pl | en

Filtr masy

QAR
S-15

Producent: QAR EARTH GROUND ENERGY
Cena (w czasie testu): 2700 zł

Kontakt:
Concept Tower
ul. Grzybowska 87
00-844 Warszawa

info@qar.com.pl
www.qar.com.pl

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: QAR EARTH GROUND ENERGY


eszcze niedawno, tj. dwa-trzy lata temu, typem polskich produktów, które proponowano do testu w „High Fidelity” najczęściej były kolumny, a zaraz za nimi wzmacniacze lampowe. W numerze HF, który państwo czytacie (No. 161) znajdziemy przedstawicieli i jednych, i drugich, ale to nie one są obecnie „gorącym” tematem. Są nimi dwa typy produktów: tych związanych z zasilaniem urządzeń audio oraz służących do kondycjonowania zasilania oraz masy.

Do niedawna wrzucane do wspólnego worka z etykietą „voodoo” wraz z dojrzewaniem rynku i coraz większym doświadczeniem melomanów, producentów oraz – co chyba najważniejsze – dziennikarzy audio, przeszły do działu „interesujące”. Ich wpływ na dźwięk jest prosty do zademonstrowania w dowolnym salonie audio, trudno więc twierdzić, że to „ściema”. Ściemą jest mówienie, że nie zmieniają dźwięku. A jeśli mówi to ktoś wykształcony wyłącznie na podstawie swoich przekonań, a nie eksperymentów, jest to – powiedzmy wprost – głupota.

QAR-14 jest przedstawicielem tej „nowej fali”. Jest to produkt określany nazwą FILTR MASY, ponieważ służy do eliminacji prądów wysokoczęstotliwościowych płynących przez masę układu audio. Tworzy wirtualną, tj. niepodłączoną do „ziemi” masę, element absorbujący te zakłócenia. W momencie powstawania testu firma była dopiero rejestrowana, a produkt w teście był jej pierwszym sprzedażowym elementem. Naniesiono na nim jedynie symbol QAR S-15, w którym zakodowano imiona właściciela i konstruktora, pana Kuby, jego żony Anety, mocno go wspierającej i uczestniczącej w odsłuchach, odpowiedzialnej za drobiazgi tworzące prawdziwy produkt, oraz nazwisko młodych małżonków: Ryś. Co powiedziawszy dodajmy: WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!

KUBA RYŚ
Właściciel, konstruktorr

WOJCIECH PACUŁA: Proszę powiedzieć o sobie parę słów.
KUBA RYŚ: Pochodzę z Siedlec, od kilkunastu lat na stałe mieszkam w Warszawie. Tematyką audio interesuję się od lat szkolnych, m.in. czytając różne czasopisma, śliniąc się podczas oglądania obrazków i marząc o tym, że kiedyś też będę miał takie zabawki. Zainteresowanieprzerodziło się w pasję w momencie, kiedy mogłem w wakacje sobie dorobić, dzięki czemu kupiłem swój pierwszy wzmacniacz Diora WS 504, odtwarzacz CD Pioneer PDS-501 oraz kolumny Tonsil Rondo 300.

Na przestrzeni lat moje wymagania się zmieniały, ale jedno mogę powiedzieć: spełnianie marzeń daje dużo radości. Na dzień dzisiejszy słucham na studyjnej końcówce mocy MC2 MC1250 z przedwzmacniaczem Audio Research LS17, odtwarzaczem CD MHZS CD88 (mod),kolumnami Magnepan QR1.6 oraz okablowaniem Oyaide, Nordosta, Vovoxa i Northa. Słucham prawie każdego gatunku muzyki od metalu poprzez rock, jazz, blues, wokalistykę, po muzykę poważną.

Skąd wzięło się zainteresowanie tak (wciąż) egzotycznym tematem, jak filtry masy?
Po raz pierwszy z kondycjonerem masy miałem do czynienia w drugiej połowie 2016 roku, kiedy to miałem okazję podłączyć do swojego systemu kondycjoner Entreq Silver Minimus. Odsłuchy przeprowadziłem z pewnym niedowierzaniem i jednocześnie zapytaniem, jak to jest zrobione?

Po analizach i poszukiwaniach w internecie powstało sześć prototypów zbudowane z węglika krzemu, turmalinu, wermikulitu i kryształu górskiego (w różnych proporcjach) i niby działało, lecz efekt nie do końca mnie zadowalał, m.in. dlatego, że za mocno podbite były niskie tony. Prototyp wykazywał minimalny ładunek rzędu 0,023 mV. Prototypy o tym składzie poszły w odstawkę, bo to jeszcze nie było to, co usłyszałem z kondycjonerem Entreqa.

Kolejnym krokiem była analiza innych minerałów w innych proporcjach, w wyniku czego powstało sześć nowych sztuk. Prototypy były składane i analizowane często do białego rana. Przełom nastąpił w 2017 na przełomie marca i kwietnia. Postanowiłem o tym napisać na forum Audiostereo.pl, gdzie znalazły się osoby zainteresowane moim kondycjonerem. Miałem więc okazję posłuchać tego, jak się sprawdzi w innych systemach, dokonując potrzebnych modyfikacji. Kilka sztuk z tej serii znalazło swoich właścicieli, wtedy też powstała nazwa QAR S-15: QAR – Kuba/Aneta/Ryś, 15 – średnica 15 cm.

Czym różni się wersja dostarczona do testu?
QAR S-15 dostarczony do testu jest zupełnie inny, ponieważ ma obudowę ceramiczną z dekielkiem bambusowym. Jego wnętrze to grupa minerałów o dobranej przeze mnie gramaturze i kolejności wsypywania. W przekroju zbudowany jest z bloków nie wykazując żadnego przepływu ładunków, a wszystko to zalane jest żywicą epoksydową, która też wpływa na dźwięk. Prawidłowo zbudowany kondycjoner masy nie może wykazywać żadnych ładunków elektrycznych, gdyż jego zadaniem jest odbieranie ładunków elektrostatycznych, oraz ochrona elektromagnetyczna. Bardzo ważne jest zastosowanie bardzo dobrej jakości i czystości minerałów.

Wcześniej sugerowałem się informacjami pozyskanymi z internetu, a tym razem odrzuciłem to wszystko i posłuchałem samego siebie – tak powstał produkt w pełni autorski i oryginalny S-15. Urządzenia audio zbudowane są za pomocą kondensatorów, rezystorów, lamp elektronowych, układów scalonych itd. Elementy te pod wpływem czasu i temperatury potrafią zmienić swoje właściwości i zaczynają działać jak antena oraz zaczynają mikrofonować. Co więcej, elementy układu wpływają i oddziaływają na siebie. Z czasem na obudowie zbierają się ładunki elektrostatyczne, co objawia się tzw. strzelaniem, gdy dotkniemy urządzanie – następuje wówczas przeskok ładunków.

Zadaniem S-15 jest wyeliminowanie wszystkich ładunków gromadzących się zarówno na obudowie, jak i w samym układzie płyty PCB podłączonego urządzenia audio. Największą efektywność S-15 osiąga, gdy urządzenie jest podłączone w sposób ciągły (ja to nazywam „przetrawieniem”). Trzeba wspomnieć też o przewodzie łączącym go z wolnym gniazdem RCA w systemie. Jest on wykonany ręcznie. Element przewodzący to srebrny drut o łącznym przekroju fi 3 mm w podwójnej warstwie Teflonu (nie jest to rurka), warstwie ochronnej mojego pomysłu, koszulce termokurczliwej oraz zewnętrznym oplocie z plecionki polipropylenowej. Jest to urządzenie z duszą, dlatego też potencjalny klient dostanie kondycjoner masy spakowany w bardzo dobrej jakości walizce.

Dalsze plany?
W planach i już w testach kończących mam coś bardzo oryginalnego. Tuba o średnicy 6 cm i długości 28 cm podłączana bezpośrednio do kolumn za pomocą przewodu zakończonego kątowym wtykiem głośnikowym. Zadaniem tej tuby jest bezpośrednia filtracja szumów powstających w układzie kolumna-przewód głośnikowy. Wkład jest na bazie minerałów o innym składzie i układzie niż S-15.

Marzenia?
Moje marzenia? Moje marzenia się spełniają. Mam piękną żonę, która mnie wspiera i podziela moją pasję do muzyki i dźwięku. Zaś marzenie do realizacji to mała polska firma QAR, połączenie mojej pasji która ze mną jest od wielu lat (muzyka, akustyka, sprzęt audio), następnie ekspansja na Europę :) Chciałbym też poznać Per-Olofa Friberga, gdyż ta osoba jest na swój sposób moim mentorem.


Filtr S-15 ma okrągły przekrój. Jego obudowa to dowcipne i pomysłowe wykorzystanie elementu, który dostępny jest na rynku: to ceramiczny pojemnik spożywczy z wykonaną z bambusa pokrywką. Wygląda to naprawdę przyjemnie i w wbrew temu, co można by sobie o tym pomyśleć bardzo profesjonalnie. Z boku wywiercono otwór, w którym osadzono złocone gniazdo głośnikowe. Łączymy je z masą dowolnego urządzenia w naszym systemie audio.

Firmy rozwiązują to w różny sposób (patrz: Tara Labs, Verictum). Pan Kuba wybrał eleganckie rozwiązanie, tj. kabel łączący filtr z urządzeniem zakończył z jednej strony złoconym wtykiem głośnikowym, a z drugiej wtykiem RCA firmy WBT z którego usunął pin dodatni, pozostawiając jedynie styk masy. Kolor koszulki kabla połączeniowego współgra ze złoconymi elementami wtyków – to zasługa pani Anety. Jak już mówił szef firmy, filtr przychodzi do nas w metalowej, eleganckiej walizeczce. To kompletny produkt.

Dla tych wszystkich, którzy uważają walizkę za przesadę i woleliby, aby dany produkt sprzedawany był w tańszym opakowaniu powiem tyle: zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mało kiedy wpływają na obniżenie ceny detalicznej, a są „konsumowane” przez marżę producenta.

Filtr masy QAR S-15 odsłuchiwany był w systemie odniesienia i podłączony był do wejścia analogowego odtwarzacza Ancient Audio Lektor AIR V-edition. Stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition. Test polegał na odsłuchu i porównaniu A/B/A, ze znanymi A i B. ‘A’ w jednej turze był systemem z podłączonym kondycjonerem, a ‘B’ bez kondycjonera; w drugiej turze było odwrotnie.

Płyty użyte w odsłuchu (wybór)

  • André Previn, After Hours, Telarc/Lasting Impression Music LIM UHD 051, CD (1989/2011)
  • Antonio Carlos Jobim, Nights of Quiet Stars, Verve 559 733-2, „Quiet Now Series”, CD (1999)
  • J.S. Bach, Solo & Double Violin Concertos, Anderw Manze, Rachel Podger, Academy of Ancient Music, Harmonia Mundi HMA1957155, „Musique D’Abord”, CD (1997/2016)
  • Polish Jazz Quartet, Polish Jazz Quartet, Polskie Nagrania „Muza”/Warner Music Poland, „Polish Jazz | vol. 3”, Master CD-R (1965/2016); recenzja wersji CD TUTAJ http://highfidelity.pl/@main-2844&lang=
  • Thom Yorke, Tomorrow’s Modern Boxes, Hostess | LANDGRAB RAB001J, CD (2015)

Japońskie wersje płyt dostępne na

Coraz częściej mamy – tj. i ja, i państwo – do czynienia z produktami tego typu, tj. służącymi do kondycjonowania (poprawiana) dźwięku przez eliminację zakłóceń pochodzących z prądów w.cz. płynących przez masę układów audio. Bazując na tych odsłuchach aż trudno uwierzyć, dlaczego tak długo nic z tym nie robiliśmy. A jeszcze trudniej w to, że nigdy tego nie słyszeliśmy. QAR S-15, podobnie jak inne udane produkty, zmienia dźwięk w jednoznaczny, wyraźny sposób. To nie są zmiany na granicy percepcji, zmiany którymi będą się podniecali jedynie „złotousi” w systemach kosztujących więcej niż dobry samochód prosto z salonu. Usłyszy to każdy, z systemem z dowolnego przedziału cenowego, także w cenie samochodu z niemieckiego „szrotu”.

Kondycjoner pana Rysia działa na kilku płaszczyznach, tj. modyfikuje dźwięk systemu niezależnie dla tonalności, dynamiki, ataku i różnicowania. Wszystkie te elementy są z nim o klasę lepsze. Najłatwiej będzie ocenić zmianę tonalności, ponieważ barwa zmienia się w dość znaczny sposób. Jak się zaraz okaże jest to zmiana subiektywna, a obiektywnie chodzi o coś innego, ale tak to odbierzemy. Rzecz w zaakcentowaniu środka pasma i wysokich tonów. Bas nie jest skracany, a brzmienie nie jest osuszane, jednak pierwsze wrażenie jest jednoznaczne: dostajemy dźwięk o wyżej położonym środku ciężkości. Mówiąc krótko, z większą ilością wysokich tonów.

Z rozmysłem nie piszę o „większej ilości szczegółów”, ponieważ detaliczność to coś wtórnego i często detalem można zabić, a i tak nie będzie w tym muzyki. QAR daje poprawę w różnicowaniu, poprawia też rozdzielczość. Wiąże się to z większą ilością detali, szczegółów, smaczków, ale są one uzupełnieniem podstawowej zmiany, tj. tego, że „słychać więcej”. Dosłownie. Chociaż w bardzo drogich systemach będziemy zaskoczeni ilością informacji, jakie dostaniemy, prawdziwy szok przeżyjemy z niedrogimi produktami, ponieważ nagle „wstaną” z kolan.

Pierwszorzędną zaletą tego produktu jest bowiem poprawa czytelności. Chyba o to w nim chodzi, tak mi się przynajmniej zdaje. Przekaz jest bardziej wiarygodny, żywszy i ciekawszy. Niektóre nagrania zagrają wręcz inaczej, ponieważ będzie się w nich działo więcej, a przez to mocniej skupimy się na rozwoju akcji, na wewnętrznej dramaturgii. Docenimy to już z niedrogimi produktami. Z tymi droższymi dojdzie do tego znacznie lepsze różnicowanie, tj. budowanie wiarygodności nagrania przez uchwycenie jego cech szczególnych. Wchodzimy wówczas w muzykę głębiej, wszystko jest ciekawsze, bardziej kolorowe.

Poprawie ulegają rozdzielczość, definicja i atak. I to właśnie lepszy, szybszy atak dźwięku powoduje, że słyszymy więcej, że to, co wcześniej wydawało się nam bardzo dobre, całkowicie akceptowalne, po podłączeniu QAR okazuje się trochę wybrakowane. Chciałbym być dobrze zrozumiany: bez tego filtra można żyć i to żyć dobrze. Po odłączeniu go z systemu, jeśli tylko system gra tak, jak to sobie wymarzyliśmy, już po dniu lub dwóch gra dla nas równie dobrze jak przed testem. Wystarczy jednak podłączyć S-15 na kilka minut, aby znowu pytać się siebie, dlaczego wcześniej tego nie słyszeliśmy.

Czy to znaczy, że to filtr, który sprawdzi się wszędzie? Odpowiedź jest krótka: nie. To oczywiście przypadek, ale zmiany jakie wprowadza do dźwięku idą w podobnym kierunku, jak z filtrem napięcia zasilającego Acoustic Revive RPC-1. To znaczy dźwięk jest czystszy, dokładniejszy, bardziej rozdzielczy. Wszystko to sprawia jednak, że nasza uwaga skupia się na tych pasmach w których przybywa informacji. Chociaż obiektywnie barwa się nie zmienia, to subiektywnie jest to właśnie taki efekt. Jeśli więc nasz system gra trochę górą, brakuje mu wypełnienia, QAR S-15 mu nie pomoże, a nawet zaszkodzi. Jeśli system ma nieco szczupły bas, to filtr tego nie wypełni, a nawet – powtórzę: subiektywnie – go wyszczupli.

Część filtrów masy o których kiedyś pisaliśmy, w tym filtry masy firmy Entreq, powodują subiektywne ocieplenie dźwięku. A to poprzez nasycenie informacjami niskiej średnicy, przez lepsze różnicowanie tego zakresu. Są więc nie tylko pomocą, ale i swego rodzaju „lekarstwem” dla systemów, które grają zbyt lekko, zbyt sucho. Polski filtr lekarstwem nie jest, ponieważ niczego nie „leczy”. Jest raczej czymś w rodzaju „triggera”, tj. wyzwalacza „odpalającego” możliwości danego systemu. Niczego nie maskuje, a raczej pokazuje. Działa jak wysokiej klasy urządzenie high-end.

Podsumowanie

QAR S-15 swoje kosztuje, co automatycznie powoduje, że zwrócą na niego uwagę ludzie z drogimi systemami. I dobrze, tam pokaże najwięcej i tam się przyda najbardziej. Warto jednak choćby wypróbować go w systemach z podstawowej i średniej półki cenowej, ponieważ sporo się dzięki temu doświadczeniu nauczymy i dowiemy w którym kierunku chcemy iść.

Drogie systemy zyskają na różnicowaniu i rozdzielczości. Przyrost informacji na górze pasma jest tak duży, że można mówić o nowej jakości. Możliwe, że przy okazji wyjdą na jaw wcześniej maskowane grzeszki i zaniechania. I dobrze, ostatecznie o to w tym wszystkim chodzi – abyśmy słyszeli więcej. QAR S-15 nam to gwarantuje.

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/przedwzmacniacz liniowy/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Pro Audio Bono PAB CERAMIC 7 SN | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Ayon Audio HA-3
- Słuchawki: HiFiMAN HE-1000 V2 | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono