MINIMA AUDIO
"Bo audio to jest to, co kocham" - z Adamem Ostrowskim, właścicielem firmy Minima Audio rozmawia Wojciech Pacuła

Wojciech Pacuła: Chciałbym zapytać o kilka rzeczy.
Wśród konstruktorów i słuchaczy jest kilka "szkół" - jedna z nich mówi, że są różne typy brzmienia, które można dopasować do poszczególnych nacji. Czy to prawda?

Adam Ostrowski: Według nas istnieje coś takiego jak "typowe brzmienie", chociaż może nie do końca podział ten, przynajmniej dla nas biegnie wzdłuż przyjętych ogólnie granic. Nasi klienci zaszeregowują się w jednej z dwóch grup - są zwolennicy dźwięku "francuskiego", oczywiście z innym doborem elektroniki towarzyszącej oraz zwolennicy dźwięku spokojniejszego, milszego, nieco bardziej relaksującego, który nazwałbym "duńskim", do którego stosuje się typową tranzystorową elektronikę.

WP: Czym charakteryzowałby się więc dźwięk "francuski"?
AO: Jest lżejszy, bardziej swobodny, bardziej detaliczny, ale też kolumny tego typu mają wyższe wymagania dotyczące elektroniki. Istnieje bowiem problem z uzupełnieniem się czystego, lotnego i dynamicznego brzmienia "francuskiego" z raczej ciepłym dźwiękiem wzmacniacza lampowego czy hybrydowego.

WP: Minima Audio ma jednak konstrukcje obydwu typów, nie ma Pan więc chyba jakiś osobistych preferencji?
AO: Prywatny gust oczywiście każdy ma i mój jest bez wątpienia "francuski". Myślę więc, że warto się zainteresować francuskimi przetwornikami. My zaczęliśmy, kiedy Audax wszedł do Polski ze swoją ofertą. Jako pierwszy był to przetwornik z membraną aerożelową HDA i stwierdziliśmy, że jest to na tyle ciekawy głośnik, że będzie miał swoich zwolenników.

WP: Czy przy konstruowaniu kolumn opartych na przetwornikach "francuskich" stosuje się inne elementy zwrotnicy, przewody wewnętrzne itp. niż do kolumn "duńskich"?
AO: Oczywiście - stosujemy zupełnie inne okablowanie i zupełnie inne elementy w zwrotnicy. Do takiego szybkiego dźwięku, z mniejszą masą niż "duński" stosuje się cieplejsze kondensatory, cewki nawijane grubszym drutem, dające trochę więcej wypełnienia basu i spokojne okablowanie. Idzie się po prostu w kierunku dodania kolumnom "kopa".

WP: Nie zapytałem o rzecz, która była dla mnie naturalna, a która powinna się jednak doczekać oficjalnego stanowiska ze strony Minimy: dlaczego stosujecie pojedyncze zaciski głośnikowe?
AO: To ciężkie pytanie. Są klienci, którzy wręcz żądają okablowania bi-wiringowego i w droższych modelach jest taka opcja. W poprzedniej ofercie wszystkie modele były tak zrobione, aby w prosty sposób wymienić zaciski na podwójne. Zgodnie z naszymi doświadczeniami, w pewnych przedziałach cenowych i przy pewnych konstrukcjach - jest to uzależnione od zwrotnicy - czasem okablowanie dwoma biegami przewodów może dać dobre rezultaty. Jeżeli mamy np. zwrotnicę minimalistyczną, zdarza się, że bi-wiring "gra" lepiej. Można w ten sposób dostosować brzmienie zestawu do własnego gustu i elektroniki, dając inny przewód na wysokie i inny na bas. Jednak na pewno lepiej jest zastosować lepszy, pojedynczy przewód niż dwa gorsze. Najważniejsze jest wówczas to, że lepsza jest spójność czasowa dźwięku.

WP: Minima Audio jest firmą, która nastawiła się na prezentację produktów w domu klienta. Mają więc Panowie doświadczenie i "przegląd" różnych osób i ich wymagań. Jakie są oczekiwania typowego słuchacza?
AO: Myślę, że nie da się wyodrębnić jakiegoś "przeciętnego" czy "typowego" słuchacza. Każdy z klientów ma inne oczekiwania. Poza tym główną rolę grają najczęściej zależności finansowe a nie oczekiwania. Co innego, jeżeli składamy system od "A" do "Z", a co innego, jeżeli tylko dodajemy jakiś element. W tym ostatnim przypadku, najważniejsze okazuje się dopasowanie kolumn i wzmacniacza. Rolę gra wówczas gust klienta, powierzchnia pomieszczenia, jego akustyka i rodzaj muzyki, jakiej słucha.

WP: Chciałbym więc spytać o akustykę pomieszczeń. Z powodów o których mówiłem, mają Panowie zapewne przegląd pomieszczeń w których słucha się muzyki. Jak ludzie traktują ten element systemu?
AO: To ciągle jest element traktowany po macoszemu. Jest jednak ciekawe, że w Polsce w ostatnich latach następują ogromne zmiany w tym względzie, coraz więcej ludzi zaczyna zwracać uwagę na pomieszczenie, na okablowanie. Coraz więcej ludzi zaczyna słuchać systemu jako CAŁOŚCI, a nie jego indywidualnych składników. Gra przecież cały system, jako jeden duży element. I w tym równaniu akustyka odgrywa ogromną rolę. Coraz więcej osób prosi o poradę, bo to są z reguły pomieszczenia "ogólnego użytku", a nie studia - i dobrze, przecież nie żyjemy w studiu odsłuchowym. Nieraz nie trzeba wcale wiele pracy, ani finansów, wystarczy przestawienie paru mebli, przesunięcie kolumn, zmiana bazy, zmiana odległości od słuchacza, podstawowe rzeczy, które trzeba spełnić i może być o niebo lepiej. Wcześniej wiele osób wpychało kolumny w kąt, bo akurat tam miało miejsce, a akustyka, jako pojęcie, w ogóle nie istniała. Ci co wiedzieli, to trzeba przyznać, u tych od razu wszystko grało znacznie lepiej.

WP: Myśli Pan, że ludzie w Polsce dojrzeli już do tak kompleksowej usługi, jaką proponuje Minima Audio?
AO: My tego typu formę sprzedaży stosujemy od zawsze. Mogę tylko powiedzieć, że coraz więcej klientów oczekuje tego typu obsługi. Coraz częściej jesteśmy proszeni na budowy, do budynków poddawanych adaptacjom itp., gdzie uzgadniamy, co będzie w pomieszczeniu, jak będą porozmieszczane meble, gdzie będą potrzebne przewody, gdzie proponujemy ustawienie kolumn. Coraz więcej osób zwraca uwagę na to, żeby dobrze grało. I nie jest to kwestia finansów, bo zarówno ten, kto wydaje niewielkie pieniądze chce dobrego dźwięku, jak i ten, który wydaje bardzo duże. Takie usługi są gratisowe, jeżeli my dostarczamy następnie kolumny czy elektronikę. Klient musi być zadowolony z odsłuchu u siebie, a nie gdzieś w studiu. To wciąż jest jeszcze pewna przypadłość naszego rynku - ludzie, którzy kupują kolumny w ciemno, na podstawie odsłuchu w specjalnie do tego przystosowanym pomieszczeniu, są następnie, po przyniesieniu ich do domu, zawiedzeni, bo już tak dobrze nie gra.

WP: Czy to, że w Polsce można kupić niemal wszystko, co przyjdzie do głowy, w jakiś sposób pomogło w edukacji słuchaczy, czy pomogło im w wyborze?
AO: Zdecydowanie podniosło to aspiracje. Ma to swoje plusy i minusy. Jeżeli klient, który chciał kupić tańszy zestaw, posłuchał czegoś droższego, ochota na zakup tańszych urządzeń mu przejdzie i będzie zbierał na droższy. Po uzbieraniu sytuacja się powtarza i w ten sposób człowiek nigdy nie będzie miał swojego wymarzonego brzmienia. Z drugiej jednak strony ważne jest, że sporo osób szuka jednak dźwięku, jaki im odpowiada. Dostępność elektroniki spowodowała, że coraz więcej osób jest w ogóle zainteresowana słuchaniem. Ceny robią swoje, jest jednak rynek wtórny, który to trochę rekompensuje. Nowe, nieraz dziwne marki docierają do nas, co przełamuje wiele schematów. Ludzie usiłowali nieraz wcisnąć słuchane urządzenie gdzieś w ramki oczekiwań i nic z tego nie wychodziło. Teraz każdy może znaleźć coś dla siebie.

WP: W ofercie Minimy można znaleźć sporo różnych modeli. Czy w tej chwili też Panowie nad czymś pracujecie?
AO: Z tym jest zawsze problem. Dużo modeli w ofercie może świadczyć o producencie źle, że może nie wszystkie są udane itp. Problem z konstruktorami jest jednak ten sam: chcą wciąż i na nowo opracowywać, zmieniać, udoskonalać. Dlatego też powstaje mnóstwo ciekawych konstrukcji. A do oferty wchodzi tylko niewielki przedział tych pomysłów. Ilość modeli jest uwarunkowana również tym, że zajmujemy się dźwiękiem "francuskim" i "duńskim". Wiele modeli znajduje się więc w tym samym przedziale cenowym. Zawsze kilka modeli czeka na swoją kolej. Są pewne widełki cenowe, które wykluczają niektóre modele z "gry". Kwestia oferty jest zresztą jedną z najtrudniejszych w tym biznesie. W przygotowaniu mamy model trójdrożny, bas 27 cm, średniotonówka Vifa PL, wykotonowy "mały Revelator". Będzie to rozwinięcie o duży wolnostojący układ, odpowiednik Monstera. Wejdą do sprzedaży w połowie przyszłego roku. W tym roku jeszcze dwa modele z przedziału 3000-4000 zł.

WP: Jeżeli by się Pan nie zajmował kolumnami, to co by pan robił?
AO: W swoim życiu zajmowałem się różnymi rzeczami, jednak myślę, ze mimo wszystko nie chciałbym robić niczego innego, bo audio to jest to, co kocham.

WP: Dziękuję.
AO: Ja również.


© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK