PRZEWODY

AUDIONOVA
AURORA - interkonekty RCA
STARLIGHT - interkonekty RCA




AUDIOQUEST
ROCKEFELLER - kabel głośnikowy
COLUMBIA - interkonekty RCA
NIAGARA - interkonekty RCA




NEOTECH
NES-3004 - kabel głośnikowy
NEI-3001 - interkonekty XLR
NEP-3002 - kabel zasilający AC




WOJCIECH PACUŁA


Nie cierpię testować kabli. To prawdziwa udręka i ból. Pracy więcej niż przy „regularnych” klockach i wyniki nie tak jednoznaczne, ponieważ trzeba przesłuchać kable na co najmniej dwóch systemach, aby zobaczyć, co zależy od kabla, a co od obciążenia i to też nie jest na 100 % pewne. Dlatego tak rzadko testujemy kable w większych grupach. Dlatego też nie można brać tych wyników za wyrocznię, a jedynie za pewne ukierunkowanie, pierwszy rzut. Tym razem zdecydowaliśmy się na większą ich ilość, ponieważ nadarzyła się okazał testu najnowszych interkonektów Audionova, Audioquesta, a także po raz pierwszy w Polsce (wciąż nie ma u nas dystrybutora), tajwańskiego Neotecha. To jedna z największych na świecie fabryk okablowania, produkująca przewody dla większości znanych, europejskich i amerykańskich firm (informacje są zastrzeżone). Jak zawsze, kiedy kable przychodzą prosto od producenta, podajemy ceny, jakie zostały nam udostępnione. Przy imporcie należy do tego dodać cło oraz przesyłkę.

Jako punkt odniesienia posłużyły przewody Veluma (XLR: NF-G SE Blues; RCA: NF-G SE, głośnikowy: LS-G – recenzja obydwu TUTAJ), Wireworlda (RCA: Silver Ecipse 5) oraz XLO (XLR: UnLimited UE-2). Do badania użyto dwóch systemów. Jeden składał się z odtwarzacza CD Ancient Audio Lektor Prime, przedwzmacniacza Leben RS-28CX oraz końcówki mocy Luxman M-800A. Przy połączeniu XLR ominięty był przedwzmacniacz. Kolumny – Harpia Acoustics Dobermann (new) . Drugi system to odtwarzacz CD i wzmacniacz Naim CD5i + NAIT5i z kolumnami Nexton M-100.

ODSŁUCH

AUDIONOVA
Aurora

Po przejściu z Veluma, ale także spokojniejszego Wireworlda na Aurorę siada dynamika. Zmiana nie jest dramatyczna, ponieważ wychodzi to przy dłuższym słuchaniu, jednak bezdyskusyjna. Inaczej, kiedy w torze była Columbia Audioquesta – porównanie pod kątem tego parametru pokazały, że jest to zbliżona klasa. Co ciekawe, takie granie nie przekłada się na balans tonalny. Zazwyczaj jest tak, że za spadek dynamiki odpowiedzialne jest obcięcie góry i wyższej średnicy oraz stłumienie części basu. Tutaj nic takiego nie miało miejsca. Wprost przeciwnie, to wciąż świeże, charakterystyczne dla tego producenta, otwarte granie. Detaliczność i rozdzielczość stoją na bardzo dobrym poziomie, bo i gitara Wesa, i kontrabas Howa z pięknej płyty The Montgomery Brothers Groove Yard (Riverside/JVC, JVCXR-0018-2, XRCD) były czytelne i klarowne. Szczególną uwagę zwracały zwartość i zwartość kontrabasu. Scena była głęboka i dobrze rysowana, chociaż dalej od słuchacza blachy nie miały już tak wyraźnego uderzenia. Także gitary z japońskiej edycji Hotel California The Eagels (Asylum/Warner Bros, WPCR-11936, CD) były łagodniejsze niż w Velumie czy np. Starlighcie. To bowiem najlepsza charakterystyka Aurory: świeży, otwarty dźwięk, z dobrym detalem, jednak grany z lekką powściągliwością. Dobrze tę dwoistość pokazało porównanie dwóch płyt z gitarą i głosem: Old Friends – New Roads Allana Taylora (Stockfisch, SFR 357.6047.2, CD) (tutaj także fortepian) oraz August Sarah-Jane Morris (Irma Records/JVC Victor, 6151071, CD). Pierwsza nagrana została w ciepły, aksamitny sposób. Aurora świetnie pokazała gitarę akustyczną Taylora, a i atak fortepianu, głos został jednak pozbawiony nieco ciepła. Z jednej strony nieco „poprawiło” to balans tonalny, z drugiej jednak wokal ten w istocie chyba jednak ma pełne, niskie zejście. Nieco została też rozjaśniona jego wyższa część. Potwierdził to odsłuch płyty August. To także genialnie nagrana płyta, jednak bez takiego intymnego wokalu i gdzie atak gitary i głosu są nieco podkreślone. Aurora bez trudu pokazała zmianę paradygmatu, ale podała wszystko w nieco bardziej bezpośredni, dobitny sposób.
To fajny kabel, ale z wyraźną osobowością. Ma bardzo dobrą rozdzielczość, ale przy tym jest dość suchy, przez co nie sprawdzi się w jasnych systemach.

Starlight

To zupełnie inny kabel niż Aurora. Wiem, że różnica w cenie jest niemal dwukrotna, jednak taka też jest różnica w jakości dźwięku. To nie jest lekka poprawa, ale generalne przejście o klasę wyżej. Przede wszystkim dźwięk ma znacznie lepszy balans tonalny – znacznie cieplejszy, z dużą energią w średnich zakresach. Dlatego gitara Jones miała nie tylko mocne uderzenie, ale także ładną barwę. Zaraz zresztą w utworze Into My Arms znakomicie pokazały się winylowe struny gitary. Wyższa średnica wciąż była jednak dość mocna i żeby ją zweryfikować trzeba było sięgnąć do płyty Taylora. Przy Aurorze jego glos został nieco „oczyszczony” z nosowości, jednak relacje przestrzenne nie były specjalnie wybitne. Ze Starlightem powróciła głębia i ciepło, nawet mocniej niż w Velumach. Wyższa góra była również mocniejsza niż w kablach odniesienia, zaraz jednak mamy wygładzony niższy środek. Daje to pełny, ale i żywy, otwarty dźwięk. Wyższa część głosu była jednak nieco wycofana – może nie obiektywnie, ale przy mocnej wyższej średnicy i gładkim charakterze tej pierwszej, tak to było słychać. Dotyczyło to także gitary. Powrót do płyty The Eagles pokazał podobne rzeczy. Bas był mocny, chociaż nie tak super-kontrolowany jak w Aurorze. Blachy miały ładną barwę, ale nie były tak otwarte jak w Velumach. Scena, choć ładna, nie była tak głęboka jak w Aurorze, zapewne przez wspomniany charakter niższego środka. Już jednak starsze nagrania, jak wspomniani bracia Montgomery, brzmiały świetnie – nasycona, pełną gitarą.

BUDOWA

Aurora (1 m, RCA)

Opakowane w jaskrawy, czerwony oplot kabelki o średnicy 5 mm zostały wykonane ze srebrzonej miedzi o czystości 99,999 %. Jak zwykle, zastosowano w nim systemy NRS, AGS. Żyła gorąca to miedź solid-core z warstwą polerowanego srebra, na którą napylono syntetyczną warstwę antystatyczną o mikroskopijnej grubości. Na to nachodzi solidna warstwa twardego dielektryka i ekrany. A te są trzy: ekran AGS nr.1, ekran nr.2 z foli miedzianej oraz ekran AGS nr.3. Na całość nachodzi cienka warstwa izolująca PCV oraz oplot nylonowy w czerwonym kolorze. Pośrodku widoczne jest zgrubienie - to system filtracyjny NRS. Jak czytamy w materiałach firmowych, system potrójnego ekranowania umożliwia całkowicie niezależną pracę ekranów nr.1 i nr.3. Aurora konstrukcyjnie jest kablem w pełni zbalansowanym i kierunkowym, dlatego na zamówienie można otrzymać wersję XLR.

Starlihgt (1 m, RCA)

Materiał: miedź 99,999 %, systemy: AGS, NRS, RFS. To najgrubszy interkonekt firmy Audionova. Całość została wykonana ze splotów w systemie AGS. Posiada dwa ekrany oraz system filtracyjny NRS, a także najlepsze wtyki tej firmy z systemem regulowanego docisku, znane z modelu Nightflight. Rolę izolacji pełni kilka warstw spienionego FPE, PE i specjalnej gumy.

Cena:
Aurora – 629 zł/0,5 m
Starlight – 1199 zł/0,5 m

Dystrybucja: Audionova
Kontakt: info@audio-nova.net
Strona producenta: AUDIONOVA



AUDIOQUEST
Rockefeller (2 x 3 m, banany)

Kabel ten można zakupić zarówno na metry (ze szpuli), konfekcjonowany w sklepie oraz konfekcjonowany w Audioqueście. Do testu trafiła druga wersja. Jeśli jednak mogą Państwo nieco dopłacić, to firmowa konfekcja wygląda o niebo lepiej.
Bardzo mi się ten kabelek podobał, bo choć nieco efekciarski, to jednak wszystkie podstawowe parametry są w nim trzymane tak jak trzeba. Odsłuchiwany tuż po topowym Evereście tego producenta (test wraz z interkonektem Horizon wkrótce w „Audio”, cena niemal 60 000 zł...) zabrzmiał subiektywnie dużo głośniej. Powoduje to przede wszystkim nasycona, mocna średnica, grana z wigorem i rozmachem. Drugim elementem jest mocny, mięsisty bas. Góra jest rozbudowana, bez wyostrzeń i rozjaśnień, chociaż bez dokładnego akcentowania różnic między sąsiednimi uderzeniami, które są schowane w cieniu. Każde nagranie zabrzmi z nimi z rozmachem i mocą. Tak było np. przy starutkiej, choć fenomenalnie odrestaurowanej w procesie K2HD płycie Mela Tormé Mel Tormé sings Fred Astaire (Bethlehem/Victor Enterteinment, VICJ-61457, K2HD CD), jak i przy najnowszej realizacji, pięknie nagranej płycie Sary K. Hell or High Water (Stockfisch, SFR 357.5039.2, XRCD24). Przy obydwu płytach bas miał mocne, pełne wybrzmienie i atak i wybrzmiewał ciut mocniej niż powinien. Dużo jednak będzie zależało od kolumn – na super-przejrzystych Dobermannach Harpii Acoustics) było to jak na dłoni, jednak przy mniejszych kolumnach, jak np. podstawkowych KEF-ach Reference 201/2 już nie tak oczywiste, a tym ostatnim dodało rumieńców. Podobnie jak w topowym Evereście, tak i tutaj najważniejszym zakresem była jednak średnica. Pięknie pokazał to przykład głosu Tormé: mocnego, aksamitnego, ciepłego. Efekt ten działa zresztą i przy bardziej komercyjnych płytach, jak np. przy ostatnim krążku Dave Gahana Hourglass (Mute, STUMM288, 2 x 180 g LP + CD; to płyta winylowa z włożoną do środka wersją cyfrową – super!). Głos wokalisty Depeche Mode jest na tej płycie dość mocny, jednak często wtapia się w ścianę dźwięku. Z Rockefellerem mniej.

Columbia (1 m, RCA)

To kabelek, który gra dość powściągliwym dźwiękiem, w którym na plan pierwszy plan często wychodzi bas. W porównaniu z modelem Sky tego producenta góra jest tutaj bardziej z tyłu, jednak przez to wcale na pierwszy plan nie wychodzi średnica. A to dlatego, że dynamika całości jest raczej spokojna niż wybuchowa. To po prostu kabel do systemów, które trzeba jakoś ujarzmić, a które nie wymagają korekty w żadnym kierunku w dziedzinie barwy. Kiedy wokal jest mocny, jak na płycie Sary K., tak zostanie bowiem odtworzony. Jeśli jednak nie jest to współczesne nagranie, jak w przypadku wspomnianej płyty Tormé, to głos zostanie ustawiony dalej niż w Sky-u czy Niagarze, nie w aż tak spektakularny sposób jak z Velumem. Góra w nowych nagraniach jest otwarta i gładka, chociaż bez aspiracji do szczególnej rozdzielczości. Bo generalnie bardzo dobrze grały z kablem nagrania przeznaczone dla masowego odbiorcy, często rozjaśnione czy wyostrzone. Audioquest je porządkował i wygładzał z szorstkości, dzięki czemu były „do słuchania”. Scena z Columbią nie jest specjalnie rozbudowana wszerz i skupia się raczej na środku.

Niagara (1 m, RCA)

Wiem, wiem – Niagara jest dwukrotnie droższa niż Columbia, jednak każda złotówka wydaje się usprawiedliwiona. To wyrafinowany interkonekt, zupełnie inny niż testowany wyżej, tańszy model. Na pierwszy rzut oka nie jest tak „otwarty” jak Velum, ale zaraz rozpoznajemy taką prezentację jako mniej nerwową. I to gdzie to było słychać – wcale nie w odjechanych japońskich remasterach, a na płycie Gahana. Po przepięciu na Niagarę od razu trzeba było też przyciszyć system, bo dynamika wdawał się wyrywać głośniki z zawiasów. Wydaje się, że w kablu tym szczególnie dobre jest przejście między średnicą i górą, element powtórzony wprawdzie potem w interkonekcie NEI-3001 NeoTecha, ale nie aż tak dobrze. Szczególnie dobrze słychać to było przy głosie Sary K., gdzie pogłos po każdej frazie tekstu biegł swobodnie, gładko, a nie był szybko wygaszany jak w Columbii, a nawet Horizonie. Całe pasmo wydaje się lepiej poukładane i subiektywnie lepsze. Niski bas nie był tu podkreślany (jak w Columbii), ale też najwyższa część nie była tak otwarta jak w Velumach. Wreszcie odżył Mel Tormé, ze znacznie lepiej rysowanymi blachami i klarownym zespołem za wokalistą. Ten sotatni nie brzmiał tak magicznie jak ze Skyem, ale był naprawdę dobry. I nie mówię, że Columbia jest zła, a tylko tyle, że Niagara jest znakomita.

BUDOWA

Rockefeller

Kabel ten zbudowany jest z dwóch osobnych biegów, spiętych razem zewnętrzną plecionką z PVC. W każdym biegu znajdziemy cztery przewodniki typu Litz z miedzi PSC+ (Perfect Surface Copper+) o polerowanej powierzchni. Są cztery, można więc przygotować wersję bi-wiring tego kabla. Przewodniki są owinięte wokół rdzenia. Każdy z przewodników ma inny przekrój, aby uśrednić wpływ efektu naskórkowego i rozbić drgania. Cztery negatywne przewodniki zostały opatulone nie w dielektryk, a w dielektryk, który w pewnej mierze przewodzi prąd – polietylen z dodatkiem węgla, co ma pomóc wygasić szumy RF tak, aby nie wracały do wzmacniacza.

Columbia

Interkonekt Columbia został zbudowany z trzech przewodników typu Litz opakowanych w rurki z polietylenu tak, aby w dużej części dielektrykiem było powietrze (podobnie, jak w kablach Tary Labs). Pozwala to na zakończenie ich wtykiem XLR lub, przy wtyku RCA, budowę pseudo-zbalansowaną. Stąd zaznaczona kierunkowość kabla – ekran, złożony ze srebrzonej folii miedzianej oraz srebrzonego „drenu” podłączony jest tylko z jednej strony. Srebrne wtyki własnej produkcji są łączone z przewodami za pomocą ścisku, bez lutowania. Kabelek wyposażono oczywiście w system DBS, o napięciu 72 V, polaryzujący dielektryk tak, aby ten szybko wytracał polaryzację izolacji.

Niagara

Niagara ma budowę identyczną jak Columbia, z tym, że przetworniki wykonano nie z miedzi, a ze srebra 8N, stąd ich nazwa: PSS+ (Perfect Surface Silver+). Także opakowanie jest z innej bajki...

Cena:
Rockefeller (z metra) – 282 zł/m
Columbia – 1150 zł/0,5m
Niagara – 4000 zł/0,5 m

Dystrybucja: Audio Klan
Kontakt: aklan@audioklan.com.pl
Strona producenta: AUDIOQUEST



NEOTECH
NES-3004 (2 x 3 m, banany)

Kable głośnikowe Neotecha robią jedną świetną rzecz – pokazują plastyczną, pełną scenę. Gorzej jednak, niż partnerujący im interkonekt, definiują głosy , bo np. wokale Deana Martina i partnerującego mu Tiziano Ferro (nr 12) na kablach głośnikowych Veluma miały wyraźnie rozróżnioną sygnaturę, definicję itp., a także lepszą dystynktywną barwę, która z Neotechem pozostawała zbliżona. Wiem, że to dziesięciokrotna różnica w cenie, jednak również testowany wyżej Audioquest Rockefeller radził sobie z tym nieco lepiej. . jedynie mocniejszy wyższy środek powodował, że dostawaliśmy świeższy, bardziej otwarty dźwięk niż z tych ostatnich. Blachy są nieźle rozseparowane, jednak ich barwa jest nieco przygaszona, nie tak dźwięczna. Trochę się pastwię, jednak po odsłuchu interkonektu podziewałem się po głośnikówce trochę więcej. Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to tak, jakby to były złe kable – jak już wcześniej zaznaczyłem, za te pieniądze to bardzo ciekawy wybór. Warto jednak pamiętać, że to dość spokojny, nieco przygaszony energetycznie przewód i pod tym kątem dobierać go do systemu. Jego zaletą jest płaska odpowiedź częstotliwościowa – bez najniższego basu, ale wyżej naprawdę bez żadnych gór i dołów, a to przecież sporo.

NEI-3001 (1,5 m; XLR)

To zdecydowanie najlepszy kabel tego setu, pomimo że wszystkie należą do polecanego przez producenta kompletu. Nie chodzi przy tym o to, że kabel głośnikowy i sieciowy są złe, są po prostu niezłe, przynajmniej jak za te pieniądze, jednak interkonekt jest znakomity, o dwie klasy lepszy. Pierwsze, co rzuca się w oczy po przepięciu z Veluma to nieco cichsze granie Neotecha. Jak sądzę, wiąże się to z niesamowicie gładkim, wysmakowanym dźwiękiem tego kabelka. Góra nie jest tak rozświetlona jak w Velumie, jednak jej barwa w nieco niższych rejonach tego zakresu jest pierwszorzędna. Także atak nie jest tak natychmiastowy jak w polskiej konstrukcji. Z drugiej strony nagrania Kraftwerka z płyty Minimum-Maximum (EMI, 33499, 2 x SACD/CD) brzmiały niesłychanie spójnie. Generalizując można by powiedzieć, że najważniejszym elementem brzmienia była średnica – podobna w charakterze do tego, co można usłyszeć w pełnych, gęstych sonicznie wzmacniaczy Manleya czy Audio Research. Po przejściu do starszych nagrań (choć nie do końca – to stare nagrania z dogranymi nowymi duetami), jak z ostatnio wydanej płyty Deana Martina Forever Cool z japońskiej edycji (Toshiba-EMI, TOCP-70324, CD+DVD) potwierdziła się niesłychana spójność brzmienia. Wokal był nieco większy, bliższy niż z Velumów, nieco w manierze, w jakiej podają je XLO UnLimited. I choć nie był tak otwarty jak wcześniej, to jednak zachowane były wszystkie podstawowe niuanse, szczegóły itp. Płynne, pełne, spójne brzmienie, z bardzo dobrą barwą blach i ładną sceną.

NEP-3002 (1,8 m; AC)

Przy podłączaniu kabla sieciowego warto zwrócić uwagę na to, że jest dość sztywny i w związku z tym należy z tyłu, za urządzeniem pozostawić trochę wolnego miejsca. Dźwięk po przejściu z Oyaide Tunami Nigo z wtyczkami P-046/C-046 (które odsłuchiwaliśmy podczas spotkania KTS #50 – relacja TUTAJ) nieco ‘siadł”, zarówno jeśli chodzi o dynamikę, jak i barwę. Jednak z drugiej strony, kiedy porównanie dotyczyło standardowego kabla komputerowego, to zalety Neotecha były bezdyskusyjne- wygładzał dźwięk, pozbawiał go szorstkości oraz nerwowości, która w pierwszym momencie może być odbierana jako zaleta, a która w dłuższym słuchaniu męczy. Tak więc, choć cudów nie było, przy tej cenie to dobre uzupełnienie niedrogich systemów.

SYSTEM

Posłuchałem Neotech również w komplecie. I jako taki, gra on gładkim, pełnym dźwiękiem. Atak jest nieco zaokrąglony, a bas nie schodzi specjalnie nisko. Wszystko jest jednak spójne i gładkie. Pewne problemy mogą towarzyszyć dużej energii przełomu średnicy i niskich dźwięków – zakres ten grał mocno, z rozmachem. Przy Deanie Martinie, po przejściu z referencyjnych kabli, spadek rozdzielczości nieco przeszkadzał, jednak pozostawała piękna gładkość dźwięku. Słychać też było różnice między tłoczeniami płyt, a to naprawdę sporo. Jeśli miałbym wskazać na rzecz, którą trzeba wziąć pod uwagę w pierwszej kolejności, to byłaby to nie do końca rozwinięta dynamika. Przy płycie The Montgomery Brothers Groove Yard wszystko miało świetną barwę, jednak wszystko grało nieco za spokojnie, bez iskry.

BUDOWA

NES-3004

Przewód ten zbudowany jest jako multi-Litz z ośmioma wiązkami z miedzi UPOCC o średnicy 3,3 mm². Wiązki te, w kształcie gwiazdy (jak u Audioquesta), ułożone naprzemiennie (dodatni-ujemny-dodatni itp.), zostały owinięte wokół wewnętrznego rdzenia. Kable są kierunkowe i zakończone ładnymi, solidnymi wtykami bananowymi.

NEI-3001

W interkonekcie tym wykorzystano taki sam przewodnik, jak w głośnikowcem tj. multi-Litz z miedzi UPOCC (to miedź o czystości 99,99998 %). Dielektryk wykonano z polietylenu, zaś ekran z napylonej miedzią folii mylarowej i plecionki z miedzi OFC. Przewodniki umieszczone są w teflonowych rurkach z powietrzem – najlepszym izolatorem. Zakończenie to bardzo dobre, złocone XLR-y.

NEP-3200

Jak zwykle – przewodniki z miedzi UPOCC, z dielektrykiem z Teflonu. Mamy sześć Litzów dodatnich, sześć ujemnych i cztery przewodu ochronnego – wszystkie owinięte wokół grubego rdzenia wewnętrznego z PVC. złoconymi stykami (IEC to model NC-P302, z drugiego wtyku nie da się niczego odczytać).

Cena:
NES-3004 - 530 USD/2 x 3 m
NEI-3001 - 335 USD/1,5 m
NEP-3200 - 369 USD/1,8 m

Dystrybucja: brak
Kontakt: info@neotechcable.com
Strona producenta: NeoTech



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B