy, barok, muzyka współczesna, fortepian, wokalistyka) oraz jazzu a ponadto mam sporo płyt winylowych (a na nich przeważnie rock i jazz). Chyba marny ze mnie materiał na audiofila, bo potrafię z wielką satysfakcją słuchać np. Glenna Goulda czy Cecilii Bartoli na plastikowym "jamniku" w kuchni podczas gotowania, niemniej niedawno podjąłem decyzję o zakupie jakiegoś w miarę porządnego sprzętu. Grałem kiedyś na fortepianie, z pewnymi kwestiami dotyczącymi muzyki i realizacji dźwięku i przyzwoitym sprzętem odsłuchowym mam do czynienia w pracy zawodowej, więc coś tam pewnie słyszę. Zacząłem czytać, rozmawiać (mam wśród znajomych kilku audiofili) i słuchać. Dzięki m.in. Pana recenzjom podjąłem już decyzje o zakupie gramofonu ProJect 2Xperience, na razie w wersji budżetowej (Sumiko Pearl + tani preamp). Pozostały sprzęt postanowiłem odsłuchać i wybrać w jednym miejscu i w ten sposób, po dwóch długich sesjach odsłuchowych w krakowskim sklepie Studio Pro wybrałem już wstępnie kolumny (Epos M15.2). Ich brzmienie podobało mi się zdecydowanie bardziej niż Avance'ów i Audio Physiców w podobnym przedziale cenowym, ale też wyboru dokonałem słuchając ich tylko ze wzmacniaczem Creeka. Jestem też prawie zdecydowany na odtwarzacz CD (Creek CD50 MkII), ale tu już rodzą się pewne wątpliwości. Prawdziwy kłopot zaczął sprawiać wybór wzmacniacza. Moje niewprawne ucho nie zakochało się w budżetowej lampie (T.A.C), odrzuciło nieco słabowitego Creeka A50 iR , dużo droższego i dziwacznego jak na mój gust (wizualnie i dźwiękowo) Densena. W końcu za optymalną uznałem chińską hybrydę Vincent 226, wybraną spośród trzech wzmacniaczy tej firmy. Już, już miałem go kupować, kiedy sprzedawca zwrócił moją uwagę na czarne pudełko wyglądem przypominające przerośnięty odbiornik CB radio do samochodu. Był to impulsowy wzmacniacz zintegrowany IA-7 amerykańskiej firmy Nu Force. Po wpięciu go w system (Epos M15.2, Creek CD50 MkII, jakieś porządne i drogie kable) usłyszałem dźwięk tak czysty i dynamicznym, jak na żadnym uprzednio słuchanym urządzeniu. Wszystko wskazuje, że kupię ten wzmacniacz, zanim jednak to zrobię, pozwolę sobie zadać Panu dwa pytania z nadzieją, że być może uzna Pan za stosowne odpowiedzieć na któreś z nich w dziale "Kto pyta...": 1. Czy jest jakaś ogólna procedura, której powinien trzymać się początkujący audiofil podczas odsłuchu i wyboru sprzętu? Jakie są najczęstsze błędy nowicjuszy? 3. Czy miał Pan okazję odsłuchiwać zintegrowany wzmacniacz impulsowy Nu Force IA-7, jeśli tak, to jaka jest Pana opinia o tym sprzęcie? Pozdrawiam serdecznie Panie Maćku! Pozdrawiam P.S. |
© Copyright HIGH Fidelity 2006, Created by SLK Studio |