pl | en

TRANSPORT CD do ROCKNA AUDIO

Dzień dobry!

W ostatnim czasie miałem szczęście i okazję wypożyczyć z salonu Premium Sound wspaniały przetwornik C/A w dyskretnej technologii R-2R od ROCKNA AUDIO Wavelight. Nie chcę się rozpisywać zbytnio o zmianach jakie się dokonały w moim systemie audio, napiszę tylko krótko, że nastąpiła fizyczna materializacja instrumentów muzycznych w moim pokoju odsłuchowym, a dla przykładu podam, że kontrabas nabrał trójwymiarowych kształtów i odpowiedniej masy.

Sprzętem towarzyszącym w torze był COPLAND CTA-405A, kolumny WiggArt ENZO a okablowanie w dużej części pochodziło od firmy Harmonix (głośnikowe, sygnałowe), Oyaide TUNAMI, Isotek EVO3 Elite (zasilające). Po od słuchu zastanawiam się nad zakończeniem poszukiwań jeśli chodzi o źródło sygnału.

I tu zaczynają się moje dylematy, gdyż w sowich zbiorach posiadam znaczną ilość płyt CD, w tym kolekcję wydań japońskich SHM-CD, XR-CD, itp. Nie chciał bym ich utracić, więc dodatkowo zastanawiam się nad uzupełnieniem systemu dobrym transportem CD. Niestety na rynku nie pozostało zbyt wiele firm, oferujących tego typu urządzenia. Topowe firmy high-end posiadają w swojej ofercie jeszcze transporty, tym niemniej są one bardzo drogie. Mój budżet przewidywał by dodatkowy wydatek około 10 tyś. złotych.

W pierwszej kolejności mój typ padł na transport C.E.C TL-5. Podstawowy top-loader, ale od firmy z ogromnym doświadczeniem w tej dziedzinie (słynny napęd paskowy). ROCKNA brzmi organicznie, barwy są bardzo nasycone, nie wiem czy akurat C.E.C nie powiela wyżej wymienionych cech. Moje pytanie brzmi, nad jakimi jeszcze modelami transportów warto by się zastanowić i ewentualnie próbować zestawić je z urządzeniem ROCKNA?

Pozdrawiam,
Marcin


Witam!

Prawdę mówiąc, gdyby pan po prostu zapytał o transport CD, to i tak bym wskazał na CEC-a. Rzeczywiście, część cech pokrywa się z „dakiem". Ale to nie jest przypadek wzmacniacza i kolumn, gdzie takie rzeczy się wzmacniają. Tutaj po prostu będą coraz lepsze, a nie coraz mocniejsze. Dlatego jak bym się za bardzo nie zastanawiał...

Pozdrawiam serdecznie
Wojtek Pacuła