MAŁE, A CIESZY:
REVOLVER RW16

Niewiele jest firm, które miałyby tak pogmatwaną historię jak angielski Revolver. Powstała w roku 1979, z inicjatywy braci - Colina i Wyna Highmasów, firma od czasów założenia, przez następne trzynaście lat zajmowała się produkcją gramofonów. Pod koniec lat 80. Mr Collin ciężko zachorował i zapadła decyzja o odsprzedaży firmy. Zakupili ją Peter Rachford i Ray Nugent i pod jej nazwą wypuścili na rynek niedużą serię kolumn głośnikowych. Już w 1998 roku prawa do nazwy przejęła firma zajmująca się elektroniką i stopniowo "wygasiła" produkcję. Ostatecznie, właścicielem Revolvera zostało B&W (tak, tak - Bowers&Willkins). Wszystko zmieniło się, kiedy w roku 2002 prawa do nazwy wykupiło z kolei dwóch inżynierów - Mike Jewitt oraz Charles Greenlees, byłych konstruktorów takich firm jak Heybrook, Mordaunt Short, JPW, którzy w tym celu zawiązali spółkę Acoustic Partnership. Obecnie w portfolio Revolvera znajduje się kilka modeli głośników, które zdążyły na Wyspach zebrać bardzo ciepłe recenzje. Kiedy więc zobaczyłem w czasie wystawy High End w Monachium Mr Greenleesa, który dodatkowo okazał się fantastycznym rozmówcą, wiedziałem, że chciałbym przyjrzeć się produktom Revolvera bliżej. Okazja nadarzyła się wkrótce potem i podczas jednej z rozmów telefonicznych uzgodniliśmy, że wezmę do przesłuchania najmniejszy model - RW16.
I wszystko pięknie, ładnie, tyle tylko, że Revolver nie ma w Polsce swojego dystrybutora... Myślę jednak, że "co ma wisieć nie utonie" i co jakiś czas warto wychynąć z naszego zaścianka, ponieważ wokół nas dzieją się różne, ciekawe rzeczy. Po odsłuchu RW16 jestem zresztą pewien, że wkrótce (może właśnie za sprawą tej recenzji - chociaż to zalatuje trochę megalomanią...) znajdzie się polski dystrybutor. Test odbywa się jednak w porozumieniu i za zgodą firmy Revolver. W związku z tym, w podsumowaniu recenzji podana zostanie aktualna cena w GBP (cena polska, w związku z dodatkowymi kosztami, jak np. transport może się od niej nieco różnić!).

ODSŁUCH

RW16 niemal od razu rzuca na kolana koherencją brzmienia. Jednocześnie, zgrabnie ominięto problem dźwięczących kopułki metalowej, ponieważ słychać, że jej poziom został obniżony o jakieś 0,5-1 dB. Dało to znakomite efekty. Wprawdzie nagranie A Night in Tunisia grupy Art Blakey’s Jazz Messengers (RCA Victor/BMG 63896 2) miało złagodzony atak blach perkusji, jednak nie dotyczyło to ich krawędzi - tutaj metalowa kopułka naprawdę potrafi zabrzmieć dźwięcznie - ale balansu całości. Wszystko to niknie przy fantastycznym środku. Nie da się kryć, że Revolver jest marką brytyjską, jednak nie idzie za tym "zmulenie" i stłumienie dźwięku. Wręcz przeciwnie - z takimi płytami jak Kid A Radiohead (Parlphone/EMI 27753 2) kolumny zabrzmiały z rozmachem, pełnym dołem (sic!) i perlistą górą. Revolvery nigdy nie zagrają ostro czy nieprzyjemnie. Z tym większą przyjemnością wysłuchałem więc nagrań Sonny’ego Rollinsa z płyty Way Out West (Contemporary Music/JVC VICJ-60088, XRCD), gdzie saksofon okazał się całkiem duży i dobrze wypełniony, a blachy, pomimo że łagodniejsze niż w innych kolumnach, miały niezły atak i pokazywały metalowe blachy właśnie jako metalowe. Przełom średnicy, gdzieś w okolicy 3kHz (podział zwrotnicy następuje przy 3,2kHz), jest minimalnie wycofany, jednak bez większych konsekwencji. Słychać to przede wszystkim w przypadku instrumentów akustycznych, jednak słuch dość szybko do takiej prezentacji się przyzwyczaja. Być może, niektóre wokale będą nieco głębiej wplecione w miks, jednak bez przesady. Bas oczywiście nie schodził specjalnie nisko, jednak nie było źle, ponieważ np. w przypadku nagrań pop, w których energia jest lokowana w górnym zakresie, potrafił całkiem ładnie "zamieszać".
Scena jest budowana rzetelnie, bez "dwudziestego planu" i wychodzenia poza kolumny, ma jednak stabilną bazę i jest "ciągła". Wszystkie wspomniane zalety i wady w jakiś sposób (i w tym właśnie manifestuje się często geniusz konstruktorów) splatają się w jedno w przypadku "gęstej" muzyki, takiej jak na wspomnianej wcześniej płycie Kid A Radiohead. Dusznej atmosferze nagrania towarzyszył dobry puls basu i bardzo dokładnie zogniskowany głos wokalisty. To jest zresztą kolejna cecha RW16 - potrafią one mianowicie bardzo dokładnie umiejscawiać głosy pośrodku, pomiędzy kolumnami. Bardzo, bardzo wciągający dźwięk! Góra była wciąż wyważona i pomagała w kreowaniu pełnego, leciutko ocieplonego przekazu.
Spostrzeżenia te powracały zresztą za każdym razem, kiedy zmieniałem płytę - Revolvery charakteryzowały się dużym, koherentnym dźwiękiem o dobrze wypełnionym środku i bardzo ładnym zejściu na basie. Fizyki przeskoczyć się nie da, jednak wydaje się, że z 130-mm głośniczka wyciągnięto maksimum jego możliwości w tym zakresie. Mnie kolumny się bardzo podobały, zaś mojej żonie jeszcze bardziej - są bowiem bardzo ładnie wykonane. Po raz pierwszy od dłuższego czasu usłyszałem też metalowy głośnik, który grał "słodkim" dźwiękiem. Uzyskano to przez jego minimalne wycofanie, jednak w kontekście bardzo dobrej szczegółowości nie można było mówić o przygaszeniu tego zakresu. Ważną rzeczą jest to, że RW16 są bardzo przyjazne dla wszelkiego typu elektroniki - od SET-ów, po wielkie tranzystorowce, nigdy nie dawały znać, że w jakiś szczegóły sposób modyfikują odpowiedź wzmacniacza. Miałem nawet wrażenie, że lampa jest dla nich szczególnie dobrym partnerem.

Wojciech Pacuła

BUDOWA

RW16 są niewielkimi dwudrożnymi kolumienkami podstawkowymi, wentylowanymi, umieszczonym na tylnej ściance bas-refleksem, którego wylot został ładnie zaokrąglony. Ich obudowę wykonano z płyt MDF o grubości 18 mm i, najwyraźniej biorąc pod uwagę ich kompaktowe wymiary, zrezygnowano z wewnętrznych wzmocnień. Bardzo dobrze dobrano stosunki boków, ponieważ kolumna, pomimo że niewielka i optycznie "lekka" sprawia wrażenie solidnej i drogiej konstrukcji. Trzeba wspomnieć o takich smaczkach, jak zaokrąglone boczne panele oraz lekka dylatacja pomiędzy nimi i ścianką przednią, która ją optycznie zwęża. Kolumny dostępne są w dwóch wersjach wykończenia - albo z okleiną winylową, albo z naturalnym fornirem. Pierwsza z nich ma symbol R16, zaś druga - i taką otrzymałem do testu - RW16 (R=Revolver, W=wood) i jest nieco droższa od podstawowej. Myślę jednak, że warto dopłacić różnicę w cenie, ponieważ RW16 wyglądają znakomicie.
Ciekawe są przetworniki: Revolver używa wyłącznie budowanych według własnej specyfikacji (niestety nie wiadomo gdzie) głośników nisko-średniotonowych z membraną z plecionki z włókna szklanego o charakterystycznym mlecznym kolorze. Trzeba zaznaczyć, że nie mają one nic wspólnego ze stosowanymi w monitorach studyjnych Yamahy membranami papierowymi o takim samym zabarwieniu. Charles Greenlees twierdzi, że plecionka tego typu jest materiałem, w którym kompromis pomiędzy sztywnością i masą jest znakomity i - dodatkowo - nie wykazuje przykrych rezonansów membran metalowych. W modelu RW16 jest to jednostka o średnicy 130 mm, o gumowym zawieszeniu, wytłaczanym (ale grubym) metalowym koszu, w pełni ekranowana. Bardzo ciekawa jest, używana w całej serii, kopułka. Jest to jednostka aluminiowa, z bardzo dużym klasycznym magnesem oraz charakterystyczną siateczką ochronną przed membraną. Na wyrażoną przeze mnie opinię o podobieństwie do głośnika Mourdant Shorta, Greenlees uśmiechnął się i powiedział, że dobrze kojarzę, ponieważ głośnik używany w MS został zaprojektowany przez jego partnera Mike’a Jewitta gdzieś w okolicy 1994/95 roku, zaś ten używany w Revolverze jest jego kolejną wersją rozwojową. Obydwa głośniki zostały połączone z lutowaną punkt-punkt zwrotnicą miedzianymi linkami i zostały do nich przylutowane. Sama zwrotnica jest zaś kombinacją asymetryczną - pierwszego i trzeciego rzędu, optymalizowaną pod kątem jak najmniejszych przesunięć fazowych. Do jej budowy użyto wykonywanych na zlecenie kondensatorów foliowych oraz dwóch rdzeniowych cewek.
Gniazda głośnikowe są podwójne, złocone. Są one bardzo podobne do tych, jakie stosował Heybrook, ponieważ zostały zamocowane na półokrągłym plastikowym elemencie, w jednej linii. Poszczególne sekcje zostały ze sobą połączone za pomocą niewielkich, złoconych zwór, które warto jednak od razu wymienić na coś lepszego. Ciekawie "załatwiono" sprawę maskownic. Aby nie szpecić przedniej ścianki otworami, maskownice mocowane są na czterech kołkach będących przedłużeniem wkrętów mocujących głośnik niskośredniotonowy, Dzięki temu też, maskownice są nieco oddalone od przedniej ścianki i nawet założone nie szpecą całości. Przy krytycznych odsłuchach, w związku z łagodną górą kolumn, warto jednak je zdejmować. Kolumny wykonywane są w Anglii o czym zaświadcza dumny napis na tylnej ściance: Made in England - rzecz, która powoli staje się coraz rzadsza...

SPECYFIKACJA TECHNICZNA (wg producenta):
Zalecana moc wzmacniacza15-100 W
Impedancja6 Ohm
Pasmo przenoszenia48Hz-28kHz
Budowadwudrożna, bas-refleks
Przetwornikigóra - kopułka aluminiowa 26 mm, średnie i niskie - membrana z plecionki szklanej, 130 mm, ekranowanie magnetyczne
Wymiary33,5 cm/23 cm/18,3 cm (wys/gł/szer)
Okleinanaturalny fornir, faktura do wyboru
Masa6 kg
URZĄDZENIA WSPÓŁPRACUJĄCE:
Odtwarzacze CDAncient Audio Lektor Grand, Unison Research Unico, Musical Fidelity X-RAYv3
Odtwarzacz SACD/DVD-APrimare DVD30
GramofonLINN LP12 Sondek+Dynavector Karat 23R+LAR MCP-02
Wzmacniacze zintegrowaneMusical Fidelity X-150, Unison Research Unico
Końcówki mocyVincent SP-991 Plus, SP-T100
KolumnyKEF Reference 205, S&L Centurion, Zoller Impression Model 1
SubwooferKEF PSW3000
OkablowanieCardas Golden Reference, Argentum, Eichmann eXpress 6v2
SiećXLO Signature2; Troks Cuprum, Eichmann AC Power
StolikiTomStone, VAP+Troks
PodstawkiVAP, DIY


REVOLVER RW16
Cena (na rynku brytyjskim): 399 GBP, wersja R16: 349 GBP
Kontakt: info@revolveraudio.com
www.revolveraudio.co.uk
Tel.: +44 (0)87 0047 0047

© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK