pl | en

Głośniki do Lebena CS300

Dzień dobry!

Namawiany przez kolegę, który długo już śledzi pańskie artykuły, pozwoliłem sobie napisać i poprosić o radę, jeśli znajdzie się kiedyś 5 minut czasu i z nudów akurat nie będzie Pan miał nic lepszego do roboty. Do tej pory nie miałem możliwości posłuchania czegokolwiek z prawdziwego zdarzenia, ugrzęzłem bardziej w car audio. Po dwóch latach grzebania w aucie chyba doszedłem do szczęśliwego końca i teraz nareszcie przyszedł czas na przyjemność z muzyki w domu.
Nadarzyła się okazja i nabyłem wymienionego w temacie Lebena CS300 (w środku lampki Golden Lion EL84). Na razie słucham na Ultrasone Pro 900 (tak średnio tu pasują) i ....wstyd się przyznać... na jakiś chińskich podłogowych Kodach z zestawu 5.1 (skrzynie w środku wytłumione przez przeze mnie, zmodyfikowana zwrotnica, oryginalne kable wywalone i zastąpione w miarę przyzwoitą Melodiką z solid-corem + to co mi zostało z samochodu do wysokich). Muszę przyznać, że poza wnerwiającym dudnieniem basu i generalnie bajzlem na dole przy mocniejszych odsłuchach usiadłem na tyłek z wrażenia, że nawet z tego badziewia można tyle usłyszeć. Wszystkie stare płyty CD, które do tej pory kurzyły się na półce i "nie chciały" za Chiny ludowe grać przerzucam teraz na zmianę i jestem w większości przypadków zachwycony! Ale oczywiście to tylko połowa z półśrodka i trzeba to zmienić.

Będąc zwolennikiem słuchania dla przyjemności (mniej dla analizy, choć lubię wychwytywać różne smaczki :-) i właśnie bardziej z głośników niż słuchawek muszę dać Lebenowi coś przyzwoitego do grania. I tu rodzi się pytanie i prośba do Pana o radę, czy przy ograniczonym budżecie (używki wchodzą w grę jak najbardziej) i małym pokoiku (4,5x,3,8 m, niski sufit i praktycznie brak możliwości ucieczki od narożników!) jest sens za czymś się rozejrzeć? Czy coś pokroju Regi Rs-1 (takie zgrabne monitorki łatwo bym ustawił!) miało by sens na początek? Czy jednak trzeba od razu mierzyć wyżej, również na wyższą skuteczność? Chciałbym na razie od czegoś zacząć, żeby dało się dla przyjemności posłuchać, a na wiosnę rozważyłbym odsprzedaż i pójście kolejny krok dalej... Lubię czasem posłuchać głośno i chyba najbardziej zależy mi na kontroli przy w miarę możliwości jak najlepszej szeroko rozumianej muzykalności przetworników. Czytam fora polskie i zagraniczne ale oprócz Harbetów i Harpii od 5-6 tys. w górę i potem już kompletnie dla mnie nieosiągalnych rejonów nie wyłania mi się z wypowiedzi posiadaczy trzysetek żadna klarowna tendencja. Dlatego chętnie oparłbym się o Pańską opinię jako autorytetu i posiadacza tego piecyka...

Czego lubię posłuchać? Właściwie wszystkiego, z naciskiem na mało albo prawie wcale jazzu. A tak bardziej szczegółowo: Pink Floyd i potem Glimour i Waters ze swoimi kompozycjami, Dream Theater, Satriani, Santana, Dave Metthews Band, Yello.... lubię damskie wokale, uwielbiam brzmienia strun gitary akustycznej, a w rocku wykop perkusji! Bardzo lubię też melodyjny chillout (najchętniej z dużym udziałem gitary akustycznej) i często budzę się czymś szybkim i elektronicznym.

Reszta toru:
- źródło to komputer przez konwerter spdif M2Tech HiFice do DAC-a AudioNemesis DC1 po upgradzie na zmianę z Sony XA20ES,
- interkonekty na zmianę moje samoróbki na wtykach Sinfoni (z caraudio) i kablach ProtectA Vovoxa lub pożyczone Monolith'y Albedo.
- dac jest zasilany kablem Shunyata Diamondback, Leben jakimś niemieckim customem ale nie pamiętam teraz jakiego producenta. Nad listwą dopiero pracuję.

Będę wdzięczny za każdą podpowiedź.

Z pozdrowieniami
Robert

Panie Robercie!

Leben to super sprzęt, jestem jego fanem. Mam swojego, gęsto modyfikowanego CS300 i za każdym razem słychać tyle nowych rzeczy, że hej! Najlepsze słuchawki do niego to AKG K701 lub (drogo) Sennheiser HD800.
Jeśli chodzi o fajne monitorki do niego, to mam dwa typy akurat w sam raz:
- RLC Callisto III (link)
- Spendor A1 (drożej; link)Ale myślę, że RLS załatwi większość spraw. Chyba, że… Chyba że nie boi się pan wyzwań i chce mieć absolutnie niebanalny system. Wtedy trzeba by posłuchać najtańszych kolumn Bodnar Audio (link) – za 3700 zł z szerokopasmowym głośnikiem. To jest hardcore i droga do nirwany, no i nikt pana nie przebije :) Obydwie propozycje są równoważne, każda zagra kompletnie inaczej.

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła



Panie Wojtku!

Serdeczne dzięki za odpowiedź! Kiedy zobaczyłem w skrzynce maila od Pana poczułem się trochę jakby sam papież do mnie napisał :-) Naprawdę doceniam i już zabieram się za prześledzenie Pana propozycji. Co do Lebena to wiem, że się Panu podobał, rozumiem, że nadal zajmuje zacne miejsce :-)
Ja usiadłem wczoraj na tyłek z wrażenia kiedy włączyłem DVD z "The war of worlds" z udziałem Black Smoke Band i Ulladubulla Strings. Usiadłem i nie mogłem wstać do samego końca. Przymurowało mnie i zaczarowało - to co ten wzmacniacz wyczynia z nawet tak cienkimi głośnikami to odbiera mowę. Wcześniej, na jakimś tam cyfraku z kina domowego, to DVD to było zwykłe DVD z muzyką, którą lubię, ale nic szczególnego... I niczym nie przykuwało. A wczoraj słuchałem i mogłem wyłapywać pojedyncze dźwięki, wszystko jest tak odseparowane, że właściwie można "czytać" nuty dla poszczególnych instrumentów.... I nieprawdopodobne jest, że te 12 W potrafi takie ciężkie muły przy dobrym nagraniu trzymać za mordę! (przepraszam za wyrażenie) ;-) ... Generalnie totalnie się zapomniałem - czysta przyjemność i odlot! Po prostu zatyka mnie przy każdym kolejnym odsłuchu - włączam Yello "Touch" i też po prostu nie mogę uwierzyć w to co słyszę. A to przecież tylko mała zapowiedź tego, co może być, co z resztą mogłem usłyszeć w słuchawkach (wcześniej miałem na krótki czas wspomniane przez Pana AKG 701!) dlatego najpewniej popadnę w jeszcze większe długi, ale głośników nie odpuszczę ;-)
Jedyny problem to ich ustawienie, dlatego poczytam trochę i najwyżej zaryzykuję.... Jak się nie uda w mojej klitce osiągnąć przyzwoitych rezultatów to zawsze można wrócić do słuchawek.

Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za odpowiedź
Robert