pl | en

Odtwarzacz plików audio + wzmacniacz zintegrowany

Audiolab
6000N Play + 6000A

Producent: INTERNATIONAL AUDIO GROUP, Ltd.
Cena (w czasie testu):
6000N Play: 2199 zł | 6000A: 3400 zł

Kontakt: Poprzez formularz na stronie internetowej producenta
www.audiolab.co.uk
audiolabpolska.pl

DESIGNED & ENGINEERED IN THE UK
MADE IN CHINA


Do testu dostarczyła firma: Q21


AUDIOLAB jest brytyjską firmą, założoną w 1983 roku przez Philipa Swifta i Dereka Scotlanda. Ich pierwszym produktem był wzmacniacz 8000A. W 1998 roku Audiolab został kupiony przez firmę TAG McLaren Audio, której działalność została wygaszona już niecałe pięć lat później. Marka została następnie sprzedana chińskiej spółce International Audio Group. Nowe urządzenia zostały wprowadzone do sprzedaży w 2010 roku. Seria ‘6000’ jest jej najnowszą propozycją.

pozycji marki AUDIOLAB zadecydował już pierwszy produkt, wzmacniacz zintegrowany 8000A, produkowany w kilku wersjach przez wiele lat, aż do 2010 roku, kiedy to na wystawie High End 2010 w Monachium pokazano jego następcę, model 8200A; obecnie dostępna jest jego wersja 8300A. Taka długowieczność jest ważną wskazówką – mówi o tym, że podstawowy projekt był wyjątkowy. To, że w ciągu następnych lat wprowadzano do niego drobne poprawki i zmiany jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, każdy inżynier widzi w swoim dziele wady i stara się je korygować. Najważniejsze jest jednak to, że „platforma” na której budowano kolejne wersje 8000A pozostała niezmieniona.

W 2011 roku zaproponowano nową linię o nazwie LAB Series, w której znalazły się urządzenia o mniejszych gabarytach i węższych ściankach przednich. Wprowadzona do sprzedaży w zeszłym roku seria ‘6000’ jest więc pierwszą zupełnie nową linią klasycznych urządzeń firmy Audiolab od jej założenia, to jest od 1983 roku. Za jej powstanie odpowiedzialny jest Peter Comeau, dyrektor działu akustyki firmy IAG (Acoustic Director). To znany projektant, inżynier audio, który swoją karierę rozpoczynał jeszcze w latach 70., kiedy to w 1976 roku powołał do życia firmę Heybrook oferującą kolumny głośnikowe. W IAG odpowiedzialny jest więc nie tylko za elektronikę Audiolaba, ale również za konstrukcje głośnikowe firm Wharfedale i QUAD.

| 6000 Series

W skład nowej serii 6000 wchodzą trzy produkty: wzmacniacz zintegrowany 6000A, odtwarzacz płyt Compact Disc 6000CDT oraz odtwarzacz plików audio 6000N Play; ten ostatni jest jej najnowszym dodatkiem. Wszystkie dzielą tę samą estetykę, wypracowaną w ciągu lat przez Audiolaba. Najkrócej można by o niej powiedzieć: „powściągliwa”. Urządzenia mają czyste ścianki przednie i ładnie dobrane manipulatory – rzecz szczególnie widoczna we wzmacniaczu. Urządzenia mają niski profil i dostępne są w dwóch wersjach kolorystycznych, które są w audio podstawą – czarnej i srebrnej.

6000A | Wzmacniacz 6000A przypomina klasyczne konstrukcje tej firmy, przede wszystkim przez rozmieszczenie dużych gałek. To nie jest nawiązanie wprost do oryginalnego 8000A, bo tam mieliśmy inne gałki, ani nawet do odnowionej serii 8200, a mimo to wydaje się ich naturalnym rozwinięciem. Gałki o których mowa są trzy: do zmiany wejść, do poruszania się po menu oraz siły głosu. Pomiędzy nimi umieszczono ładny, czytelny wyświetlacz OLED.

Wejścia i wyjścia | Urządzenie oferuje trzy wejścia analogowe liniowe, wejście gramofonowe MM, a także cztery wejścia cyfrowe – wewnątrz znajdziemy płytkę przetwornika cyfrowo-analogowego. Wykorzystano to dodając jeszcze jeden kanał łączności – Bluetooth z najnowszym kodekiem aptX HD. Dzięki sprytnemu kodowaniu stratnemu można nim przesłać sygnał PCM do 24/96. Jest też wyjście z przedwzmacniacza i wejście na wzmacniacz mocy.

Wykorzystano to dając użytkownikowi do ręki możliwość wyboru pomiędzy jednym z trzech trybów pracy urządzenia: „Pre”, w którym końcówka jest wyłączona i działa tylko przedwzmacniacz, „Pre-power”, czyli z rozłączonym przedwzmacniaczem i końcówką, a także „Integrated”, czyli klasycznym wzmacniaczem zintegrowanym. Wzmacniacz oferuje wyjście słuchawkowe typu „duży jack” 6,3 mm. Zastosowano tu osobny wzmacniacz słuchawkowy z prądowym sprzężeniem zwrotnym.

Menu | Urządzenie sterowane jest mikroprocesorowo. Jednym z przyjemniejszych aspektów tej pracy jest to, że kiedy naciśniemy przycisk „mute”, albo kiedy włożymy wtyk słuchawek, sygnał nie jest ucinany natychmiast, a jest ściszany. Ma on jednak ważniejsze zadania. W menu możemy zmienić balans między kanałami, filtr cyfrowy, ustawić czas do automatycznej aktywacji trybu standby (bez sygnału na wejściu), a także włączyć wyzwalacz (trigger).

Wejścia cyfrowe przyjmują sygnał PCM do 24/192. Filtry cyfrowe o których mówiłem, to:

  • Fast Roll-Off, czyli klasyczny filtr FIR z szybki opadaniem sygnału poza pasmem przenoszenia i symetrycznych oscylacjach przed i po impulsie,
  • Slow Roll-Off, czyli zmodyfikowany filtr w którym pasmo przenoszenia jest wygaszane wcześniej, ale tłumienie ma łagodniejszy przebieg,
  • Minimum Phase, mój ulubiony, który ma łagodne tłumienie sygnału poza częstotliwością Nyquista (połowa częstotliwości próbkowania), ale z kompensacją fazową, która daje brak oscylacji przed impulsem; to filtr uważany zwykle za brzmiący w najbardziej „analogowy” sposób.

Pilot | Pilot zdalnego sterowania Audiolaba współpracuje z wszystkimi trzema urządzeniami w tej serii. Jest na nim sporo przycisków, ale dzięki ich sensownemu rozmieszczeniu i wydzieleniu najważniejszych do kółka pośrodku, jest naprawdę poręczny. Chociaż wykonany został z plastiku, to wygląda bardzo ładnie.

6000N Play | W nazwie odtwarzacza plików audio z serii 6000 zakodowano dwie informacje: N = Network, a Play = DTS Play-Fi, czyli ekosystem firmy DTS służący do usprawnienia przesyłu sygnału bezprzewodowo, również w systemie multi-room. Aplikacja dostępna jest bezpłatnie i stanowi „rdzeń” systemu.

Jego działanie oparte jest na rozłożeniu poszczególnych zadań pomiędzy jednostkę sterującą – w naszym przypadku tablet, smartfon lub komputer – oraz urządzenie, które jest czymś w rodzaju „end point”, dzięki czemu system działa jak jeden organizm. W czym, powiedzmy, przypomina systemy Roon i JPLAY. Warto jednak wziąć pod uwagę, że Play-Fi wymaga sporej mocy obliczeniowej, dlatego warto go zainstalować na szybkich, nowych urządzeniach. Inaczej możemy mieć kłopoty z synchronizacją plików hi-res.

| DTS Play-Fi

DTS Play-Fi to system łączności bezprzewodowej i sterowania urządzeń audio oraz wideo, opracowany przez firmę DTS, należącą obecnie do Xperi Corporation. Założona w 1990 roku w San Jose, w stanie Kalifornia, przez byłych inżynierów IBM jest obecnie właścicielem firm specjalizujących się w mobilnym przetwarzaniu danych, telekomunikacji, systemach pamięci; nie produkuje ona niczego samodzielnie, natomiast sprzedaje licencje innym firmom, na przykład Hitachi i Samsungowi.

W 2016 roku Xperi zakupiła firmę DTS, Inc. (wcześniej Digital Theater Systems), znaną przede wszystkim z technologii służących do kompresji danych audio – filmy ze ścieżką zakodowana w DTS brzmiały znacznie lepiej niż te z Dolby Digital. Jednym z najnowszych opracowań DTS jest system DTS Play-Fi.

Play-Fi to protokół łączności bezprzewodowej bazujący na używanej obecnie specyfikacji Wi-Fi 802.11 (b/g/n). Ma on na celu jak najlepszą synchronizację urządzeń audio w łańcuchu, przy jak najmniejszych opóźnieniach. Obecnie dostępny jest na wszystkich najważniejszych platformach: iOS, Android i Windows. Pierwszym produktem kompatybilnym z Play-Fi były aktywne, bezprzewodowe kolumny Phorus PS1.

W odróżnieniu od protokołów firm Sonos i Bose SoundTouch, to standard otwarty, stosowany przez wielu producentów świata audio, jak Anthem, Arcam, Definitive Technology, Hewlett-Packard, Integra, Klipsch, MartinLogan, McIntosh, Onkyo, Paradigm, Pioneer, Polk Audio, Rotel, Sonus Faber oraz Audiolab. Protokół Play-Fi pozwala na przesył nieskompresowanego sygnału PCM do wartości 24/192 i jest zintegrowany ze wszystkimi stosowanymi obecnie serwisami streamingowymi, w tym QOBUZ i Tidal. Ze względu na to, że nie jest on obecnie kompatybilny z kodowaniem MQA pliki Tidal Master są konwertowane do postaci 16/44,1.

play-fi.com
xperi.com

Odtwarzacz plików 6000N Play ma bryłę podobną do wzmacniacza, ale na przedniej ściance znajdziemy tylko przycisk standby i sześć przycisków-presetów, pod którymi można zakodować stacje radia internetowego. Sygnał może być uzyskany także z jednego z wielu serwisów streamingowych, jak również z serwera DLNA. Nie ma możliwości podpięcia dysku USB, ani pendrajwa.

Urządzenie wyposażone jest w wyjścia analogowe oraz cyfrowe – koaksjalne i optyczne. Sygnał na wyjściu analogowym może być regulowany z aplikacji Play-Fi. Jeśli odtwarzacz współpracuje ze wzmacniaczem 6000A można je połączyć kabelkiem mini-jack, dzięki czemu zmiana siły sygnału w aplikacji będzie przekazywana do wzmacniacza.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Podstawą tego systemu jest wzmacniacz i to jemu przyjrzeliśmy się przede wszystkim. Stanął on na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition i zasilany był przez kabel Hijiri SM2R „Sound Matter”. Sygnał do niego dostarczał odtwarzacz plików Lumïn T1, a kolumny Harbeth M40.1 podłączone były przez kable NOS Western Electric. 6000A porównywany był do wzmacniacza lampowego Ayon Audio Spirit V i do dzielonego systemu odniesienia. Do oceny wyjścia słuchawkowego użyłem słuchawek HiFiMAN HE-1000 V2, Sehhneiser HD800 oraz AKG Y50.

Odtwarzacz plików 6000N Play stanął obok wzmacniacza, na osobnej półce. Zasilany był przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Sygnał analogowy prowadzony był interkonektem Belden 8402, a cyfrowy kablem Acoustic Revive. Na górnej ściance odtwarzacza położyłem pasywny filtr EMI/RFI Verictum X Block. W teście korzystałem przede wszystkim z serwisu Tidal przez łącze Wi-Fi.

Audiolab w „High Fidelity”
  • TEST: Audiolab M-DAC MINI | przetwornik cyfrowo-analogowy

  • Nagrania użyte w teście (wybór):

    • Art Blakey, Moanin’, Blue Note/Tidal, MQA Studio 24/192 (1958/2014)
    • Billie Eilish, When We All Fall Asleep, Where Do We Go?, Darkroom | Interscope Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)
    • Dido, Still On My Mind, BMG Rights Management/Tidal, MQA Studio 24/44,1 (2019)
    • Gary Burton, Crystal Silence, ECM/Tidal, MQA Studio 24/96 (1973/2017)
    • Herbie Hancock, Maiden Voyage, Blue Note/Tidal, MQA Studio 24/192 (1966/2013)
    • Imagine Dragons, Origins, Interscope Records/Tidal, MQA 24/44,1 (2018)
    • Mazolewski & Porter, Philosophia, Wydawnictwo Agora/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)
    • Miley Cyrus, She Is Coming, RCA Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)
    • Tame Impala, Borderline, Modular Recordings/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)

    6000A | O mamo! – Wzmacniacz Audiolaba gra dużym, gęstym, ciepłym dźwiękiem, z którego kiedyś znane były brytyjskie produkty. Billie Eilish zabrzmiała w zmysłowy sposób, wpuszczając do pokoju w którym słucham muzyki mnóstwo dźwięków. Miałem wrażenie, jakby cała ściana przede mną została pokryta czymś w rodzaju gęstego dywanu. To nie były poszczególne informacje, a gęsty przekaz.

    Szczególnie duże wrażenie zrobił bas – mocny i naprawdę niski. Przede wszystkim miał jednak fantastyczną barwę. To trochę miękkie, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, to znaczy naturalne, granie, w którym liczą się nie tylko uderzenie – które jest tu znakomite – ale również wypełnienie, z niedrogimi urządzeniami notorycznie uszczuplane.

    Powiedziałbym nawet, że niski zakres jest tu lekko podkreślony, nie ma co robić z siebie głupka i udawać, że jest inaczej, kiedy jest, jak jest, prawda? Posłuchałem pod tym kątem także nowego singla cyfrowego Mary Komasa, ale przede wszystkim nagrań z płyty Borderline grupy Tame Impala.

    I znowu zdziwiło mnie to, jak gęstym dźwiękiem gra ten wzmacniacz. Tak, Lumïn T1 z którym był odsłuchiwany gra ciepło i nisko, ale nie aż tak ciepło i nie aż tak nisko, jak to pokazał Audiolab. Możemy więc być pewni, że nigdy nie zabraknie nam basu, wokale nie zostaną odchudzone, a przestrzeń – jeszcze o tym nie mówiłem – będzie niebywale rozległa. Wzmacniacz przybliża tylne plany, nie ma tu czegoś, co można by nazwać „odejściem”, to nie ten „typ”. Przekaz budowany jest blisko nas, niemal na wyciągniecie ręki i liczy się przede wszystkim pierwszy plan.

    Bo to kulturalne, zmysłowe – powtarzam się, ale co tam – granie. Góra jest ocieplona i raczej wycofana niż mocna. Słychać to było przede wszystkim z nagraniami jazzowymi zakodowanymi w MQA Studio, w rozdzielczości 24/192, bo tam góry jest sporo. Blachy zostały ocieplone i lekko wycofane, a atak instrumentów dętych, czy to saksofonu, czy trąbki, miał jedwabisty nalot. Przełoży się to więc zarówno na przybliżenie przekazu, jak i na wygładzenie wszystkich irytujących rozjaśnień.

    Audiolab 6000A gra bardzo czysto, jak na ten przedział cenowy, postęp w konstrukcjach tego typu jest ewidentny i kilkanaście lat temu za taką kulturę brzmienia trzeba by zapłacić naprawdę sporo więcej. Nie jest przy tym tak, że słuchamy muzyki zza zasłony. Jest wręcz przeciwnie, brzmienie jest ekscytujące, jest drive, parcie do przodu, jest iskra, dzięki której wydarzenia przed nami są interesujące. Osiągnięto to jednak nie utwardzeniem ataku, nie rozjaśnieniem, ani tym bardziej sztucznym podkreśleniem detali. Zrobiono to łącząc dobrą rozdzielczość z bardzo dobrą barwą.

    Najfajniejsze w ty graniu jest jednak jeszcze coś innego. Wzmacniacz buduje przed nami ściśliwy, szeroki obraz. W jego ramach mamy głębokie brzmienie i ciemne tło, które powoduje, że przekaz nas nie atakuje, a wciąga, zaprasza. Dzieje się tak zarówno z dobrymi realizacjami, jak i tymi przeznaczonymi na rynek masowy, głównie do radia i samochodu – niech to będzie płyta Philosophia Wojtka Mazolewskiego i Johna Portera. Przekaz był blisko nas, miałem niski, mocny bas, a otwierające utwór Broken Heart Sutra przestrzenne uderzenia w struny gitary miały w sobie coś mistycznego.

    DAC | Wejście cyfrowe, czyli DAC zainstalowany w testowanym wzmacniaczu, nie jest tej samej klasy, co w Lumïnie T1, to chyba jasne. Ma bardziej powściągliwy bas i nie jest tak kremowy. Ale nie jest zły, wcale nie jest zły :) Trochę się droczę, to chyba jasne, ale dlatego, że w rzeczywistości nic temu przetwornikowi nie dolega i można podejść do jego opisu na luzie.

    DAC w Audiolabie ma gęste brzmienie, choć jego punkt ciężkości położony jest wyżej niż w Lumïnie. Mamy tu więcej wyższego środka, dźwięk jest więc bardziej otwarty. Nie na tyle, żeby cokolwiek rozjaśnić, to wciąż kulturalne, przyjemne granie, ale zmiana jest wyraźna. Bas jest nieco lżejszy, chociaż z mocnym bitem, jak we wspomnianym Bad Guy Bille Eilish, czy w Natural Imagine Dragons, gdzie uderzał mocno i nisko. Jest bardziej dobitny, mocniejszy i nieco lżejszy niż w przetworniku PrimaLuna EVO 100. Ale o wciąż ten sam idiom, ten sam typ grania.

    Słuchawki | Wyjście słuchawkowe w 6000A oddaje nam do dyspozycji wysoką moc. Wszystkie słuchawki planarne, albo trudne dynamiczne, zostaną więc wysterowane bez problemu. Brzmienie tego wyjścia jest raczej otwarte niż ciepłe. Jest dobrze zachowany puls, a atak basu ma wyraźny kształt. Zero ocieplenia i miękkości. Jest za to czystość i selektywność – rzecz, której czasem przy kolumnach brakowało. To otwarty dźwięk, dlatego wybrałbym raczej ciepłe słuchawki niż otwarte. Jeśli dobrze je dobierzemy, dostaniemy pełny dźwięk o wysokiej dynamice i otwartym brzmieniu. Jeśli jednak chcemy czegoś więcej, musimy pomyśleć o zewnętrznym wzmacniaczu słuchawkowym.

    6000N Play | Odtwarzacz plików Audiolaba ma dwa oblicza – jedno poznamy słuchając muzyki przez wyjścia analogowe, a drugie korzystając z wyjścia cyfrowego. Wyjście analogowe oferuje świeże, otwarte brzmienie. To wyjście, za pomocą którego można będzie wsłuchiwać się z detale, szczegóły, ale i dające niesamowitą dynamikę. To z nim trąbka na Moanin’ Arta Blakeya miała bardzo prawdziwe uderzenie, bit, rytm. Z kolei gitara i blachy perkusji na płycie Mazolewskiego były rzutowane głęboko w tył, miały wybrzmienie i „pazur”.

    Ale to wyjście cyfrowe, czyli sytuacja, w której 6000N Play pracował jako transport plików, a dekodowanie odbywało się we wzmacniaczu 6000A, wydało mi się ciekawsze. Nie dlatego, że wyjścia analogowe odtwarzacza są złe, a dlatego, że – moim zdaniem – DAC we wzmacniaczu jest lepszy. Bo dostałem z nim niższy i pełniejszy bas. Blachy zostały lekko wycofane, to akurat było w odtwarzaczu lepsze, ale też nadano im polor, pozłotę, dzięki której brzmienie się pogłębiło i było przyjemniejsze. Głos Portera na płycie Mazolewskiego otrzymał coś w rodzaju wsparcia, był gęstszy i głębszy.

    Jak fajnie w takiej konfiguracji zabrzmiała Dido w utworze Hurricanes z płyty Still on My Mind! Był świetnie oddzielony od głębokich chórków, które działały jak dalekie tło, podbijające „obecność” głównego wokalu. I do tego te delikatne elektroniczne wstawki w tle, w prawym kanale! Kiedy weszła perkusja była jasna i otwarta, nawet zbyt otwarta, ale tak ten utwór jest „zrobiony”, na bazie kontrastów.

    To nie jest głębokie granie, w tym sensie, że aksamitnie wybiegające w głąb sceny. Z gorzej zrealizowanymi albumami może być nawet, momentami, dość mocne. To zawsze będzie jednak przyjemny, fajny przekaz. Nie spodziewajmy się tylko audiofilskiego ścigania, bo odtwarzacz Audiolaba nakierowany jest raczej na uprzyjemnianie brzmienia, co w tym przedziale cenowym wiąże się, nieodwołalnie, z zaokrągleniem go i mniejszą selektywnością. Przy tej cenie to jednak rzeczy o których można zapomnieć i cieszyć się muzyką.

    | PODSUMOWANIE

    Prawdziwą gwiazdą tego systemu jest wzmacniacz. Jest po prostu znakomity! Realizuje wszystkie cele, jakie można by sobie przed takim urządzeniem postawić. Jest muzykalny, komunikatywny, nie gubi szczegółów i detali, a jednak odbieramy jego brzmienie jako lekko zaokrąglone i ciepłe. Ale ma też w zanadrzu cudowny sposób na audiofilską nudę – bas! Ten zakres jest podkręcony i mocniejszy niż w innych wzmacniaczach z tego przedziału cenowego, dzięki czemu każde nagranie, audiofilskie i ścierwiaste, zagra fajnie, z jajem.

    Odtwarzacz plików jest mniej efektowny. Co nie znaczy, że zły – po prostu gra bardziej wyrównanym dźwiękiem. Można by więc powiedzieć, że lepszym, ostatecznie o to w audio chodzi, prawda? – No cóż, nie do końca. W audio chodzi o to, aby muzyka nas wciągała. Z odtwarzaczem 6000N Play jest wszystko, co trzeba, nie mam co do tego wątpliwości. Ale przez to, że wzmacniacz jest w tej mierze tak wyjątkowy, zalety odtwarzacza mogą pozostać niezauważone. A byłoby to niesprawiedliwe i bez sensu, bo to fajne urządzenie i naprawdę niedrogie.

    System Audiolaba daje mnóstwo radości, jest przyjemny w obsłudze – o ile uda nam się właściwie „postawić” aplikację DTS Play-Fi – i dobrze wykonany. Wzmacniacz może zagrać w dowolnym systemie, świetnie radzi sobie z kolumnami, jest też łaskawy dla gorzej zrealizowanych nagrań. Odtwarzacz z kolei wymaga przesłuchania. Z 6000A i wyjściem cyfrowym będzie przepustką do świata plików w ich lepszej, bo muzykalnej, wersji. Dlatego też nagradzamy ten system nagrodą RED Fingerprint.

    Obudowy obydwu urządzeń wykonano z giętych stalowych blach, do których przykręcono aluminiowe fronty, aluminiowe są również gałki. Wykończenie w kolorze czarnym wymaga nieco cierpliwości przy sprzątaniu, ponieważ łatwo zostawić na nim białe smugi. Można sobie z tym poradzić, na przykład stosując spray Original Spray Cleaner & Polish. To amerykański preparat służący do czyszczenia metalowych części motocykli, sprawdza się też przy czyszczeniu plastiku. W audio czuje się znakomicie, to trick, który pokazał mi kiedyś Kerry St. James, przedstawiciel firmy YG Acoustics, kiedy przywiózł do mnie kolumny Carmel 2.

    6000A | Wygląd i funkcjonalność wzmacniacza omówiliśmy już we wstępie. Powiem tylko jeszcze raz, że urządzenie wygląda bardzo ładnie. Jego wyświetlacz jest naprawdę czytelny i można go wyłączyć z pilota. Odczytamy na nim wybrane wejście, siłę głosu oraz – przez chwilę, po aktywacji – częstotliwość sygnału cyfrowego. Pokazywana jest także synchronizacja ze źródłem, ale za pomocą maleńkiego napisu, którego z dwóch metrów nie widać. Dodam, że gniazda przyłączeniowe nie są drogie, ale wyglądają całkiem nieźle. I jeszcze jedno – gniazdo zasilające ma tylko dwa piny, bez pinu ochronnego.

    Wzmacniacz mocy | Wnętrze przypomina wygląd klasycznych wzmacniaczy audio z lat 80. XX wieku. O tym, że jest wiek XXI informuje płytka z sekcją cyfrową. Klasyka polega na tym, że na dużej płytce umieszczono sekcję przedwzmacniacza i końcówkę mocy, a tranzystory przykręcono do sporych radiatorów – po jednej komplementarnej parze na kanał. To klasyczny układ pracujący w klasie AB, oddający 50 W do 8 Ω, zdolny dostarczyć prąd o natężeniu 9 A. Sekcja ta wykonana jest z elementów dyskretnych i objęta została pętlą sprzężenia zwrotnego o nazwie CFB (Complementary Feedback).

    Przedwzmacniacz | Przedwzmacniacz ma bardzo krótką ścieżkę sygnału – po (niezłoconych) gniazdach RCA trafia do przekaźników, a potem do scalonej drabinki rezystorowej. Drabinka pozwala na regulację siły sygnału w zakresie od -80 dB do +8 dB w krokach 2 dB 1 dB. Producent zwraca uwagę na to, że wiele czasu poświęcono na fizyczne oddzielenie sekcji przedwzmacniacza i końcówki mocy. Wzmocnienie dokonywane jest w układzie scalonym. Przedwzmacniacz gramofonowy wykonano za pomocą dwóch układów scalonych z tranzystorami J-FET w otoczeniu ładnych elementów biernych, na przykład kondensatorów Wima.

    Sekcja cyfrowa | Sekcja cyfrowa jest naprawdę mocno rozbudowana. Jej podstawą jest przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Technology ES9018 Sabre32 Reference, w którym zastosowano architekturę 32-bit HyperStream i firmową technologię Domain Jitter Eliminator. Na stronach internetowych Audiolaba znajdziemy informację o tym, że firma ta ma duże doświadczenie w implementacji przetworników ESS Technology, ponieważ pierwszym domowym urządzeniem na świecie, w którym zastosowano czip ES9018, jeszcze w 2011 roku, był jej przetwornik M-DAC.

    Zasilacz | Zasilacz jest wyjątkowo rozbudowany, a to we wzmacniaczu dobra wiadomość. Jego podstawą jest 200 watowy transformator toroidalny z wieloma uzwojeniami wtórnymi, z którym współpracują kondensatory tłumiące tętnienia sieci o pojemności całkowitej 60 000 μ (to sporo). Sekcji zasilających jest kilka, ponieważ osobne, stabilizowane zasilacze otrzymały przedwzmacniacz, mikroprocesor, sekcja cyfrowa i końcówki mocy.

    6000N Play | Odtwarzacz plików można podłączyć do domowej sieci internetowej na dwa sposoby – bezprzewodowo lub za pomocą kabla Ethernet. O tym, w jaki sposób jest podłączony informuje dwukolorowa dioda na przedniej ściance: Wi-Fi przyporządkowano kolor biały, a kablowi czerwony. Dioda potrafi przesłać więcej komunikatów, migając szybko lub wolno. O tym, czy system sterowany jest aplikacją Play-Fi informuje z kolei dioda na tylnej ściance – także ona miganiem przekazuje informacje.

    Sercem odtwarzacza jest przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Technology ES9018 Sabre32 Reference – ten sam, który znajdziemy również we wzmacniaczu 6000A. Materiały firmowe informują, że zastosowano go w układzie, dla którego inspiracją była sekcja wyjściowa odtwarzacza Compact Disc 6000CDT. Do jej zasilania zastosowano taki sam, jak w odtwarzaczu, transformator toroidalny z kilkoma zasilaczami stabilizowanymi.

    To bardzo ładnie wykonane produkty, z bardzo dobrze zaprojektowaną mechaniką i dobrymi podzespołami. Na szczególne uznanie zasługują rozbudowane zasilacze.


    Dane techniczne (wg producenta)

    | 6000N Play
    Przedwzmacniacz
    Czułość wejściowa: 720 mV
    Impedancja wejściowa: 10 kΩ
    Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD) <0,0004%
    Stosunek sygnału do szumu: >110 dB (ważony A)
    Wzmacniacz mocy
    Moc wyjściowa: 2 x 50 W/8 Ω | 2 x 75 W/4 Ω
    Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz (+/- 0,3 dB)
    Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): <0,003% (1 kHz przy 40 W/8 Ω)
    Ogólne
    Pobór mocy w trybie czuwania: <0,5 W
    Wymiary (S x W x G): 445 x 65,5 x 300 mm
    Waga: 7,8 kg

    | 6000N Play
    Maksymalna rozdzielczość: 192 kHz/24 bity
    Wyjścia cyfrowe: 1 x koaksjalne, 1 x optyczne
    Napięcie wyjściowe: 0–2,1 V
    Pasmo przenoszenia (+/-0,5dB): 20 Hz-20 kHz
    THD: <0,003% (1 kHz/0 dBFS)
    Odstęp sygnału od szumu: >115dB(ważony A)
    Impedancja wyjścia analogowego: 100 Ω
    Pobór mocy w trybie standby: <0,5 W
    Wymiary (S x W x G): 445 x 65,5 x 313 mm
    Waga: 4,9 kg

    Dystrybucja w Polsce

    Q21

    ul. Reymonta 12
    Pabianice | POLSKA

    q21.pl

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2019



    |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
    |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
    |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
    |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|