OSTATNIA DROGA SAMURAJA


Witaj!

Do napisania tego listu zbierałem się już od kilku tygodni. Tak naprawdę, miałeś go otrzymać ode mnie pod koniec roku 2008, ale... Chciałem, by list ten był maksymalnie przemyślany a zarazem szczery. Gdy 20 grudnia 2006 roku stałem się szczęśliwym [wtedy jeszcze nie wiedziałem, że na dość krótko], posiadaczem mojego pierwszego systemu, napisałem do Ciebie list z podziękowaniami za poświęcony dla mojej sprawy czas i rady, które były przyczynkiem do takiego a nie innego zakupu. Wtedy był to Denon z serii 1500AE oraz KEF iQ9. Potem był deal co do zakupu wzmacniacza słuchawkowego...i tak na słuchaniu muzyki mijały mi miesiące. Mijały i mijały...aż nadszedł wrzesień 2007 roku gdy kupiłem KEF Reference 203. Wtedy znowu odezwałem się do Ciebie listownie. Pisaliśmy, dywagowaliśmy, by w marcu 2008 zagościł u mnie E-450. I znowu cisza. Lipiec 2008. Krótka rozmowa i... DP-500 już mruga do mnie swoimi bursztynowymi oczkami. Zanim do końca wyjaśnię, po co to moje do Ciebie pisanie, przedstawię system, który u mnie w tej chwili stoi: Accuphase E-450, Accuphase DP-500, Denon TU 1500AE, KEF Reference 203, Perreaux Silhouette SXH1, Sennheiser HD595, Albedo Air III, Stereovox [Vespa], Albedo Flat One [XLR], Oyaide L/i 50EXs, Furutech FP-314Ag/11G Listwa sieciowa Sonus Oliva, Ostoja Tx. Do tego dojdzie jeszcze kondycjoner i granity pod kolumny w ich kształcie, ale to na wiosnę. I co dalej? W odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie, będzie zawarte także wyjaśnienie dlaczego ośmielam się pisać do Ciebie. A więc „co dalej?” :) A no... nic. Dosłownie i dokładnie NIC. Moja droga samuraja dobiega końca. Dobiega końca, bo spotkałem [wirtualnie, ale jednak], osobę, która poświęciła mi sporo czasu ze swojego życia. Osobę, która odpowiadała cierpliwie na najgłupsze pytania, jakie zadawałem. I w końcu, dziękuję za to, że dzięki niej zanurzam się w świat dźwięku (od)tworzonego przez fantastyczne urządzenia. W tej chwili, być może, z lekkim uśmiechem myślisz: "Akurat gościu! Prędzej czy później zapragniesz czegoś innego, czegoś więcej, więc mi tu ku...a nie ściemniaj". Sęk w tym, że to już jest to coś innego, że to już jest to więcej niż mogłem sobie zamarzyć. Teraz czas pompować pieniążki w kolekcje płyt. [O spłacaniu rat nie wspomnę :)]. W uzupełnieniu na koniec dodam, że gratuluję spójności języka, fantastycznych porównań, impresjonistycznych opisów. Gratuluję trafności spostrzeżeń co do odsłuchiwanego sprzętu. Życzę, by HF Online, poza radością redagowania, przynosiło także i radość stricte materialną [w tej branży przecież pieniądze są jednak ważnym elementem]. Życzę i Tobie, sobie i wszystkim innym audiofilom/melomanom, by zawsze byli obsługiwani niczym twój kolega przez pracowników Klera. Raz jeszcze dziękuję za wszystko.


Pozdrawiam bardzo serdecznie -
Piotr z Kwidzyna




© Copyright HIGH Fidelity 2009, Created by B