pl | en

Odtwarzacz plików

Mytek
BROOKLYN BRIDGE

Producent: MYTEK DIGITAL
Cena (w czasie testu): 11 990 zł

Kontakt: 148 India Str. 1FL 
Brooklyn, NY 11222 | USA


mytekdigital.com

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: HEM


Firma MYTEK powstała w 1992 roku w Nowym Jorku z inicjatywy polskiego inżyniera, MICHAŁA JUREWICZA. Pracował on wówczas jako technik w studiach nagraniowych i zwrócił uwagę na słabość jednego z elementów toru – przetworników analogowo-cyfrowych i cyfrowo-analogowych. Reszta jest historią – obecnie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych w high-endowym audio marek z rodowodem studyjnym. Testujemy jej najnowszy produkt, odtwarzacz plików BROOKLYN BRIDGE. To będzie długi tekst, zachęcam więc do zaparzenia dobrej herbaty lub kawy, a może nawet do nalania sobie czegoś mocniejszego. Zapraszam!

rządzenia firmy MYTEK DIGITAL narodziły się w studiu nagraniowym. Twórca marki, Michał Jurewicz, pracował jako technik w nowojorskich studiach i niezadowolony z jakości przetworników D/A, które tam spotykał, postanowił zaprojektować własny. A co oznacza studyjne pochodzenie? Jeżeli miałbym spróbować zmieścić to w kilku słowach, to wskazałbym na dążenie do optymalizacji stosunku jakości do ceny, utylitarny wygląd, dużą funkcjonalność, a także niezawodność.

Produkty tej amerykańskiej firmy, której urządzenia są projektowane i wykonywane w Polsce przez firmę HEM, takie właśnie były. Jeślibyśmy prześledzili ewolucję podstawowego przetwornika w jej ofercie, idąc – dla przykładu – od modelu Stereo192-DSD DAC, poprzez Brooklyn DAC, na modelu Brooklyn DAC+ skończywszy, zobaczymy taki właśnie, klasyczny produkt studyjny.

Jego podstawową cechą są rozmiary. Wszystkie wspomniane przetworniki D/A, podobnie zresztą, jak przedmiot tego testu, mają wysokość 1U, czyli 44,45 mm (1 ¾”). To podstawowa jednostka stosowana w montażu urządzeń studyjnych w stojakach, tzw. „rackach”. Także jego szerokość jest klasyczna dla tego myślenia, bo wynosi połowę szerokości takiego racka. Ale studio to tylko jeden z tropów. Mytek jest bowiem jednym z niewielu producentów wyrosłych z pro audio, który odniósł również sukces w audio domowym, czyli „hi-fi”.

Ta ewolucja widoczna jest w pewnej mierze w wyglądzie – modele Manhattan oraz Liberty DAC są klasycznymi urządzeniami „domowymi”, ale i podstawowy produkt tej firmy, model Brooklyn, był z czasem coraz bardziej udomawiany. I nie chodzi ani o niezawodność, ani cenę, ani też funkcjonalność – to cechy, które wciąż związane są z etosem studyjnym – ale o to, co dany produkt potrafi zrobić. Począwszy od modelu Brooklyn DAC+ w urządzeniu zintegrowany jest bowiem przedwzmacniacz gramofonowy, a wraz z najnowszym modelem Brooklyn Bridge otrzymujemy również odtwarzacz plików (streamer, bridge). Dodajmy, ze dokładnie tak samo swoje urządzenie nazwała inna firma pro/hi-fi, angielski dCS (więcej TUTAJ).

| BROOKLYN BRIDGE

I tak też to urządzenie jest opisywane na stronie internetowej, jako: „STREAMER • DAC • PREAMP”. Do tego należałoby jeszcze dodać „wzmacniacz słuchawkowy”, co zauważymy czytając instrukcję obsługi, gdzie opis jest nieco inny: „DAC • HEDAPHONE AMP • PREAMP”, a pod spodem „NETWORK PLAYER”. Jak widać „udomowienie”, o którym mówiłem, poszło tutaj o krok dalej – teraz to nie tylko przetwornik cyfrowo-analogowy, wzmacniacz słuchawkowy i przedwzmacniacz, ale również odtwarzacz plików audio:

Brooklyn Bridge, jeśli chodzi o układ audio i jakość dźwięku, jest identyczny z modelem Brooklyn DAC+, ale jego częścią jest teraz wbudowany streamer sieciowy. Wejście AES/EBU wymienione zostało na łącze ethernetowe, antenę Wi-Fi oraz ort USB dla zewnętrznego twardego dysku. Wystarczy dodać do niego tablet (iPad lub Android), aby otrzymać kompletny system do streamowania muzyki z Tidala MQA, Qobuza Hi-Res lub innych serwisów streamingowych, albo odtwarzać muzykę z lokalnych nośników podłączonych do Brooklyna Bridge przez wejście USB. Roon wymaga zainstalowania Roon Core. Podobnie, jak w Brooklynie DAC+, mamy do dyspozycji przedwzmacniacz gramofonowy i referencyjny wzmacniacz słuchawkowy.

mytekdigital.com, dostęp: 26.03.2019

MARCIN HAMERLA | właściciel, konstruktor
PAWEŁ GORGOŃ | inżynier R&D

MARCIN HAMERLA (po lewej) i PAWEŁ GORGOŃ (po prawej)

MH: Brooklyn DAC+ powstał zaraz po tym, jak przeprowadziliśmy się do nowej siedziby, pod koniec 2017 roku. Sekcja cyfrowa pozostała niemal taka sama, jak w podstawowym modelu Brooklyn DAC, Zmieniliśmy czip DAC-a, układ analogowej regulacji siły głosu, który jest teraz znacznie lepszy, udoskonaliliśmy różne mniejsze elementy. Wykonaliśmy również solidny apgrejd części analogowej. Podzespoły zostały te same, ale zmieniliśmy topologię układu. […] Urządzenie świetnie się sprzedawało przez następne półtora roku. W połowie zeszłego roku doszliśmy do wniosku, że może warto by na bazie Brooklyna DAC+ zrobić streamer. Było to na targach w Monachium.

PG: Postanowiliśmy, że zastosujemy moduł, który używamy w karcie rozszerzeń do Manhattan DAC II, ale wbudujemy go jako integralny element urządzenia. Streamer to jest skomplikowana rzecz – to jest tak naprawdę mikrokomputer. W tej chwili korzystamy z modułu z zewnątrz, ale już pracujemy nad własnym rozwiązaniem.

[…] W Bridge’u mamy do wyboru siedem różnych filtrów dla PCM, ale działają one tylko wtedy, kiedy wyłączymy moduł MQA. Jeśli jest on włączony, to jest on także filtrem cyfrowym dla sygnału PCM odtwarzanego bez MQA. Jeśli chcemy skorzystać z pozostałych siedmiu filtrów, w tym filtra apodyzacyjnego, trzeba w menu Bridge’a wyłączyć MQA.

Gdy jest włączony dekoder MQA, to część operacji jest wykonywana wewnątrz niego, a część w przetworniku, ale ta druga część jest dostosowana dokładnie do tego co robione jest w dekoderze. Dlatego nie ma wyboru filtrów. To oznacza, że dla sygnałów, które nie są zakodowane MQA ten dekoder też coś wnosi. Moim zdaniem akurat na plus. I nie da się tego pominąć, bo to wynika z zasady działania. Można jedynie wyłączyć go zupełnie, wtedy sygnał trafia bezpośrednio do przetwornika i to w nim da się wybierać filtry.

MH: Idea filtrów MQA była taka, że każda kość A/D i D/A coś psuje i trzeba to skorygować filtracją na etapie odtwarzania. Współczynniki do kości i do dekodera dobrane są tak, żeby jedno z drugim się kompensowało.

WOJCIECH PACUŁA: Główną rolą Bridge’a jest konwersja sygnału cyfrowego na analogowy?
PG: Nie jestem pewien, czy możemy to tak określić. Wydaje mi się, że to jednak funkcje sieciowe są w nim najważniejsze. Co prawda może pełnić niemal wszystkie funkcje Brooklyna DAC+, tyle że bez wejścia AES/EBU i gniazd dla zegara. Z tych wejść zrezygnowaliśmy na rzecz wejścia LAN i USB dla pendrajwa jednocześnie dostosowując się do standardów stosowanych w urządzeniach domowych.

MH: Moim zdaniem zalety tego, co my zrobiliśmy w Bridge’u wynikają z tego, że jesteśmy ekspertami w zakresie konstruowania przetworników cyfrowo-analogowych. Na świecie jest wiele firm, które robią dobre odtwarzacze plików, ale nie mają pojęcia o konwersji sygnału cyfrowego. My mamy :) Myślimy o Bridge’u jako o streamerze, który ma w sobie prawdziwego „daka”.

PG: Zastosowaliśmy w nim moduł firmy Conversdigital. Pozwala on na odtwarzanie plików zarówno po LAN-ie, jak i z pendrajwa. Układ odtwarza też serwisy streamingowe, jak Tidal i Spotify, jest też kompatybilny z Roonem. Do jego sterowania używa się dedykowanej aplikacji MConnect control na Androida i iOS. Warto wspomnieć, że istnieją dwie wersje tej aplikacji – na telefony oraz na tablety (wersja HD). Sygnał z modułu streamera trafia do kości XMOS z dekoderem MQA. To układ programowalny, który wykorzystuje się najczęściej do wejść USB – my mamy własny układ dla USB, a w XMOS-a wgrywamy oprogramowanie dekodera MQA. Logicznym sercem całego urządzenia jest kość FPGA, sterująca przesyłem sygnałów cyfrowych – jest ona oprogramowana przez nas. ■

Powyższy fragment jest częścią dłuższej rozmowy, która zostanie opublikowana w czerwcowym wydaniu „High Fidelity”

Można chyba powiedzieć, że wraz z modelem Bridge Mytek przeszedł na dobre do świata domowego audio – przynajmniej jeśli chodzi o tę klasę produktów. Nie mamy już wejścia cyfrowego AES/EBU, charakterystycznego właśnie dla studia, zrezygnowano również z gniazd dla zewnętrznego zegara taktującego. O przeszłości przypomina tylko jeden z ekranów, które można wywołać na wyświetlaczu OLED, na którym mamy linijki VU-metrów, pokazujące zarówno poziom szczytowy, jak i średni, a obok te same wskazania, ale podane numerycznie.

Cyfra | Jak na urządzenie domowe Bridge jest jednak nadzwyczajnie wręcz funkcjonalny. Mytek podkreśla, że to przede wszystkim odtwarzacz plików. I rzeczywiście, to najważniejsza różnica między nim i modelem Brooklyn DAC+. Ale nowy Mytek to także rozbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy – i to w tym firma ma największe doświadczenie. Parametry graniczne sygnału cyfrowego obsługiwanego przez DAC-a przewyższają parametry graniczne odtwarzacza, co dodatkowo pomaga ustalić hierarchię. Biorąc to wszystko pod uwagę traktowałbym go jako przetwornik D/A ze zintegrowanym modułem odtwarzacza. To, przy okazji, kompletny odtwarzacz plików firmy Conversedigital

Przetwornik przyjmuje przez wejście USB sygnał PCM do 32 bitów i 384 kHz, a więc i DXD, a także sygnał DSD do DSD256 (11,2 MHz). Wejścia RCA też są niezwykle „pojemne”, bo prześlemy przez nie sygnał PCM do 24 bitów i 384 kHz, a także DSD (!) aż do DSD128 (DoP). I nawet wejście Toslink obsługuje PCM do 24 bitów i 176,4 kHz oraz DSD (DoP). Z kolei odtwarzacz plików obsługuje sygnał PCM do 24 bitów i 192 kHz oraz DSD – wejście USB przeznaczone dla zewnętrznych nośników obsługuje pliki o takich samych parametrach.

Dla każdego z typu sygnałów możemy wybrać filtr cyfrowy – układ przetwornika ESS Technology, na którym urządzenie jest oparte, ma zapisane aż siedem różnych filtrów dla sygnału PCM, z których najciekawszy jest „apodizing filter”, wprowadzony niegdyś do audio przez firmę Meridian. Sygnał DSD ma trzy filtry, określające częstotliwość w której pasmo przenoszenia zaczyna opadać. Możemy też skorzystać z filtru cyfrowego modułu MQA.

| MQA Studio / MQA

Swój własny filtr, w znacznej mierze oparty na filtrze apodyzacyjnym, ma kodek MQA. Master Quality Authenticated to system kodowania i dekodowania sygnału PCM opracowany w 2014 roku przez Boba Stuarta, właściciela firmy Meridian. Miał on dwa cele: przesłać sygnał PCM wysokiej rozdzielczości przy niskiej przepływności, a także „poprawić” nagranie przez odpowiednio ukształtowane filtry cyfrowe.


MQA został zaadaptowany przez serwis streamingowy Tidal, a w zeszłym roku firma Universal Music Japan wydała kilkadziesiąt płyt MQA, które można był odtwarzać na zwykłym odtwarzaczu CD – wówczas odtwarzany był zwykły sygnał 16/44,1 – albo na odtwarzaczu z dekoderem MQA, wówczas „rozpakowany” sygnał mógł mieć wartość nawet 24/192. Więcej w artykule pt. MQA + UHQCD: HI-RES COMPACT DISC, czyli (kolejna) śmierć Compact Disc (HF | No. 180).

Przypomnijmy, że MQA dzieli się na dwie kategorie: MQA Studio oraz MQA. Pierwszy z nich jest tym lepszym. Mamy z nim do czynienia, kiedy w trakcie procesu kodowania materiału obecny jest przedstawiciel wytwórni, muzyk lub producent muzyczny, który ma pełnomocnictwa do zatwierdzenia tego procesu. Wymaga to jednak odsłuchów porównawczych i aktywnego w nich udziału. Kolor niebieski znaczy, że zakodowany plik ma oficjalne „imprimatur”, a firma mówi, że jest „identyczny” z pierwotnym plikiem hi-res.

Dioda zielona zapali się, kiedy plik jest zakodowany w MQA, ale bez udziału osób związanych z nagraniem lub wytwórnią. Jak mówi Bob Stuart, dyrektor MQA, rozdzielczość sygnału i jakość dźwięku są w tym przypadku takie same, jak przy MQA Studio, jednak nie mamy pewności co do ich pochodzenia.

Mytek był jedną z pierwszych firm, które w swoim przetworniku zaimplementowała dekoder MQA – już w 2016 roku. Znalazł się on w osobnej kości, dlatego obsługuje on sygnał z odtwarzacza plików, ale również ze wszystkich wejść cyfrowych DAC-a.

mqa.co.uk

Analog | Omawiając nowe urządzenie Myteka Marcin Hamerla mocno podkreślał doświadczenie, jakie zdobyli projektując stopień analogowy i że to właśnie on odróżnia produkty tej firmy od większości innych producentów. Bridge jest bowiem nie tylko odtwarzaczem plików, nie tylko przetwornikiem D/A, ale również pełnofunkcjonalnym, analogowym przedwzmacniaczem. Do dyspozycji mamy jedno, stereofoniczne wejście liniowe, które można w menu przełączyć na wejście gramofonowe, obsługujące wkładki MM i MC. Regulacja siły głosu odbywa się w domenie analogowej, w kości układu scalonego. Jeśli wolimy jednak, aby sygnał tłumiony był cyfrowo – też jest taka możliwość, oczywiście tylko dla wejść cyfrowych.

I jest wreszcie Bridge pełnoprawnym wzmacniaczem słuchawkowym, z dwoma wyjściami typu jack (ø 6,35 mm). Można do nich podłączyć dwie pary słuchawek kablami niezbalansowanymi lub jedną parę kablem zbalansowanym. Wyjście słuchawkowe obsługiwane tu jest przez specjalizowane układy scalone, a regulacja siły głosu ustawiana jest niezależnie od wyjść liniowych.

Pozostałe | Urządzenie ma mnóstwo dodatkowych funkcji, takich jak zmiana jasności wyświetlacza, dwa różne ekrany, aktywowanie lub wyłączenie regulacji siły głosu, zmianę fazy absolutnej, niezależna regulacja czułości wejść – cyfrowych w zakresie od -12 do 0 dB i analogowych w zakresie od -12 do +12 dB. Możliwości jest naprawdę mnóstwo. Dodajmy, że urządzenie ma zbalansowany tor audio, a sygnał dostępny jest na wyjściach liniowych RCA (sygnał podawany jest z jednej połówki sygnału) oraz zbalansowanych XLR.

Sterowanie | Do odtwarzania plików potrzebna jest aplikacja mconnect control dostępna na telefon lub tablet (wersja HD) na platformy iOS oraz Android. Możliwe jest także użycie innej aplikacji współpracującej z DLNA/UPnP. W komplecie otrzymujemy również niewielki aluminiowy pilot zdalnego sterowania firmy Apple. Urządzenie jest też kompatybilne z ekosystemem ROON oraz aplikacją Spotify.

Brooklyn Bridge firmy Mytek jest skomplikowanym, złożonym systemem, który może być centrum wysokiej klasy systemu audio. Aby wyjaśnić jego zawiłości i wspólnie posłuchać go w moim systemie, do Krakowa przyjechali panowie Marcin Hamerla, założyciel i właściciel HEM, oraz Paweł Gorgoń, inżynier R&D odpowiedzialny za dużą część nowego urządzenia.

Podstawową rolą Bridge’a jest, jak mówili moi goście, odtwarzanie plików. Uczestniczy w tym moduł odtwarzacza oraz przetwornika – i w takiej roli został przesłuchany przede wszystkim. W tej części porównywany był do odtwarzaczy Lumïn T1 i T2.

Mytek to jednak synonim konwertera D/A, dlatego jego sekcja przetwornika jest chyba równie ważna. Oceniana była w porównaniu z sekcją przetwornika odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35, z sygnałem USB z laptopa (JPLAY Femto) oraz, przez kabel cyfrowy RCA (S/PDIF), z sygnałem z transportu w odtwarzaczu Ayona.

Sekcję przedwzmacniacza gramofonowego oceniłem przy pomocy gramofonu Transrotor Alto TMD wyposażonego we wkładkę gramofonową Denon DL-103, czyli klasykę wśród wkładek MC. Mytek nie ma możliwości zmiany impedancji obciążenia, ani wzmocnienia, ale to było dobre połączenie. Ale i wkładki MM, na przykład Sheltera, byłyby jak najbardziej na miejscu.

Wzmacniacz słuchawkowy porównywany był do lampowego wzmacniacza Ayon Audio HE-3, przy pomocy trzech różnych słuchawek: planarnych HiFiMAN HE-1000v2 oraz dynamicznych Sennheiser HD800 oraz AKG K701; dwie pierwsze pary wyposażone były w kable słuchawkowe firmy Forza AudioWorks Noir HPC Mk2.

Nie sprawdzałem sekcji przedwzmacniacza, ponieważ Mytek Brooklyn Bridge pracował w systemie referencyjnym „High Fidelity”, w którym jest przedwzmacniacz Ayon Audio Spheris III. Końcówka mocy to Soulution 710, a kolumny Harbeth M40.1. Mytek stanął na półce stolika Finite Elemente Pagode Edition, a zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Postawiłem go jednak nie na jego nóżkach, ale na pasywnym filtrze EMI/RFI Verictum X-Block.

Test przeprowadziłem korzystając z wyjść niezbalansowanych Myteka, ponieważ tak słucham muzyki w swoim systemie. Sygnał do przedwzmacniacza prowadzony był interkonektem Crystal Cable Absolute Dream. Ważne – odsłuch prowadzony był z filtrem MQA, najlepszym spośród wszystkich dostępnych w Myteku.

MYTEK w „High Fidelity”
NAGRODA: BEST PRODUCT 2018: Mytek LIBERTY DAC | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy
TEST: Mytek LIBERTY DAC | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy
TEST: Mytek BROOKLYN DAC+ | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy
TEST: Mytek BROOKLYN DAC | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy/przedwzmacniacz liniowy/gramofonowy
TEST: Mytek MANHATTAN | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy/przedwzmacniacz liniowy/gramofonowy
NAGRODA: BEST PRODUCT 2013: Mytek STEREO192-DSD DAC | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy
TEST: Mytek STEREO192-DSD DAC | Przetwornik cyfrowo-analogowy/wzmacniacz słuchawkowy

Nagrania użyte w teście (wybór):

Pliki/Tidal
Captain Marvel, soundtrack, muz. Pinar Toprak, Hollywood Records/Tidal, MQA 24/96 (2019)
• Fisz Emade Tworzywo, Radar, Grand Imperial/Dwa Ognie - 001/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)
• John Coltrane, Coltrane ’58: The Prestige Recordings, Prestige/Craft Recordings/Tidal, MQA 24/192 (2019)
• Lambchop, This (Is What I Wanted to Tell You), City Slang SLANG50197/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)

Pliki/HDD
• Alexis Cole, A Kiss In The Dark, Chesky Records JD366/HD Tracks, „Chesky Records Binaural Series”, FLAC 24/192 (2014)
• Art Pepper, …the way it was!, Contemporary Records/Mobile Fidelity UDSACD 2034/rip dsf, DSD, SACD/CD (1972/2008)
• Daft Punk, Random Access Memories, Columbia Records/HD Tracks, FLAC 24/88,2 (2013); recenzja TUTAJ

Compact Disc
• Alexis Cole, A Kiss In The Dark, Chesky Records JD366/HD Tracks, „Chesky Records Binaural Series”, CD (2014)
• Charlie Haden & Antonio Forcione, Heartplay, Naim CD098, „True Stereo”, CD (2006); recenzja TUTAJ
• Dream Theater, The Astonishing, Roadrunner Records/Warner Music Japan WPCR-17071/2, 2 x CD (2016)

Long Play
• Charlie Byrd, Herb Ellis, Barney Kessel, Concord Jazz CDJ-1002, „Direct-To-Disc Recording | Limited Edition”, LP (1978)
• Ella Fitzgerald, Ella Fitzgerald sings the Cole Porter Song Book, Verve/Speakers Corner Records MGV 4001-2, 2 x 180 g LP (1956/2000)
• Kraftwerk, Tour De France. Soundtracks, EMI Records 591 708 1, 2 x 180 g LP (2003)

| Pliki/Tidal

Systemy komputerowe, a odtwarzacz plików jest takim właśnie, specjalizowanym mikrokomputerem, mają to do siebie, że szybko ewoluują. Technicznie się zmieniają, bo jest to stosunkowo łatwe do zrozumienia i opanowania. Z dźwiękiem jest znacznie trudniej – o ile bowiem mamy sensownie opanowany wpływ na dźwięk lamp, półprzewodników, a nawet kondensatorów, o tyle zmiany w „procedowaniu” sygnału przez systemy komputerowe i ich wpływ na brzmienie to wielka niewiadoma.

Jest jednak coraz lepiej – Brooklyn Bridge pokazuje w którą stronę konstruktorzy ostatnio idą, a idą w kierunku wypełnienia brzmienia. Urządzenie Myteka gra nisko, mięsiście, gęsto. Zmiana jest wyraźna, ponieważ zupełnie zniknęła techniczna „poprawność”, zastąpiona muzyczną „prawdą”. Posłuchajmy pod tym kątem, chociażby, nowych płyt Lambchop pt. This (Is What I Wanted to Tell You) i duetu Fisz Emade Tworzywo pt. Radar, a będziemy wiedzieli o co chodzi.

W obydwu przypadkach dostałem bardzo ładną barwę i niski, gęsty bas. Ten jest w tym urządzeniu nieco podkreślony i nie ma zbyt dokładnej definicji. To dwa elementy, które powodują, że nasze skojarzenia automatycznie biegną w kierunku winylu. I coś w tym jest, takie mam przynajmniej wrażenie. Jak gdyby kolejni inżynierowie, specjaliści od cyfry, starali się nawiązać do tego analogowego nośnika – na dobre i na złe.

Dobre w tym jest to, że wreszcie można wysłuchać różnej muzyki w absolutnym komforcie. Przyznam się, że bardzo dawno nie zrobiłem tego, co mi się przydarzyło przy Radarze, a mianowicie – wysłuchałem jej dwa razy z rzędu. To klasyczna dla Jacka Gawłowskiego (mastering) i Emade (nagranie i miks) produkcja, to jest wyważona, niska, nieco słodka na górze. I tak została pokazana. Zagrane zaraz potem soundtrack z filmu Captain Marvel i rewelacyjny, nowoczesny jazz (elektronika plus instrumenty) z albumu The Comet Is Coming pt. Trust In The Lifeforce Of Deep Mystery potwierdziła kierunek „w dół” – bas był niski, gęsty, ciepły, nieco miękki.

Przekaz Myteka grającego pliki z odtwarzacza był podobny do tego, co daje winyl i SACD, przy słabszej definicji i mniejszej rozdzielczości – tego odtwarzacze plików wciąż nie potrafią przeskoczyć. Było to jednak na tyle przekonywające i po prostu fajne granie, że jakoś specjalnie się tym nie przejmowałem. Wiedziałem o co chodzi, ale było bardzo dobrze. I nawet, zwykle jasna i pokazana zbyt wysoko, płyta Colour Of Spring grupy Talk Talk (w Tidalu w MQA 24/96) zagrała gęsto, jak nie ona.

| Pliki/HDD

Pliki audio grane z zewnętrznych nośników zachowały charakter brzmienia tych samych nagrań słuchanych z Tidala. Jest jasne, że wszystkie sygnały trafiające do modułu odtwarzacza – czyli z internetu, wewnętrznej sieci LAN oraz przez wejście USB z zewnętrznego dysku twardego – są poddawane dokładnie takiej samej obróbce. W szczegółach się jednak różniły, w zależności od tego, skąd pochodziły.

Najbliżej do grania z Tidala, czyli ciepłego, niskiego, nie do końca definiowanego, były nagrania słuchane z dysku HDD przez wejście USB. Bardzo przyjemnie zagrały w ten sposób nagrania zakodowane w DSD, mające najbardziej „ludzki” wymiar, w których pierwszy plan był namacalny, duży i ciepły. Czy to był wokal Sinatry, czy kontrabas Hadena, czy wreszcie elektronika z płyty duetu Daft Punk, zawsze to, co naprzeciwko nas miało najważniejszy wymiar. To, co pokazywane było za pierwszym planem miało fantastyczną plastykę, ale i ograniczoną definicję oraz trójwymiarowość.

Brooklyn Bridge traktuje bowiem tak grane pliki jako coś do „opracowania”. Dociąża bas, obniża środek pasma, wygładza górę i trochę ją wycofuje. Te dwa elementy, to jest precyzja niskich tonów i klarowność wysokich, poprawiały się w pewnej mierze, kiedy sygnał odtwarzany był z dysku NAS – od dawna wiadomo, że łącze sieciowe LAN jest znacznie lepsze niż USB oraz że pliki lokalne są narażone na mniejsze zniekształcenia niż ściągane z „chmury”. Technik komputerowy powie wam, że to bzdura, bo to te same pliki, ale wasze uszy odeślą go do diabła, bo różnica jest ogromna.

| Compact Disc/DAC

O tym, że przetwornik D/A i odtwarzacz plików to dwie różne historie i że każdy z odtwarzaczy plików brzmi inaczej można się przekonać właśnie na przykładzie testowanego Myteka. Sygnał PCM z transportu CD (S/PDIF), jak i sygnał z laptopa (USB) miały bowiem inny charakter. Były lepiej zrównoważone tonalnie, to jest bas był krótszy, a góra klarowniejsza, a także były bardziej przestrzenne.

Porównanie plików 16/44,1 z płytą CD było bezsensowne, bo płyta za każdym razem, zawsze, grała lepiej, bardziej naturalnie. I dopiero porównanie CD i plików wysokiej rozdzielczości zbliżało te ostatnie do gry fizycznych krążków. Bo to świetny przetwornik. Bardzo mi się podobał już w wydaniu Stereo192-DSD DAC, jeszcze bardziej jako Brooklyn DAC, a teraz jest, mówiąc wprost, wyrafinowany. Wcześniej były to świetne urządzenia, które miały jednak w sobie coś z mechaniki studia nagraniowego, dlatego mogło w ich brzmieniu zabraknąć wypełnienia, mięsa. Tutaj nigdy nam tego nie zabraknie.

A będziemy przy tym mieli znakomitą dynamikę. I to, obok zmiany barwy, jest największa różnica między sekcją przetwornika D/A i odtwarzaczem plików w Brooklynie Bridge. Płyta CD grana przez wejście RCA, ale i plik grany przez USB z komputera, pokazywały większe kontrasty dynamiczne, przekaz był bardziej różnicowany. Ten sam materiał odtwarzany za pomocą modułu „Bridge” brzmiał cieplej, przyjemniej, ale zawsze w taki sam – przyjemny – sposób.

| Gramofon

Dodanie przedwzmacniacza gramofonowego do przetwornika D/A jest pomysłem rzadko spotykanym. Ale Michał Jurewicz, który na to wpadł, chciał w ten sposób poszerzyć funkcjonalność Brooklyna i umożliwić słuchanie płyt, a także ich zapis na komputerze (przez wyjście cyfrowe).

To element, który traktowałbym jako dodatek – przyjemny, ale jednak dodatek. Postarano się, aby winyl brzmiał przyjemnie, miękko, trochę ciepło (co by się zresztą „zgadzało” z dźwiękiem odtwarzacza plików). Mamy tu ładny, niski bas, jak w Tour De France Kraftwerka, są mocne blachy, jak z płyty direct-to-disc Charliego Byrda, Herba Ellisa i Barneya Kessela, wydanej przez Concord Record, jest wreszcie ładny wokal, jak w reedycji wydawnictwa Classic Corner płyty Ella Fitzgerald Sings the Cole Porter Song Book. To naprawdę przyjemne granie.

Nie dostaniemy jednak zbyt wysokiej dynamiki, a rozdzielczość będzie tylko OK. To nie jest sekcja, która pozwalałaby na high-endowy odsłuch, jak jej sekcja cyfrowa, a raczej na komfortowe granie „przy okazji”, bez ciśnienia. Ponieważ dostajemy to za darmo, nie ma co kręcić nosem, to bardzo fajny dodatek.

| Słuchawki

Na przekór temu, co napisałem przy opisie sekcji odtwarzacza plików, na przekór dobrej w gruncie rzeczy, audiofilskiej poprawności, muzyka grana w taki właśnie sposób, w sposób „zrobiony” w kierunku winylu, uzależniała, podobała się. Tak, kiedy chciałem posłuchać czegoś w skupieniu i z uwagą, wybierałem płytę CD i wejście RCA (S/PDIF). Ale kiedy czytałem, relaksowałem się itd. – słuchałem Tidala i plików z HDD. Nawet przejście na dysk NAS było w ramach tej estetyki krokiem w tył.

A najczęściej słuchałem w ten sposób przez słuchawki. Pisałem o tym już wcześniej, przy poprzednich przetwornikach Myteka, ale powtórzę to raz jeszcze: ze stosunkowo prostego układu goście tam pracujący zrobili coś naprawdę świetnego. To wzmacniacz, który pięknie napędza słuchawki planarne i to nie tylko Audeze LCD-3 i HiFiMAN HE-1000 v2, ale i znacznie bardziej wymagające HiFiMAN HE-6. Teraz przynajmniej już wiem, skąd się to bierze – Marcin Hamerla słucha w domu muzyki głownie za pomocą słuchawek, przygotował więc coś, co by go satysfakcjonowało.

To precyzyjne, ale i nasycone brzmienie. Jest otwarte na górze i zdyscyplinowane na dole, ma wysoką dynamikę i bardzo dobre „obrazowanie”, a pozostaje przy tym po miękkiej stronie świata, stronie naturalnej, wręcz chciałoby się powiedzieć – normalnej. To wciąż jest precyzyjne narzędzie, studyjne korzenie firmy są klarowne, ale to korzenie, które są częścią czegoś większego, a nie same dla siebie, dla świata obecne są już jako pień, gałęzie i liście. I to te widoczne na zewnątrz elementy definiują jego dźwięk.

To głębokie, wyrafinowane granie. Może bez jakiegoś wybitnego obrazowania brył, to potrafią tylko drogie, najczęściej lampowe, wzmacniacze słuchawkowe. Ale nie mamy pomniejszanego obrazu, ani wysuszonego – obraz jest naturalny i ładny.

| Zewnętrzny zasilacz 12 VDC

KECES
P8

Cena: 3180 zł


Jedną z możliwości jaką daje nam Mytek jest możliwość podłączenia zewnętrznego zasilacza 12 VDC. Na rynku jest sporo takich urządzeń, począwszy od polskiego Tomanka, jest więc w czym wybierać. Na rynkach azjatyckich, a tam audio rozwija się najprężniej, spotyka się zasilacze SBooster, a za topowe uważane są zasilacze firmy Uptone Audio. Ale koniecznie musicie państwo posłuchać również zasilacza Keces P8. To najlepsza konstrukcja tej tajwańskiej firmy.

Występuje ona w dwóch wersjach: Single oraz Double. W każdej z nich możemy zamówić wersję z wybranym przez nas napięciem wyjściowym. Wersja Single oferuje jedno wyjście o wydajności 8 A plus wyjście USB z napięciem +5 VDC, a Double to dwa wyjścia, o takich samych lub różnych napięciach plus USB +5 VDC. Ta wersja ma wydajność prądową 2 x 4 A i to ją otrzymaliśmy do testu.

Zarówno Marcin, jak i Paweł sugerowali stosowanie z Mytekiem zewnętrznego zasilacza o wydajności prądowej powyżej 4 A, a najlepiej około 6 A. P8 w testowanej wersji oferuje 4 A, z odcięciem przy przez zabezpieczenie 4,2 A (to zasilacz z rozbudowanymi zabezpieczeniami). Na wyświetlaczu OLED odczytamy napięcie na każdym z wyjść oraz aktualny pobór prądu – Mytek pobiera 1,3-1,4 A, więc 4 A (a w rzeczywistości 4,2 A) oferowane przez P8 wydają się całkowicie wystarczające. Jeśli uważają państwo inaczej – wersja Single z 8 A jest właśnie dla was.

Przejście z zasilacza impulsowego na liniowy przynosi zmianę brzmienia, ale raczej nie rewolucyjną. Po jakimś czasie trudno sobie wyobrazić wyłączenie zewnętrznego zasilacza, a mimo to wiemy, że to nie jest zmiana tak duża, jak – dajmy na to – wymiana interkonektów. Jeślibyśmy przyjęli, że cena zewnętrznego zasilacza wynosi w zaokrągleniu 25% ceny Myteka, to poprawa jakości dźwięku to będzie jakieś 10%. Tyle tylko, że to 10% z samego szczytu i dlatego podchodzimy do nich zupełnie inaczej niż do „zwykłych” 10%.


Zasilacz Kecesa nadaje bowiem Mytekowi wyrafinowanie. To głębszy, bardziej gładki dźwięk z lepszą plastyką, czyli głębszym tłem. Wewnętrzny zasilacz nie jest wcale zły, ostatecznie to z nim urządzenie było projektowane, odsłuchiwane i mierzone. Nie jest więc tak, że zewnętrzny zasilacz jest niezbędny. Ale też warto wiedzieć, że jest wartościowym rozwinięciem dźwięku Myteka, jego pogłębieniem pod każdym względem. P8 robi to bardzo dobrze.

Dystrybucja w Polsce: AUDIOFAST

Podsumowanie

Mytek nie spieszy się z wprowadzaniem nowych produktów na rynek, ale też się z tym nie ociąga – otrzymujemy coś nowego mniej więcej co dwa lata. To firma, w której etos inżynierski jest równie ważny, jak odsłuchy – co przypomina mi, jako żywo, firmę Nagra. Dlatego też jej urządzenia są doskonale dopracowane i sensowne. W high-endzie to rzadkość. Mówię o high-endzie, bo choć Brooklyn Bridge jest niewielki, a przez to niepozorny, nie kosztuje zbyt wiele, to jestem przekonany, że znajdzie się w wielu bardzo drogich systemach, zapewne Japończyków, bo oni nie mają żadnych uprzedzeń.

To bardzo sprawnie wykonany odtwarzacz plików, którego główną siłą jest sekcja przetwornika cyfrowo-analogowego. Jest swego rodzaju produktem „przejściowym”, bo w przyszłości otrzymamy nowe urządzenie z odtwarzaczem wykonanym w całości przez ludzi Myteka. Ale o takim „przejściu” marzą inne firmy audio – a tutaj dostajemy świetny dźwięk tu i teraz. Dodajmy do tego bardzo udany wzmacniacz słuchawkowy i przyjemny przedwzmacniacz gramofonowy, a sprawa będzie chyba jasna, prawda? Nie ma na co czekać, bo jest zbyt wiele dobrej muzyki do wysłuchania. Od nas – RED Fingerprint.

MYTEK BROOKLYN BRIDGE to odtwarzacz plików audio, przetwornik, przedwzmacniacz gramofonowy i liniowy oraz wzmacniacz słuchawkowy w jednym. Wszystko zmieściło się w niewielkiej obudowie o wysokości 44 mm, szerokości 218 mm i głębokości 206 mm, wykonanej z giętych stalowych blach z aluminiowym frontem. Przednia ścianka ma ładną, trójwymiarową fakturę, którą po raz pierwszy zobaczyliśmy w modelu Manhattan w 2014 roku. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne – srebrna i czarna. Górna ścianka jest ażurowa, z otworkami tworzącymi duże logo firmy, ponieważ układy wewnątrz mocno się grzeją.

Przód i tył | Z przodu umieszczono średniej wielkości wyświetlacz OLED, na którym wywołamy dwa różne ekrany menu; firma zapowiada też dodanie trzeciego, z okładką odtwarzanej płyty. Obok jest gałka siły głosu, służąca również do poruszania się po menu. Pomagają w tym cztery guziczki pod spodem. Po lewej stronie umieszczono dwa gniazda typu jack ø 6,35 mm, będące wyjściami słuchawkowymi. Można z nich korzystać niezależnie, albo w systemie zbalansowanym – potrzebna będzie do tego odpowiednia przejściówka zakończona dwoma wtykami jack, którą można zakupić jako niezależne akcesorium.

Tył jest zatłoczony – to ostatecznie niewielkie urządzenie o dużej funkcjonalności. Mamy tu gniazdo dla anteny WiFi, trzy cyfrowe wejścia S/PDIF – na dwóch gniazdach RCA i jednym optycznym – gniazdo USB dla zewnętrznego dysku twardego, a także wejście LAN. Obok jest sekcja analogowa, z wejściem stereofonicznym, które w menu określamy jako liniowe lub gramofonowe (MM lub MC) oraz wyjścia analogowe – niezbalansowane RCA oraz zbalansowane XLR. Z boku jest gniazdo zasilające IEC oraz dla zewnętrznego zasilacza 12 V DC.

Środek | Układ elektroniczny zmieścił się niemal w całości na pojedynczej, dużej płytce drukowanej. W modelu Bridge dochodzi do tego, kupowany na zewnątrz, moduł odtwarzacza plików, na dodatkowej, niewielkiej płytce. To układ CDMCM-2121R firmy Converse Digital Oprócz programowalnych układów i systemu WiFi znalazł się na niej układ przetwornika D/A, Wolfson Microelectronics WM8580A. Nie jest on jednak tutaj używany.

Po rozpakowaniu plików sygnał cyfrowy wysyłany jest na zewnątrz, do układu XMOS, a następnie do właściwego przetwornika. Tam trafiają również sygnały z wejścia USB – ma ono własną, programowaną w Myteku, kość FGPA – i z pozostałych wejść cyfrowych. Przetwornik D/A to układ ESS Technology ES9028 Pro Sabre DAC. To znany, popularny, ośmiokanałowy układ, którego wyjścia można sumować do dwóch, stereofonicznych, osiągając dzięki temu niższe szumy i zniekształcenia. Obok przetwornika widać dużą kostkę w metalowym ekranie – to precyzyjny zegar (oscylator) VCXO LVCMOS, część systemu taktującego Myteka o nazwie Femto Clock.

Sygnał analogowy prowadzony jest za przetwornikiem w formie zbalansowanej, z dwoma układami scalonymi w konwersji I/U i dwoma kolejnymi w filtrach. Tuż przy wyjściu umieszczono scalony, analogowy tłumik rezystorowy. Obok mamy przedwzmacniacz gramofonowy, w którym są kolejne trzy układy scalone. Ze wszystkich tych układów starto napisy, uniemożliwiając ich identyfikację. Montaż układów i oporników jest powierzchniowy, natomiast kondensatory to ładne, polipropylenowe Wimy. Przy wyjściu słuchawkowym mamy dwa duże układy – to kompletne wzmacniacze słuchawkowe; z nich również starto oznaczenia.

Zasilacz | Z boku umieszczono niewielką przetwornicę prądową, znaną nam jako zasilacz impulsowy. Jest niewielka, w ekranie i kupowana jest u zewnętrznego poddostawcy. Aby zmniejszyć generowane przez nią szumy gniazdo zasilające IEC zintegrowane jest z filtrem. Na płytce znajdziemy kilkanaście osobnych sekcji zasilania, z ładnymi kondensatorami filtrującymi tętnienia sieci, firmy Rubycon.

Urządzenie stoi na czterech, podklejanych niby-nóżkach, warto je więc postawić na czymś lepszym. Sterujemy nim za pomocą niewielkiego pilota firmy Apple. ■


Dane techniczne (wg producenta)

Odtwarzane typy plików:
bezstratne: FLAC/WAV PCM do 24/192, dsf/dss DSD (DoP)
stratne: AAC, AIFF, MP3, WMA, Apple Lossless, OGG, Monkey's

Wejścia cyfrowe:
USB Audio Class 2.0 | PCM do 32/384, DXD, DSD do DSD256
USB/HDD/pendrive: PCM do 24/192, DSD
LAN (Ethernet/Wi-Fi)| PCM do 24/192, DSD
2x S/PDIF RCA | PCM do 24/384, DSD128 DoP
Toslink | PCM do 24/176,4, DSD64 DoP

Dekoder: MQA
Dynamika: 130 dB
Napięcie wyjściowe (max): 2,5 V RMS
Impedancja wyjściowa: 75 Ω
Wyjście słuchawkowe: 500 mA, 3 W
Pobór mocy: (max) 28 W
Wymiary (S x W x G): 218 x 44 x 206 mm
Waga: 1,6 kg

Dystrybucja w Polsce

HEM Sp. z o.o.

Aleje Jerozolimskie 475
05-802 Pruszków | POLAND

hem-e.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2019



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|