pl | en

Witam!

Panie Jarosławie (mam nadzieję, że wybaczy mi Pan nieco familiarną formę, ale w końcu po przeczytaniu kilkunastu  tekstów „Przychodzi( …)” uważam Pana za kogoś bardzo mi bliskiego)!

Popełnił Pan w swoim życiu fatalny błąd, za który przyszło zapłacić nam – czytelnikom HF. Wybrał Pan dla siebie zawód, którego wykonywanie sprawia Panu niewymowny ból (nam niestety również) i konsekwentnie brnie w tym kierunku. Serdecznie Panu współczuję, że klienci pojawiający się w Pana świątyni dumania przy Batorego wywołują tak dojmującą irytację i zniecierpliwienie.

Skoro jednak funkcjonowanie w świecie sprzedaży (czegokolwiek, branża nie ma większego znaczenia) jest dla Pana takim dyskomfortem mam radykalne i niewątpliwie skuteczne rozwiązanie Pana problemów egzystencjalnych – niech Pan zmieni profesję i trzyma się od tego najdalej jak to możliwe! A już ekstremalnie daleko powinien Pan trzymać się od potencjalnych klientów! Trochę Pana rozumiem – to trudne zajęcie (sam mam z nim do czynienia) wymagające nieco empatii, trochę cierpliwości, a przede wszystkim umiejętności czerpania radości z zaspokajania potrzeb innych ludzi. Również tych, którzy odwiedzają Pana przybytek, tylko po to, by zobaczyć co nowego, może pogadać, a może podać w wątpliwość dogmaty obowiązujące w biznesie pt. hi-fi, a niekoniecznie zostawić grubą kasę (jasne, takich lubimy najbardziej).

Jeśli z jakichś powodów zastosowanie się do mojej rekomendacji nie jest możliwe to może przynajmniej zechce nas Pan uwolnić od swoich jakże głębokich przemyśleń na temat marnej konduity gości odwiedzających Pana sklep.

Pełen nadziei,
Tomasz
Panie Tomaszu,

składam Wam szczere wyrazy współczucia z powodu dyskomfortu jaki powodują moje felietony.
Z troską pochylam się nad niezrozumiałym dla mnie przymusem jaki każe Wam, Panie Tomaszu kontynuować tę bolesną lekturę.
Za garść bezcennych przemyśleń serdecznie dziękuję.
Przepełniony wzruszeniem związanym z Waszymi nadziejami pozwolę sobie zrewanżować się moją radą: Nie czytać. Ból z czasem ustąpi.

Życzę ulgi.

Jarosław Ostrowski