Dźwiękowe Emocje
SOUND-E-MOTION
A10-20 BF

Białoruś najpewniej kojarzy się nam dziś przede wszystkim z prezydentem Łukaszenką. A przecież z krajem tym łączą nas bardzo ścisłe związki, już chociażby poprzez to, że kraj ten był częścią Litwy (albo, jak chcą inni - odwrotnie), a stąd do naszej świadomości jest już bardzo blisko. O ile jednak o polityce naszego sąsiada wiemy co nieco, o tyle o tym, co za Bugiem dzieje się w świecie audio, wiemy tyle co nic. A, jeżeli firma Sound-e-Motion może być jakimś wyznacznikiem, dzieją się tam naprawdę interesujące rzeczy.

ODSŁUCH

Patrząc na te, ostatecznie, niewielkie kule, pierwsze, co przychodzi na myśl, to pytanie o bas. Pomarszczona powierzchnia niskotonowca kusi skojarzeniami ze szlachetnymi konstrukcjami, które jednak, niemal bez wyjątku, były sporymi, zazwyczaj podłogowymi konstrukcjami. Myk leży oczywiście w zastosowanej odmianie węglowej "osiemnastki". Jednak to, co podłączeniu do dobrego pieca z modelu A10 się dobywa, przekracza wszelkie wyobrażenia i skojarzenia zachodzące pomiędzy wielkością obudowy i basem. Białoruskie kolumny potrafią bowiem zejść bardzo głęboko i chwilami, pod względem ilości niskich dźwięków, zachowują się jak kolumny bas-refleks. Charakter basu jest dość charakterystyczny dla "węglowców" - czyste, nieco suche brzmienie, które jednak im niżej na skali, tym mocniej się ociepla. Owo "ocieplenie" jest oczywiście powolną utratą kontroli, jednak w tych kolumnach jest ono przeprowadzone tak, że nie sprawia złego wrażenia. A przecież są to kolumny zamknięte. I fantastycznie - bas-refleks zawsze, ale to zawsze dodaje do dźwięku coś więcej, coś czego w nagraniu nie ma. Z kolei do brzmienia obudowy zamkniętej trzeba się przyzwyczaić - nie ma tam tego "wykopu" i zejścia do szóstego kręgu piekieł. W zamian otrzymujemy jednak szybkość, brak podbarwień i po prostu rzetelność.
I tak też kolumny Sound-e-Motion grają. Słuchając fantastycznie nagranej (w niewielkim krakowskim studiu) płyty Sufit grupy Raz, Dwa, Trzy... (Pomaton EMI POM CD 086) bez większych zabiegów mityzujących można było przez chwilę dać się przekonać, że oto przed nami stoi zestaw perkusyjny, ze stopą wykonaną ze skóry - uderzającą sucho i z tym charakterystycznym "plaśnięciem". Kolumny z otworem przekazują zazwyczaj ów bęben zniekształcony, dodając do jego brzmienia sporo dołu, a co z kolei daje niskie i raczej potężne brzmienie. Trudno więc za pomocą kolumn bas-refleks bezbłędnie rozróżnić perkusję AC/DC, gdzie uderzają dwie stopy jednocześnie od każdej innej perkusji, ponieważ obydwie będą odtwarzane z podobnym zadęciem. Jak wspomniałem, bas "Emocji" jest szybki i punktowy, a jednak... a jednak jest go naprawdę sporo i nie powinni ich spisywać na straty miłośnicy rocka, a nawet metalu. Metallica, nomen-omen, w nagraniu z orkiestrą San Francisco Symphony, dyrygowaną przez Michaela Kamena (S&M, Vertigo, LP) miała bardzo dobrą podstawę basową, a jednocześnie nie pozwalała zlać się ze sobą - o co szczególnie łatwo - basowi elektrycznemu i kontrabasom.
O ile o dole decyduje głównie interakcja głośnika z obudową, o tyle góra zależy przede wszystkim od głośnika i zwrotnicy. W tym przypadku Scan-Speak okazał się znakomicie zaimplementowany. Nagrania były dobrze "prześwietlane", jednak całkiem koherentne. Jedyne słowo uwagi należy się rejonowi przejścia pomiędzy głośnikami, które było nieco za bardzo uspokojone. Nie wiem, jaka była tego przyczyna, ale głos wokalistki z płyty Noga & Quartet (Kurt Weil. Jazz-songs, Sony Classical 500616 2) miał lekko przyhamowaną ekspresję, i zabrakło mu trochę "otwarcia". Jest to jednak niewielkie odstępstwo i myślę, że w wielu przypadkach - np. przy muzyce rock, pop i blues - może w ogóle zostać niezauważonym. Słychać je jednak również w przypadku nagrań fortepianowych. Dźwięczne i pełne brzmienie fortepianu z płyty Ivo Pogorzelicza z nagraniami Beethovena i Schumanna (Deutsche Gramophon 410 520-2) miało lekko złagodzoną górę - tak, jakby ktoś na strunach rozciągnął kawałek jedwabiu. Nie było to jednak nieprzyjemne, wręcz przeciwnie, w wielu wypadkach będzie to prawdziwe błogosławieństwo na cyfrowe realizacje, zazwyczaj bezlitośnie tnące uszy. Łączy się z tym prezentacja wyższych częstotliwości. Blachy z płyty The Dark Side of the Moon Pink Floyd (EMI 582136 2, 30th Anniversary Edition SACD) miały perlisty charakter, charakterystyczny dla wzmacniaczy lampowych. Wyższa góra również i tutaj była lekko przyciemniona, ponieważ szum taśmy towarzyszący zazwyczaj pulsowi otwierającemu płytę był mniej słyszalny niż z np. kolumn KEF Reference 205 (w odległości 2 m od głośników).
Góra i dół składały się na klamrę, która spinała ze sobą resztę zakresów. I to chyba te dwa elementy decydowały o charakterze brzmienia - dynamicznego, pełnego niuansów, a jednocześnie nigdy nie przerysowanego. Scena dźwiękowa jest przez kolumny budowana daleko w głąb, a jej front znajduje się na linii kolumn. Dźwięk jest całkowicie oderwany od skrzynek i niezależnie od położenia głowy słuchacza ma się złudzenie jego zawieszenia w powietrzu. Plany rysowane są ładnie, chociaż potrzebny jest raczej dokładny wzmacniacz, który nie będzie dodawał do całości swojego charakteru.

Na koniec

Odbiorcami kolumn Sound-e-Motion powinni być ludzie, którzy nie lubią "pobukiwania" bas-refleksu, a nie chcą poświęcać ilości basu. Z tych niewielkich paczek dostaniemy bowiem zadziwiającą ilość informacji z tego zakresu. Góra jest bardzo dobra, chociaż nie spodziewajmy się zdjęcia rentgenowskiego, jak z kolumn B&W czy JMLab. Jeżeli tylko estetyka projektu plastycznego zostanie przez nas zaakceptowana, wówczas koniecznie trzeba tych kolumienek posłuchać.

Budowa

Za firmą Sound-e-Motion stoi mieszkający w Grodnie na Białorusi Jurij Czernyszew. Model A10-20 BF jest kolumną wyposażoną w formowe podstawki. Jego odpowiednik przeznaczony do zamocowania na ścianie nosi w oznaczeniu przyrostek BC. Kolumny są konstrukcją dwudrożną, podstawkową, o obudowie zamkniętej. Obydwa głośniki pochodzą od duńskiego Scan-Speaka. Na basie zastosowano osiemnastocentymetrowy głośnik z membraną powlekaną włóknem węglowym. Nie jest to jednak najbardziej znana jego odmiana 18W8545, ale 18S8545, model przystosowany specjalnie do pracy w obudowach zamkniętych. Jego częstotliwość rezonansowa leży bardzo nisko, bo przy 26 Hz (dla 50 litrów). Rekomendowana objętość obudowy, to 10-17 litrów, więc 20 litrów w Sound-e-Motion może się wydawać nieco za dużo. Prawdopodobnie jednak pod uwagę wzięta została objętość samego głośnika oraz owiniętej w wełnę zwrotnicy. Głośnik jest przykręcany kołnierza, przyklejonego do wykonanej z drewnianych klepek, kuli. Jej wnętrze nie jest niczym wytłumione.
Górę obsługuje miękka kopułka D2904/6000, wybrana zapewne ze względu na niewielkie rozmiary magnesu. Jest to bowiem konstrukcja z trzema magnesami neodymowymi. Pomimo kompaktowych wymiarów, zastosowano tutaj jedno ze sztandarowych rozwiązań Scan-Speaka, a mianowicie Symmetric Drive, poprawiające liniowość pola magnetycznego na krańcach magnesów. Głośnik wysokotonowy został zamocowany we własnej komorze, wysuniętej poza obrys kuli i cofniętej względem czoła obudowy tak, żeby jego akustyczne centrum było równe z centrum "węglowca". Dzięki temu wyrównano fazę obydwu przetworników. Obecność obłego zarysu kuli zamiast kanciastych - zazwyczaj - skrzynek powinna pomóc uniknąć dość dokuczliwych dyfrakcji.
Mogłoby się wydawać, że niezwykła jest obudowa i nic więcej nas nie zaskoczy - nic bardziej mylnego. Prawdziwą gwiazdą jest bowiem zwrotnica - przewody wykonane z miedzianej taśmy (zamiast drutu)ze złoconymi końcówkami, olejowe kondensatory Jensena ("paper-in-the-oil"). Ze światem zewnętrznym łączy ją pojedyncza para złoconych, należących do średniej linii ("Midline") gniazd WBT 0765.
Kolumna spoczywa na drewnianej "nodze" osadzonej na kolcach. Ponieważ jest ona dość wysoka (60 cm), więc głośnik wysokotonowy wypada nieco wyżej niż zazwyczaj, bo na wysokości 105 cm od podłogi. Warto więc wypróbować kilka foteli. Prawdę mówiąc jest to jedyny element tej konstrukcji, który - pomimo wysokiej klasy robocizny - wyraźnie mi się nie podobał i myślę, że odstaje od całości. Całość wykonana jest perfekcyjnie i trudno się pojąć, jak w ogóle możliwe jest zrobienie czegoś takiego za tak małe pieniądze.

SOUND-E-MOTION
A10-20 BC
Cena:
Dystrybutor: Rhythmica

Kontakt:
tel.: (012) 641 32 34
e-mail: info@sound-e-motion.com
http://www.sound-e-motion.com


PARAMETRY:
Pasmo przenoszenia: 60 Hz - 20 000 Hz (ą2,0 dB)
-3 dB/55 Hz
-6 dB/44 Hz
Impedancja nominalna: 8 Ohm
Skuteczność: 86 dB
Moc maksymalna: 70 W
Zalecana moc wzmacniacza: 10 - 150 W
Wymiary kuli: średnica wewnętrzna: 34 cm
średnica zewnętrzna: 40 cm
grubość ścianek: 3 cm
Pojemność: 20 l
Materiał: naturalne drewno
Wymiary podstawy (w/sz/g): 43 cm x 40 cm x 50 cm
Masa: 12 kg
SPRZĘT TOWARZYSZĄCY
Odtwarzacze CD: Gryphon Adaggio, Tascam CD-401
Odtwarzacz DVD/SACD: Pioneer DV-747A
Wzmacniacze: Gryphon Callisto 2200, Jolida 502B
Gramofon: Roksan Radius z ramieniem Tabriz i wkładką Black Corus
Przewody: głośnikowe - van den Hul Revelation, Albedo Air III, interkonekty - van den Hul The Second (zbalansowane i niezbalansowane), Sound Project Specjal 3
Standy: VAP

© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK