pl | en

Wzmacniacz zintegrowany

Circle Labs
A200

Producent: CIRCLE LABS
Cena (w czasie testu): 24 000 zł

Kontakt: contact@circlelabs.eu

www.circlelabs.eu

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: CIRCLE LABS


Test

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Circle Labs | Wojciech Pacuła

No 197

1 września 2020

CIRCLE LABS jest krakowską firmą powstałą w 2007 roku. Założona została przez Krzysztofa Wilczyńskiego, konstruktora i pomysłodawcę. Specjalizuje się ona w systemach wzmacniających audio, czyli przedwzmacniaczach, wzmacniaczach mocy i wzmacniaczach zintegrowanych. Testujemy jej flagowe urządzenie, wzmacniacz zintegrowany A200.

irmy audio częściej upadają niż są zakładane. Matematycznie to oczywisty nonsens, ale logicznie już niekoniecznie – korzystamy wszyscy z nadmiaru producentów audio, którzy przez kilkadziesiąt lat kształtowali naszą branżę, zakładając setki, jeśli nie tysiące firm. Jest ich coraz mniej i choć nowe wciąż powstają, to pula się stale zmniejsza. Tak mi się przynajmniej wydaje…

Dlatego też nowe firmy, albo firmy powstałe nieco wcześniej, ale dopiero teraz trafiające do szerszego grona odbiorców, są tak cenne. Jedną z nich jest CIRCLE LABS. Jej konstruktorem i pomysłodawcą jest pan KRZYSZTOF WILCZYŃSKI, który współpracuje z projektantem i designerem, panem KRZYSZTOFEM LICHONIEM. W tym przypadku mamy więc połączenie wiedzy technicznej i projektanta, który wie, jak produkt powinien wyglądać. A to rzadkość.

Panowie spotkali się kilkanaście lat temu i zostali przyjaciółmi. Połączyła ich, przede wszystkim, miłość do muzyki. Jak mówią, pomysł żeby zrobić coś razem przewijał się w ich rozmowach od samego początku. Chcieli wykorzystać swoje umiejętności otrzymując, jak mówiłem, dźwięk, wykonanie i wygląd, bo tylko wtedy, jak mówią, dostajemy prawdziwy high-end.

Pan Wilczyński z branżą elektroniczną związany jest od lat. Jego podstawowa działalność to specjalistyczne urządzenia do badań naukowych , a audio to jego hobby. „Oczywiste” były dla niego konstrukcje lampowe, ponieważ jego pierwszymi konstrukcjami w latach 90. były wzmacniacze gitarowe – grał wówczas w zespole na gitarach – basowej i zwykłej. Pierwszą konstrukcją był wzmacniacz OTL, ale układ okazał się „skrajnie nieekonomiczny”. Mimo to, mimo że jakieś dwadzieścia lat temu zaczynał od konstrukcji lampowych, to z czasem stał się, jak mi mówił, kiedy panowie przywieźli do mnie wzmacniacz A200, fanem tranzystorów.

Formalnie firma postała w 2007, ale nazwa Circle Labs w urządzeniach audio po raz pierwszy została użyta na początku tego roku. Wszystkie stosowane przez firmę układy są jego pomysłu. Najważniejszy jest Circle Power, gdzie na wejściu mamy tranzystor JFET, a na wyjściu tranzystory. Powstały w 2013 roku układ wzmacniający jest – jak mówi pan Wilczyński - „prosty jak koło”, stad nazwa. Dodajmy, że ważna osobą w rozwoju firmy był pan mgr inż. Jacek Kopczyński z Politechniki Krakowskiej, z którym konsultuje swoje pomysły. Pierwszym komercyjnym urządzeniem był wzmacniacz zintegrowany A100, mniejszy „brat” A200.

Pan Krzysztof Lichoń trzyma się nieco z boku, ale to jemu zawdzięczamy wygląd wzmacniaczy Circle Labs. Wygląd, dodam, nadzwyczajny w swojej jakości i estetyce. Ale, ostatecznie, w swoje ręce wziął to człowiek, który się tym zajmuje zawodowo – pan Krzysztof prowadzi Agencję Kreatywną KOOBA. W czasie rozmowy, którą odbyliśmy, kilkakrotnie wspomniał, że droga do ostatecznego wyglądu A100 i A200 była długa. Składają się na nią rzeczy oczywiste i smaczki. Do tych pierwszych należy przednia ścianka. Pan Lichoń od samego początku chciał na froncie zastosować szkło, a nie akryl, materiał szlachetny, dający głębię, kolor i refleksy niedostępne dla „plekxiglasu”. Każdy przedni panel wykonany jest ręcznie przez mistrzów – rzemieślników a co za tym idzie, unikalny i niepowtarzalny. Wyszedł z założenia, że wzmacniacze powinny wyglądać tak samo za rok i za dziesięć lat.

Jeszcze więcej czasu zajęło zaprojektowanie fali dźwiękowej, w której skrywa się biały wyświetlacz LED oraz odbiornik podczerwieni do pilota. Jak mówi, wyszła mu trochę „przez przypadek”. Przez pierwsze dwa miesiące uważał, że tego nie da się zrobić w dobry, estetyczny sposób. Aż przypadkiem narysował coś, co okazało się tym, czego szukał. Ze smaczków warto wspomnieć sposób wykonania górnej ścianki.

Cała obudowa złożona jest z płyt aluminiowych w taki sposób, że nie widać śrub. A sloty na górze zostały wykonane w taki sposób, że patrząc od góry na wzmacniacz widzimy zarys przedniej ścianki radia lampowego z lat 30. – z maskownicą skrywającą głośnik i gałką. Jak mówi konstruktor, również przycisk „standby” umieszczony na górnej płycie jest przemyślanym elementem. I dalej: „Po pierwsze nie zaburza czystej formy frontu, po drugie to bardzo ergonomiczne rozwiązanie. Wygodniej bowiem jest położyć dłoń na wzmacniaczu, niż szukać palcem przycisku na przednim panelu.”

| Kilka prostych słów…

KRZYSZTOF WILCZYŃSKI | konstruktor i pomysłodawca
KRZYSZTOF LICHOŃ | projektant i designer

⸤ Cirlce Labs to: KRZYSZTOF WILCZYŃSKI, konstruktor i pomysłodawca (po lewej) oraz KRZYSZTOF LICHOŃ, projektant i designer (po prawej)

Firma CIRCLE LABS przez wiele lat swoją działalność prowadziła w obszarze projektowania i produkcji specjalistycznych urządzeń do badań naukowych z dziedziny mikrobiologii. Aparaturę z naszą nazwą można odnaleźć w czołowych ośrodkach badawczych w kraju i na świecie.

Jednak sprzęt audio od zawsze był przedmiotem zainteresowań konstruktora i właściciela firmy Krzysztofa Wilczyńskiego. Produkty audio oznaczone marką Circle Labs to efekt 25 lat pasji i badań nad amplifikacją doskonałą, wynikającą z potrzeby stworzenia produktów oddających piękno muzyki, harmonijnych w brzmieniu, a jednocześnie eleganckich i wyrafinowanych w swej formie. W 2019 roku autorska technologia Circle Power przyciągnęła uwagę jednego z czołowych polskich producentów sprzętu high-end, co zaowocowało opracowaniem referencyjnych monobloków. Stało się to impulsem do dynamicznego rozwoju firmy i zaoferowania naszych produktów szerokiemu gronu odbiorców.

Współpraca z firmą LampizatOr, bo o niej mowa, to wynik spontanicznego odsłuchu, jaki miał miejsce na początku 2019 roku – chodziło o przetestowanie wczesnych prototypów wzmacniaczy Circle Labs w systemie firmowym Łukasza Fikusa. Odsłuchiwane wówczas prototypy zrobiły duże wrażenie na wszystkich zgromadzonych i właścicielu.

Właściciel LampizatOra zaproponował nam współpracę i opracowanie specjalnej wersji, która uzupełniałaby ofertę jego firmy o wzmacniacze mogące współpracować z trudniejszymi do wysterowania kolumnami głośnikowymi. Efekt końcowy przerósł nasze oczekiwania i monobloki Metamorphosis zostały zaprezentowane na wystawie Audio Video Show 2019. Wraz z napływającymi do nas słowami uznania dało nam to dużą motywacją do ukończenia prac nad autorskimi wzmacniaczami, już pod marką Circle Labs.

| A200

Flagowym wzmacniaczem zintegrowanym Circle Labs jest obecnie model A200. To wzmacniacz zintegrowany, to jest z sekcją przedwzmacniacza i wzmacniacza mocy w jednej obudowie. To również wzmacniacz hybrydowy, z przedwzmacniaczem na lampach elektronowych i sekcją wyjściową na tranzystorach. To, dodajmy, jeden z ładniejszych i lepiej wykonanych wzmacniaczy, niezależnie od ceny i kraju pochodzenia, jakie znam. Szklany front z wyświetlaczem na modułach LED, na którym ukazywana jest siła głosu, świetny pilot, dopracowane opisy – wszystko to budzi szacunek.

A200 oferuje trzy wejścia liniowe – jedno zbalansowane XLR i trzy niezbalansowane RCA – a także niezbalansowane wyjście z przedwzmacniacza. Wejście XLR dodano dla wygody – układ nie jest zbalansowany. Z danych technicznych wynika, że będzie on w stanie wysterować większość dostępnych na rynku kolumn – jego współczynnik tłumienia wynosi bardzo dobre 500, a moc wyjściowa przy 8 Ω wynosi 100 W i wzrasta dwukrotnie przy obciążeniu 4 Ω – to bardzo stabilne źródło prądowe. Jego cechą wyróżniającą jest również autorska technika firmy o nazwie Circle Power.

Przedwzmacniacz | Na wejściu urządzenia zastosowano tłumik rezystorowy. To drabinka rezystorów renomowanej firmy Khozmo. Rezystory o tolerancji 0,1% są w niej przełączanie za pomocą wysokiej klasy przekaźników, co gwarantuje precyzję działania i trwałość niedostępną dla tradycyjnych potencjometrów.

Jednostopniowy przedwzmacniacz jest zbudowany z wykorzystaniem lampy z rodziny ECC88 pracującej ze stałą polaryzacją. Rozwiązanie to umożliwia wykorzystanie minimalnej liczby elementów pasywnych. W modelu A200 konstruktor skorzystał z lamp NOS firmy Siemens, która „zapewnia gładkość i rozdzielczość połączoną z muzykalnością i namacalnością brzmienia”. Układ ten zbudowany jest z użyciem jednej lampy, rezystora i najwyżej klasy kondensatora sygnałowego z litej foli miedzianej. Przedwzmacniacz wykorzystuje osobne dla każdego kanału lampy i stabilizowane zasilacze.

Wzmacniacz mocy| Wzmacniacze mocy zbudowane w technice dual-mono z osobnymi transformatorami toroidalnymi i zasilaczami dla każdego kanału z kondensatorami o łącznej pojemności 200 000 μF. Końcówka mocy oparta jest na układzie o nazwie Circle Power, będącym autorskim opracowaniem firmy Circle Labs. Wykorzystuje ona niesymetryczny stopień wejściowy Z tranzystorem JFET i prądowe sterowanie bipolarnych tranzystorów końcowych. W materiałach firmowych czytamy: „rozwiązanie to łączy detaliczność i precyzję charakterystyczną dla układów niesymetrycznych ze sprawnością i dynamiką układów symetrycznych”.

A200 dostarczany jest w solidnym „kejsie”, za który nie musimy dopłacać.

| ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY | Ponieważ panowie Krzysztof & Krzysztof przywieźli wzmacniacz osobiście, wykorzystałem okazję do tego, aby razem posłuchali systemu odniesienia, a potem wzmacniacza A200, który zastąpił dzielony system złożony z przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i końcówki mocy Soulution 710. To było porównanie, w którym kabel zasilający końcówki mocy był niemal dwukrotnie droższy od testowanego wzmacniacza. Ale tylko wtedy można mieć pewność, że słyszymy badany produkt, a nie błędy systemu.

Wzmacniacz stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition. Wygnał z odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition dostarczany był kablem niezbalansowanym (RCA) Crystal Cable Ultimate Dream. Z kolumnami połączony był kablem Siltech Triple Crown.

| PŁYTY UŻYTE W ODSŁUCHU (wybór)

⸤ Frank Sinatra, Sinatra Sings Gershwin, Columbia/Legacy/Sony Music Entertainment 507878 2, CD (2003)
⸤ The Oscar Peterson Trio, We Get Request, Verve/Lasting Impression Music LIM K2HD 032, K2HD Mastering, „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”, Master CD-R (1964/2009)
⸤ Chet Baker, Baker’s Holiday, Verve Records B0003279-16/SUHD 009960, Test Press SACD (1965/2004)
⸤ Perfect, Live, Savitor | Damian Lipiński Pro-Audio Mastering (niepublikowana wersja remasteru), Master CD-R (1983/2017)
⸤ Suzanne Vega, Nine Objects of Desire, A&M Records 540 583 2, CD (1996)
⸤ Laurie Anderson, Homeland, Nonesuch 524055-2, CD + DVD (2010); recenzja TUTAJ
⸤ Pink Floyd, Wish You Were Here, EMI Records/Analogue Productions PFR25/19075810342, SACD/CD (1975/2018)

|1| K&K

WOJCIECH PACUŁA: Co panów zaskoczyło najbardziej w naszym systemie referencyjnym?
KRZYSZTOF LICHOŃ: Prawdę mówiąc najbardziej zaskoczyła mnie skala dźwięku systemu referencyjnego „High Fidelity”. Wszystko było fajne, na niezwykle wysokim poziomie. Nie potrafię mówić o takich rzeczach na gorąco, bo potrzebuję czasu, żeby to do mnie dotarło. Ale od razu powiem, że duże wrażenie zrobiła na mnie scena dźwiękowa tego systemu, która poszła bardzo głęboko, głęboko w tył.
KRZYSZTOF WILCZYŃSKI: Tak, mnie w Soulution podobało się właśnie to, o czym mówi Krzysiek – głębokość sceny. Ale równie ważne było to, że system był dosyć gładki ciemny, a jednocześnie szczegółowy. Czyli było to połączenie przyjemności i przejrzystości.

KL: Tak, byłem tym bardzo zaskoczony, bo ja jestem po stronie „lampowej”, a Soulution kompletnie mi „nie przeszkadzał”. Powiem więcej – mógłbym go mieć w domu :)
KW: Mnie podobało się też to, że bas był bardzo zróżnicowany. Na każdym nagraniu pokazywał go inaczej.

WP: A jak odbierają panowie kolumny Harbetha?
KL: Powtórzę się, ale bardzo mi się podobały, pomyślałem sobie, że mógłbym je mieć… Cóż za brak oryginalności :) Bardzo mi odpowiadają brzmieniowo.
KW: Powiem szczerze, że ten dźwięk nie był „tranzystorowy”, ale właśnie kompletny, pełny. Ten system nie ma żadnego problemu z barwą, szybkością i detalami, a kolumny są niesamowicie przejrzyste. Bardzo mi się spodobało.

WP: Co panów uderzyło po przejściu na wzmacniacz A200?
KL: To ja powiem – z A200 na płycie Perfectu zdecydowanie łatwiej było mi rozróżnić to, co śpiewała widownia. Generalnie wydaje się, że barwa głosów w naszym wzmacniaczu jest bardziej otwarta, nie wiem, jaka może być przyczyna.

KW: Zauważyłem, że w Soulution bas był lepiej różnicowany. Był „inny”, w zależności od nagrania. Mam wrażenie, że Soulution grał ciemniej, ale nie był wcale pozbawiony szczegółów i gładkości. A200 jest generalnie jaśniejszy, ale głównie na wyższej średnicy. Było to było słychać zwłaszcza ze starszymi nagraniami Sinatry i na Welcome To The Machine. Więcej z nim było słychać szczegółów, nieczystości, mikrodźwięków.

WP: Zadowoleni panowie jesteście, jak was wzmacniacz tu zagrał?
KL: Tak, bardzo. Zaszła świetna synergia między A200 i Harbethami.
KW: Mnie też się bardzo podobało. Chociaż początek nie był dobry, bo kiedy zagrał Soulution pomyślałem sobie „No, dobra, zbieramy się, pakujemy i zapominamy o sprawie, nie ma z czym startować”. Ale po podłączeniu do Harbethów A200 byłem bardzo mile zaskoczony. A biorąc pod uwagę różnicę w cenie między systemem referencyjnym i naszym wzmacniaczem, to jestem bardziej niż zadowolony.

To jest też dla mnie duże doświadczenie usłyszeć coś wyraźnie lepszego od A200 – do tej pory zwykle było tak, że różnice, nawet przy znacznie droższej konkurencji, były minimalne, a często wręcz na korzyść naszego wzmacniacza. W końcu usłyszałem różnicę między moim wzmacniaczem ,a absolutnie referencyjną amplifikacją za dziesięciokrotnie wyższą cenę. . Inna sprawa, że ten system jest ułożony, wszystko do siebie pasuje i weszliśmy w to z czymś z „zewnątrz”.

Podsumowując – fajnie zmierzyć się z TAKIM wzmacniaczem, jak Soulution. My jesteśmy bardzo zadowoleni, ale też wiele się nauczyłem. Znalazłem w dźwięku Soulution rzeczy, nad którymi chciałbym w następnych modelach Circle Labs popracować. K&K

|2| WP

Przejście z systemu odniesienia na wzmacniacz Circle Labs nie wiąże się z niesmakiem, nie załamujemy ręce nad tym, jak dużo go dzieli od referencji „High Fidelity”, ani tym bardziej nie widzimy w nim „przegranego”. To nie są równoważne urządzenia, to chyba jasne. Z A200 usłyszałem jednak coś, co zdarza się co jakiś czas, chociaż wcale nie tak często: to złożony wewnętrznie, bogaty dźwięk w którym niczego nie brakuje, który w znacznej mierze powtarza to, co znam ze swojego systemu. A to kolejny raz pokazuje, że najlepsi konstruktorzy, zupełnie niezależnie i różnymi drogami, dochodzą do podobnych wniosków na temat tego, jak urządzenie audio powinno brzmieć.

Dźwięk testowanego wzmacniacza jest gęsty i wypełniony. Ma on mocny, niski bas o świetnej kontroli i czystą górę. Ale nie da się powiedzieć o nim „wzmacniacz tranzystorowy”, tak jak i nie da się go zaliczyć do grupy urządzeń grających „lampowo”. Ma swoje „ja”, zaraz o nim powiem, ale to „ja” jest wkomponowane w ogólną kulturę brzmienia i świetny balans pomiędzy jego poszczególnymi elementami.

To wzmacniacz grający otwartym, ale i gładkim dźwiękiem. Jest on bardziej otwarty niż w systemie odniesienia i – chyba o to chodziło panu Krzysztofowi – jest również bardziej selektywny. Wyraźniej są z nim ukazywane detale nagrania, takie jak uderzający rytmicznie instrument muzyczny – coś jak wydrążona tykwa – w Caramel, utworze pochodzącym z albumu Nine Objects of Desire Suzanne Vegi, jak detale podkładu elektronicznego w Falling Laurie Anderson z Homeland, czy – wreszcie – jak szczegóły otwierania i drzwi w Welcome To The Machine Pink Floyd z Wish You Were Here.

To rzeczy, które są wyraźniejsze niż w systemie odniesienia. Nie dlatego, że ich tam nie ma, a dlatego, że tam rolę w ich „opowiadaniu” przejmuje wyższa rozdzielczość, a tutaj swoją obecność zawdzięczają szybkiemu atakowi i ładnie ukazywanemu „planktonowi” między dźwiękami. Dlatego właśnie A200 wydaje się tak otwarty, a nie ma nim nic z rozjaśnienia, ani utwardzenia. Powiedziałbym nawet, że można by wskazać w jego przekazie „lampową” gładkość, gdybym nie wiedział, że nie o lampę tu chodzi , a o dużą ilość informacji, która tę gładkość formuje, nie pozwala dojść do miejsca, w którym urządzenie je symulaje podkreślając atak lub sztucznie uwypuklając jakiś wąski zakres pasma.

Tak się jakoś składa, że to bardzo zbliżone myślenie o muzyce do tego, jakie znam z mojego ulubionego wzmacniacza z tego przedziału cenowego, a mianowicie Lebena CS600X. Tak, to wzmacniacz lampowy, ale również rozdzielczy i selektywny, podobnie jak A200. Polskie urządzenie w selektywności idzie nieco dalej, lepiej też kontroluje niski bas. Lekko podkreśla przy tym jego średni zakres. Nie powiększa to wolumenu, akurat pod tym względem system odniesienia jest bezkonkurencyjny, ale powoduje, że dźwięk ma dobrą wielkość i świetną masę.

Przestrzennie to jeden z najlepiej zorganizowanych urządzeń tranzystorowych do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Podobnie dobrze robią to jedynie drogie wzmacniacze Accuphase’a. Leben o którym wspomniałem przykłada większą wagę do dużych planów, z kolei A200 potrafi wyłowić z nich mniejsze założenia, drobne elementy. Jego cechą szczególną jest jednak przybliżenie tylnych planów do słuchacza i zmniejszenie dystansu między nami i pierwszym planem. To dlatego jego dźwięk może się wydać „lampowy” – zyskujemy namacalność, intymność i – kiedy trzeba – uderzenie, a płacimy utratą dalszej perspektywy.

Ale – nie narzekam. Mówię o tym tylko dlatego, że porównałem „łeb w łeb” polski wzmacniacz z niezwykle udaną konkurencją z Japonii (Leben) i referencją. Trzeba jednak o tym wiedzieć – to wzmacniacz grający raczej „tu i teraz” niż „out there”. Raczej wypełnia niż „rozprzestrzenia”. Nie przeszkadza to jednak w bardzo dobrym różnicowaniu, jakie urządzenie oferuje, także w ukazywaniu planów. Robi to przede wszystkim akcentując odmienną barwę, rożne sposoby masteringu itp. Nie spotkałem się z płytą, która by nim „wstrząsnęła” i której słaba realizacja doprowadziłaby A200 do przerysowania góry. Chociaż jest też tak, że wzmacniacz lekko rozświetla wyższą średnicę.

| Podsumowanie

Te wszystkie elementy składają się na dźwięk realnie high-endowy, który jest równie blisko wzmacniaczy lampowych, w tym typu SET, jak i tranzystorowych urządzeń pochodzących z firm o reputacji Accuphase’a. Jest w nim i otwarcie na detal, i gładkość pozwalająca przede wszystkim „płynąć” dźwiękom. Dynamika jest znakomita, a prowadzenie basu – w tej cenie wzorcowe. Wysoka góra jest trochę zaokrąglona, można powiedzieć – osłodzona, co nie przeszkadza w jej bardzo dobrej nośności. Trzeba się przyzwyczaić do bliskiej perspektywy, ale nie dlatego, że jest ona zła, ale dlatego, że jest właśnie taka – bliska.

To jeden z najlepszych wzmacniaczy zintegrowanych w sensownych pieniądzach, jakie znam i jeden z najlepiej zbudowanych i najlepiej wyglądających urządzeń audio bez względu na cenę Brawo!

Wzmacniaczowi A200 przyznajemy wyróżnienie RED Fingerprint.

| BUDOWA

A200 jest stereofonicznym wzmacniaczem zintegrowanym o budowie hybrydowej, z lampowym przedwzmacniaczem i tranzystorowym wzmacniaczem mocy. Jego konstrukcja mechaniczna jest solidna, zwarta i technologicznie zaawansowana – choć wydaje się prosta. Obudowę wykonano z aluminiowych płyt, do których przykręcono radiatory, a całość skręcono z aluminiowymi dołem i tyłem; od góry dokręca się, również aluminiową, górną ściankę. Wzmacniacz mocno się grzeje, zadbajmy więc o sporo miejsca wokół niego. Wzmacniacz stoi na trzech nóżkach – dwóch z przodu i jednej z tyłu.

Przód i tył | Front wykonano z 15 mm szkła, co wygląda znakomicie. Pośrodku umieszczono dwuelementowy wyświetlacz LED w kolorze białym – jego jaskrawość można regulować z pilota zdalnego sterowania. Po bokach mamy gałkę siły głosu oraz zmiany wejść; wokół tej drugiej umieszczono białe diody świecące. Główny wyłącznik zasilania znajdziemy na tylnej ściance, ale na górze na mosiężnym elemencie, jest wyłącznik typu standby.

Tył wygląda równie dobrze, jak front. Znajdziemy tam świetne gniazda głośnikowe firmy WBT z serii Nextgen oraz rząd zakręcanych, bardzo dobrych gniazd RCA amerykańskiej firmy CMC z serii Super Cu. Wejścia XLR są od Neutrika.

Środek | Układ wygląda na bardzo prosty, co zwykle oznacza złożoną myśl, której zawdzięcza powstanie. Jak mówił pan Krzysztof, początkowo mnożył układy, korygując wszystko, co się dało, aż doszedł do 100 (!) tranzystorów. Po czym zaczął wszystko upraszczać.

Po wybraniu aktywnego wejścia w przekaźniku sygnał trafia na płytkę tłumika. To układ firmy Khozmo z przełączanymi w przekaźnikach opornikami typu SMD. Po stłumieniu sygnał trafia na płytkę lampowego przedwzmacniacza. Znajdziemy tam superciekawe, rzadko widywane lampy specjalną wersję ECC88 firmy E. G. B. (Siemens), model ECC8100, przeznaczone do pracy w układach kaskodowych, z siatką neutralizującą itp. To lampy ze stałym biasem pochodzącym z ogniw umieszczonych tuż obok. Sprzęgnięciem z resztą układu zajmują się kondensatory polipropylenowe, na które naklejono logo Cyrcle Labs.

Końcówki mocy przykręcono do aluminiowych płyt, do których przykręcone są również radiatory. Pracują w nim zaledwie cztery tranzystory na kanał (!): typu JFET w sterowaniu oraz para potężnych, pracujących w układzie push-pull, tranzystorów bipolarnych Sanken (2SA1295 + 2SC3264).

Najwięcej miejsca w środku zajmuje jednak zasilacz. Jego podstawą są dwa transformatory toroidalne, przykręcone jeden na drugim, polskiej firmy Toroid. Zasilają one końcówkę mocy. Współpracuje z nimi osiem, wyjątkowo wysokich kondensatorów firmy Kemet. Osobny zasilacz otrzymał przedwzmacniacz, z klasycznym transformatorem typu EI. Filtrowaniem napięcia zajmują się w nim kondensatory polipropylenowe, a nie elektrolityczne; podobnie robią firmy Ayon Audio i LampizatOr.

Pilot | Pilot zdalnego (produkowany na zamówienie przez firmę Khozmo) – jest aluminiowy, z akrylową górą. Można za jego pomocą zmienić siłę głosu, w 1 dB krokach od 0 do 63 dB, przyciemnić wyświetlacz lub wyciszyć wzmacniacz (mute).

Świetny projekt i równie dobre wykonanie.

Dane techniczne (wg producenta)

Znamionowa moc wyjściowa (RMS):100 W/8 Ω | 200 W/4 Ω
Pasmo przenoszenia: 10 Hz-130 kHz (- 3 dB)
Czułość wejściowa: 0,9 V (pełna moc)
Wzmocnienie: 34 dB
Impedancja wejściowa: 25 kΩ
Impedancja wyjściowa: 0,016 Ω
Współczynnik tłumienia dla 8 Ω: 500
Pobór mocy:
• standby <0,1 W
• stały 70 W
• max. 500 W
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 430 x 360 x 180 mm
Waga: 20 kg

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2020



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|