pl | en

Przetwornik cyfrowo-analogowy

SoulNote
D-2 E

Producent: CSR INTERNATIONAL Ltd.
Cena (w czasie testu): 33 000 zł

Kontakt: 33-4, Sagamiono 5 chome
Sagamihara-shi Minami-ku
Kanagawa-Pref. 252-0303 | JAPAN


www.SOULNOTEGLOBAL.net | www.SOULNOTE.pl

MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma: AUDIOPUNKT


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła | SoulNote

No 205

16 maja 2021

SoulNote to japońska firma, powstała w 2004 roku. jej założycielem jest były inżynier, jeden z dyrektorów firmy Marantz Japan, pan Norinaga Nakazawa. Specjalizuje się ona w budowie wzmacniaczy tranzystorowych, przedwzmacniaczy gramofonowych i źródeł cyfrowych ze średniego przedziału cenowego. Testujemy jej przetwornik cyfrowo-analogowy, model D-2 E; ‘E’ od „Edition’, wersji przeznaczonej na rynki poza Japonią.

ESZCZE KILKA LAT TEMU KOMPLETNIE poza Japonią nieznana, a i w samym Kraju kwitnącej Wiśni absolutnie niszowa, firma SoulNote powoli, ale konsekwentnie wybija się na niewielkiego, ale ciekawego i liczącego się uczestnika rynkowej gry. Początkowo jej nierzucające się w oczy, może i solidne, ale zupełnie pozbawione znaków szczególnych produkty, wzmacniacze i odtwarzacze CD, wydawały się chwilową anomalią, która szybko zniknie. Kiedy jednak lepiej ją poznaliśmy, dowiedzieliśmy się o tym kto i dlaczego ją założył, zaczęło się to wszystko składać w logiczną opowieść, zaplanowaną na dłuższe posiedzenie.

Produkty SoulNote powstają w Japonii, w prefekturze Kanagawa. Marka ta należy do firmy-matki CSR. Był on jednym z inżynierów Standard Audio Corporation, pracującym w jej dziale badawczo-rozwojowym (R&D). Do SAC przez jakiś czas należała marka Marantz, a ostatecznie przekształciła się ona w firmę Marantz Japan, spadkobiercę pomysłów Saula B. Marantza.

Pan Nakazawa-san jest odpowiedzialny za wiele wykorzystywanych przez Standard Audio Corporation ważnych technik i rozwiązań. Ciekawsze jest jednak to, że został jej prezesem, bo nieczęsto się zdarza, aby inżynier szefował całej firmie. W 1982 roku, już w ramach firmy Marantz Japan, udoskonalił konstrukcję magnetofonu kasetowego wysokiej klasy, jak również nadzorował projekt ikonicznego odtwarzacza CD tej firmy, modelu CD63. Nie dziwi więc, że w ofercie SoulNote odtwarzacze CD – a teraz również SACD – pełnią ważną rolę.

W każdym razie w 2004 roku sformowano D&M Holding, do którego weszły marki Denon i Marantz. Pan Nakazawa oraz 50 innych inżynierów wykupili swoje udziały w firmie, wraz z prawami patentowymi (wykup menedżerski) i 30 czerwca 2004 roku założyli wspólnie firmę CSR, Inc. Pierwszym urządzeniem, które zostało przez nią zaprezentowane był odtwarzacz Compact Disc da1.0, ze stopniem wyjściowym oraz zasilaniem bez sprzężenia zwrotnego. Rok później dołączył do niego wzmacniacz zintegrowany SA710B, również z układem wzmacniającym bez sprzężenia zwrotnego.

Firma została założona przez pana NORINGA NAKAZAWĘ, ale od 2016 roku szefem projektantów jest pan HIDEKI KATO i to on jest pomysłodawcą nowych serii. W 2018 roku w japońskiej prasie pojawiły się pierwsze wzmianki, a później również testy, nowych produktów SoulNote z serii ‘2’ i ‘3’. W przeciwieństwie do wcześniejszych projektów nowe urządzenia wyglądały po prostu doskonale. Uwagę zwracał niezwykle udany projekt plastyczny, w którym ważną rolę grało „architektoniczne” ukształtowanie ich frontu.

Urządzenia te trafiły jednak do Europy, a więc i do Polski, dopiero pod koniec 2019 roku. Okazało się, że najwięcej czasu zajęła firmie homologacja jej produktów i uzgodnienie z europejskimi regulacjami. Na początek dostaliśmy wzmacniacz zintegrowany A-2, w wersji SE (test TUTAJ; HF № 189 | 1 stycznia 2019 ), a dokładnie dwa lata później doskonały odtwarzacz optycznych płyt audio, model S-3 v2 test TUTAJ; HF № 189 | 1 stycznia 2021).

D-2 E

SOULNOTE D-2 E JEST PRZETWORNIKIEM cyfrowo-analogowym o konstrukcji typu dual mono, z całkowicie dyskretnym wzmacniaczem różnicowym bez sprzężenia zwrotnego. D-2 E ma symetryczną budowę, w której lewy i prawy kanał, jak również zasilacz, są lustrzanymi odbiciami rozmieszczonymi całkowicie niezależnie po dwóch stronach chassis. ‘E’ w nazwie to skrót od ‘Edition’, co odróżnia tę wersję od modelu przeznaczonego na rynek japoński. Różnice nie są duże, dotyczą kosmetyki – drewniane boki w testowanej wersji – oraz drobnych zmian w konstrukcji.

Urządzenie oferuje pięć wejść cyfrowych: dwa RCA (S/PDIF), dwa XLR (AES/EBU) oraz jedno USB; jest też wejście BNC dla zewnętrznego zegara taktujacego10 MHz. Zastosowano w nim nowoczesny odbiornik sygnału USB, dlatego akceptuje on sygnał PCM aż do 32 bitów i 768 kHz, a także sygnał DSD aż do częstotliwości próbkowania 22,6 MHz (DSD512). Pozostałe wejścia są bardziej ograniczone, ale i one są świetne – wprawdzie sygnał PCM ograniczony jestdo 24 bitów i 192 kHz , co wystarcza w 99,99% przypadków, ale prześlemy za ich pomocą również sygnał DSD, tyle że „opakowany” jako PCM – DoP v1.1 (DSD-over-PCM).

Dodajmy, że wejście USB wykorzystuje metodę przesyłania danych o nazwie Bulk Pet. Bulk Pet jest metodą zbiorczego przesyłania danych opracowana przez firmę Interface Co. LTD. Korzystając z tego ultra nowoczesnego rozwiązania możliwe jest nie tylko zmniejszenie obciążenia źródła przesyłającego dane, ale też przetwornika D/A.

Ważniejszy jednak wydaje mi się jednak wybór dotyczący faktycznego przetwornika cyfrowo-analogowego, czyli układu konwertującego. Obecnie w high-endzie spotyka się najczęściej – choć z wyjątkami – dwa rozwiązania z trzecim, będącym ich uzupełnieniem. Jednym jest zastosowanie ośmiokanałowego układu firmy ESS technology i połączenie jego ośmiu kanałów (wydaje się, że układ został zaprojektowany z myślą o kinie domowym) w dwa, stereofoniczne. Drugim, zaprojektowanie własnego, dyskretnego przetwornika z opornikami przełączanymi za pomocą przekaźników lub tranzystorów; niewielka grupa producentów wykorzystuje również układy DSP z własnym oprogramowaniem.

A skoro można połączyć po cztery przetworniki na kanał, to dlaczego nie można by większej liczby? Ostatecznie w ten sposób skokowo minimalizowane są zniekształcenia i szumy, czego dowiedli inżynierowie firmy Accuphase, opracowując układ Multiple Delta-Sigma+ (MDS+).

Podobnie, jak we wspomnianym odtwarzaczu SACD SoulNote, tak i w D-2 E sekcja cyfrowa bazuje na

Podobnie, jak w odtwarzaczu S-3 v2, tak i tutaj sygnał analogowy możemy wysłać na zewnątrz w postaci analogowej wyjściami zbalansowanymi XLR lub niezbalansowanymi RCA. Warto przy tym zwrócić uwage, że i w D-2 E napięcie na nich jest nieco wyższe od nominalnego, bo na gniazdach RCA wynosi 2,8 V (nominalnie dla formatu CD to 2 V), przy porównaniach warto więc wstępnie wyregulować siłę głosu, aby dla obydwu urządzeń była identyczna; więcej o subiektywnych różnicach w sile głosu w artykule pt. JAK GŁOŚNO? Czyli: dlaczego nagrania nie zawsze brzmią tak samo.

Podstawą dla sekcji zasilacza jest transformator toroidalny o mocy 400 W z aż 8 uzwojeniami po stronie wtórnej. W celu zniwelowania jego drgań inżynierowie z Japonii bezpośrednio pod nim zamontowali kolce, które eliminują niepożądane rezonanse. Płyta główna wykorzystuje czterowarstwowy druk ze zoptymalizowanym prowadzeniem ścieżek w sposób niwelujący poziom szumów. Obudowę wykonano w całości z aluminium i ma ona podwójną ramową konstrukcję. Boczne panele zrobione są z naturalnego cedru japońskiego i mają być – jak czytamy w materiałach prasowych – „symbolicznym akcentem nawiązującym do tradycyjnego japońskiego rzemiosła”.

Przetwornik D-2 E jest całkiem funkcjonalny. Wprawdzie nie oferuje odtwarzania plików audio, czyli nie jest odtwarzaczem plików, ale mnie to nie przeszkadza. Użytkownik może za to wybrać typ filtra cyfrowego, który „przygotowuje” sygnał zanim zostanie on przesłany do przetwornika D/A. Podstawowym trybem jest dla niego, jak zakładam, tryb NOS, czyli NON OverSampling, który całkowicie pomija filtr cyfrowy z nadpróbkowaniem. Jeśli chcemy możemy jednak wybrać jeden z dwóch klasycznych filtrów FIR, z szybkim opadaniem zbocza i z wolniejszym, które charakteryzuje się lepszą spójnością fazową, ale gorszym tłumieniem sygnałów poza częstotliwością Nyquista.

Muszę powiedzieć, że nowe urządzenia SoulNote bardzo mi się podobają, zarówno jeśli chodzi o ich projekt plastyczny, budowę, jak i rozwiązania konstrukcyjne. To niszowe, high-endowe audio z aspiracjami i dużymi ambicjami.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY Przetwornik cyfrowo-analogowy D-2 E testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity” i porównywany był do sekcji D/A odtwarzacza Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport CD, a także do sekcji D/A odtwarzacza plików Lumïn D1. Osobne porównanie przeprowadziłem korzystając z odtwarzacza plików Mytek Brooklyn Bridge. System przedstawiony został na ilustracji poniżej.

Sygnał CYFROWY z odtwarzacza Ayon Audio oraz przesyłany był kablem ACOUSTIC REVIVE ABSOLUTE, a z odtwarzacza Lumïn interkonektem RCA ACROLINK 7N-DA6100 II, a sygnał USB z komputera HP Pavilion dv7, na którym uruchomiłem serwis Tidal, kablem USB ACOUSTIC REVIVE USB-5.0PL. Z kolei sygnał ANALOGOWY z wyjść RCA wszystkich urządzeń przesyłany był do przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III interkonektami RCA ACOUSTIC REVIVE ABSOLUTE.

Urządzenie stało na wkręconych od spodu kolcach. Zasilane było przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version.

Płyty użyte w teście | wybór

COMPACT DISC
⸜ CAROL KIDD, Both Sides Now, Impex Records IMP8320, „Numbered Limited Edition | No. 0525/2000”, UHQCD (2020)
⸜ MARK KNOPFLER, One Take Radio Sessions (The Trawlerman's Song EP), Mercury 9870986, Studio Digital Clone CD-R (2005)
⸜ PET SHOP BOYS, Hotspot, X2 Recordings/Sony Music labels SICX-148, CD (2020)
⸜ ROBERT KANAAN, Whispers of the Five Oceans, Soliton SL 821-2, Master CD-R (2018)
⸜ TAKEHIRO HONDA TRIO, This Is Honda, Trio Records PA-7005/Ultra-Vybe | Solid Records UVWA-0043 | CDSOL-1484, CD (1972/2020)

PLIKI
⸜ GEORGE BENSON, Guitar Man, Concord Jazz CJA-33099-02/Tidal 16/44,1 (2011)
⸜ LADY GAGA, The fame Monster, Streamline Records, KonLive Distribution, Cherrytree Records, Interscope Records/ Tidal, MQA 24/44,1 (2009)
⸜ LADY GAGA, BRADLEY COOPER, A Star Is Born, Interscope Records B0028725-02/Tidal, MQA 24/48 (2018)
⸜ ROYAL BLOOD, Typhoons, Warner Records, Black Mammoth Records ‎0190295089658/Tidal, MQA 24/48 (2021)
⸜ SACHAL VASANDANI & ROMAIN COLLIN, Midnight Shelter, Edition Records EDNLP1169/Tidal, MQA Studio 24/96 (2021)
⸜ TOM PETTY, Finding Wildflowers (Alternate Versions), Warner Records 2 645928/Tidal, MQA Studio 24/96 (2011)

»«

COMPACT DISC

JEŚLIBY KTOŚ SZUKAŁ PRZETWORNIKA cyfrowo-analogowego, który w niczym nie przypominałby cyfrowych urządzeń z lat 80.,90., a często nawet 2000., będzie D-2 E zachwycony. Cechą szczególną tego japońskiego DAC-a jest bowiem płynność i – tamtaradam! – „analogowość”. Jak zwykle stosuję przy słowie na ‘A’ cudzysłów, ponieważ jest ono tylko stereotypowym przybliżeniem, jednak w tym przypadku zaskakująco trafnym. Testowany przetwornik wpisuje się tym samym w trend, który słyszę od kliku lat, nawet z produktami tak „technicznych” (znowu sięgam po te znaczki) firm, jak ACCUPHASE, czy ESOTERIC.

Polega on na nasyceniu i obniżeniu brzmienia. Nie miałem co do tego wątpliwości już od pierwszej płyty, wydanego w Japonii krążka Both Sides Now CAROL KIDD. Wytłoczona przez Memory-Tech Corporation w opatentowanym przez tę firmę procesie UHQCD brzmi niezwykle czysto i rozdzielczo. D-2 E pokazał tę jej właściwość, nie zgasił wysokich tonów, ani nie wycofał uderzenia. A jednak nie miałem wątpliwości, że to ciepłe, płynne i gładkie brzmienie, będące po drugiej stronie „mocy” w stosunku do chirurgicznej precyzji i heroicznej selektywności.

| Nasze płyty

⸜ CAROL KIDD Both Sides Now
Impex Records IMP8320

Numbered Limited Edition | No. 0525/2000
Ultimate HQCD


URODZONA W GLASGOW (SZKOCJA) CAROL KIDD jest wokalistką jazzową. Znana i doceniania zarówno przez krytyków, jak i fanów muzyki, znalazła uznanie również w kolegach po fachu – admiratorem jej głosu byli Tony Bennett, Vic Damone i FRANK SINATRA, który zaprosił ją do otwarcia dla niego koncertu na stadionie, w czasie którego powiedział, że „Carol Kidd jest najpilniej strzeżoną tajemnicą brytyjskiego jazzu”.

Przez lata Kidd nagrywała dla szkockiej, audiofilskiej wytwórni LINN RECORDS, jest więc zaznajomiona ze szczególnymi wymaganiami stawianymi przed tego typu wydawnictwami. Jej 14. w karierze album zatytułowany Both Sides Now (nawiązuje on do płyty Johnie Mitchell pod tym samym tytułem) został zarejestrowany pod koniec 2018 roku w studiu Foundry Music Lab (Wishaw, Szkocja), przez jego właściciela GRAEME’A DUFFINA, byłego gitarzystę zespołu Wet, Wet, Wet.

Studio FOUNDRY MUSIC LAB jest naprawdę niewielkie i bazuje na małej konsoli cyfrowej Yamaha 02R92 VCM z systemem DAW w roli rejestratora i edytora z systemem masteringowym TC Electronics Mastering 6000. Odsłuchy zapewniają niewielkie kolumny Tannoy Elipse. Jak się wydaje, najważniejsze dla realizatora dźwięku i producentki w tej roli sama wokalistka – było jak najlepsze oddanie głosu, ale równie ważne było zaprezentowanie delikatnego aranżu fortepianu, instrumentów smyczkowych, nie zapominając oczywiście o perkusji i gitarach, na których to instrumentach zagrał sam Duffin.

Płyta ukazała się oryginalnie 1 lutego 2019 roku, jednak 21 października 2020 roku została wznowiona przez amerykańską wytwórnię IMPEX RECORDS, znaną z reedycji płyt wytwórni Three Blind Mice. Co ciekawe, jest to wydawnictwo ze zmienioną okładką wytłoczone na płycie Ultimate HQCD (więcej o tej technice TUTAJ). Okładka jest typowa dla tego typu wydawnictw, to jest ma wymiary płyt XRCD (wersji amerykańskich), a płytę wsuwa się do bawełnianej obwoluty, a tę do koperty będącej częścią książeczki. Nowa wersja była masterowana przez Kevina Gray’a w jego Cohearent Audio i jest limitowana (numerowana) do 2000 sztuk.


Płyta brzmi znakomicie, głównie dzięki świetnej dynamice i pięknemu zejściu basu. Wokal jest całkiem spory, ale nie ma namacalności, którą znamy z krążków Sinatry i Bennetta, skoro już zostali przywołani. Ma przy tym urok lekkości z jaką została zarejestrowana – jak czytamy w materiałach prasowych, znalazły się na niej utwory, które piosenkarka lubi i które od dawna chciała nagrać. Tę swobodę oraz luz słychać i przekładają się one na naprawdę dobry dźwięk.

www.IMPEXRECORDS.com

PRZETWORNIK D/A SOULNOTE skupia się na środku pasma, nie ma co do tego wątpliwości. Zarówno wcześniej Carol Kidd, jak i słuchany zaraz potem MARK KNOPFLER z kopii Master CD-R płytki One Take Radio Sessions, na którą wybrano później utwory i która ukazała się jako The Trawlerman's Song EP (Mercury 9870986, 2005), mieli w głosie coś w rodzaju jedwabistego podkładu, jakby zgłoski syczące, lekkie podkreślenie „gardła” zostało przez D-2 E wyczyszczone i „zapomniane”.

Co ciekawe, blachy perkusji w utworze Trawlerman’s Song z płyty Knopflera wydawały się z japońskim przetwornikiem mocniejsze niż z odtwarzaczem odniesienia, który ma przecież bardziej otwarte wysokie tony. Porównywałem ten kawałek tam i z powrotem, żeby dobrze zrozumieć, co słyszę i wydaje mi się, że chodzi o to, że japoński DAC nie skupia się – nomen omen – na skupianiu dźwięku, na precyzyjnym wyrysowaniu źródeł, idąc też w kierunku otwarcia sceny dźwiękowej.

Odtwarzacz Ayona dokładnie ustala obszary, z których dochodzi dźwięk, bez wycinania instrumentów z całości, natomiast SoulNote pozwala im opanować większą przestrzeń, przez co jego przekaz jest duży i ekspansywny. Świetnie pokazała to pyta Whispers of the Five Oceans ROBERTA KANAANA, rozpoczynająca się od dźwięku morza, którego fale rozbijają się łagodnie u naszych stóp. Ayon pokazał je tuż przede mną, a nawet tak, jakby fale obmywały moje stopy i jakbym był skupiony własne na tym, co jest przede mną, ignorując to, co jest dalej. Z kolei SoulNote kazał mi stanąć metr dalej i zobaczyć całe wybrzeże.

Przekłada się to zarówno na postrzeganie przestrzeni, jak i na skupienie dźwięku. Japoński przetwornik buduje rozległą perspektywę, w której ważniejsze są rozmach i swoboda niż skupienie. Nie znaczy to, że jego dźwięk jest niewyraźny, czy zamglony. Powiedziałbym, że na tle innych cyfrowych urządzeń wyda się bardzo dokładny i wyrafinowany w swoim podejściu do budowania brył. Będzie to jednak budowanie dźwięku podobne do tego, co znam z płyt LP, podczas kiedy Ayon robi to tak, jak przestrzeń „widzi” analogowa taśma.

D-2 E „ogarnia” dźwięk w sposób, w jaki sobie wyobrażamy, że powinien brzmieć produkt lampowy. To paradoks, bo przecież „lampowy” jest Ayon, SoulNote oparty jest na krzemie, a jednak to właśnie on brzmi w sposób przywołujący na myśl żarzące się w półmroku lampki. Najważniejszym zakresem jest w jego przypadku środek pasma, co wiadomo od pierwszego momentu.

Wraz z czasem odkrywamy jednak, że jest tam znacznie więcej, że i góra pasma, i bas mają w tej kreacji ważną rolę do odegrania, że są w niej cały czas obecne i mają świetne barwy. Tyle tylko, że ich rola nie jest pierwszoplanowa, są trochę jak członkowie grupy kolarskiej „robiący” wynik dla lidera grupy, którym jest tutaj średnica. Mocna, dźwięczna, głęboka, a przede wszystkim niesamowicie energetyczna i wyrafinowana.

PLIKI

O TYM, JAK DUŻA ZMIANA DOKONAŁA SIĘ w świecie cyfrowego audio mogłem się przekonać porównując wyjście analogowe odtwarzacza Lumïn D1 i testowanego przetwornika, do którego sygnał przesyłany był cyfrowo właśnie z Lumïna. Nawet tak mocno skompresowane utwory, jak Bad Romance LADY GAGA miały z japońskim przetwornikiem znacznie więcej kolorów, były bardziej energetyczne i nasycone. A przede wszystkim były bardziej skupione. Dźwięk Lumïna, choć bardzo fajny, wydał się przy D-2 E rozmyty i zamglony. Różnica nie była wielka, ale wystarczająco duża, żeby wyłapać ją od razu.

Także głosy BRADLEY COOPERA i LADY GAGA ze ścieżki dźwiękowej filmu A Star Is Born (reż. Bradley Cooper) dostępnego na Tidalu w plikach MQA 24/48. Były one z japońskim „dakiem” wyraźniejsze, dokładniejsze, ale i pełniejsze, bardziej naturalne. To z nim dostałem znacznie lepszą „obecność”. Urządzenie potrafiło wydobyć z cyfrowego sygnału muzykę i to w dobry, fajny sposób. Wciąż nie była to precyzja odtwarzacza SACD z którym był wczesnej porównywany, jednak w porównaniu z odtwarzaczem Lumïna, a nawet odtwarzaczem Mytek Brooklyn Bridge był to przekaz lepszy i ciekawszy.

Nawet jeśli materiał jest sam z siebie ciepły i gęsty, niech to będzie, wydana w 2011 roku, płyta GEORGE’A BENSONA Guitar Man, usłyszymy dynamiczny, pełnozakresowy dźwięk, prawdziwą muzykę. A kiedy puściłem, wydaną na dniach, alternatywną wersję albumu TOMA PETTY’EGO Wildflower, noszącą tytuł Finding Wildflower, na Tidalu w MQA Studio 24/96, usłyszałem przekonujący, mocny przekaz, w którym rozmowy w studiu były klarowne i wyraźne, a kiedy wchodziła muzyka, to dźwięk od razu „wskakiwał” w przestrzeń wyznaczoną mu przez producenta podczas masteringu.

Choć muzyka grana z plików nie miała tej samej „prezencji”, jak wtedy, kiedy sygnał pochodził z płyt CD, to testowany przetwornik nie gubił się w gęstych aranżach. To ciekawe, bo dotychczas było najczęściej tak, że jeśli urządzenie nie rysowało dokładnej kreski, nie było specjalnie selektywne – a SoulNote nie jest – to sprawdzało się raczej z małymi składami, z mniej dynamiczną muzyką. D-2 E jest zupełnie inny, bo jest bardzo wszechstronny. Czy to Tom Petty, czy zespół ROYAL BLOOD ze znakomitego, nowego wydawnictwa Typhoons, każda płyta była podana z nerwem, ładnymi barwami i dużą, rozległą przestrzenią.

NOS czy nie NOS Oto jest pytanie, naprawdę! Różnica między tymi dwoma sposobami filtrowania sygnału cyfrowego jest duża, niemal tak wiele „ważąca”, jak zmiana urządzenia na inne. Dotychczas niemal zawsze wskazywałem na tryb NOS, czyli bez oversamplingu, jako na ten lepszy. Tym razem nie mam już tej pewności. NOS daje cieplejszy, pełniejszy i większy dźwięk. Wokal SACHALA VASANDANIEGO i fortepian ROMAINA COLLINA z przepięknej płyty Midnight Shelter wydawały się wówczas ładniejsze i przyjemniejsze.

Kiedy jednak przez chwilę słuchałem jej z klasycznym filtrem FIR, miałem wrażenie, że przekaz jest bardziej zdyscyplinowany, dokładniejszy. Ale nie przez nienaturalne działania, a przez skupienie się na dźwiękach, a nie na całości. Ostatecznie stwierdziłem jednak, że filtr NOS znacznie lepiej sprawdzi się z muzyką spokojną, kameralną, właśnie taką, jak Vasandaniego, natomiast filtry FIR z muzyką mocniejszą, niech to będzie, już przywołany, album Royal Blood.

PODSUMOWANIE

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY SoulNote D-2 E brzmi w charakterystyczny sposób. Porzucając iluzję neutralności idzie w kierunku wypełnienia i ciepła. Oferuje duży, nasycony dźwięk z bardzo dużym pierwszym planem. Wprawdzie nie jest on tak dobrze skupiany, jak z odtwarzaczem odniesienia, ale to akurat, przynajmniej w moim doświadczeniu, normalne – Ayon jest pod tym względem ponadnormatywny.

Japoński przetwornik może i jest ciepły, ale nie nudny, może i skupia naszą uwagę na całości, ale nie jest rozlazły. Wszystkie te elementy są w nim dobrze wyważone i są dobrze umocowane w całości przekazu. Co więcej, jego dźwiękiem możemy sterować zmieniając filtry cyfrowe, dopasowując go tym samym do konkretnej muzyki. Dlatego też testowany DAC jest bardzo uniwersalnym urządzeniem, mimo że początkowo klasyfikujemy go jako „analogowe” i „ciepłe”. Jest takie i nie jest zarazem, przez co dostajemy do rąk niezwykle ciekawy, dopracowany w każdym szczególe, produkt.

BUDOWA

NALEŻĄCY DO SERII ‘2’ przetwornik cyfrowo-analogowy D-2 E jest wyjątkowym urządzeniem. Ważący 17 kg i mierzący 430 x 160 x 410 mm sprawia znakomite wrażenie. Jego obudowa została wykonana z aluminium. Ma ona przemyślaną konstrukcję, w której chodziło o jak najszybsze odprowadzenie drgań od transformatora do podłoża, na którym urządzenie stoi. Dlatego też widoczny z przodu kolec wkręca się nie do spodniej części obudowy, a do platformy, na której stoi transformator. Drewniane boki pełnią rolę dekoracyjną, ale nie tylko, ponieważ tłumią również wibracje.

PRZÓD I TYŁ Przód urządzenia ma charakterystyczny dla droższych serii firmy SoulNote wygląd. Nie jest płaski, a został wyprofilowany w taki sposób, jakby złożono go z poziomych płyt, z których co druga jest wysunięta. Daje to ciekawy efekt i urozmaica dużą płaszczyznę. Znalazły się na niej przełączniki filtrów cyfrowych i analogowych oraz gałka, którą zmieniamy wejście.

Towarzyszą im kolorowe diody świecące (LED), z zielonym zarezerwowanym dla filtru NOS i czerwonymi dla pozostałych nastaw. Czerwony jest również segmentowy wyświetlacz LED, na którym wyświetlana jest częstotliwość próbkowania. Z niezrozumiałego dla mnie powodu działa on tylko z wejściem USB, przy pozostałych jest nieaktywny.

Tył jest bardzo zatłoczony. Pośrodku znalazła się sekcja CYFROWA, co ciekawe, z wyjściami przykręconymi do dodatkowej płytki. Najwyraźniej producent zakłada, że w przyszłości będzie mógł wymienić całą tę sekcję, na przykład kiedy pojawią się nowe funkcje (może chodzi po prostu o odtwarzacz plików?). Znajdziemy tu dwa wejścia AES/EBU na gniazdach XLR, dwa S/PDIF na gniazdach RCA oraz wejście USB. Jest tu również profesjonalne gniazdo BNC 50 Ω do którego można podłączyć zewnętrzny zegar referencyjny 10 MHz.

Pod wejściem USB widać dwa małe przełączniki. Jednym ustalamy, czy analogowy filtr górnozaporowy, wprowadzający tłumienie 8 dB przy 100 kHz aktywowany jest automatycznie, czy ręcznie, z przedniej ścianki; dotyczy sygnału DSD. Obok widać drugi przełącznik – tym z kolei wybieramy rodzaj filtra cyfrowego FIR. Poniżej jest jeszcze przełącznik stereo/mono (lewy i prawy kanał). Przeznaczony jest on do konfiguracji z dwoma D-2 E, w którym każdy z nich pracuje w trybie monofonicznym, z drugim takim samym przetwornikiem dla drugiego kanału. Niestety nie znalazłem informacjo mówiącej o tym, jak to zrobić.

Po dwóch stronach umieszczono ANALOGOWE gniazda wyjściowe. Urządzenie ma układ audio zbalansowany (różnicowy), nie dziwią więc gniazda XLR, tuż obok RCA. W przypadku tych pierwszych małymi przełącznikami możemy ustalić fazę absolutną, zmieniając pin „gorący” w gnieździe. dokładnie tak samo, jak w produktach firmy Accuphase. Z tą ostatnią SoulNote łączą również, wyglądające identycznie, niezłocone gniazda RCA.

ŚRODEK Wnętrze D-2 E jest szczelnie wypełnione układami, inaczej niż w dużej części współczesnych przetworników D/A. A to dlatego, że zastosowano w nim liniowy, bardzo rozbudowany zasilacz dual-mono, a także dlatego, że układ analogowy został zbudowany w całości z tranzystorów, a nie z układów scalonych.

Układ audio zajął trzy duże płytki – pośrodku jest część cyfrowa, a po bokach dwa kanały analogowe. W sekcji cyfrowej sercem jest mikrokontroler, koło którego umieszczono cztery (!) przetworniki analogowo-cyfrowe ESS Sabre32 ES9038PRO, po dwa na kanał. Ponieważ każdy z nich ma wewnątrz osiem niezależnych przetworników daje to szesnaście przetworników na kanał, w układzie różnicowym – zbalansowany jest cały tor, również z sekcją cyfrową.

Tuż przy przetwornikach umieszczono układy stabilizujące napięcie, również osobne dla lewego i prawego kanału. Zresztą bardzo ładne jest też zasilanie zegara taktującego i sekcji wejściowej, mających osobne układy zasilające. Dodajmy, że płytka z wejściem USB jest wymienna.

Po bokach, jak wspomniałem, umieszczono układy analogowe Znalazły się tu zarówno konwerter prąd/napięcie (I/U), sekcja wzmacniająca, jak i bufory wyjściowe. Wszystkie te sekcje wykonano na tranzystorach, a na wyjściu pracują potężne, jak w małych wzmacniaczach, 2-amperowe pary tranzystorów bipolarnych A1930+C5171. Wszystkie tranzystory pracują w klasie A, bez sprzężenia zwrotnego. Gniazda wyjściowe sprzęgnięte zostały przez kondensatory polipropylenowe, nie jest to więc sprzęgnięcie DC z serwo.

Najwięcej miejsca zajmuje zasilacz. Połowa płytek cyfrowych i analogowych zajęta została przez kondensatory filetujące i układy stabilizujące, ale pod płytkami układów analogowych są kolejne sekcje zasilacza, z następnymi kondensatorami, osobno dla obydwu kanałów. Pośrodku widać bardzo duży, jak we wzmacniaczu, transformator toroidalny w wieloma, wieloma uzwojeniami wtórnymi, odizolowany mechanicznie od głównej obudowy systemem metalowych elementów.

Znakomita budowa!

Dane techniczne (wg producenta)

Akceptowany sygnał cyfrowy:
• USB – PCM 768 kHz & DSD 22,6 MHz
• XLR & RCA – PCM 192 kHz & DSD 2,8 MHz (DSD64 DoP v1.1)
Napięcie wyjściowe:
XLR 5,6 Vrms | RCA 2,8 Vrms
Pasmo przenoszenia sekcji analogowej: 2 Hz-120 kHz (+ 0/-1 dB)
Stosunek sygnał/szum: 110 dB
THD: 0,008% (NOS/176,4 kHz)
Zewnętrzny zegar taktujący: 10 MHz (BNC 50 Ω)
Pobór mocy: 50 W
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 430 x 160 x 410 mm
Waga: 17 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIOPUNKT

ul. Stefana Batorego 35
02-591 Warszawa | POLSKA

www.sklep.AUDIOPUNKT.com.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|