pl | en

Wzmacniacz zintegrowany

Ayon Audio
SCORPIO II

Producent: AYON AUDIO
Cena (w czasie testu):
• Scorpio II + EL34 – 15 900 zł
• Scorpio II + KT150 – 19 900 zł
• opcjonalny pilot: 450 zł


Kontakt: ayon@ayonaudio.com

AYONAUDIO.com | AYONAUDIO.pl

MADE IN EU

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS Dystrybucja


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła | Ayon Audio

No 206

16 czerwca 2021

AYON AUDIO jest firmą specjalizującą się w drogich i bardzo drogich komponentach audio: wzmacniaczach, źródłach cyfrowych oraz kolumnach. W 2008 roku zaprezentowała jednak wzmacniacz kosztujący 7500 złotych o nazwie Orion, który zmienił reguły gry. SCORPIO II jest najnowszym wcieleniem podstawowego wzmacniacza tego producenta i drugim w historii jego wzmacniaczem z lampami EL34.

EDNYM Z „PROBLEMÓW” PRODUKTÓW Ayon Audio jest to, że wyglądają właściwie tak samo. Niezależnie od rodzaju, ceny i roku produkcji wszystkie urządzenia powstałe w ostatnich – powiedzmy – dziesięciu latach są dla laika nie do odróżnienia. Poszczególne modele różnią się od siebie, to oczywiste – nie są identyczne, jednak te zmiany mają wspólny mianownik i nigdy nie są czymś zrywającym z tradycją. Są przez to trudne do zdefiniowania.

A nie zawsze tak przecież było, wystarczy popatrzeć na, testowany przez nas w 2008 roku (HF № 50 ⸜ czerwiec 2008 | test TUTAJ), wzmacniacz mocy 300B, żeby zrozumieć o czym mowa. Unifikacja obudów, bo o nią w przypadku tego producenta chodzi, ma głęboki sens i uzasadnienie ekonomiczne – można w ten sposób albo zaoszczędzić pieniądze, albo oszczędności spożytkować przygotowując lepsze obudowy. Od pierwszych produktów Ayona z – dzisiaj już klasyczną – obudową wykonaną z grubych, aluminiowych płyt wiadomo było, że GERHARD HIRT, jego założyciel i właściciel, zdecydował się na ten drugi wariant.

SCORPIO II

WRÓĆMY WIĘC DO WYGLĄDU. Dla laika monotonne, dla wieloletnich użytkowników, takich jak ja, produkty tej firmy są w swoim wyglądzie konsekwentne. Można mieszać urządzenia z różnych lat bez obawy, że będą od siebie odstawały. Co więcej, ich projekt plastyczny jest powściągliwy, dlatego się nie nudzi.

A wiem, co mówię – w moim systemie od 2008 roku znajduje się przedwzmacniacz liniowy tej firmy, najpierw model POLARIS II, rok później zamieniony na nowszy model POLARIS III, który w 2011 roku zastąpiony został z kolei modelem SPHERIS II. Obecny przedwzmacniacz, SPHERIS III, jest w moim systemie od grudnia 2014 roku, ale „już” (po siedmiu latach!) szykuję się na jego najnowszą inkarnację, model SPHERIS EVO. W każdym razie, przez te wszystkie lata urządzenie to było jedyną stałą w moim systemie, a jego wygląd mi się nie znudził.

Jedynym odstępstwem, choć też raczej symbolicznym, od koncepcji estetycznej Ayona były malowane na czarno, a nie chromowane puszki transformatorów najtańszych wzmacniaczy zintegrowanych. Kiedy bowiem w 2008 roku Gerhard wprowadził do sprzedaży model ORION, chodziło o maksymalne obniżenie ceny urządzenia, aby mogło ono konkurować w rejonach cenowych, które do tej pory Ayon oddawał walkowerem. Jak się wydaje, zabieg ten się udał, a Orion, a później jego wersja ORION II sprzedały się w największej w historii tej austriackiej firmy liczbie.

Z trzecim w tej serii wzmacniaczem zintegrowanym – po drodze był jeszcze SCORPIO XS – jest nieco inaczej. Po raz pierwszy wygląda on dokładnie tak samo, jak droższe wzmacniacze zintegrowane tej formy. Co więcej, wygląda nawet lepiej od nich, ponieważ jako pierwszy otrzymał ponadwymiarowe transformatory, nowe, większe gałki, a także zmodernizowany układ auto-biasu. O szczegóły tych zmian zapytałem u źródła.

»«

| Kilka prostych słów…

GERHARD HIRT
Właściciel, konstruktor

⸜ Warsztat, w którym powstają wzmacniacze Scorpio II – ostatnie pomiary wykonuje Ałeksandr w Bułgarii • foto Ayon Audio

WOJCIECH PACUŁA Mógłbyś nam powiedzieć, kiedy zaczęliście pracę nad wersją Mk II wzmacniacza SCORPIO?
GERHARD HIRT Prace nad nowym wzmacniaczem rozpoczęły się w zeszłym roku.

WP Jaki był cel tej zmiany?
GH Jak zapewne wiesz, najmniejszy wzmacniacz Ayona zawsze wyglądał inaczej niż nasze pozostałe wzmacniacze. Model otwierający naszą ofertę można było momentalnie poznać po czarnym kolorze puszek transformatorów. Po wielu dyskusjach z naszym amerykańskim dystrybutorem i po naciskach ze strony Ayon Audio USA zdecydowaliśmy się zachować w przypadku Scorpio II ten sam wygląd, co we wszystkich pozostałych wzmacniaczach Ayona.

WP Czym Mk II różni się od Scorpio XS?
GH Tak się składa, że od strony technicznej różni się naprawdę mocno. Przygotowaliśmy zupełnie nowe płytki drukowane, mocniejszy zasilacz i większe transformatory, ponieważ Scorpio II można wyposażyć także w lampy KT88 i KT150.

⸜ Gotowe do zapakowania i wysyłki wzmacniacze Scorpio II • foto Ayon Audio

WP A układ Auto-Bias też od tego czasu ewoluował?
GH Prawdę mówiąc – tak. W Scorpio II znajdziemy najnowszą generację naszego układu „fixed bias” oraz układów zabezpieczających.

WP Powiedz proszę, jak wygląda proces budowy Scorpio?
GH Scorpio II jest produkowany częściowo w Austrii, a częściowo w Bułgarii, ponieważ mamy kilku techników z tego kraju. Znaczy to, że mamy z nimi dobre połączenie. Ta synergia nam pomaga w redukcji kosztów, w żaden inny sposób Scorpio nie mógłby tyle kosztować – były sporo droższy.

WP Co następnego na warsztacie?
GH Naszymi kolejnymi projektami są: zaplanowane na lipiec nowe monobloki Triton oraz nowy wzmacniacz zintegrowany Spirit SE II. Spirit SE II będzie mógł korzystać z lamp KT170.

»«

SCORPIO II JEST LAMPOWYM WZMACNIACZEM zintegrowanym z półprzewodnikowym zasilaczem. Bazuje on na sprawdzonym układzie typu push-pull, ale ze wszystkimi lampami pracującymi w klasie A, w dodatku bez sprzężenia zwrotnego. Urządzenie wyposażone jest w cztery wejścia liniowe RCA i jedno cyfrowe – USB, akceptujące sygnał PCM do 32 bitów i 384 oraz DSD aż do DSD256. Siła głosu sterowana jest pilotem zdalnego sterowania, na którym jest również przycisk „mute”.

⸤ LAMPY Na wejściu umieszczono lampy 6Ж8, rosyjski odpowiednik 6SJ7, czyli pentody oktalowej wynalezionej jeszcze w 1935 roku. Ta w Ayonie wygląda doskonale, a to dzięki metalowej, a nie szklanej bańce, chroniącej sygnał przed zakłóceniami. Egzemplarze zastosowane w Scorpio II zostały wyprodukowane w Związku Radzieckim w czerwcu 1958 roku i przychodzą w oryginalnych pudełeczkach w których jest nawet oryginalna kartka z danymi technicznymi i opisem.

Odwracaniem fazy i sterowaniem lamp wyjściowych zajmują się podwójne triody oktalowe 6H8C (6SN6). Także i one są lampami NOS i wyprodukowane zostały w ZSRR. Nowością w podstawowym wzmacniaczu Ayona jest to, że możemy zastosować w nim trzy różne typy lamp – pentody EL34 oraz tetrody strumieniowe KT88 lub KT150. Każda z tych lamp brzmi inaczej, ale przy ich wyborze rzecz będzie szła raczej o moc wyjściową, w podanym szeregu coraz wyższą. I tak z EL34 otrzymamy 2 x 38 W, a z KT150 2 x 50 W.

Podana moc dotyczy trybu pentodowego, w którym pracują lampy wyjściowe. Podobnie, jak w innych wzmacniaczach Ayona, tak i tutaj użytkownik może to zmienić i wybrać tryb triodowy, dzięki któremu lampy wyjściowe pracują jak triody. Jego minusem jest niższa moc i wyższe zniekształcenia. Ustawienia zmienia się małym przełącznikiem na tylnej ściance, a sygnalizuje je dioda świecąca z literką ‘T’, umieszczona przy gałce zmiany wejść. W trybie triodowym z lampami EL34 otrzymamy 2 x 25 W, a z KT150: 2 x 35 W.

⸤ TECHNIKA Jedną z najważniejszych własności nowego wzmacniacza jest rozbudowany, sterowany mikroprocesorowo układ auto-bias oraz zabezpieczenie lamp. Ten pierwszy w automatyczny sposób dopasowuje napięcia zasilające lamp do napięcia w gniazdku, a także koryguje prąd podkładu wraz ze starzeniem się lamp. Użytkownik może co jakiś czas sprawdzić ich stan i odczytać wskazania na małym wyświetlaczu LED na tylnej ściance.

Układ ten zapewnia również „miękki” start, wydłużający żywotność lamp, a także zabezpiecza je przed przeciążaniem, a więc – ponownie – wydatnie wydłuża ich żywotność. W tym ostatnim pomaga także anodowane niemagnetyczne chassis, składane ręcznie ze szczotkowanego aluminium, dopracowane pod kątem lepszego odprowadzania ciepła z pracujących lamp.

Rozkręciłem urządzenie, dokładnie je obejrzałem i muszę powiedzieć, że to jeden z lepiej rozplanowanych wzmacniaczy tego producenta. Potężne, podwójne transformatory zasilające w zalewie minimalizującej drgania, a także dławik to część rozbudowanego, wieloelementowego zasilacza. Stopnie sprzęgane są kondensatorami polipropylenowymi, solidne gniazda RCA są złocone, a gniazda głośnikowe, z osobnymi odczepami dla 4 i 8 Ω, są miedziane (!); wykonała je amerykańska firma CMC.

⸤ CENY Scorpio II w stosunku do poprzedników kosztuje więcej, ale za to zaskakuje chromowanymi osłonami transformatorów, upodabniającymi go do o wiele droższego Spirita V. Ma też nowsze układy zabezpieczające oraz ładniejsze gałki. W wersji z czterema lampami EL34 Scorpio II kosztuje 15 900 zł, a z KT150 – 19 900 zł. Masywny metalowy pilot dostępny jest za dopłatą 450 zł. Ten ostatni nosi takie samo oznaczenie, jak pilot w Spherisie III (RC-4A), jest jednak inny – nie ma w nim wyboru między sterowaniem wzmacniaczem i przedwzmacniaczem.

ODSŁUCH

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Wyższa moc oferowana przez lampy KT88 i KT150 nęci i ta opcja jest jedną z głównych zmian w stosunku do wcześniejszych wersji tego wzmacniacza. Jest jednak tak, że nie są to moje ulubione lampy. Z kolei EL34, choć uważana jest za „startową”, pracuje w wielu topowych wzmacniaczach, że przywołam, chociażbym LEBENA CS600X oraz KONDO OVERTURE II, i jest lampą, której brzmienie ogromnie lubię.

Kiedy więc dowiedziałem się, że w Scorpio II można będzie zastosować nie tylko EL34, ale nawet KT150 pomyślałem nie o tym, że dostanę wyższą moc, ale że EL34, z którymi postanowiłem wzmacniacz przetestować, otrzymają zasilacz i transformatory wyjściowe, o jakich do tej pory mogły tylko marzyć. Bo przecież KT150 mają tak duży pobór prądu, że zasilacz jest w stosunku do EL34 o wiele „za duży”. Urządzenie zostało więc przetestowane z lampami EL34.

Skorzystałem również z możliwości wyboru trybu wyjściowego. Zmianę trzeba jednak wykonać przy wyłączonym urządzeniu, a to oznacza dłuższy czas, w którym wzmacniacz się wyłącza – tak działają układy zabezpieczające lampy – i drugie tyle po jego włączeniu – ponownie te same układy. Nie da się więc porównać brzmienia trybu pentodowego i triodowego „w locie”.

W każdym razie, wzmacniacz stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition, na swoich nóżkach. Zasilany był przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał z odtwarzacza Ayon Audio CD-35 HF Edition płynął interkonektem Crystal Cable Absolute Dream. Wzmacniacz napędzał potężne kolumny Harbeth M40.1, a sygnał do nich prowadzony był kablami NOS Western Electric, a także Siltech Triple Crown.

Przed testami włączałem tryb ustawiania auto-biasu, a wzmacniacz pracował bez sygnału ok. 1 godzinę.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ COLEMAN HAWKINS, The Hawk Flies High, Riverside/Mobile Fidelity UDSACD 2030, SACD/CD (1957/2006).
⸜ ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA, Out of the Blue, Epic/Sony Music Japan SICP-30111, 2 x Blu-spec CD2 (1972/2013).
⸜ HANK MOBLEY, Soul Station, Blue Note/Audio Wave AWMXR-0001, XRCD24 (1960/2009); więcej TUTAJ.
⸜ JUDY GARLAND, Over The Rainbow, Going for a Song GFS236, CD (?).
⸜ SANTANA, Abraxas, Columbia/Sony Records Int'l ‎SICP-10135, 7-inch mini LP, SACD/CD (1970/2020).
⸜ SUZANNE VEGA, Nine Objects of Desire, A&M Records 540 583 2, CD (1996); więcej TUTAJ.
⸜ TAKEHIRO HONDA TRIO, This Is Honda, Trio Records PA-7005/Ultra-Vybe | Solid Records UVWA-0043 | CDSOL-1484, CD (1972/2020).

»«

PATRZĄC NA DUŻE, WRĘCZ POTĘŻNE PUSZKI TRANSFORMATORÓW, zarówno zasilających, jak i głośnikowych, porównując je z wielkością lamp EL34, które są głównymi beneficjentami tego wzrostu, nietrudno mieć wobec Scorpio II określone oczekiwania. A to mocy, a to dynamiki, a to basu. I dobrze, to rzeczywiście często tak działa. Nawet jednak po takiej „ekspozycji” nie będziecie państwo wiedzieli jednego: jak wyrafinowanym urządzeniem jest wzmacniacz o którym mowa.

Odsłuch rozpocząłem od klasycznego, pentodowego trybu, przez purystów niezbyt lubianego. I rozumiem, dlaczego – trudno jest uzyskać z nim płynność, trójwymiarowość i po prostu rozdzielczość, którą otrzymujemy ze wzmacniaczem triodowym lub pracującym w tym trybie. Scorpio II jest jednym z dwóch, może trzech wzmacniaczy – w tej chwili na myśl przychodzi mi tylko Overture II japońskiej firmy Kondo, ale na pewno coś bym jeszcze znalazł – grającym w trybie pentodowym jak rasowy wzmacniacz SET – czyli nie tylko triodowy, ale i single-ended.

Austriacki wzmacniacz zaskoczył mnie przede wszystkim doskonałą równowagą wszystkich elementów brzmienia. Nie chodzi mi „tylko” o barwę – cudzysłów, bo to szalenie trudna rzecz – ale o wszystkie inne cechy dźwięku, które zwykle przywołujemy do jego opisu. Było tak, że przez dłuższy czas siedziałem zasłuchany w znane mi przecież płyty, nie znajdując w tym przekazie niczego, co by mnie rozpraszało i zwracało na siebie uwagę. Był to naprawdę złożony, bogaty dźwięk, może nie idealny, takich nie ma, ale po prostu świetny.

Wspomniałem o rozdzielczości – testowany wzmacniacz brzmi ciepło, gęsto, można by wręcz powiedzieć: namacalnie. A jednak rzeczą, która zwraca uwagę już na samym początku jest umiejętność różnicowania, ponadprzeciętna umiejętność, dodajmy. Chodzi o wszystkie aspekty dźwięku, a nie tylko detale, skąd wiemy, że to rozdzielczość , a nie selektywność. Scorpio II nie jest najlepszym wzmacniaczem na świecie, ma słabsze strony, to normalne. W tym, co robi dobrze jest jednak wyjątkowy.

Weźmy, dla przykładu, płytę The Hawk Flies High COLEMANA HAWKINSA. Nagrana w ciągu dwóch dni, 12 i 15 marca 1957 roku, w klasyczny dla tego czasu sposób, to jest z wszystkimi muzykami w tym samym pomieszczeniu, ma bardzo uporządkowany, precyzyjny dźwięk. A jednak większość urządzeń, czy to odtwarzaczy, czy wzmacniaczy, zamazuje nieco detale, przez co krążek wydaje się nieco rozmyty i mało wyrazisty. Wzmacniacz Ayona nie uwypuklił sztucznie detali, nie zburzył „decorum” , które wyszło spod ręki JACKA HIGGINSA, ale wszedł w dźwięk głębiej, pozwolił mu urosnąć.

| Nasze płyty

⸤ COLEMAN HAWKINS The Hawk Flies High

Riverside/Mobile Fidelity UDSACD 2030
SACD/CD


Urodzony w 1904 roku Hawkins uznawany był za jednego z najważniejszych saksofonistów jazzowych. W książeczce do oryginalnego wydania, powtórzonej w reedycji Mobile Fidelity, którą chciałbym państwu polecić, czytamy: „Na początku, przynajmniej, jeśli chodzi o saksofon tenorowy był COLEMAN HAWKINS i tylko Coleman Hawkins. Dzisiaj daje o sobie znać jest wielu, utalentowanych saksofonistów, ale wciąż jest tylko jeden The Hawk („Jastrząb”, przydomek Hawkinsa- red.)”.

The Hawk Flies High jest, pochodzącym z 1957 roku, albumem jazzowego saksofonisty tenorowego COLEMANA HAWKINSA. Jest on jedyną płytą nagraną przez Hawkinsa dla wytwórni Riverside Records (RLP 12-233). Powstał w czasach, kiedy muzyk cieszył się już niepodważalnym autorytetem, zarówno wśród odbiorców muzyki, jak i najlepszych amerykańskich saksofonistów, niezależnie od stylu jazzowego w jakim sami się poruszali.

Dlatego też artysta miał wolną rękę w doborze muzyków. Podstawę towarzyszącego mu sekstetu stanowili muzycy o bibopowym rodowodzie, jak J.J. Johnson na puzonie, Idrees Sulieman na trąbce, pianista Hank Jones oraz Oscar Pettiford na kontrabasie. Poza perkusistą wszyscy byli o 20 lat młodsi od lidera.

Nagrania zarejestrowano w czasie dwóch sesji, 12 i 15 marca 1957 roku w REEVES SOUND STUDIOS w Nowym Jorku. Producentem albumu został Bill Grauer, a inżynierem dźwięku JACK HIGGINS, „nadworny” realizator Riverside. Założone w 1933 roku i działające do lat 70 studia Reeves były dziełem Hazarda Reevesa, innowatora, który wprowadził do filmu dźwięk wielokanałowy. W studiach tych powstawały więc ścieżki dźwiękowe filmów, reklamówki radiowe, ale i nagrywały tam sławy wydawnictwa Riverside, na przykład Thelonious Monk. To tam powstawał również materiał dla wytwórni Mercury oraz Verve Records. Studio dysponowało świetnymi kompresorami firmy Fairchild.

Wersja płyty The Hawk Flies High, o której mówię, została zremasterowana z oryginalnej taśmy mono w 2006 roku w ówczesnej siedzibie MOBILE FIDLITY SOUND LAB, w Sebastopolu, przez SHAWNA R. BRITTONA, naonczas głównego masteringowca wydawnictwa. Płyta ta w 2006 roku ukazała się w postaci hybrydowej płyty SACD, a rok później na 180 g winylu. Do przygotowania materiału wykorzystano firmowy system Gain 2 System.

MÓWIŁEM O UMIEJĘTNOŚCI WYDOBYCIA INFORMACVJI – podobny efekt, co z płytą Hawkinsa uzyskałem z Nine Objects of Desire SUZANNE VEGI, o której kiedyś pisałem (więcej TUTAJ).

Sama z siebie niezbyt rozdzielcza, ma niepowtarzalną atmosferę uzyskaną przez dociążenie basu i wygładzenie góry. Scorpio II tak właśnie ją pokazał, ale dodał przy tym coś jeszcze – energię basu, której nie dostaniemy z dużą częścią wzmacniaczy tranzystorowych. Chodzi mi właśnie o energię, a nie o moc, bo tę można przywołać bardzo łatwo. Ayon pokazał jednak nie prostackie „uderzenie”, a wewnętrzne bogactwo, gęstość, nie zapominając też o skupieniu.

W trzecim na tej płycie utworze, zatytułowanym Caramel, od samego początku bardzo mocno uderza bas, nie do końca zdefiniowany, ale też nie rozlazły – po prostu duży i mocny. Z testowanym wzmacniaczem wypadł on fenomenalnie – tak: fenomenalnie – ponieważ dostałem wystarczającą definicję, ale przede wszystkim energię. Był to mocny dźwięk, dający „napęd” całemu utworowi, ale bez maskowania innych instrumentów, przede wszystkim ciepłego, zmysłowego wokalu.

Podobne odczucia miałem słuchając Black Magic Woman z najnowszej reedycji płyty SANTANY Abraxas na płycie SACD (fantastycznej, dodajmy). Bas nadaje jej odpowiednie tempo, ale równie ważne są instrumenty perkusyjne. Scorpio II lekko je wycofał na scenie, ale ich nie zgasił. Miałem więc i świetny rysunek, i piękną barwę. Bo to z jednej strony ciepłe brzmienie, a z drugiej niesamowicie energetyczne i dźwięczne. Potwierdziła to zresztą płyta This Is Honda, którą dla wytwórni Trio Records w 1972 roku nagrał pan Okihiko Sugano.

⸤ TRIODA CZY PENTODA? W akapicie powyżej przywołałem przestrzeń – i nieprzypadkowo. Poza tym, że wzmacniacz Ayona pokazuje piękne, wyrafinowane barwy, poza tym, że jest niebywale energetyczny i ma zarazem ciepłe i dźwięczne brzmienie, jedną z jego ważniejszych umiejętności jest prezentacja instrumentów w taki sposób, abyśmy mieli wrażenie, iż wszystko jest na swoim miejscu. Nie mówię: „jak w rzeczywistości”, ponieważ nagranie jest odrębną formą sztuki, inną niż wykonanie na żywo, i mieszanie tych dwóch rzeczy jest niepoważne. Mówię natomiast: „tak, jak trzeba”.

To absolutnie subiektywne spostrzeżenie opieram na tym, że słuchamy, czy to Vegi, czy TAKEHIRO HONDA TRIO This Is Honda, czy zespołu ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA z albumu Out of the Blue nie czując potrzeby poprawiania czegokolwiek. Nie wiem, jak państwo, ale ja mam tak, że jeśli coś mnie w dźwięku uwiera, to od razu kombinuję, jak bym to zmienił, co bym w nim poprawił. Dlatego też tak sobie cenię produkty audio, które nie muszą być wcale idealne, ale które mają wszystko poukładane w sposób, który nie budzi wątpliwości i który zwalnia mnie od takich myśli.

W przypadku Scorpio II wątpliwości budzi jedynie nasz wybór – czyli sposób połączenia lamp wyjściowych, trioda lub pentoda. Osobiście nie jestem w żadnym z tych „kościołów”, interesuje mnie wynik, a nie ideologia. Mam jednak skłonność do przypisywania połączeniu triodowemu cech o których mówi wielu melomanów. W przypadku testowanego wzmacniacza wyposażonego w lampyEL34 nie miałem jednak wątpliwości, że z Harbethami o wiele lepiej zabrzmiało połączenie PENTODOWE.

To z nim dźwięk był gładszy, lepiej kontrolowany, pełniejszy i cieplejszy (!). Nie wątpię, że są systemy, w których wersja triodowa spodoba się państwu bardziej, jednak z klasycznymi kolumnami o skuteczności 85-87 dB i z mocnym basem Ayon uwiedzie państwa – tak, jak uwiódł mnie – grając w pentodzie. Tryb triodowy przybliża dźwięk, nasyca go, ale pozbawia części informacji. Upraszcza też – bo o to ostatecznie chodzi – przestrzeń. Chociaż bowiem wydarzenia na scenie wydają się w nim bardziej namacalne, to są bardziej płaskie, nie mamy z nim tak naturalnej perspektywy.

Może zresztą nie ma to większego znaczenia, bo i w trybie triodowym Ayon jest bardzo dobry. Mówię tylko, że w trypie pentodowym jest znakomity i ja bym go słuchał właśnie w ten sposób.

PODSUMOWANIE

KOLEJNE GENERACJE PRODUKTÓW Ayon Audio, kolejne ich wersje są coraz lepsze. Truizm? – Właśnie, że nie, a raczej ważna uwaga, ponieważ to realny postęp, w dodatku idący w stronę, w którą – moim zdaniem – iść powinien. Chodzi o niebywałą pełnię i energię dźwięku. Scorpio II brzmi w nasycony i gęsty sposób, w jaki brzmią dzisiaj wzmacniacze tranzystorowe niektórych firm, czy to ACCUPHASE, czy MOONRIVER AUDIO.

Ayon jest przy tym niebywale naturalny i wyrafinowany. I, co ważne, brzmi w mocny, zdyscyplinowany sposób, grając niskim, świetnie wypełnionym basem. Niski zakres nie jest jakoś wybitnie definiowany, ale zupełnie mi tego nie brakowało, ponieważ miał znakomitą energetyczność i rytmiczność. Wysokie tony są nieco cofnięte, ale nie przez wygaszenie, a przez to, że brzmią nieco dalej na scenie. A ta jest głęboka i szeroka, ale przede wszystkim świetne uporządkowana i definiowana. Do odsłuchów wybrałem tryb pentodowy, ale u państwa może to wyglądać inaczej – Scorpio II umożliwia dopasowanie go do posiadanych przez was kolumn.

Dane techniczne (wg producenta)

Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 40 kHz (-3 dB)
Znamionowa moc wyjściowa:
• tryb pentodowy - EL34 | KT150: 2 x 38 W | 2 x 50 W
• tryb triodowy - EL34 | KT150: 2 x 25 W | 2 x 35 W
Czułość wejściowa (dla pełnej mocy): 350 mV
Impedancja wejściowa (1 kHz): 100 kΩ
Sprzężenie zwrotne: 0 dB
Stosunek sygnał/szum: 95 dB (2 mV)
Przydźwięk: 0,03 V
Regulacja siły głosu: potencjometr Alps
Wejścia: 4 x RCA + USB
Wejście USB: PCM 32/384 | DSD256
Pilot zdalnego sterowania: tak (opcja)
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 600 x 530 x 410 mm
Waga: 29 kg

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja


ul. Malborska 24
30-646 Kraków | POLSKA
NAUTILUS.net.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|