WKŁADKA MC high output
SUMIKO BLACKBIRD


Jak z każdym innym przejawem ludzkiej działalności, tak i w przypadku gramofonów każdy zapewne ma w głowie wyobrażenie zarówno samego gramofonu jak i wkładki. Ów osobisty paradygmat niekoniecznie musi się odnosić do konkretnej marki czy konkretnego modelu, a jest najczęściej sumą pewnych zapamiętanych elementów. Wyobrażając sobie wkładkę zapewne znacząca większość będzie miała przed oczyma bryłę wkładek Grado lub Ortofona z serii MC - kanciasty, zwarty kształt z wystającymi pinami oraz igłą. Wraz z podniesieniem progu cenowego obraz zaczyna się jednak zmieniać. I tak, najlepsze wkładki van den Hula, na przykład, wyglądają całkowicie odmiennie, ponieważ usunięta w nich została część obudowy znajdująca się wokół systemu generującego napięcie. Takie "nagie" wkładki są bardzo delikatne (nic ich przecież nie chroni), jednak krok ten ma swoje uzasadnienie. Usunięcie niepotrzebnych (z punktu widzenia mechaniki) elementów eliminuje potencjalne źródło drgań, a więc zmniejsza zniekształcenia. Astronomiczne ceny "nagich" wkładek nie są być jednak obligatoryjne. Jak pokazuje przykład japońskiej firmy Sumiko, można przygotować tego typu "narzędzie" za całkiem - w kontekście innych wkładek tego typu - przystępną cenę.

Należąca do serii Reference wkładka Sumiko BlackBird, o której mowa, jest - poza dwukrotnie droższą i nie występującą w cenniku polskiego dystrybutora Celebration - najdroższą pozycją Sumiko. Jak wspomnieliśmy, ma ona budowę typu "naked generator", jednak w odróżnieniu od innych propozycji tego typu, jest to wkładka typu MC HO (podobnie jak testowana w numerze 12 (kwiecień)/05 HFOL wkładka Sumiko Blue Point No. 2). Trzydziestoletnie doświadczenie ludzi z Sumiko najwyraźniej każe im myśleć z szacunkiem o kliencie, ponieważ znając realia, w których następuje najczęściej dopasowanie cenowe poszczególnych urządzeń, założyli, że BlackBird ma spore szanse zostać sparowany z przedwzmacniaczem bez regulacji obciążenia. A może było inaczej? Może przyjęli bezkompromisowo, że przedwzmacniacz nie powinien mieć takich regulacji (jak np. urządzenia Naima), ponieważ degradują one dźwięk. Może... To jednak nieważne. Ważne są fakty: obciążenie BlackBird wynosi standardowe 47 kΩ, a jej masa pozwala zastosować ją z większością ramion o średniej masie.

ODSŁUCH

BlackBird Sumiko to wyjątkowa wkładka. Chociaż w podobnej cenie co Dynavector DV-20X, prezentuje znacznie lepiej wyważony balans tonalny. Sumiko gra dokładniejszą średnicą i górą. Dopiero w porównaniu z nią słychać, że góra Dynavectora jest nieco "zaokrąglona" i nieco ocieplona. Informacje z tego zakresu, np. z płyty "Oxygen" Jean Michella Jarre'a (Disques Motors 2 933 207) z bogatymi w harmoniczne brzmieniem analogowych syntezatorów są w Dynavectorze ciepłe, namacalne i przyjemne. Sumiko podaje je z nieco większym dystansem, może już nie tak "fizjologicznie" i bez chwytania za serce, jednak dokładniej i wierniej (wierniej, mając za wzorzec najlepsze słyszane odtworzenia i np. w porównaniu z wersją tej płyty wydaną na CD przez Mobile Fidelity). Słychać po prostu, że BlackBird przynosi więcej informacji z wyższej góry, na przykład, której w Dynavectorze po prostu nie słychać. Bardzo dobra jest więc definicja dźwięku i jego fakturalność. Być może, na pierwszy rzut oka nie jest to tak przyjemne i "bezbolesne" odtworzenie, jednak w dłuższym wymiarze czasu - lepsze.

Równie wysoką klasę pokazało Sumiko przy trudnej do poprawnego odtworzenia płycie "Flamenco Pure "Live" Paco Peňa&his Group (Decca/Music Corner PSF 4237, 180 g), gdzie gitary, chociaż straciły nieco "body", to miały dokładniejszy, wyraźniejszy i bardziej "dynamiczny" rysunek. Każde szarpnięcie struny było natychmiast przekazywane i oddawane, tak samo zresztą jak dźwięk uderzeń o deski podłogi. Te ostatnie zarejestrowane zostały w ekstremalnie dynamiczny sposób i wymagają bardzo szybkiej wkładki - Sumiko poradziło sobie z tym lepiej niż Dynavector, który je nieco uśrednił, docieplił i zuniformizował, pozbawiając każdego z nich subtelnej różnicy w dynamice i sile uderzenia. Sumiko z kolei zdolne było oddać każde uderzenie jako osobne wydarzenie, z jego dramaturgią i miejscem w większej całości. To nie był już odgłos śpieszących się do porannego metra ludzi, a po prostu taniec.

Można by więc pomyśleć, że mamy do czynienia z ideałem. Tych jednak nie ma i nie będzie. Jego słabszym punktem jest bas. W tym aspekcie, a także w plastyce (chociaż ta cecha jest w BlackBirdzie na wysokim poziomie, to Dynavector pod względem umiejętności wiarygodnego przedstawienia "kształtu" wydarzeń na scenie deklasuje każdego rywala do 3000 zł) Sumiko nieco odstaje od Dynavectora. Zarówno niskie wejścia basu z 12" singla Depeche Mode - mojego ulubionego "kata" - "Behind the Wheel" (Mute, 12 Bong 15, 45 RPM) jak i podstawa basowa w "Oxygen" Jarre'a były w wykonaniu Sumiko nieco lekkie i wydarzeniom tym brakowało nieco rozmachu DV-20X.

To są jednak elementy, które nie przeszkadzając docenić wkładkę Sumiko i ocenić ją naprawdę wysoko. Ocena może być nawet entuzjastyczna, pod warunkiem, że pomyślimy nad doborem przedwzmacniacza gramofonowego. Z wypróbowanych przeze mnie w połączeniu z Sumiko zawsze preferowałem preampy lampowe, jak np. JJ283 niż, nawet - obiektywnie rzecz biorąc - lepsze, jak Rouge Audio Stealth. Wyjątkiem był preamp Pathosa InTheGroove MkII, który ze swoim aksamitnym tembrem idealnie spasował się z szybką i dokładną Sumiko. To już jednak dużo wyższy wydatek. Pozostając w kręgu podobnej ceny, właśnie JJ wydaje się najlepszym partnerem (przynajmniej w tej chwili), ze swoim mocnym i pełnym basem oraz leciutko ocieploną górą. Dokładność Sumiko przejawia się też w nieco wyższym niż w Dynavectorze szumie przesuwu i nieco mocniej słyszalnymi trzaskami. Dlatego też mycie płyt powinno być rutynową czynnością przed każdym odsłuchem.

Wojciech Pacuła

BUDOWA

Sumiko BlackBird jest wkładką typu MC o wysokim poziomie wyjściowym (HO) 2,5 mV. Jej obciążenie zostało ustalone na 47Ω, a więc typowo dla przedwzmacniaczy MM. Wkładka Sumiko waży 9,6 g i ma compliance na 12cu (a więc na średnim poziomie). W materiałach firmowych podaje się, że powinna pracować z naciskiem pomiędzy 1,8 g i 2,2 g. W praktyce, aby uniknąć nieco "cienkiego" dźwięku, lepiej trzymać się wyższej wartości. Igła (właściwie "cantilever") została wykonana ze specjalnie przygotowanego, długokrytalicznego boronu (materiału o ekstremalnie wysokiej sztywności, doskonale odprowadzającego wibracje z igły), a na jej końcu ręcznie zamontowano eliptyczną igłę właściwą (chodzi o "tip"). Igła otrzymała tłumienie wykonane z syntetycznej gumy, można więc mieć pewność, że jej parametry nie zmienią się nawet w długim okresie czasu. Obudowę wykonano ze stali nierdzewnej, zaś wyprowadzenie do których przylutowano cewki ze złoconej miedzi OFC. Mocowanie jest typowe, za pomocą dwóch śrub typu Allena (imbusowe).
Wkładka przychodzi w estetycznym opakowaniu ze specjalnie przygotowanego papieru, w środku którego znajdziemy drewniane pudełeczko na wkładkę. Obok umieszczono okrągłe, blaszane pudełeczko, w którym znajdziemy dwie pary śrub (dłuższe i krótsze) oraz imbus. Warto zapoznać się z instrukcją - jest to kompendium wiedzy o ustawianiu wkładek gramofonowych (niestety, tylko po angielsku). Każda wkładka jest przed opuszczeniem fabryki testowana - zarówno przy użyciu przyrządów, jak i odsłuchów.

    Dane techniczne (wg producenta):
  • Typ: High output Moving Coil
  • Typ igły: eliptyczna o małej masie
  • Materiał igły (cantilever): długokrystaliczny boron
  • Compliance: 12x10 (-6) cm/dyne
  • Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 50 000 Hz
  • Napięcie wyjściowe: 2,5 mV
  • Impedancja wewnętrzna: 135 Ohm
  • Separacja kanałów: >35dB/1kHz
  • Balans: <0,5 dB/1kHz
  • Masa: 9,6 g
  • Siła nacisku: 1,8 - 2,2 g
  • Mocowanie: standardowe otwory 1,3 mm (0,5")

SUMIKO
BLACKBIRD

Cena: 2696 zł
Dystrybutor: Voice Sp. z o. o.

Kontakt:
ul. Moniuszki 4
43-400 Cieszyn
Tel./fax: +48 33 851 26 91, +48 33 852 32 02
Tel. kom. 500 108 305
E-mail: office@voice.com.pl
www.voice.com.pl

Strona firmowa: www.sumikoaudio.net



© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by SLK Studio