Witam!
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Rzeczywiście wybór nie jest łatwy. Z mojego niedługiego doświadczenia wynika, że lepiej zainwestować w sprzęt korzystając z porady bardziej doświadczonego audiofila gdyż przy odsprzedaży dużo się traci...:-) Drugi fakt jest taki, iż przeciętny śmiertelnik nie ma możliwości przekonać się jak brzmi muzyka ze sprzętu z górnej półki, a nawet jeśli to trzeba na to dużo czasu....
Z Pana odpowiedzi wynika że biorąc bas z Diablo oraz górę i średnicę z Martona mógłby powstać super wzmacniacz... :-) ale niestety trzeba na coś się zdecydować. Na razie intuicyjnie jestem bliżej Martona... ale...
Przez weekend pojawiło się jeszcze dwóch kandydatów ML 383 i Jeff Rowland Concentra II (z wbudowaną wkładką gramofonową) - używane za pieniądze konkurencyjne w stosunku do Martona oraz końcówka mocy Krella FPB 300cx za cenę dokładnie taką jak Marton. Tak jak Pan zasugerował mógłbym sterować nią za pomocą Wadii. Dodatkowo sądzę, że FPB 300cx ma moc potrzebną Dynaudio.
Niestety ML a 383 nie słuchałem, JRDG tylko końcówkę model 2, Krella tylko KSA 150 i nową integrę 400i.
Czytałem testy ML 383 i FPB 300cx- wypadły bardzo dobrze, czytałem również test Concentry w jednym z numerów Audio, testów Concentry II nie znalazłem nawet w prasie zagranicznej.
ML 383 z opisów wydaje mi się zbyt sterylny i zimny a może jestem w błędzie?
Natomiast test starej Concentry i FPB 300cx wydaje mi się obiecujący, chociażby ze względu na ładną średnicę którą podkreślają recenzenci ale czy Concentra II i FPB 300cx ma bas i wysokie tony porównywalne do Martona? A może lepsze? Czy Pana zadaniem mają szansę lepiej zagrać z moim systemie (Wadia 860x, DynaudioC2) niż Marton albo Gryphon? Jaki kierunek by Pan wybrał ?
Wiem że moje wywody to jak błądzenie ślepego w gęstym lesie, ale wolę polegać na opinii kogoś kto przesłuchał wiele płyt na różnym sprzęcie. Do "wczoraj" byłem prawie zdecydowany żeby umówić się z Panem Markiem Knagą na odsłuch ale po pierwsze przez godzinę ani dwie trudno będzie mi go przetestować, po drugie jeśli kupię Martona sprzedaż i zmiana na coś innego będzie bolesna...:-) i to nie tyle z powodu jego walorów brzmieniowych co chociażby na jego stosunkowo małą popularność.
Pozdrawiam
Sławek
Pani Sławku!
Polecać komukolwiek jakiekolwiek urządzenie nie jest tak naprawdę łatwym zadaniem. Tyle danych pozostaje niewiadomych, tyle możliwości kombinacji, gdzie żadne z prawideł sprawdzających się przy niższej półce tutaj się nie sprawdza. Od razu odrzućmy rzeczy, które z jakiś powodów lepiej pominąć - będą to Concentra II Jeffa Rowlanda i 383 Marka Levinsona. Przede wszystkim są to integry i nawet jeśli istniałaby możliwość wejścia na końcówkę, co w przypadku Wadii jest optymalnym rozwiązaniem, to tak naprawdę za cały preamp, a więc za jakieś 1/3 ceny urządzenia płacimy na darmo. Poza tym Concentra nie da sobie rady z C2 - to bardzo miły wzmacniacz, o gładkim, kremowym dźwięku, jednak to tylko przedszkole JR. Co innego ML - to rasowe urządzenie, jednak wciąż ten preamp...
Jak widzę Gryphon gdzieś zginął, więc do czynienia mamy z Krellem i Martonem. FPB 300cx Krella jest ultra-dobrym wzmacniaczem, w którym znajdziemy cechy starej szkoły tej firmy - pieruński bas, bardzo ładną, klarowną średnicę i minimalnie ciemniejszą górę. I znowu - na średnicy i górze Marton zagra ładniej, zaś na basie - Krell.
Nie zdecyduję za Pana ostatecznie - musi Pan sam to przesłuchać. Za Krellem stoi oczywiście marka i możliwość późniejszego odsprzedania, jednak za Martonem możliwość kolejnych firmowych upgradów (testowana w HFOL końcówka byłą modelem podstawowym) - a te wciąż się pojawiają. Jeśli więc już teraz zakłada Pan, że będzie chciał w przyszłości wzmacniacz odsprzedać, to rzeczywiście, bez porównania łatwiej będzie zrobić to z Krellem. Myślę jednak, że przy tej klasie komponentów towarzyszących wcześniej trzeba będzie się rozglądnąć za innymi kolumnami. Mam nadzieję, że te rozwichrzone rozważania w jakiś sposób pomogły, a przynajmniej nie zaszkodziły. Bo najważniejsze to "nie szkodzić"...
Pozdrawiam
Wojciech Pacuła